|
|
Zobacz wyniki ankiety: Co my¶lisz o tym FS? (szczerze bo jak nie...) | |||
5 gwiazdek - Odlotowe |
![]() ![]() ![]() ![]() |
18 | 56.25% |
4 gwiazdki - Ca³kiem niez³e |
![]() ![]() ![]() ![]() |
11 | 34.38% |
3 gwiazdki - Przeciêtne |
![]() ![]() ![]() ![]() |
2 | 6.25% |
2 gwiazdki - Zgroza |
![]() ![]() ![]() ![]() |
2 | 6.25% |
1 gwiazdka - Strach siê baæ (tu nikt nie klika xD) |
![]() ![]() ![]() ![]() |
2 | 6.25% |
Ankieta wielokrotnego wyboru G³osuj±cych: 32. Nie mo¿esz g³osowaæ w tej sondzie |
![]() |
|
Narzêdzia w±tku | Wygl±d |
![]() |
#1 |
Zarejestrowany: 14.09.2003
Sk±d: mars landing party
P³eæ: Kobieta
Postów: 685
Reputacja: 10
|
![]()
Witam i sie uginam.
Nadchodze z kolejnym FS. By was troche podreczyc. Po ostatniej plamie, dlugo zwlekalam. Ale w koncu sie doczekaliscie. Fs które od poczatku pokochoalam i które nawet bo waszej krytyce pokocham. Nie jestem jakas wybitna, ale mam nadzieje ze sie jako tako potoczy. Zdjec malo, ale nie lubie dawac za duzo zdjec. Troche mi sie wtedy wena cofa. To co ujrzycie to prolog. Krótkie (albo i dluzsze) wprowadzenie do glownej historii. ..::SPIS TRESCI::.. prolog cz. pierwsza „Nic nie zagoi ran” - nizej prolog cz. druga „Nie chcê odej¶æ” odcinek pierwszy „No i jestem” odcinek drugi „Czy¿by Przeznaczenie?” odcinek trzeci "Czarna Pani" odcinek czwarty „Ksi±¿ka” odcinek pi±ty „Shinigami” odcinek szósty „Zakupy – czyli co kobiety lubi± najbardziej” odcinek siódmy „Ken I Barbie” odcinek ósmy „Ma³e Party” odcinek dziewi±ty "Mo¿e to nie ja?" - NOWY!!! plakacik: ![]() No to jedziemy Ka¿dy z nas ma jakie¶ wspomnienia. Wspomnienia bardzo bolesne. O których chcia³oby siê zapomnieæ. A jednak zawsze nas dosiêgn± w najbardziej do tego nieodpowiednim momencie. Staramy siê przed nimi ukryæ. Jednak przed nimi nie ma ucieczki. Zawsze s± nad nami. Zawsze gotowe do ataku. Ka¿dego zniszcz±. . Cienie ciemniejsze od wszystkich innych cieni Sk±pane w nienawi¶ci. S± tylko po to by ciê dopa¶æ. S³udzy przeznaczenia. Nie znaj± lito¶ci. To: Demony Przesz³o¶ci "Demony przesz³o¶ci" – prolog czesc pierwsza – „Nic nie zagoi ran” M³oda br±zowow³osa dziewczynka sta³a spokojnie na otoczonej pachn±cymi kwiatami ³±ce. Wiatr rozwiewa³ jej krótk± spódniczkê. Sta³a tak wpatrzona bezmy¶lnie przed siebie. ![]() S³oñce prze¶witywa³o rado¶nie przez ma³e, bia³e ob³oczki tworz±c kszta³ty, które w dziwny sposób pobudza³y wyobra¼nie. Nagle za dziewczynk± pojawi³ siê cieñ. Dziecku w³osy stanê³y na karku. - No chod¼ – ukaza³a siê m³oda kobieta. By³a bardzo ³adna. Ciemna karnacja i d³ugie br±zowe w³osy. Powiedzia³a to bardzo mi³o i przyja¼nie. ![]() Dziewczynka by³a ju¿ gotowa pój¶æ za kobiet±, ale pojawi³ siê kto¶ jeszcze. Wysoki brunet. Spojrzenie mia³ stanowcze. Jego nieogolona twarz budzi³a strach w sercu. - Odejd¼ od niej! – krzykn±³, ³api±c za rêkê kobietê – Ta zmora nie jest tego warta!! Dziewczynce do oczu nap³ynê³y srebrzyste ³zy. Brunet ci±gn±³ za sob± kobietê. Piêkna istota wyrywa³a siê jak mog³a. ![]() Ale w koñcu obydwoje znikneli za horyzontem. Wtem piêkna ³±ka zamieni³a siê w jakie¶ ruiny. S³oñce nawet nie chcia³o wyj¶æ zza ciemnej chmary dymu. Wszêdzie by³a tylko mrok. Dziewczynka nie sta³a ju¿ w eleganckiej sukience, tylko w jakiej¶ szmacie. Szlocha³a cicho, a wokó³ niej przelatywa³y