Moja Galeria Screenshotów.

[rawrvera]

Hello, everybody.
Wiem, że ten dział nie jest ruchliwy, ale chciałabym podzielić się z wami moimi screenami z gry. Nie będą to jakieś wymyślne historie, będę pisać po prostu o życiu moich Simów - tak, jak wskazuje nazwa działu. Mogę obiecać, że nie będzie nudno, bo lubię mieszać u moich podopiecznych, nawet w realnym życiu nie jest idealnie.
Zdjęcia przerabiam sama (chwilowo w Photoscape, nie wiem, kiedy będę miała znowu Photoshop'a :/), ale nie jakoś mocno - zmieniam wielkość fotek (500x385), czasami tyko rozjaśniam lub pogłębiam kolory...
To by było tyle, jeśli chodzi o wstęp. Przejdę do rzeczy. *

Uprzedzam, że oni nie są skończonymi pięknościami (jak napisałam poniżej, ona jest jedną z pierwszych Simek, jakie stworzyłam). *W chwili obecnej nie mam tylu dodatków z internetu (parę dni temu robiłam reinstalację i na nowo wszystko wrzucam do gry, cóż za żmudna robota... ), oprócz modów (one były na pierwszym miejscu.. ) paru zamienników (skin, oczy itp), fryzur i innych rzeczy, które pobieram na bieżąco. Myślę, że kiedy znowu będę miała suwaki, to przejdą niezłą renowację.

Bianca i Finn

Ostatnio wygrzebałam jedną z moich pierwszych stworzonych Simek i poznałam ją z miastowym z Sunset Valley (oczywiście odwiedził miejscowego chirurga ), po jakimś czasie zamieszkali razem, a niedawno wyjechali na uniwersytet - Ona studiuje na komunikacji, On na wychowaniu fizycznym.

"Focia z rąsi".
Chwilę po przyjeździe na pierwszy semestr.



Bianca jest Buntowniczką.



Finn jest uzależniony od napojów gazowanych.
Sam je sobie kupuje, kiedy jest w Klubie Studenckim.



Jestem zła, bo nie robiłam im za wielu fotek w tym czasie - a jak już, to niektóre nie nadawały się do pokazania... :/
Pod koniec tygodnia Bianca odebrała zestawienie ocen.



Tutaj już wyjeżdżają.
Oczywiście to facet musi nieść bagaże, B. nie chce sobie połamać paznokci...



Po powrocie Finn postanowił, że nie ma na co czekać.
Zaraz po przyjeździe (tuż przed domem - so romantic ) padł na jedno kolano i zadał TO pytanie.



"Tak!"





Kocham jej minki...
Tu się akurat czegoś wystraszyła, jedna z jej cech to tchórz.



I nareszcie nadeszła jesień!
Moja ukochana pora roku... Uwielbiam Festiwal Jesieni. I Dzień Grozy.



W czasie, kiedy Bianca brała udział w połowie jabłek, Finn wybierał dynie.
Oczywiście zebrał równo dwie, dla siebie i narzeczonej.



Brali też udział w konkursie jedzeniu placka.
Buzi dla zwycięzcy.



A oto powód, dla którego uwielbiam Dzień Grozy.
Biedna Bianca... Pisałam już, że ma cechę tchórz i wystraszyła się na amen.



Wiem, fotka taka sama jak ta pierwsza, ale świetnie tu wyglądają.
Takie na zakończenie wieczoru.



I teraz wielki przeskok na studia. Bianca w między czasie zdążyła napisać dwie książki, a Finn nauczył się majsterkowania.
W tym momencie skończyłam grę, więc wrzucam ostatnie zdjęcie, jakie zrobiłam.



Akurat grali w bilard, w sumie to ich ulubione zajęcie. Ah, nie mogę zapomnieć o song-pongu (czy jakoś tak... ).

Dziękuję za uwagę i za jakikolwiek komentarz... Zastanawiam się jeszcze nad inną wielkością fotek, więc proszę powiedzcie mi, co sądzicie.
Do następnego!