Po pierwsze, zły dział.
Po drugie, @topic:
dla mnie osobiście simsy to zabawa lalkami w wersji komputerowej, w dodatku oferująca dużo większe możliwości. Dzięki nim rozwinęła się moja szeroko pojmowana kreatywność i zmysł estetyczny - swoje pomysły na rozgrywkę zaczęłam przelewać "na papier" i tym samym doskonalić się w pisaniu opowiadań, zainteresowałam się projektowaniem wnętrz czy podstawami fotografii. Dzięki simsom podszlifowałam swój angielski, zarówno poprzez grę w niepolskiej wersji językowej jak i szukanie informacji na temat tej gry w sieci, w tym przede wszystkim na zagranicznych stronach.
Dorobiłam się w swojej grze wielu "ludzików" i musiałam opracować efektywny sposób rozgrywki - tak, simsy traktuję też jako grę strategiczną.
Na simowych stronkach znalazłam też sobie znajomych, z którymi kontakt utrzymuję do dzisiaj mimo że te osoby najczęściej już nie grają w tę grę.
Autorką tej obszernej wypowiedzi jest Liv z forum.thesims.pl, 21-letnia studentka kierunku ścisłego grająca w serię The Sims od 9 lat.
Po to masz to forum i strony typu dotsim, żeby znaleźć dane dotyczące serii. Na simowym fan page'u na facebooku liczba lakujących zapewne odzwierciedla liczbę graczy.
Btw, sądząc po tytule, to chyba nie ma być prezentacja o grze, tylko o jej wpływie na graczy...?
Bo jeśli tak, to ilość oficjalnych dodatków do TS2 jest informacją zupełnie zbędną. Jeśli już mówić o dodatkach, to raczej pod kątem tego, jakie elementy rozgrywki przykładowo wprowadziły, np. zwierzaki, pory roku, postacie nadnaturalne, możliwość prowadzenia własnej firmy.
A ze swojego własnego studenckiego doświadczenia odsyłam Cię do artykułów naukowych na ten temat, w których inni, mądrzy studenci przeanalizowali wpływ tej gry na osoby w nią grające