jakie¶ ciemne kszta³ty. Ni to ptaki ni to ludzie. Dziecko sta³o po¶ród tego smutku. ![]() Wszystko zdawa³o siê nierealne. Jakby to siê nigdy nie sta³o. Zmory zbli¿a³y siê do niej. Ona bezradnie kry³a swoj± dziewczêc± twarz w d³oniach. Nie mia³a si³y uciekaæ. A mo¿e i chêci. Straci³a sens ¿ycia. Wszystko by³o rozmyte. Czarne kszta³ty dosiêg³y j± i zaczê³y wci±gaæ w czarn± przepa¶æ. Dziecko nie stawia³o oporu. Czerñ b³ys³a. Dziewczynka nagle przebudzi³a siê z koszmaru. ![]() Na g³owie mia³a nie pouk³adane, krótkie, br±zowe w³osy. Ka¿de dziecko po takiej strasznej marze sennej zawo³a³oby Mamê, albo przytuli³oby siê do misia. Jednak nie ona. Poniewa¿ nie mia³a ani misia ani mamy. Spa³a w jakie¶ niewyra¼nej szmacie, na pod³odze. Obok niej le¿a³a rudow³osa dziewczynka. Równie¿ ubrana w szmatê. Jeszcze obok niej lezala dwójka chlopaków. Jeden m³odszy od drugiego. Wszyscy znajdowali siê w jakim¶ ciemnym pomieszczeniu. Nie by³o tu okien ani ¿adnych mebli. Tylko czwórka dzieci, zwiniêta w k³êbki. Szatynka znów zapad³a w g³êboki sen. ++++++ Dziewczynka znów otworzy³a swoje prze¶liczne oczy. Ju¿ nasta³ ranek. Dwóch ch³opców swobodnie chodzi³o po pomieszczeniu. Pomieszczeniu bez okien, tylko z jednymi drzwiami. Na ¶cianach by³ jedynie cement, a pod³oga by³a z jakis kamieni. - April ju¿ wsta³a¶ – odezwa³ siê rudow³osy ch³opak z ciep³ym u¶miechem – Szykujê co¶ na ¶niadanie – powiedziawszy to pokaza³ dziewczynie kawa³ki suchego chleba. - Nie dziêki – powiedzia³a – Nie jestem, g³odna. Daj to lepiej Humphrey’owi ![]() - Znów ci siê oni ¶nili – ozwa³a siê ruda dziewczynka – Prawda? - Esther… - April popatrzy³a na ni± – Ty mnie znasz o wiele lepiej, ni¿ mi siê zdajê… - No widzisz! – Esther u¶miechnê³a siê przemi³o - Têsknie za Nellie – nagle powiedzia³a cichutko Humphrey - Ja te¿ – Esther posmutnia³a – Ale ona jest w domu dziecka. Jej tam dobrze. - Gdyby to by³o mo¿liwe poszliby¶my do domu dziecka – krzyknê³a April – Ale to nie jest dobre rozwi±zanie. Oni od razu by nas tam dorwali. - To racja. – Esther powiedzia³a cicho – Ale nam jest ciê¿ko… - Wiecie co? – April nasz³a my¶l, która gnêbi³a j± od dawna – Tak d³ugo z sob± jeste¶my, ale nie znamy prawdziwych powodów naszego trafienia tutaj nawzajem… W pokoiku nasta³a dziwnie nieprzyjemna atmosfera. - Ona ma racjê! – powiedzia³a ruda dziewczynka – Powinni¶my pogadaæ. Mo¿e znajdziemy sposób na schronienie siê przed Nimi.. Ch³opcy popatrzyli siê na ni± z niechêci±. ¯adna z obecnych osób nie mia³a zamiaru opowiadaæ swoich prze¿yæ. By³y zbyt bolesne. - To jest potrzebne… - odpar³a April widz±c miny ch³opców – Mo¿e dziêki temu uda nam siê wynale¼æ jaki¶ sposób na pozbycie siê ich! – szepnê³a niedowierzaj±c swoim s³owom - Dobrze – ch³opcy powiedzieli chórem z smutnymi minami Czwórka dzieci usiad³a w kó³eczku. - Kto zacznie? – ozwa³a siê Esther Wszyscy popatrzyli po sobie. Nikt nie by³a zbyt odwa¿ny. - My! – powiedzia³ rudy ch³opiec wskazuj±c na Esther - Dobrze Evan – dziewczynka spojrza³a siê na swoje buty. - Ja i moja siostra mieszkali¶my w du¿ym domu u bogatej rodziny – zacz±³ – By³o nam tam bardzo dobrze. Przechadzali¶my siê po du¿ym ogrodzie i cieszyli¶my siê ka¿d± chwil±. Ojciec by³ szefem wielkiej firmy, a nasza mama skromn± nauczycielk±. Raz kiedy bawili¶my siê w