Krótkie i treściwe pytanie: czy ja mam wybitnie pecha, czy konserwatorzy powierzchni poziomych

się nie starają? Mam elegancko wszystkie dodatki ,ale co? Sprzątaczka i lokaj nie mogą donieść śmieci do kosza. "Wysypują" im się po drodze. A że kończy im się w pewnej chwili dzień pracy, to odchodzą, śmiecie leżą gdzie leżały i tyle...
Też macie takie interesujące przypadki?