Hmm.... Myśle, że wszyscy zauważyli.. Jak ktoś sobie kupuje komputer i nigdy nie miał z nim doczynienia to pierwszą jego grą jest TheSims. Napaża w nią dziń i noc... [Tak było w przypadku mojegich dwoch kolegów i jednej koleżanki] Nie wychodzili z domu.. np. jak proponowałem dla qmpla wypad na jakis basen czy cos. To stanowczo odmawiał. Czasami próbował wymowek typu, ze nie moze czy cos.. Za dobrze go znam zebym w to uwierzyl
Poprostu wolal gracw thesims... Ale czy to nie przesada? Rozumiem pograc czasami dla rozrywki, ale zeby to robic nalogowo? Hmmm mysle, ze komputer to taki sam nalog [jak ktos jest uzalezniony] jak picie/palenie czy nawet ćpanie.... Do czego prowadzi takie "życie" uzależnionego? Sam sie zastanawiam czy nie gram czasami za dużo w daną gierkę.... Nie wiem co wy myślicie o "uzaleznieniu" od thesims... mam nadzieje ze sie wypowiecie na ten temat........