|
|
Zobacz wyniki ankiety: Jak oceniasz moje fotostory? | |||
5 gwiazdek - Odlotowe |
![]() ![]() ![]() ![]() |
15 | 50.00% |
4 gwiazdki - Całkiem niezłe |
![]() ![]() ![]() ![]() |
11 | 36.67% |
3 gwiazdki - Przeciętne |
![]() ![]() ![]() ![]() |
4 | 13.33% |
2 gwiazdki - Zgroza |
![]() ![]() ![]() ![]() |
0 | 0% |
1 gwiazdka - Strach się bać |
![]() ![]() ![]() ![]() |
0 | 0% |
Głosujących: 30. Nie możesz głosować w tej sondzie |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#1 |
Guest
Postów: n/a
|
![]() ![]() Wstęp TAK. Wiem. Dalszych odcinków " Oblicza Diabła " nie będzie. Postanowiłem odpocząć od horrorów i wziąść się za temat tak kontrowersyjny i nietypowy. Przygotowywałem się do tego Fs przez dwa miesiące, zbierałem różne informacje , aby Fs było jak najbliższe prawdy. Co z tego wyniknie , już wkrótce się przekonacie śledząc to Fs. Spójrzmy jeszcze raz na największy atak terrorystyczny w historii. Zanim skończe ten wstęp , chciałem podziekowac wszystkim którzy czytają moje Fs-y i Oazis za wielką pomoc. Dzięki :* DEDYKACJA: Wszyskich których ten atak dotknął i zostawił w ich sercach niezagojone rany. PART I Lidia otworzyła oczy. Obudził ją sygnał budzika, dzwoniącego, codziennie o tej samej godzinie.
6:30 Lidia miała kłopoty ze wstawaniem, więc jak zawsze położyła się jeszcze trochę , uważając przy tym aby nie zasnąć. ![]() Kiedy zegarek wskazywał 6:35 kobieta wstała z łóżka i poszła do łazienki. Dziesięć minut później była już gotowa do pracy. Pracowała w północnej wieży WTC , w firmie Blue Phorytnional. LC , zajmującej się zatwierdzaniem na rynku nowych trendów w modzie. Lidia weszła do kuchni i otworzyła lodówkę. ![]() Wyjęła kartonik mleka i napiła się troszeczkę, po czym schowała do lodówki i ją zamknęła. Po chwili włączyła radio i zaczęła szukać notatek o nowym projekcie sukni ślubnej. W radiu jakiś młody prezenter, Lidia uważała że ma seksowny głos, mówił coś o prawyborach. -Tak! Zapomniałabym – powiedziała głośno Lidia – Dzisiaj te głupie prawybory, no nie! Otworzyła jedną z szafek, co sprawiło, że wyleciał na nią stosik papierów, który po chwili wpadły do zlewu. -O cholera! - wrzasnęła Lidia,próbując szybko wyciągnąć papiery. Za późno,dokumenty były już całe mokre, a wśród nich znajdował się ten ważny projekt. -No nie! Już po mnie. Co ja teraz zrobię.? Lidia chwyciła projekt i podbiegła do grzejnika, po czym położyła na nim mokrą kartkę. -Proszę! Wyschnij szybko! - krzyczała sama do siebie. 7:00 Lidia siedziała ze spuszczoną głową przy stoliku, spoglądając na rozmazaną pracę. Czy przez swoją głupotę może stracić pracę ? -Idiotka, idiotka – powtarzała Lidia uderzając głową w stół. Spojrzała na zegarek. Powinna już wyjść do pracy. Wstała, wyłączyła radio, w którym leciała teraz piosenka Simple Red i wyszła z domu. Eveline Rothers znajdowała się już na Lotnisku Logan w Bostonie. Weszła do toalety i zaczęła grzebać w swojej torebce. -Gdzie jest ten głupi bilet ?! – powiedziała cicho. W końcu wyciągnęła z torebki ten kawałek papieru , który przed chwilą szukała.. Lot 11 – powiedziała znowu sama do siebie, po czym schowała bilet i wyjęła szminkę i zaczęła się poprawiać. Leciała spotkać miłość swojego życia. Devona poznała na czacie, potem rozmawiali przez dwa miesiące, w końcu zaczęli do siebie dzwonić i postanowili się spotkać. Jednak Eveline nie uprzedziła go że przyjeżdża właśnie dzisiaj. Pragnęła zrobić mu niespodziankę. Nagle do toalety wszedł jakiś