![]() |
#1 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Witam! To moje pierwsze fotostory i mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu. Liczę na szczere komentarze i krytykę.
![]() To co teraz zamieszczę mogę nazwać prologiem. Jest to wprowadzenie w historię, dlatego też nie jest zbytnio długie. Mili forumowicze przedstawiam Wam: [IMG]http://i31.************/9zn2v4.jpg[/IMG] *** Jesteśmy realistami. My - ludzie. Nikt w dzisiejszych czasach nie uwierzy w istnienie "stworów" z legend. Z resztą sam się przekonaj. Spróbuj zapytać kogokolwiek o to, czy wierzy np. w wilkołaki. Albo lepiej nie pytaj, bo wsadzą Cię do czubków. Dzisiaj nikomu nie przejdzie przez myśl, iż oprócz nas na ziemi istnieją inne stworzenia. O tyle straszne i potworne, że przed wiekami ludzie żyli w ciągłym strachu przed nimi. W końcu w każdej opowieści jest ziarnko prawdy. Więc i opowieści wilkołakach, czarownicach, bądź też wampirach są po części prawdziwe. A teraz pomyśl, możliwe, iż "ziarnkiem prawdy" w tych opowieściach są właśnie te stwory. [IMG]http://i32.************/1yr4ol.jpg[/IMG] Wampiry - najbardziej przerażające istoty na ziemi. Ciężko je wszakże rozpoznać. Wyglądają jak ludzie, żyją jak ludzie, zachowują się jak ludzie, jedyne czym się od nas różnią to tym, że one nie lubią pizzy tak jak ludzie, a ciepłą ludzką krew. Julie i Victor Ristian to wampiry. I są oni przedstawicielami wampirów takich jakie są dla nas najniebezpieczniejsze, bo zawsze będziemy sądzić, że są takimi jak my. Tylko nieliczna grupa żyje tak jak na prawdziwe wampiry przystało. Żyją oni w Mrocznym mieście. Są chorobliwie bladzi, ich oczy mają kolor ostrej czerwieni, a ludzie są dla nich tylko pożywieniem. Jednak nie istotne czy spotkasz kogoś z Podziemi, czy kogoś takiego jak państwo Ristian. Zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że staniesz się ich obiadem. ***PROLOG*** Deszcz. Zimne krople spływały po szybach czarnego Porsche. Samochód zbliżał się do przedmieścia Londynu. "Za 2 km skręć w lewo" informowała nawigacja. Mężczyzna siedzący za kierownicą krzyknął:"Ach zamknij się" i wyłączył GPS-a. "Uspokój się Victor" odrzekła na to jasnowłosa towarzyszka. W tym momencie Victor umilkł. Deszcz bębnił głucho w szyby,gdy nagle kobieta odezwała się: -Czemu ciągle uciekamy? Nie możemy raz pozostać w jednym miejscu na dłużej? Dopiero co zamieszkaliśmy w Lancaster,a już wyprowadzamy się do Londynu. Niedługo wylądujemy w Ameryce! -Jeśli będzie trzeba. -"Jeśli będzie trzeba" nie bądź śmieszny ty też nie lubisz tych ciągłych przeprowadzek! -Nie lubię,ale ja jestem świadomy tego, że tak trzeba, a ty Julie najwidoczniej tego nie rozumiesz. -Być może!!! Mężczyzna już nic nie odrzekł, tylko umilkł.Kobieta nazwana Julie już nie próbowała się nawet do niego odezwać.Po ostrej wymianie zdań, znów zaczęła wpatrywać się w krople bijące o szyby. Po paru minutach samochód się zatrzymał. Stanął przy jednym z licznych domków na przedmieściach Londynu. Obok domu stała spora tabliczka z napisem :"Sold"(sprzedane). Victor bez słowa otworzył drzwi i wysiadł z pojazdu nie zważając na deszcz.Teraz dopiero można było zauważyć, że był on wysokim, dobrze zbudowanym mężczyzną. Jego włosy zmoczone deszczem zyskały kruczoczarny kolor. Victor podszedł do drzwi domu i otworzył je kluczem wyjętym z kieszeni. [IMG]http://i29.************/23qyu7q.jpg[/IMG] Wszedł bez słowa do domu. Julie nadal siedziała w samochodzie. Teraz,kiedy już ochłonęła po sprzeczce można było dostrzec jaka jest piękna. Miała długie blond włosy, szaro-niebieskie duże oczy i porcelanową cerę. Przez chwilę jakby rozmyślając siedziała w Porsche po czym otworzyła drzwi pojazdu i wyjęła z torebki małą, składaną parasolkę. Z niezwykłym wdziękiem rozłożyła parasol i wyszła na zewnątrz. Była trochę niższa od Victora, miała nienaganną figurę. Jej płaszcz powiewał na wietrze. Szybkim krokiem odeszła od samochodu i weszła do domu. Dom był mały,jednak przytulny. W salonie stał kominek rozpalony już przez Victora. Z wnętrza domu rozległ się wyjątkowo łagodny głos Victora: "Ogrzej się kochanie. Ja przyniosę walizki". Julie usiadła na kanapie przed kominkiem i zaczęła spoglądać na tlący się ogień. [IMG]http://i26.************/27ycs2w.jpg[/IMG] Po paru minutach Victor oświadczył,że przyniósł już wszystkie walizki i zostawił samochód na podjeździe. Julie nie zareagowała na to oświadczenie tylko mruknęła jakby do siebie: "Czas się rozpakować.Ciekawe kiedy znów będzie trzeba wyjeżdżać" i po chwili zaczęła przygotowywać mieszkanie tak by można było w nim normalnie żyć. Victor pomagał żonie, jednak nie kwapił się do tego. Po paru godzinach małżeństwo zadomowiło się na dobre w ich nowym mieszkaniu. Julie spodobał się niezwykle mały, przytulny domek. Zachwycała się stylową kuchnią, przytulną sypialnią, czystą i skromną łazienką, ciepłym salonem i elegancką jadalnią. Jej mąż być może także cieszył się z nowego mieszkania,ale nie okazywał tego po sobie. Wkrótce małżonkowie usiedli przy stole w jadalni i zaczęli następującą rozmowę: -Kochanie, czy nie czas na kolację? -Może dzisiaj Victorze odpuśćmy sobie kolację. -Moja droga, jesteśmy po podróży musimy się posilić. -Jesteś pewny, że nie wytrzymasz? -Tak Julie, jestem pewny. [IMG]http://i26.************/2nbrkf5.jpg[/IMG] Kobieta niechętnie przyjęła te słowa, ociężale wstała od stołu i zaczęła ubierać swój płaszcz. Victor podszedł do niej przytulił ją czule i rzekł cicho: "Pamiętaj zapoluj na tego, którego krew uznasz za najsmaczniejszą. Najlepiej na kogoś młodego." Julie skinęła głową i wyszła. [IMG]http://i31.************/2jbw8c9.jpg[/IMG] Jeszcze chwilę Victor widział oddalający się samochód,po czym położył się na kanapie i zaczął spoglądać w ogień tlący się w kominku. *** I jak podobało się? Mam nadzieję, że tak. Chciałabym jeszcze powiedzieć, że ta historia znajduje się także na moim blogu, abyście nie myśleli, że szerzę plagiat, jeśli przypadkiem kiedyś na tego bloga traficie. Oczywiście tam znajduje się tylko w postaci słowa pisanego ;p EDIT. Właśnie, moją pięta achillesową są przecinki. Przepraszam z góry za złą interpunkcję. Ostatnio edytowane przez victoria.lauren : 20.08.2009 - 17:29 |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|