Temat: Sim Sisters
View Single Post
stare 07.04.2009, 18:39   #13
Flavour
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Sim Sisters

Nowy odcinek
http://sim-sisters.blog.onet.pl
Trochę estetyczniej
---

Holly obudziła się na leżaku. Wyprostowała się. Szyja bolała ją niemiłosiernie!
To pewnie od twardego drewna. „Co mi przyszło do głowy?! Spać na leżaku?” skrytykowała się.
W pewnym momencie, usłyszała kroki i dziwne pomruki. To chyba jej siostra. Obcasy wbijały się jej w pulchną ziemię.
- Siostrzyczko, wybacz. Za mocno na ciebie naskoczyłam… - kajała się Debbie.
- Może rzeczywiście. Ale i ja nie jestem bez winy! Przecież nabrudziłam. Powinnam była posprzątać po sobie – odpowiedziała Holly.
- Zacznijmy od początku… Znowu – w tym momencie obie siostry się roześmiały.
- Tak… - próbowała spokojnie przemówić Deb – Może zrobimy sobie hot-dogi? Mam jeszcze bułki do parówek w chlebaku.
- Z przyjemnością. Nie jadłam śniadania…
- Może zjemy na tarasie?
- A masz miękkie leżaki? Bo drewniaków mam już dosyć! – zaprotestowała Holly.
- Nie martw się. Są z plastiku – Deb zobaczyła że siostra się krzywi – Ale mam poduszki. Podłożysz sobie pod szyję – mrugnęła do niej zawadiacko.

- Tak lepiej… - śmiała się Holly – Poduszki są the best!
- Zjedz tę bułkę, bo będzie zimne.
- Ile ma kalorii?
- Ty poważnie pytasz? – zakpiła Deb.
- Debbie, od zawsze musiałam pilnować wagi. Nie mam takiej idealnej figury jak ty, bez starania. Przecież ty gnijesz non stop przed tymi papierami i próbówkami w pracy! – odcięła się Holly.
- Daj, ja to zabiorę – powiedziała Debbie.
- Nie, wezmę te talerze. Trzeba naprawiać błędy, nie? – zaśmiała się Holly.
JAKIŚ CZAS PÓŹNIEJ...
- Dobra, idę do pracy. Próbówki wzywają – dowcipnie powiedziała Deb.
- Odprowadzę cię.
- Jaka szaruga… Deszcz leje, kwiatki mi padną!
- Szok. Rzeczywiście masakra… A ładne masz te bratki.
- No nic… Wracaj do domu, samochód już podjechał… Nie narozrabiaj!
- A ty mi nie matkuj! – krzyknęła Holly.
KILKA GODZIN PÓŹNIEJ…

Debbie wróciła z pracy. Zmęczona, rzuciła płaszcz na wieszak. Przeszła nieuważnie do kuchni, łyknęła kawy. Gdy zamierzała iść na górę zobaczyła, że tuż pod oknem, jej siostra obmacuje się z jakimś niedoszłym punkiem… Chrząknęła głośno. Na to Holly poderwała się jak w wojsku, stanęła na baczność z pokerową twarzą.

- Człowieku, myśl co robisz! To młoda dziewczyna, mogłeś ją skrzywdzić! Wynoś się z tego domu! – pogoniła mężczyznę Deb.
- Debbie, o co ci chodzi? – zapytała Holly.
- O CO MI CHODZI?! – wydarła się Debbie – Obmacujesz się z jakimś mendlem, tuż pod oknami, a o sąsiadach nie łaska pomyśleć. Już mogłaś iść do sypialni…
- Ale łóżko jest za małe! – skomentowała to winna.
- To masz problem! Spakuj się i do widzenia! Nie chcę dłużej ryzykować. Nie dogadamy się. To widać po raz kolejny, tyle że z większym nasileniem – krzyczała Deb.
- Ucisz się, bo sąsiedzi naprawdę się wkurzą – pouczyła siostrę Holly.
- I kto to mówi!? Do pokoju, pakuj się i żegnam! – to mówiąc, Debbie pobiegła na górę, głośno trzaskając drzwiami. Holly nie miała wyjścia. Zabrała swoje rzeczy i godzinę potem wyszła z domu.

Gdy Holly szła w stronę taksówki, Debbie zbiegła na dół, rzewnie płacząc. Nie mogła pojąć, dlaczego jest taka wkurzona. Czy ci sąsiedzi są aż tak wścibscy, czy to zazdrość, że ona w jeden dzień znajduje kogoś, z kim może… Nie ważne. Debbie nie chciała dłużej o tym myśleć. Wróciła na górę. Do wanny. Jak zwykle, gdy miała chandrę.
---
Pisze juz ostatni odcinek na podsumowanie ich problemow, reszta odcinków jest gotowa Pozdrawiam

Ostatnio edytowane przez Flavour : 13.04.2009 - 18:18
  Odpowiedź z Cytatem