17.11.2013, 03:57 | #1 |
Zarejestrowany: 27.07.2006
Skąd: ąbruje
Płeć: Kobieta
Postów: 1,151
Reputacja: 11
|
Angelique
1 Czasami wolałbym, żebyś nigdy nie pojawiła się w moim życiu. Co Cię w ogóle do niego sprowadziło, co? Moje życie było takie spokojne, takie poukładane, nie byłem zdany też sam na siebie, ale... nie wiedziałem co to miłość. Chociaż, cholera co to za miłość?! No tak, nigdy mi nic nie obiecywałaś przecież... ale w takim razie dlaczego cały czas dawałaś mi nadzieję, nadzieję na to, że będzie z tego coś więcej niż tylko przelotny romans. Wracałaś do mnie za każdym razem. A ja Cię przyjmowałem, jak ten ostatni kretyn. A wiesz co jest najgorsze? Że jakbyś znowu do mnie przyszła to z pewnością nie zatrzasnąłbym ci drzwi przed nosem, nie zrobiłbym tego co zrobiłaś mi. Jasne, że bym nie zrobił, bo jaka szanująca się osoba puściłaby się z najlepszym kumplem swojego faceta? A nie, przepraszam... przecież wy się kochaliście. On Ciebie, odkąd cię zobaczył, a ty jego, odkąd zaczął wozić się Volvo swojego ojca. A kim ja byłem, w porównaniu z jego Volvo... Dilerem wychodzącym na zero, bo wszystko, co wychodziło na plus zżeraliśmy we trójkę. Pół roku wcześniej - Musimy wyjść i to gdzieś uczcić! Nie należałem do typów, którzy każdą okazję wykorzystują jako dobrą do zachlania mordy, prawdę mówiąc niewiele piłem i niewiele potrzeba mi było, aby wejść w stan nietrzeźwości, a co za tym idzie automatycznego otwierania się przed i na ludzi, z czym od zawsze miałem problem. W odróżnieniu od mojego najlepszego kumpla, który zawsze miał gadane i bezskutecznie próbował mnie wyciągać na wszelkiego rodzaju imprezy. Jednak dzisiaj nie miałem zbyt dobrego argumentu przeciw, gdyż Tony właśnie tego dnia zdał egzamin na prawo jazdy, do którego podchodził parokrotnie, a ja sam obiecałem mu, że jak w końcu uda mu się zdać, to sam osobiście wyjdę z nim i się zachlejemy. Co ja sobie myślałem składając tą obietnicę? Jednak, jako honorowy człowiek nie mogłem się wycofać. - Serio jedno piwo gdzieś w parku cię nie usatysfakcjonuje, nie? - Stary, połowę drogi z tym kretynem siedzącym po mojej lewej spędziłem na myśleniu jak będziemy ostro dzisiaj imprezować! No tak, na co ja liczyłem... Cały Tony. Czasami tak się zastanawiałem jak to w ogóle możliwe że los postawił nas na swojej drodze, a my tego nie zignorowaliśmy idąc każdy w swoją stronę. Przyjaźniliśmy się od najmłodszych lat. Dogadywaliśmy się świetnie, odkąd pamiętam, jednak nasze charaktery odkąd pamiętam różniły się do tego stopnia, że można by zestawiać nas na zasadzie kontrastu. On otwarty i przebojowy, ja raczej cichy i zamknięty w sobie, on wieczny nieuk, ja pilny uczeń, on otaczany wiecznie tłumem dziewczyn, a mi przypadkowo kiedyś trafiła się jedna taka, co to myślałem że ją kocham, jednak nasz licealny związek okazał się porażką. Mógłbym tak wymieniać i wymieniać, a w tym momencie musiałem zbierać się na imprezę, na której nie pamiętam nawet kiedy ostatni raz mi się zdarzyło, pod przymusem oczywiście, być. Przed klubem zdążyła się zebrać spora grupa ludzi, nie wiedziałem tylko dlaczego wszyscy stoją przed wejściem, czyżby to była jakaś nowa moda, czy może zwyczajnie było zamknięte? - Tony, czekamy wszyscy na ciebie, bracie! No tego się nie spodziewałem... A więc oni wszyscy czekali na mojego najlepszego kumpla, niemalże brata, a ja nie znałem prawdopodobnie żadnej z tych osób? Nawet z