![]() |
#1 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Odcinek 1 Impreza
Dzień zaczął się dla niego zbyt okrutnie. Po wczorajszej imprezie u Michaela głowa pękała na pół, a w ustach odbywała się wegetacja. Tom z ociągnie wstał z kanapy, na której przespał noc. Nie miał już siły wejść do sypialni. Zmierzał właśnie w kierunku lodówki, kiedy nagle w głowie rozbrzmiał potworny stukot, jakby stado bizonów galopowało przez salon. Złapał się za głowę. Nagle łomotanie ucichło. Zrobił więc kolejny krok w stronę oazy szczęścia, lecz jego radość znów przerwało dudnienie. Po chwili zorientował się, że do drzwi ktoś puka, więc zrobił szybki zwrot i pognał ku drzwiom. - Ludzie nie mają litości – burknął po drodze. Kiedy wreszcie dobiegł drzwi, chwycił klamkę niemalże wyrywając ją z drzwi. Otworzył je szybkim ruchem i ujrzał starowinkę. Pani Zadecka, jego kochana sąsiadka, która obsmarowuje mu dupę za jego plecami. ![]() - Dzień dobry... A co to, imprezka? Wygląda pan jak 7 nieszczęść. Mógłby pan się chociaż ubrać i oszczędzić mi widoku na stare lata. - Właśnie miałem to zrobić, ale pomyślałem, że dla pani zrobię wyjątek. Mów pani czego chce i idź do kościoła na roraty. - Przyszłam pożyczyć cukru, jeśli w ogóle wie pan, co to jest. - Ile? A zresztą bierz pani, byleby już pani tu nie było. Podał kobiecinie kilogram cukru i zatrzasnął jej drzwi przed nosem. Po chwili jednak szarpną je w swoją stronę. Staruszka dalej stała w miejscu. - A, i niech pani trzyma tego pchlarza z daleka, bo jeśli jeszcze raz zsika się na moją wycieraczkę, to zrobię z niego mielonkę! - Pulpet nie jest pchlarzem! - Porozmawiałbym z panią dłużej, ale właśnie smażę pulpety. - Odpowiedział z ironią Trzasnął drzwiami i odwrócił się na pięcie marszcząc ze zdenerwowania brwi. - Pulpet. Apetyczne imię. ![]() Wreszcie w spokoju i ciszy mógł podążyć do kuchni po odrobinę przyjemności. Otworzył lodówkę, wsadził łeb i wyjął z niej mleko w kartonie. Zdjął zakrętkę i jednym haustem wypił to, co jeszcze zostało. - Chyba się skwasiło. - Stwierdził. Nagle ogarnęła go wielką chęć pozbycia się ze swej skóry odoru minionego wieczora. Udał się do łazienki, pozbył ciuchów i odkręcił kurek, wpuszczając do wanny coraz większą ilość wody. ![]() Szum spływającej wody jednak nasilał ból głowy. Założył więc szlafrok i wybiegł do kuchni, w poszukiwaniu jakiegoś proszka na ból głowy. Depresyjnie przetrząsną prawie wszystkie szafki, została jedna. - Błagam, niech tam będzie chociaż aspiryna. - Wołał w duchu. Ostatnio edytowane przez yaoi fan : 24.11.2010 - 18:32 |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|