Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 10.11.2004, 23:13   #1
ssparrow
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Niekończące się pasmo nieszczęść

Być może to, co piszę teraz w tym zeszycie wyda wam się nieprawdopodobne, jednak tyle tylko mogę powiedzieć o moim życiu. Mam na imię Flawia, mam 21 lat. Tydzień po moich 15 urodzinach utraciłam mojego najdroższego tatę. Gdy wróciłam do domu ze szkoły, czekały na mnie straszne wieści. Tata zginął spadając z rusztowania przy budynku, który tynkował. Byłam załamana. Pogrzeb odbył się kilka dni później, oprócz nas przyszedł na niego także mój wujek - Tobiasz.





Nasze życie trwało dalej, jednak było o wiele trudniej. Mama nigdy nie pracowała i przyjęli ją tylko na stanowisko sprzątacza ulic. Szkoda tylko, że gdy była w pracy, akurat przejeżdżał tamtędy pijany kierowca. Mama trafiła do szpitala ze śmiertelnymi obrażeniami i wkrótce zmarła.



Długo nie chciałam wyjść ze swojego pokoju, nie chciałam nikogo widzieć, jednak trzeba było wyprawić mojej rodzicielce godny pogrzeb. Zadzwoniłam do wujka, by przyjechał na cmentarz i pomógł mi poradzić sobie z tą trudną sytuacją. Do wieczora nie przestawaliśmy czuwać nad grobem mamy, nawet jak zaczęło padać.



Wujek wiele mi pomógł, jednak zostałam w domu rodzinnym. Przez pięć lat moje życie było spokojne, jednak nie miałam już najmniejszej ochoty uczyć się ani studiować. Nawet nie ukończyłam liceum - zrezygnowałam z nauki rok po śmierci mamy. Myślałam jednak, że nic gorszego nie może się stać. Jak bardzo się myliłam. Wujek spadł ze schodów i skręcił sobie kark. Ta wiadomość była tak koszmarna, że byłam bliska załamania nerwowego. Tym bardziej, że stało się to w dniu moich 20 urodzin.



Za zarobione na pracy dorywczej pieniądze przystroiłam grób rodzinny. Zostałam sama, nie miałam już innych krewnych. Kilka miesięcy później otrzymałam telefon od prawniczki, która zajmowała się losem spadku po Tobiaszu. Ja nawet nie wiedziałam, że miał on co zostawić komukolwiek w spadku, jednak ja go otrzymałam jako jedyna żyjąca krewna. A był to ogromny, staromodny dom.



Wprowadziłam się do niego przerażona co jeszcze okrutnego zgotował dla mnie los...
Aha. Czy wspominałam już, że w domu nie ma ani prądu ani wody?


CDN za tydzień

Ostatnio edytowane przez ssparrow : 10.11.2004 - 23:18
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 15.11.2004, 18:12   #2
ssparrow
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Ciąg dalszy

Pierwszy dzień w nowym domu spędziłam koszmarnie. Gdy tylko weszłam do środka, okazało się, że wszystko jest albo zarośnięte grzybem albo okropnie brudne. Musiałam więc wyczyścić to i owo. A, że nie było bieżącej wody, musiałam ciągle biegać do jeziorka za domem (pewnie teraz wszystko co tam żyło zdechnie. No cóż...)



Wyszorowałam pół domu, ale wciąż wydawał się brudny. Trudno, pomyślałam, i zadzwoniłam po majstra, żeby zajął się wodą i prądem w domu. Oznajmił, że przyjedzie za godzinę. Zmęczona, wskoczyłam do (zapaskudzonego) jeziorka, żeby się trochę odświeżyć po ciężkiej, całodniowej pracy.



Było to dość obrzydliwe, zważywszy na to, że jakieś pół godziny wcześniej płukałam w nim gąbkę całą w grzybie. Przyjechał majster. Szybko wskoczyłam w moją jedyną sukienkę i przywitałam go oraz zleciłam, co ma zrobić.
- Ciekawy jestem, czy panienka ma pieniądze, żeby to wszystko opłacić? – zapytał od razu.
- Jasne. To mój dom. No i mam jeszcze pieniądze ze spadku – odparłam pewnym głosem.
- Były właściciel domu nigdy nie chciał, żeby w domu była woda albo prąd, choć wiele razy mu to proponowałem. Staroświecki człowiek... Szkoda mi go.
- W sumie to... dziwak – mruknęłam pod nosem, a majster zabrał się do pracy. Przez cały czas pracy majstra, siedziałam w salonie i czytałam książkę. Co innego miałam do roboty? Dom bez prądu, bez telewizora, bez radia, bez czegokolwiek, co mogłoby pomóc zabić nudę. A nie, na środku pokoju stoją SZACHY. Fajnie tylko, że ja potrafię w to grać. Po jakiś trzech godzinach majster zakończył swoją pracę.
- Tylko niech pani uważa, żeby nie zalać instalacji – polecił na koniec.
- Nie jestem już małym dzieckiem – odparłam. Majster podał mi rachunek na kwotę 30000 simoleonów. Ale numer, w życiu nie wydałam tyle kasy na raz, pomyślałam i zapłaciłam mu.



