Na zdjęciu numer 2, za oknem jest ciemno, chociaż opis w ogóle o tym nie świadczy.
"Co nie co" wydaje mi się, że pisze się "co nieco". Ale tego nie jestem pewna.
Ogólnie bardzo ładnie. Szybko wprowadziłaś nowego "kolegę" Pauliny

Na szczęście po spotkaniu z nim, gdy ją odprowadzał do domu, nie było żadnych pocałunków, jak to zwykle jest w "ckliwych opowiastkach" (przepraszam za wyrażenie)
Pozdrawiam
PS. Weny życzę ; D