![]() |
#1 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Hej! Chciałabym wam zaprezentować fototostory, na podstawie książki Katarzyny Pisarzewskiej: '' Halo Wikta!''
Mam ogromną nadzieję że się wam spodobra, zapraszam! ~ -Fabian, prosze! Nie musisz znowu wychodzić!! -Ach, przymknij się Lena! To spotkanie w interesach! - Zostań ze mną....ten jeden raz, błagam! - Ach, odwal się ode mnie. Nie wystarczy ci, że już wystarczającą nienawidzę twojego nędznego widoku!!? - Ale ja cię kocham! Meżczyzna odepchnął ręką kobietę, która przylegająć do ściany osunęła się na ziemie...~ ![]() -''Obudziłam się. Tak....obudziłąm... Zaraz, gdzie się obudziłam i kim ja wogóle jestem!? Leże w wielkiej sypialni, na wielkim łóżku i bardzo łupie mnie głowa. Bandaż? Albo mam pecha do schodów, albo niewyżytego mężą. Beż paniki....będzie dobrze...Matko! Ktos wchodzi!!'' ![]() Do pokoju wszedł blondyn. Blondyn, ale z jaką szczęką!! Zdawała mi się większa od jego głowy, także sporych rozmiarów. Nie panikuj.... - Boli?- Rzucił obojętnie wiążac krawat, nawet na mnie nie spojrzywszy. - Nie...trochę.... -Acha...będę wieczorem.... -Dobrze, jak ci pasuje Rzucił mi zdzwione spojrzenie, zasmiał się szyderczo i wyszedł. Co za typ! Do pokoju Nagle wparowały kolejne dwie osoby. Męzczyzna i kobieta. Oboje dziwni....Dobrze że Szczękonośny sobie poszedł... ![]() - Pani Leno! To ja, Wikta! Ależ się wystraszyłam! Jak znalazłam panią leżącą Na korytarzu, od razu wezwałam pana doktora! Mężczyzna gestem ręki, poprosił by przestała. - To chyba kolejny atak. Przy epilepsji to nie żarty! Lepiej aby pani wypoczywała, nieźle nas pani przestraszyła. Dlaczego mąż nie zechciał pani pomóc... - Cóż....niech pan tylko na niego spojrzy... A więc mam epilepsje....przewrażliwoną służącą....doktora....chyba dziwnego męża....i tyle wiem. Po wyjściu doktora, udałam się na zwiedzanie domostwa. Spora willa. Chyba jestem milionerką. Nieźle. ![]() ( sorki, za ten śnieg!!=)Basen, sauna, sala bilardowa, telewizyjna, bilblioteka...hm...Weszłam do toalety. Bałam się spojrzeć w lustro. No ale w końću żona milionera więc.... I SZOK. Jestem płaska, przydka, pomarszczona, chuda i mam wiele więcej oznak wygłodzenia oraz maltretowania. Matko.... -Pani Leno! To ja Wikta! Co pani robi? -Halo, Wikta! A jak sądzisz, co mogę robić w toalecie, może budować kort tenisowy? - Przepraszam, myślałąm że pani...robi sobie krzywde... -Słucham!!?? - Nieważne....może coś do jedzenia? Możę sałątkę rzodkiewkową na liściu sałaty oraz pani ulubiona woda bez gazu. - Och nie! Raczej frytki, coca cola, pizza, sałątka grecka i jakiś deser. Co to za pomysł z tymi warzywami? -Jaki sobie pani zyczy... -'' Eh, moje zycie potrzebuje zmian. Olbrzymich zmian...'' -Przyszła pani Celina...wpuścić? -T..tak... -'' Zapewne przyjaciółka...oby...Wpakowałam się do łóżka na wszelki wypadek'' ![]() - Lenko kochana! Jak się dowiedziałam, to nawet wizytę u manikirzystki przełożyłam! -'' Celina wygląda...oryginalnie. Tapeta, wylekierowane włosy, ciuchy oczywiśce Gucci i torebka Dolce&Gabanna. '' - Tak się martwiłam....to na pewno atak czy może...Fabian...? - E...nie....e...atak....-Mieszając się zmieniłam temat- A co u ciebie? - Nie zmieniaj tematu! Umówiłaś się z tym Piotrem z internetu? I pójdziemy na zakupy? Żony gangsterów trzymają się razem! -" O najsłodsza...żona gangstera....Piotr z internetu...co to internet?'' - To co idziemy!? - Naprawdę...wieczorem..musze...muszę odpocząć. -'' Naprawdę byłam w dobrej formie. Co to ten internet....chwila...jeszcze z ogrodu widziałam szyld...'' Internet cafe''. Pewnie kawiarnia gdzie poznaje się ludzi...ciekawe. Wybiorę się tam. I bum. '' Internet Cafe' to zbiorowisko ludzi i komputerów. ![]() Internet to taki...wszystkowiedzący. W torebce miałam notes z różnymi adresami. Pod kontrolą internautki sprawdziłam poczte. Milion wiadomości od Piotra. Pyta się czy się spotakmy, i widzać że piszę z nim od długiegooo czasu. Raz kozie śmierć...napisałam mu: '' Skoro tak nalegasz..czemu nie? Spotkajmy się jutro na Królewskiej obok Internet cafe. Odpisał od razu. To zobaczymy jak to będzie...jutro....Ze Szczękonośnym i tak jestem w separacji. Coś Cellina gadała, że ja się nie chcę zgodzić na rozwód, że mam na niego jakąś teczkę i ogólnie nic nie rozumiałam... ![]() Spotkałam się z Celiną wieczorem. Weszłyśmy do niezłego centrum handlowego.... Miałam sporo kasy w portfelu..... Celina cały czas gadała o tym nowym producencie lakierów do paznokci, które podobno są do nieczego, przeglądałam wszystkie ciuchy i przymierzyła 6 sukienek. To nie wszystko. Zobaczyły nas dwie kobiety. SZeptały coś i patrzyły się na mnie, Zbliżyłam się i słuchałam z Celiną ich rozmów. Dopiero Celina mnie oświeciła. Jedna z nich to kochanka Sczękonośnego! - To co Lena...ciuszki obkupione teraz jeszcze lecimy do manikurzystki i kosmetyczki....będziesz wyglądać bosko! Cieszyłam się... ![]() Następnego dnia, z nową fryzura ściętą i pofarbowaną na blond, ładnymi paznokciami, gładką skórą i pięknymi ciuchami udałam się na spotkanie z Piotrem. ![]() Było ciepło, szłam ulicą aż doszłam na placyk gdzie miałam się z nim spotkać. Trzymałw ręku białą róże, jak się umówiliśmy. Był cudny! Przystojny i zadbany.... Zbliżyłam się.... - Witaj..ty jesteś...Piotr?? Wstał i jak dżentelmen ucałowała dłom.... - Ta, a za to ty...jesteś piękna. -'' OOOO, SZOK. Ja? Piękna? To się ciesze? Nie wiem co on widzi w bladej, anemicznie chudej i płaskiej czarownicy, Ale zobaczymy co się tego wykluje...Z pięknego Piotra, zwariowanej Celiny, stukniętej Wikty, groźnego Szczękonośnego i jego kochanki....po prostu zobaczymy. Ostatnio edytowane przez wercia776 : 20.06.2008 - 20:10 |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|