Wieczorem postanowiłam wybrać się do sklepu po nowe ciuszki. Przecież coś mi się od życia należy! Uczesałam się i umalowałam przed lustrem, byłam gotowa do wyjścia.



Zadzwoniłam po taksówce. W słuchawce usłyszałam miły głos jakiejś kobiety.
- Sim Taxi, dobry wieczór. W czym mogę pomóc?
- Chciałabym zamówić taksówkę, ulica Węzłowa 13.
- W porządku, proszę poczekać pół godziny. Jeśli taksówka nie zjawi się, proszę do nas zadzwonić. Do widzenia! – kobieta rozłączyła się. Nigdy nie chciałabym pracować jako telefonistka, sekretarka lub innym zawodzie, opierającym się głównie na odbieraniu telefonów. Nie to, że nie lubię telefonicznych pogaduszek, tylko nie przepadam za telefonicznymi rozmowami służbowymi. Taksówka, zgodnie z zapowiedzią, zjawiła się pół godziny później. Szybko wskoczyłam do niej i pojechałam do najbliższego butiku.



W sklepie głównie przymierzałam ciuchy.





Później szybko zapłaciłam za nie i trochę pogadałam z przystojnym, jednak trochę dla mnie za młodym, kasjerem. Udałam się do domu.
  Odpowiedź z Cytatem
stare 16.11.2004, 21:25   #3
ssparrow
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Ciąg dalszy - sen

Gdy przyjechałam taksówką do domu, byłam taka zmęczona, że szybko położyłam się do łóżka.



Znalazłam się w jakimś lesie. Wszędzie dokoła były tylko drzewa a ja byłam nastolatką. Miałam na sobie białą sukienkę a na głowie diadem.



Przez pewien czas rozglądałam się dokoła i zastanawiałam, gdzie mogę być. To było bardzo dziwne uczucie. Chodziłam po lesie przez pewien czas, gdy nagle ujrzałam ścieżkę. Podążałam nią i dotarłam do cienkiej rzeczki przeciętej drewnianym mostkiem. Przeszłam na drugi brzeg, by dalej zwiedzać nowe miejsce.



Szłam przez las już ładnych parę godzin. Wszędzie były tylko drzewa, krzaki i kwiatki. Czułam, że zbliża się chłodna i wietrzna noc, więc chciałam się jak najszybciej znaleźć w jakimś schronieniu. Szukałam więc dalej. Po jakimś czasie ujrzałam, że las się przerzedza. Szybko pobiegłam w tamtym kierunku i ujrzałam...





...okropną staruchę! Wyglądała jak mój najgorszy koszmar! Chwilę wściekała się w miejscu po czym rozłożyła ramiona.
- Chodź tu moje dziecko – powiedziała.
- Pa... pani mnie zostawi! Nic nikomu nie zrobiłam, chcę tylko gdzieś pójść spać, to wszystko. Widzi pani jak ciemno... – jęknęłam.



Starucha zaśmiała się.
- Nic nikomu nie zrobiłaś, tak? Ha ha ha!!!



- Ale naprawdę! Nic!!! Zresztą, kim u diabła pani jest?
Kobieta uśmiechnęła się złowieszczo.
- Dowiesz się w swoim czasie, głupia. Zresztą, i tak już jest za późno! – zawołała.
- Za późno na co? – zrobiłam zdumioną minę.
- Na zadośćuczynienie! – starucha doskoczyła do mnie, wymamrotała jakieś słowa a po chwili w jej rękach pojawiło się dziwne urządzenie! Byłam tak zdumiona, że nawet nie pomyślałam o ucieczce. To był duży błąd. Poczułam, jak uciekają ze mnie wszystkie siły witalne, jak powoli tracę życie. Starucha stała i zyskiwała moc, uśmiechając się szyderczo.





- No już koniec – powiedziała po kilku długich chwilach katorgi – Prawda, że nie bolało? – uśmiechnęła się szyderczo. To już był koniec. Moje naturalne instynkty nareszcie wzięły się za ratowanie mojego życia. Szybko zaczęłam uciekać między drzewa. Nie wiedziałam, dokąd biegnę, nie wiedziałam, gdzie mam się schować. Wiedziałam tylko jedno – jeśli natychmiast nie ucieknę od tej kobiety, może stać się coś strasznego...



Szybko jednak noga zaplątała mi się w konar i upadłam na ziemię.

Obudziłam się w łóżku zlana zimnym potem.

To be continued...
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 17:27.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023