Ok. Zapewniłam, a nie dałam. Obiecanki-cacanki jak to się mówi

. Ale już nie będę was denerwować i drażnić waszej cierpliwości. Daje odcinek. Trochę krótki i dziwnie napisany ale i tak dam

. Przypominam o pewnym odcinku, przez którego bohaterowie nie mogli wyruszyć w podróż. Żeby nie było, że pisze ni z gruchy, ni z pietruchy
Odcinek IX
"Spotkanie z nową"
[IMG]http://i39.************/29za6xf.jpg[/IMG]
Po dniu pełnym wątpliwości, czasami żalu, niepokoju i niepewności, Elle nareszcie czuła się szczęśliwa. W łóżeczku leżała mała istotka. W jej błękitnych oczach Elle zauważyła ufność i wiarę, że będzie dobrze. Że obie sobie poradzą w nowym świecie. Świecie choć bardziej interesującym, to znacznie bardziej niebezpiecznym. Wszystkie wątpliwości zostały rozwiane. Anne nigdy nie lubiła dzieci. Były dla niej przeszkodą w wygodnym życiu. Teraz ta przeszkodą zostanie usunięta.
- Może jednak chcesz zobaczyć matkę?- zapytała Elle z czułością swoją młodszą siostrę. Fenne opowiadała jej, że zawsze brakowało jej matki, pomimo, że jej nie znała.
A może nie warto robić tego małej? Może lepiej, żeby wychowała się normalnie?
Tak właśnie myślała. Ale to już przeszłość. Temu dziecku jest co innego pisane.
***
[IMG]http://i39.************/1p87ma.jpg[/IMG]
7:15. Anne wydziera się na cały dom. Szybka ewakuacja, telefon do szkoły Elle, z prośbą o zwolnienie. Steven upuszcza kluczyki, a następnie szuka je w śniegu. Anne wykrzykuje obelgi. Elle jest pełna wątpliwości.
7:50. Są w szpitalu. Położna uspokaja Anne, która żąda natychmiastowej cesarki. Okazuje się to zbędne.
8:08. Na świat przychodzi nowe dziecko. Anne zaprzecza, że widok całego we krwi noworodka jest wspaniałym przeżyciem i odwraca twarz. Położna rezygnuje z pogawędki z tak krnąbrną pacjentką.
***
[IMG]http://i43.************/s2qxx5.jpg[/IMG]
- Jesteś pewna?
- Nie.
- Chcesz tego?
- Nie wiem.
- Co robimy?
- To co trzeba...
- Ręce ci się trzęsą- zauważa Riven.
- Wiem.
- Na pewno?
- Tak.
- Pamiętasz słowa?
- Tak. Riven?
- Co?
- Nie zadawaj więcej pytań.
- Dobrze.
***
[IMG]http://i39.************/oa1z4h.jpg[/IMG]
- Jak to nie ma mojego dziecka?!?!
- Proszę się nie denerwować, pani córki zagubiły się pewnie w szpitalu. Przy takiej ilości korytarzy, to bardzo prawdopodobne.
- Co! Ale..to..znaczy..Elle też nie ma?!?!
- To pani nie wiedziała?
EDIT: Chciałabym jeszcze załączyć specjalne przeprosiny dla Teo, która wydała mi się bardzo zasmucona. Dzięki za stałe odwiedziny i takie tam

Laleczka