ogrodzie…. - Poczuli¶my ciep³o. Niesamowite ciep³o – dokoñczy³a Esther – Spojrzeli¶my na rezydencje. Ca³a bucha³a w p³omieniach. Istne piek³o. Przestraszyli¶my siê. Us³yszeli¶my okropny pisk. Nad nami pojawi³ siê cieñ. Wygl±da³ jak cz³owieko-ptak. Ale ani ptakiem ani cz³owiekiem nie by³. Bali¶my siê na niego spojrzeæ. Odruchowo zaczêli¶my biec przed siebie. Nasta³a cisza. Esther zaszkli³y siê oczy. - Olbrzymie „co¶” – szybko powiedzia³ Evan widz±c, ¿e jego siostra siê rozkleja – Goni³o nas. A my biegli¶my przez pola i ³±ki. Zaczê³o nam brakowaæ si³. Nagle zobaczyli¶my mostek. Wci±gn±³em siostrê pod niego. Ten demon zacz±³ nad nami kr±¿yæ i w koñcu odlecia³. Tych chwil nigdy nie zapomnimy. To nie by³ taki normalny strach. My bali¶my siê ca³ym swoim cia³em i ka¿dym kawa³kiem duszy. Nie mogli¶my wróciæ. Nie znali¶my drogi. - Szli¶my wiêc przed siebie… - powiedzia³a dziewczynka – Nie wiedz±c co nas czeka. Chocia¿ ten Demon znikn±³, ci±gle czuli¶my jego obecno¶æ. W koñcu doszli¶my tu. Za bloki. Spotkali¶my w tym gara¿u Humphreya.i Nellie April popatrzy³a siê chwilê na Esther. Jej oczy nape³nia³y siê ³zami. Zebra³a siê na odwagê. - Ja teraz mówiê – powiedzia³a z wielkim trudem Wszyscy zgromadzeni patrzyli na ni±. - Kiedy¶ mia³am rodziców. – zaczê³a – Mia³am mamê. Piêkn± i szlachetn± i Ojca, który nikogo nigdy nie pokocha³. Mia³am te¿ siostrê Natallie. Moj± bli¼niaczkê. Mieszkali¶my wszyscy razem w przyczepie kempingowej. Bardzo skromno, wiem. Tata nie pracowa³, a matka harowa³a jak wó³. Mój tata umia³ tylko piæ i krytykowaæ. Niestety po paru latach dosta³a siê do nas opieka spo³eczna. Ja akurat wtedy spa³am. Natallie bawi³a siê przed przyczep±. Pani zabra³a moj± siostrê do domu dziecka. Ja siê uchroni³am tylko dlatego, ¿e moja matka powiedzia³a, ¿e nie ¿yjê i pochowali mnie w ogródku. Gdy kto¶ spojrza³ na mojego ojca to bez problemu móg³ uwierzyæ w te s³owa. Brudny, obszarpany, nieogolony. Za to moja matka zawsze mia³a na sobie brzydkie ubrania. Chocia¿ marzy³a o eleganckich ciuchach. Po dwóch miesi±cach od zabrania Natallie. Dosz³o do nas wiadomo¶æ o jej ¶mierci – przyciszy³a g³os – Moja ukochana siostrzyczka nie ¿y³a… Umar³a na chorobê dziedziczn±. Pojawi³a siê wtedy obawa, ¿e i ja jestem chora. Po jej ¶mierci Ojciec ze ¶wirowa³. Codziennie bi³ mnie i mamê. Ba³am siê go. Pewnego dnia przyszed³ po paru piwkach. Widzia³am tylko jak ze szopy bierze toporek. Przestraszy³am siê. On wszed³ do „domu”. S³ysza³am jak wali³ w co¶ siekier± – do oczu April nap³ynê³y ³zy – Spojrza³am przez ma³± szparkê w drzwiach. Na ¶rodku le¿a³a przeciêta prawie na pó³ moja mama – urwa³a - To by³a chwila. Wylecia³am z przyczepy. Bieg³am przed siebie boj±c siê ojca. Wtedy czu³am, ¿e co¶ mnie goni. Niby ptak niby cz³owiek. Strach wype³nia³ ka¿d± cz±stkê Mnie. – nagle urwa³a i zaczê³a pop³akiwaæ Wszyscy spojrzeli na ni± z wspó³czuciem. ![]() - T-teraz j-ja – wyj±ka³ Humphrey ze strachem – Jecha³em z rodzicami na wycieczkê. By³em w normalnej rodzinie. Brat, siostra, mama, tata i ja. Wyje¿d¿ali¶my nad morze. Wszyscy byli szczê¶liwi. Ju¿ zbli¿a³ siê postój. Pierwszy wyskoczy³em z samochodu – przyciszy³ g³os – Wtem olbrzymia ciê¿arówka wystrzeli³a w samochód. Wpad³em do rowu. Nie mia³em nawet si³y goniæ ciê¿arówkê. Poczu³em nad