widzenia, nic mi kompletnie nie mówili. Skąd on ich wziął, nie miałem pojęcia. Nagle zrobiło mi się przykro, może nie uczestniczyłem w życiu towarzyskim tak intensywnie jak on, ale żeby nie znać ludzi, z którymi się trzymał było sporą przesadą, pytaniem tylko było kto tu nawalił: ja, nie interesujący się tym, chociaż wydawało mi się, że staram się ogarniać co się tam u niego dzieje, czy on nie mówiąc mi o ludziach, z którymi aktualnie spędza dużą większość swojego czasu na imprezach? - Matty, to są właśnie ludzie, z którymi spędzałem te piekielne godziny siedząc w dusznej sali i ucząc się teorii - powiedział ni to oficjalnie na głos, ni to po cichu do mnie. Więc zagadka się rozwiązała, oni wszyscy robili prawko. Trochę mi ulżyło, jednak poczucie odosobnienia od nich wszystkich trwało w dalszym ciągu, czułem się po prostu inny i chociaż oni wcale mnie tak nie traktowali to miałem ochotę zwiać, ale to nie było nic nowego. Paru gości podeszło do nas, poklepało mojego kumpla po plecach, a mi przedstawili się, jednak żadnego z imion nie potrafiłem zapamiętać. Zastanawiałem się dlaczego nastał ten dziwny podział na mężczyzn i kobiety, które stały parę metrów od nas widocznie zdezorientowane, poczułem z nimi swego rodzaju więź. Jedyną dziewczyną która coś mówiła była blondynka, której poświęciłem właśnie całą swoją uwagę, figurę miała nienaganną, jednak stała do mnie tyłem, więc trudno było ocenić jej wygląd. Koleżanka z którą przyszła zdawała się być smutna, wręcz zdruzgotana, nie odzywała się ani słowem, patrzyła tylko w jeden punkt na chodniku, dwóch pozostałych nawet zbytnio nie dostrzegałem, chociaż jakimś cudem zdawałem sobie sprawę z tego, że tam były. Kolesie dookoła mnie żywo dyskutowali na temat, którego nawet nie jestem w stanie zarysować ogólnie, co dopiero powiedzieć o czym mówili konkretnie. Stałem jak wryty obserwując każdy jej ruch, każdy gest. - Widzę kolega zainteresowany paniami! - z blond apatii wyrwał mnie jeden z kumpli Tonego. - Słusznie, stoją biedne w samotności - poderwał się mój kumpel i podszedł do blondynki i jej koleżanki łapiąc je wokół talii i prowadząc do środka - od teraz nie będę was spuszczał na krok! Tak też zaczęliśmy imprezę, Tony wprowadził dwie przepiękne dziewczyny do środka, dwie pozostałe weszły, po prostu, zaraz za nimi, a na końcu wmaszerowaliśmy my, kumple tego, od prawdopodobnie najładniejszych dziewczyn w tym lokalu. W jakimś sensie czułem się dumny z tego, że to właśnie mój najlepszy kumpel, nie czułem się zazdrosny, w odróżnieniu od reszty ziomeczków, ich spojrzenia mówiły wszystko. Jak to na początkach wszystkich imprez, w szczególności na tych, na których lądujesz kompletnie bez żadnego przekonania, cały czas masz ochotę wyjść, bo sądzisz że z przebywania w takim miejscu nic dobrego nie wyniknie, jednak po strzeleniu sobie kilku drinków przekonujesz się, że wcale nie jest tak źle, zresztą... po kilku drinkach zawsze jest okej. - Matty, ale zobacz... związki homogamiczne mogą przetrwać, sądzę, że mają taką siłę... - Homogamia odpada w zupełności... bo widzisz... ja... jestem wpełni za poligamią! - Nie, nie, nie... Poligamia to zupełnie inny wątek historyczny tego wieczoru. - A jaki wątek... jest głównym wątkiem tego... wątku? Jednak po zbyt wielu drinkach nie może być przecież dobrze, cały bełkot ostatnich godzin mnie przerósł, zdecydowanie. Jednak śliczna blondynka ewidentnie