arab. ![]() Kobieta aż podskoczyła. -Przepraszam – zaczęła – Ale to toaleta dla kobiet. Mężczyzna nie odpowiedział tylko wskazał ręką na znak na drzwiach. Eveline zauważyła iż znajduje się tam napis MEN. Zrobiło jej się strasznie głupio, przeprosiła obcokrajowca i wyszła całą czerwona ze wstydu. Lepiej pójdę się czegoś napić – powiedziała i ruszyła w stronę baru. 7:30 Lidia weszła już na 55 piętro północnej wieży WTC, gdzie znajdowała się jej firma. Podeszłą do swojego biurka i zasiadła przy nim próbując schować się przed innymi. Nagle do jej biurka podbiegła młoda blondynka. Była to Alicia . -Hej – powiedziała uśmiechając się. -Hej – odpowiedziała Lidia spoglądając na papiery na biurku. Nie przepadała za Alicią, uważała, że to głupiutka młoda blondynka, która nie wiadomo czemu znalazła się w ich firmie. -Lidio – zaczęła kobieta wpatrując się w przeglądającą papiery kobietę – Ty znasz Mike'a , umówiłabyś mnie z nim? ![]() Lidia zrobiła się cała czerwona ze złości. Miała ochotę zatłuc Alicię tym czym pierwsze wpadnie jej pod rękę. -Nie. Bowiem Mike to mój chłopak. Kobieta o blond włosach zrobiła się cała czerwona ze wstydu, przeprosiła Lidię i uciekła szybko od biurka kierując się w stronę toalety. Lidia uśmiechnęła się. Podeszła do okna i spojrzała na Nowy Jork. Czuła, że dzisiejszy dzień będzie inny od pozostałych. Nagle ktoś położył rękę na jej ramieniu. Kobieta odwróciła się i ujrzała przed sobą swojego dyrektora. Pan Johnatson był już starym mężczyzną, chodzącym codziennie w tym samym, czarnym garniturze. Przeważnie się uśmiechał, ale dzisiaj biła od niego wściekłość. Chyba był to zły dzień , aby Lidia mogła powiedzieć swojemu szefowi, że tak ważna praca po prostu się rozmazała przez jej własną głupotę. -Panno Anderson ! - powiedział głośno szef. -Tak? - odpowiedziała przerażona kobieta. -Co z pracą, którą mi pani na dzisiaj obiecała ? Lidia stałą jak słup, czuła się tak jakby za chwilę miała tutaj upaść, a może lepszym wyjściem będzie otworzenie okna i rzucenie się z tego 55 piętra. -Co z pracą ? - powtórzył zniecierpliwiony szef. ![]() Lidia nie wiedziała co odpowiedzieć. Nastała cisza,a oczy wszystkich pracowników skierowane były na ich szefa i kobietę. -Rozumiem , że pani jej nie ma – powiedział pan Johnatson. -Tak – odpowiedziała Lidia spuszczając głowę. -Nic się nie stało – powiedział szef. Lidia nie wierzyła w to co usłyszała, podniosłą głowę i spojrzała na pana Johnatsona. -Ale jeżeli praca się nie znajdzie do 9:00 jest pani zwolniona! Lidia czułą, że świat się zawala. Spojrzała na odchodzącego dyrektora i oparła się o okno. Wtedy podeszłą do niej młoda kobieta, jej najlepsza przyjaciółka, Kirsten. -Zgubiłaś tą pracę? - zapytała kobieta. Lidia nie odpowiedziała, tylko kiwnęła głową. -Boże – powiedziała Kirsten i przytuliła koleżankę.. -Co ja teraz zrobię Kirsten? Co ja zrobię? - powiedziała przez łzy Lidia. -Coś wymyślimy. ![]() 7:59 Eveline siedziała w samolocie (Lot Numer 11) z niecierpliwością oczekując na jego start. Odlot opóźniał się już 14 minut. Kobieta dostrzegła rozmawiającego przez telefon araba , z którym miała dzisiaj spotkanie w toalecie. Wyszła na idiotkę. Usłyszała jak powiedział „Gotowy”. Eveline kiwnęła głową i zerknęła na mężczyznę siedzącego obok niej. Czytał „ Niedokończone opowieści” Tolkiena. ![]() Kobieta uśmiechnęła się. Samolot startował. Ostatnio edytowane przez Lissaa : 09.10.2006 - 06:06 |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|