sob± cieñ. Serce poczê³o mi waliæ. Odruchowo zacz±³em uciekaæ. Bieg³em przez las. Ale i tak nad sob± czu³em tego potwora – Humphrey zacz±³ p³akaæ – Las by³ ogromny. W koñcu z niego wybieg³em. I wtedy on ju¿ mnie nie goni³. Wpad³em do miasta i wtedy ujrza³em Nellie. Sta³a patrz±c na mnie swoim mi³ym i wspó³czuj±cym spojrzeniem. Znacie te spojrzenie. Ka¿dego nim obdarza³a. – urwa³ p³acz±c Wszyscy popatrzyli na siebie. Znali ju¿ swoj± historiê, ale czy im to co¶ pomog³o. Ka¿dy mia³ pustkê w sercu. Wspomnienia wróci³y jak bumerang. Nie mo¿na by³o ich odrzuciæ. Zawsze z tob± zostan±. Wszyscy kogo¶ stracili. Swoj± ukochan± osobê. Teraz zostali na tym ¶wiecie sami. Maj± tylko siebie nawzajem. Ma³e dzieci w wielkim ¶wiecie _____________________ Co siê stanie z April? Czy znajdzie ratunek? Co o tym myslicie??
__________________
last summer you asked me if i loved you enough to give up writing. now i can finally call myself a poet. Ostatnio edytowane przez Lincia : 26.11.2005 - 18:59 |
![]() |
![]() |
|
![]() |
#2 |
Zarejestrowany: 14.09.2003
Sk±d: mars landing party
P³eæ: Kobieta
Postów: 685
Reputacja: 10
|
![]()
Przepraszam za taka zwloke.
„Demony Przesz³o¶ci” – prolog czê¶æ druga – „Nie chcê odej¶æ” - Pójdê po co¶ na obiad – szybko wyrecytowa³a April Wszyscy rzucili na ni± przelotne spojrzenia. Dziewczynka przesz³a przed drzwi, które ledwie trzyma³y siê zawijasów. Stanê³a na ma³ym placyku za wielkim osiedlem. Parê ³aweczek, chodnik, plac zabaw i ma³y ledwo trzymaj±cy siê kupy gara¿. Siedem olbrzymich bloków, ko³o siebie. Jednak wszyscy ludzie mieszkaj±cy w blokach, s± zbyt zajêci w³asnymi sprawami by zauwa¿yæ czwórkê dzieci. Zrobi³a parê kroków przed siebie. - Obdartuska!! – krzykn±³ ch³opak stoj±cy za ni± - Spadaj szczeniaku! – wykrzyknê³a w jego stronê April, chocia¿ na pierwszy rzut oka by³o widaæ, ¿e ch³opiec jest straszy - Co ty mi powiesz – u¶miechn±³ siê szyderczo ch³opak - Widzê, ¿e zgrywasz twardziela.. – na twarzy April ukaza³ siê z³o¶liwy u¶miech – Jednak okre¶lenie „twardziel” jest ciebie nie godne… Nie potrafisz zrozumieæ czyich¶ uczuæ. Chod¼ mo¿esz dla siebie byæ twardy, ale dla drugiego cz³owieka na zawsze zostaniesz miêczakiem, boj±cym zrozumieæ… - wypowiedzia³a p³ynnie dziewczynka Na twarzy ch³opca pojawi³o siê zdziwienie. Nie potrafi³ wymy¶liæ niczego równie m±drego, by jej dogadaæ. April z najwiêksz± ignorancj± przesz³a obok niego, zostawiaj±c mu zdziwienie na twarzy. Skierowa³a siê na drogê. Po asfalcie sunê³y jak szalone samochody, a ludzie mijali siê na chodniku. ![]() Wszyscy spieszyli siê do pracy lub szko³y. Tylko jedna, ma³a dziewczynka nie wiedzia³a gdzie siê podziaæ. April skrêci³a w prawo. Sz³a powoli, zupe³nie nie pasuj±c do ¶piesz±cych siê ludzi. W mgnieniu oka stanê³a przed ma³ym sklepikiem. „Ma³y Market” – mówi³ szyld. Dziewczynka otrzepa³a swoj± sukienkê. Wesz³a spokojnie do ¶rodka. Ten „Ma³y Market” wcale nie by³ taki ma³y. W ¶rodku by³o piêæ kas i kupa pó³ek z ró¿nymi towarami. Miêdzy przej¶ciami kr±¿yli ludzie, robi±cy poranne zakupy. April bez problemu wtopi³a siê w t³um. Robi±c slalom pomiêdzy pó³kami dosz³a do pieczywa. Na pó³ce le¿a³y smacznie wygl±daj±ce chleby. Szybko z³apa³a jeden i wsadzi³a pod sukienkê. Nie chcia³a kra¶æ, ale musia³a. Inaczej by nie prze¿y³a. Skierowa³a