Przebudowałam nieco Dom Upadłych Drzew na przedmieściu. Trochę, żeby bardziej przypominał wiktoriańskie posiadłości. Wiem, wiem, na piętrze jest za mało rzeczy, ale nie znalazłam nic, co by pasowało. Nie wiem jeszcze, jaką familię tu wprowadzę, więc pewne miejsca zostawiłam nieurządzone. Dobra, starczy tego tłumaczenia, zapraszam do oglądania i komentowania.
Niestety, nie dało się nijak schować tego dachu... Uff.
Łazienki w tym domu są tak malutkie, że muszę dać screen z góry:
To na razie wszystko.