Z jednej strony trzyma się mnie to średniowiecze, z drugiej dodatki mię się kończą i powtarzają... więc jeszcze was pomęczę tymi klimatami.
Różne rzeczy próbują powstać, ale w pełni do użytku jest jeno kolejna parcela w centrum. W miejscu mojej ulubionej (Pojezierze), więc dlatego zasługuje szczególnie na uwagę.
Tym razem parcelę testuje dla was sam Robin Hood (tak, właśnie tak nazywa się ten Sim na dole). Pomysł tawerny w takim klimacie narodził się dużo wcześniej (gdzieś wyżej figuruje jako dobudówka do zamku na parceli wakacyjnej), ale czemuż ograniczać się jeno do żarcia i picia?
Zaczynamy od lewej strony.
Szyld sklepu prezentuje się mało optymistycznie...
Wnętrze sklepu oddaje w pełni klimat szyldu, jednak możemy w nim kupić eleganckie gajery, biżuterię i świece.
Sprzedawca tego sklepu zwie się Borgin. Pszypadeg? NIE SONDZE...
Pięterko wyżej pan Borgin sobie pomieszkuje.
Wnioskując po dwuosobowym łóżku - nie mieszka sam.
Obok znajdują się kwatery mieszkalne. Jedną z bolączek The Sims 1 są NPCe bez miejsca zamieszkania.
Teraz Miastowi mają swoje cztery kąty i to w ścisłym centrum!
Obie chałupki mają dokładnie ten sam układ.
Skromnie i ciasno, ale podstawowe potrzeby są zapewnione.
Obok mieszkań znajduje się zoologiczny.
Gryząca mieszanina zapachów i irytująca kompozycja skrzeków i pisków. Medal dla sprzedawcy za cierpliwość.
Sprzedająca zwie się Jacinda. Miejcie na uwadze, że jest nieco głucha.
Obok zoologicznego znajduje się główna atrakcja parceli - szynk! Bard Simtrolo udaje się na przerwę.
Na parterze można skosztować rozmaitych trunków. To właśnie tutaj zbiera się najwięcej miejscowych.
Kucharz też gdzieś sobie idzie.
Na pięterku znajduje się jadłodajnia i szalet publiczny.
Nowoczesność powoli wkracza.
Budynek na samym środku placu nie spełnia żadnej funkcji. Po prostu sobie stoi. Pierwotnie tam miała się znajdować gospoda. Najpewniej powstanie tam kolejny odzieżowy.
Parcela ogólnie działa dobrze z wyjątkiem... kucharza. Parcela była w użytku kiedy znajdował się na niej tylko punkt gastro. Po dobudowaniu sklepów i mieszkań kucharz raczył uciec z kuchni w jadłodajni do mieszkania... więc kelnerzy zasuwają z jadłodajni do kwatery składać i odbierać zamówienia. Weird shit, ale popracuję nad tym.