siê do wyj¶æ. Ju¿ przechodzi³a przez drzwi. Nagle poczu³a u¶cisk na brzuchu. Za ni± pojawi³ siê ochroniarz. Z³apa³ j± i podniós³ do góry jak piórko. April zaczê³a siê wyrywaæ, kopaæ i gry¼æ. Jednak dla takiego faceta to by³o nic. Dziewczynka przez swoje wyrywanie upu¶ci³a chleb. Ochroniarz wrzuci³ j± na jakie¶ zaplecze. By³ to pokój ochroniarski. W ¶cianê by³y wbudowane telewizory. - Czemu to ukrad³a¶? – spyta³ siê mê¿czyzna pokazuj±c chleb - Bo inaczej nie prze¿yjê – spokojnie powiedzia³a – Debilu… - Gdzie s± twoi rodzice? – spyta³ siê niedos³ysz±c ostatniego s³owa - Jeden w piekle, drugi w niebie – dziewczynka wytknê³a do niego jêzyk – Wypu¶æ mnie!! - ¯e co? – zdziwi³ siê ochroniarz - Masz mnie wypu¶ciæ! Dobrze ci radzê… - Nie masz rodziców? – mê¿czyzna próbowa³ byæ spokojny - Tak. Debilu - Dzwoniê do domu dziecko! – zez³o¶ci³ siê siêgaj±c komórkê - Nie!! – April wystraszy³a siê – Tym samym zabijesz mnie!!! – zawy³a Mê¿czyzna popatrzy³ na ni± chwilê i wykrêci³ numer. Dziewczynka wykorzysta³a chwilê. Poderwa³a siê z krzes³a i wybieg³a pokoju. Przebieg³a przez ca³y sklep i wylecia³a na dwór. Bieg³a przed siebie kieruj±c siê do gara¿u. Mija³a ludzi na chodniku. Ju¿ widzia³a skrêt, za którym jest jej „dom”. Ju¿ my¶la³a, ¿e ucieknie. Znowu poczu³a czyj±¶ rêkê na brzuchu. ![]() Ochroniarz j± dogoni³. Z³apa³ j± swoim silnym ramieniem. April zaczê³a siê dr¿eæ w niebog³osy. Nagle na chodnik podjecha³ niebieski samochód. Po policzkach dziewczynki pop³ynê³y ³zy. Za rogiem zobaczy³a Esther i Evana nie¶mia³o spogl±daj±cych zza bloku. Na ich policzkach te¿ by³o widaæ ³zy. - Uciekajcie! - krzyknê³a p³acz±c April – Poradzicie sobie beze mnie. Ochroniarz wsadzi³ si³± dziewczynkê do samochodu. April natychmiast przyklei³a siê do tylniej szyby. Patrzy³a w oczy swoim przyjacio³om. Samochód ruszy³. Dziewczynka siê rozp³aka³a. Stuka³a piê¶ciami w okno. Nie by³o ju¿ ratunku. Ju¿ nie ujrzy swoich przyjació³….. ++++++++ Minê³o piêæ lat od kiedy dziesiêcioletnia dziewczynka imieniem April zosta³a wziêta do domu dziecka. Wyros³a na piêkn± nastolatkê. Ale nigdy nie zapomni swojej przesz³o¶ci. Nie ma przyjació³. Jest sama. Pewnego s³onecznego dnia. By³a wczesna Jesieñ. Li¶cie z drzew zaczê³y upadaæ na ziemie. Przyroda przygotowywa³a siê do srogiej zimy. April siedzia³a z notatnikiem na stoliku, w sto³ówce. ![]() Co jaki¶ czas notowa³a co¶ w zeszyciku. Nie obchodzi³ j± gwar panuj±cy w porze obiadu. Nagle us³ysza³a pukanie do drzwi. Nie przeszkadza³o jej to, poniewa¿ do domu dziecka co jaki¶ czas przychodzi³ jaki¶ rodzic, szukaj±cy jakiej¶ pociechy. Tym razem w ma³ym korytarzyku stanê³o m³ode ma³¿eñstwo z ma³ym ch³opczykiem. Na oko móg³ mieæ sze¶æ lat. Podesz³a do nich prze³o¿ona tego ca³ego domu. Starsza pani o mocnych nerwach i mocnym g³osie. Zagada³a co¶ do nich. Podczas rozmowy ch³opczyk spostrzeg³ April siedz±c± przy stole. Korzystaj±c z chwili nieuwagi mamy, zbli¿y³ siê do dziewczyny. ![]() - Co robisz? – spyta³ siê dzieciêc± gadk± patrz±c w notatki April - Pisze – dziewczyna widz±c ciekawo¶æ ch³opca u¶miechnê³a siê na chwilê - Co? - Bajkê. – April roze¶mia³a siê - A o czym ona jest – na twarzy ch³opczyka równie¿ pojawi³ siê u¶miech - O dziewczynie, która ma kochaj±cych rodziców i kupê przyjació³ek – powiedzia³a