prowadziła ze mną tą pseudo inteligencką dyskusję, w której nie liczyło się o czym rozmawiamy, lecz to, aby użyć jak najwięcej mądrych określeń, tak sądzę, że o to właśnie nam chodziło. - Poczekaj... jak brzmiało twoje imię? - Angelique! Sporo czasu zbierałam się do publikacji w tym dziale, myślałam również o dokończeniu 'settlement', jednak nie wiem czy byłoby to to samo. Pomysł narodził się dość spontanicznie, początkowo planowałam napisać całość, jednak wolę tworzyć to na bieżąco, a nuż wpadnie jeszcze lepszy pomysł do głowy. Cóż, jedyne co mi pozostaje to liczyć na to, że się Wam spodoba, pozdrawiam Vanilla vel Lorette ; 3
__________________
Ostatnio edytowane przez Lorette : 17.11.2013 - 04:25 |
|
19.11.2013, 20:34 | #2 |
Odp: Angelique
Nikt się nie kwapi do komentowania, zatem może ośmielę resztę
Pierwsza rzecz, jaka mi się, niestety, bardzo rzuciła w oczy - błędy. Nie literówki, pod tym względem jest wyjątkowo "czysto", lecz błędy interpunkcyjne i, że się tak wyrażę, składniowe. Często wyrazy są przekręcone, napisane w złym miejscu zdania i przez to trochę trudniej się czyta. Wybaczyłbym, gdyby to była celowa stylizacja, ale na stylizację mi to nie wygląda Fakt, że mamy narrację pierwszoosobową, co daje pewną swobodę wypowiedzi, mimo to nie podobają mi się niektóre sformułowania. Potoczna mowa też rządzi się jakimiś regułami, gdyby każdy mówił, jak mu się podoba, to nikt by to nie rozumiał Fabuła dość ciekawa, ale odnoszę wrażenie, że po tym prologu już wszystko wiem... Mam nadzieję, że to tylko złudzenie i w rzeczywistości czymś mnie [i innych] zaskoczysz, albo przynajmniej, że ta historia nie będzie szablonowa, wyróżni się spośród innych tego typu opowieści. Kolejna sprawa to postacie. To samo, co wyżej, mam wrażenie, że wszystko o nich wiem. No dobrze może nie do końca wszystko, ale z grubsza mam jakiś ogólny obraz trzech głównych bohaterów i obawiam się, że ten obraz taki pozostanie. Obym się pomylił Homogamia? A nie przypadkiem monogamia? Może się mylę, ale te pojęcia chyba nie są synonimami. No i zdjęcia nie powalają. Ale tego się nie będę czepiał tak bardzo, bo dla mnie ważny jest tekst. Życzę powodzenia w FS Ciekawi mnie, jak będzie wyglądać psychika mężczyzny w wykonaniu kobiety |
|
19.11.2013, 20:53 | #3 |
Zarejestrowany: 27.07.2006
Skąd: ąbruje
Płeć: Kobieta
Postów: 1,151
Reputacja: 11
|
Odp: Angelique
Jej, a już straciłam nadzieję na jakikolwiek komentarz :C
A więc tak, na swoją obronę powiem: z interpunkcją fakt, mam problem, nie kryję tego, co do czytelności moich zdań - ostatnio chyba za bardzo z nimi kombinuję, ale postaram się to poprawić, przeczytać tekst parokrotnie (nie żebym w tym wypadku tego nie zrobiła czy coś : d) co do postaci, cóż, prawdę mówiąc o to w prologu mi głównie chodziło, żeby stworzyć jakiś zarys postaci, konkretnie tych 3, bo to oni będą głównymi bohaterami. co do pisania narracji 1-osobowej, dodatkowo męskiej, stwierdziłam że może to być ciekawe, po za tym głównymi bohaterkami zazwyczaj są kobiety, tu taka odmiana : > dzięki Ci za ten pierwszy komentarz i wytknięcie błędów, przyda się na przyszłość! : D
__________________
|
06.12.2013, 12:31 | #4 |
Zarejestrowany: 28.03.2008
Skąd: Dolny Śląsk
Wiek: 39
Płeć: Kobieta
Postów: 4,172
Reputacja: 10
|
Odp: Angelique
Nieco mnie zaciekawiło to FS, ale te wielokrotnie złożone zdania mnie odstraszają. Pod względem interpunkcji też kulejesz.
