Ciekawe to opowiadanie nawet. Tylko bardziej pasowałoby mi, gdyby sytuacja miała miejsce w minimalnie 2 gimnazjum, ale i tak jest dobrze, bo też mi się podobał pewien chłopak z 6 klasy, gdy ja byłam w 5. Lecz potem on poszedł do gimnazjum i przerzuciłam się na innego chłopaka ( tym razem z mojej klasy, lecz potem zrozumiałam, że łatwiej jest wzdychać do jakiejś sławnej osoby, ponieważ jej się nigdy nie spotka...)
Daję 8/10, albo 8,5/10 (raczej to drugie)
Pozdrowionka