pokrótce - Ale to nie jest bajka – oburzy³ siê ch³opiec – to prawdziwe ¿ycie. Bajka jest o rycerzach, królewnach i smokach Dziewczynê zadziwi³a bystro¶æ ch³opca. - Nie to jest bajka – powiedzia³a – w prawdziwym ¿ycia nie mo¿e byæ wszystko na „naj”. Zawsze bêdzie trochê bólu i smutku. Ch³opczyk siê zadziwi³. ![]() - Tak mamo? – ch³opiec pos³usznie siê odwróci³ - Chod¼ tutaj! Dennis rzuci³ krótkie spojrzenie na April. - Kogo chcesz mieæ za braciszka? – matka cicho spyta³a siê Dennisa - Chcê mieæ siostrê – krzykn±³ ch³opiec ++++++++++++++++ Piêkna br±zowow³osa kobieta o smuk³ej twarzy le¿a³a spokojnie na ³ó¿ku, patrz±c w sufit. Dzisiejszy dzieñ mia³ zmieniæ jej ¿ycie. - April – do pokoju wlecia³ ch³opiec – Dzisiaj idziesz na studia! Juhu!!!! - powiedzia³ szczê¶liwy ![]() _______________ Kogo April spotka? Kim jest ch³opiec? Czy demony znów zaatakuj±? To wszystko w nastêpnym odcinku ?
__________________
last summer you asked me if i loved you enough to give up writing. now i can finally call myself a poet. Ostatnio edytowane przez Lincia : 06.05.2005 - 13:00 |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zarejestrowany: 14.09.2003
Sk±d: mars landing party
P³eæ: Kobieta
Postów: 685
Reputacja: 10
|
![]()
Cos dla was. Nastepny odcinek bedzie niepredko
„Demony Przesz³o¶ci" – odcinek pierwszy – „No i jestem” - I z czego siê tak cieszysz – spyta³a siê April patrz±c na ch³opca z wysoka. - Bo bêdê mia³ spokój – powiedzia³ wprost. - To ja chyba od ciebie – kobieta usiad³a na ³ó¿ku. - Mama prosi³a ¿eby¶ zesz³a – b±kn±³ z obra¿on± min±. April stanê³a na równe nogi. By³a nadzwyczaj ³adna. D³ugie, proste br±zowe w³osy opada³y jej na ramiona. Mia³a smuk³± twarz i ciemnozielone oczy. Wszystko to kontrastowa³o z jej jasn± cer±. Zrobi³a parê kroków naprzód. Wysz³a z pokoju. Zesz³a spokojnie na dó³ po schodach. - April! Kochanie! – Rudow³osa kobieta nagle naskoczy³a na April. ![]() - Mamo! – na twarzy April pojawi³ siê g³êboki wyraz pogardy. - Trudno mi uwierzyæ, ¿e ju¿ idziesz na studia – mama przytuli³a mocno swoj± córkê - Nasz ma³a pani psycholog – do pokoju wszed³ mêczyzna. Mia³ krótko przyciête czarne w³osy. Spojrza³ wynio¶le na April, które ledwo uwolni³a siê z u¶cisku matki. - Kochanie – matka przetar³a swoje b³êkitne oczy – zapakowa³am ci jedzenie –mówi±c to da³a April plecak ca³y opakowany po brzegi – jeste¶ pewna, ¿e wszystko wziê³a¶? - Mamo! – powiedzia³a z wielkimi zdziwieniem – tyle jedzenia co ty mi tu da³a¶ nie zjem przez rok! - Zamówi³em ju¿ taksówkê – wtr±ci³ siê ojciec by zapobiec k³ótni. - Dziêki tato – April przytuli³a siê do Ojca. Nie lubi³a tych czu³o¶ci. Ale to jej rodzina…. Stanê³a w ma³ej werandce. Ko³o drzwi sta³y walizki. Popatrzy³a chwilê na nie. ![]() - Nareszcie bêdê samodzielna – pomy¶la³a z wielk± otuch±. Kocha³a swoj± przyszywan± rodzinê. Ale czasami sprawia³a jej wiele k³opotów. Nadopiekuñcza matka i pob³a¿liwy ojciec. Do tego ma³y, pyskaty dzieciak. Przyzwyczai³a siê jednak do nich. I traktowa³a jak rodzinê. Mimo to z wielk± otuch± traktowa³a wyjazd z tego domu. Od dawno marzy³a o samodzielnym ¿yciu. W³a¶nie w tej samej chwili pod dom podjecha³a taksówka. - Papa kochanie! – krzyknê³a matka za swoj± córk± April skrzywi³a twarz w lekki u¶miech. Tata w³o¿y³ jej walizki do baga¿nika