Po pierwsze - nie podoba mi sie bryła, przypomina budkę dla ptaków w wersji XXL - jest po prostu zbyt "zbita" i wysmukła jak na budynek mieszkalny. Otoczenie przyjemne i kolorowe, chociaż koszmarnie ciasne i drażni mnie ten kącik wypoczynkowo-jadalny usytuowany przy zaparkowanym samochodzie, w pełnym słońcu, w towarzystwie zapaszków ze śmietnika i z widokiem na ulicę w dodatku.
Wnętrza bardziej przypadły mi do gustu niż otoczenie. Co prawda elegancja miesza się w nich z klimatami rustykalnymi, elementami rodem z IKEI i nowoczesnym wyposażeniem (tv, pralka, komputer), co nie wygląda razem dobrze, ale dom prezentuje się przyzwoicie, chociaż "luksusem" to ja bym tego nie nazwał.