Proponuję, by zdjęcia były większe. Fabuła na razie ok. Widać, że głowni bohaterowie nie będą bezbarwni. Przeczytaj jeszcze raz wstawiony tekst i popraw błędy, a na pewno ktoś jeszcze tu zaglądnie. |
11.12.2013, 18:33 | #5 |
Zarejestrowany: 14.11.2013
Skąd: Neverland
Płeć: Mężczyzna
Postów: 46
Reputacja: 10
|
Odp: Angelique
Fotostory według mnie intrygujące, lecz początkiem zaspoilerowałaś koniec opowieści i jej przebieg. Mam nadzieję, że nie będzie to taka sztampowa historyjka, tylko dobra opowieść.
Błędy - nie jestem dobry w te klocki, ale doradzę ci: -spójników nie pisze się na początku zdań, -zbyt długie zdania (tragedii oczywiście nie ma - nie zauważyłem zdania o 50-ciu słowach :d) Poza tym wszystko jest OK. Zdjęć się nie czepiam, bo niektórzy i tak nie mogą sobie pozwolić na dodatki z internetu (chłamowaty komputer). Pozdrawiam i miłego pisania |
28.12.2013, 20:56 | #6 | |||||||||||||||||
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,632
Reputacja: 53
|
Odp: Angelique
No hej
Coś mało tych komentarzy u Ciebie! Zdjęcia z TS3 to zło, dlatego skupię się przede wszystkim na tekście Cytat:
Cytat:
Ta wypowiedź nie ma prawa bytu jako zdanie orzekające. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Te długie zdania wprowadzają chaos. Nie zdajesz sobie sprawy z jego skali co gorsza. Niby wiem, o czym był odcinek, a jednak nie do końca. Uwierz, byłam solidnie zmęczona przy zakończeniu. Wyłapywanie przecinków W TAKIEJ ilości też dało mi nieźle popalić. Tekstu jest trochę, a niemal w każdym zdaniu jakiś błąd... Istna KATORGA dla czytelników takich jak ja. Za dużo informacji jak na początek. Co chwilę jakieś wtrącenia, które jeszcze bardziej wydłużały i tak długie zdania. Fabuła póki co nie zachwyca - po kilku pierwszych zdaniach spodziewałam się, że to będzie coś nietypowego, "z wyższej półki". Tymczasem historia wydaje się być wręcz schematyczna. Zrób coś z tym - dopiero wtedy dostaniesz coś więcej niż marudzenie w komentarzu. 4,5/10 Ostatnio edytowane przez Liv : 28.12.2013 - 22:22 |
|||||||||||||||||
15.01.2014, 22:32 | #7 |
Zarejestrowany: 27.07.2006
Skąd: ąbruje
Płeć: Kobieta
Postów: 1,151
Reputacja: 11
|
Odp: Angelique
A właśnie powiem Ci że czytałam i to nie raz! Wydaje mi się, że styl który wydawał mi się luźny trochę mnie przerósł. Postaram się, aby następny odcinek nie zawierał tak długich zdań i był bardziej dopracowany ; )
Swoją drogą dział FS zdecydowanie skończył ze swoimi "złotymi czasami",gdzie po dodaniu odcinka w ciągu chwili otrzymywało się kilka komentarzy :C
__________________
|
06.02.2014, 10:52 | #8 |
Zarejestrowany: 30.08.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 314
Reputacja: 10
|
Odp: Angelique
Fabuła wydaje się w porządku, mam nadzieję, że powstanie z tego coś naprawdę ładnego
Ja też nie znam się za bardzo na wytykaniu błędów, ale jeżeli poprawisz te długie zdania, wszystko będzie na miejscu czekam na następny odcinek
__________________
Im więcej wiesz, tym więcej pozostaje do poznania i wciąż tego przybywa.
|
Tagi |
angelique, embrouille |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|