i czule po¿egna³ siê z córk±. Dziewczyna stanê³a przed taksówk±. Za sob± mia³a dom i ca³e dzieciñstwo spêdzone w nim. Je¿eli mo¿na to tak nazwaæ. Zrobi³a pewien krok przed siebie. Poczu³a zimny powiew wiatru na plecach. To nie by³ zwyk³y pa¼dziernikowy powiew. Zna³a ten wiatr. Wiedzia³a, ¿e demon jest w pobli¿u. Rozgl±dnê³a siê dooko³a. - Napatrz siê na dom… - us³ysza³a sykliwy, mroczny g³os dochodz±cy jakby z nik±d – Ju¿ go tak szybko nie ujrzysz…. - Nie martw siê – odpowiedzia³a cicho – Znów ciê oszukam ![]() Otworzy³a drzwi samochodu. Wesz³a pewnie do ¶rodka. Usiad³a wygodnie w fotelu. Samochód powoli ruszy³. Jej ma³y brat Dennis wybieg³ na chodnik i zacz±³ machaæ. April zrobi³o siê cieplej na sercu. O wiele lepiej jest biec przez ¿ycie kiedy wiesz, ¿e kto¶ ciê kocha. Przeje¿d¿ali przez jej znienawidzone osiedle, w którym prze¿y³a swoje nastoletnie lata. Wszêdzie sta³y ma³e, niepozorne, jednorodzinne domki. Tutaj mieszka mnóstwo jej rówie¶ników. Kiedy jeszcze by³a w gimnazjum, wszyscy jej dokuczali. Jednak ona nauczy³a siê ignorancji, która bardzo jej pomaga³a. Nie mia³a przyjació³. Dlatego nikt jej nie broni³. By³a ³atwym celem. Taxi wjecha³o na wielkie rozleg³e równiny. Gdzieniegdzie by³o widaæ ma³e domeczki. Samochód p³yn±³ bo asfalcie jak po rozleg³ym morzu. Krojaobraz jednak natychmiast siê zmieni³. Ma³y samochodzik wjecha³ do wielkiego miasta. Monkville. April jednak nie ujrza³a centrum tej s³awnej mie¶ciny. Taksówkarz zjecha³ z g³ównej drogi. Dziewczyna popatrzy³a tylko przez szybê na wie¿owce. Trafili na przedmie¶cia. Mknêli drog±. Szybko przed April pojawi³ siê znak: „Icegold City – 10 km.”. - Icegold City.. – pomy¶la³a – Miasto prawie ca³kowicie ¿yj±ce z studentów. 10 km minê³o szybko i przyjemnie. Taxi mija³o po drodze ma³e wioski i wiêksze miasteczka. W koñcu oczom April ukaza³o siê miasto Icegold City. Wpad³a jakby do wielkiego osiedla. Ma³e jednorodzinne domki, przed którymi stali nowoprzybyli studenci. Szczególnie, ¿e rocznik April jest najliczniejszym od 50 lat. Nast±pi³ kolejny zjazd z drogi. Powoli taksówka okr±¿y³a centrum miasta i wyjecha³a z drugiej strony. Tutaj sta³y wiêksze masywniejsze budynki. Akademiki. Jeden bogatszy od drugiego. Niektóre wy³o¿one by³y tylko betonem, a niektóre marmurem. Taxi skrêci³o ostro w prawo o oczom April ukaza³ siê du¿y drewniany budynek. ![]() Taksówka zahamowa³a przed nim. April wyskoczy³a z samochodu i wyci±gnê³a baga¿e. Wesz³a spokojnie po ma³ych schodkach do góry. Otworzy³a drzwi. Wesz³a, a na jej twarzy pojawi³a siê kwa¶na mina. ![]() Stanê³a w ma³ym korytarzyku. Zerknê³a na karteczkê, któr± trzyma³a w d³oni. „Akademik Wood Ulica polna 17 W³a¶ciciel Adam Simsons” - To chyba tu – pomy¶la³a - Siemka – nagle na ni± naskoczy³a ruda dziewczyna z szop± na g³owie i piegami – Nowa??? Fajnie kotek!! ![]() - No chyba tak – szybko wypowiedzia³a April - Witamy – grzecznie uk³oni³a siê druga dziewczyna, która sprawia³a wra¿enie spokojnej. Mia³a krótko przyciête blond w³osy i delikatny makija¿. ![]() - Jestem Fanny! – krzyknê³a rozpromieniona rudow³osa wyci±gaj±c rêkê w stronê April April popatrzy³a tylko z wielk± pogard± na rêkê rudzielca. Nie mia³a zwyczaju podawaæ komu¶ rêki. - A ja Lisa – druga dziewczyna ju¿ zakapowa³a i nie podawa³a April rêki - Ja jestem April – powiedzia³a i z³apa³a walizki. Wesz³a na górê po schodach by zaj±æ pokój. By³o jej wszystko jedno. Gdy ju¿ znalaz³a pokój usiad³a na swoim ³ó¿ku. - Nareszcie - pomy¶la³a – Mia³am ju¿ do¶æ ¿ycia w tamtym domu… Nie by³o jej jednak dane za d³ugo cieszyæ siê t± chwil±. Bo ju¿ us³ysza³a stukanie do drzwi. - Proszê – krzyknê³a - Cze¶æ to ja Fanny – rudzielec wpad³ do pokoju – Robimy imprê z okazji rozpoczêcia mêczenia belfrów. Przyjdziesz? - Nie. – krótka odpowied¼ wyp³ynê³a z ust April Fanny strasznie siê zdziwi³a. I szybko zamknê³a drzwi. - Ona jest jaka¶ dziwna – April us³ysza³a szept za drzwiami - Chyba tak ¼le nie mo¿e byæ? – dialog nadal trwa³ - Chod¼ idziemy… Dziewczyna us³ysza³a kroki. April zawsze kto¶ obgadywa³ za plecami, przywyk³a do tego. Ale my¶la³a, ¿e chocia¿ tego tutaj uniknie. - Mo¿e pójdê na t± imprezê – pomy¶la³a i zaczê³a grzebaæ w walizce. W koñcu wyci±gnê³a sukienkê. Ubra³a siê w ni± szybko i wysz³a z pokoju. Zesz³a na dó³ pod±¿a³a za ostr± muzyk±. I stanê³a w kolorowym pokoju, który teraz by³ po brzegi przepe³niony m³odymi, rozbawionymi studentami. Nagle spomiêdzy t³umu kogo¶ dojrza³a. - To nie mo¿liwe – krzyknê³a chocia¿ jej krzyk zag³usza³a ostra muzyka…. ___________________ Kogo April spotka? Czy April uda siê przystosowaæ do reszty studentów? I jak? Thanks to ImageShack for Free Image HostingThanks to ImageShack for Free Image Hosting
__________________
last summer you asked me if i loved you enough to give up writing. now i can finally call myself a poet. Ostatnio edytowane przez Lincia : 22.05.2005 - 20:27 |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zarejestrowany: 14.09.2003
Sk±d: mars landing party
P³eæ: Kobieta
Postów: 685
Reputacja: 10
|
![]()
No i proszê
![]() „Demony Przesz³o¶ci” – odcinek trzeci – "Czarna Pani" - Chester ty idioto! – do Kuchni wpad³ ch³opak. Wysoki szczup³y. Na jego nosie spoczywa³y prostok±tne okulary. Na w³osach mia³ co¶ co przypomina³o jak±¶ dziwaczn± pianê. - JAK MOG£E¦ MI ZAMIENIÆ SZAMPON Z ¯ELEM DO GOLENIA!!! – wydar³ siê ¿e a¿ wszyscy w sto³ówce podskoczyli. Ca³a ludzko¶æ znajduj±ca siê w sto³ówce patrzy³a siê na niego jakby z nim by³o co¶ nie tego. Ch³opak ca³y poczerwienia³ na twarzy. April mog³a przysi±c, ¿e przez chwilê jego szkie³ka w jego okularach zaparowa³y. Ch³opak wszed³ pewnym krokiem do kuchni mierz±c wzrokiem blondyna, który w tej chwili zastanawia³ siê gdzie uciec. - Allan no wiesz – powiedzia³ wymijaj±co blondyn – To da siê zmyæ… - NO I CO Z TEGO? – wykrzykn±³ Allan – W PIERWSZY DZIEÑ NA STUDIACH TAKI „KAWA£”? Rób sobie takie ¿arty komu innemu ale nie swojemu przyjacielowi – ch³opak siê trochê uspokoi³ i zacz±³ strzepywaæ z w³osów piankê. Teraz okaza³o siê, ¿e ch³opak ma czarne w³osy. ![]() April poczu³a jakie¶ dziwne uczucie. To które próbowa³a przez tyle lat wyprzeæ. Poczu³a ¿e co¶ siê w niej za³amujê. - Przepraszam za niego – ch³opak zwróci³ siê do April – Taki jest ju¿ od dziecka. - Eeee… - Chyba pierwszy raz zdarzy³o siê, ¿e April nie ma nic do powiedzenia. Wodzi³a oczami po Esther by da³a jej jak±¶ podpowied¼ – Ja pójdê siê przebraæ! – krzyknê³a i szybko wybieg³a z kuchni Esther popêdzi³a za ni±. - April! Czy to jest to co j± my¶lê? – zagmatwa³a swoj± wypowied¼ - Nie wiem – dziewczyna zatrzasnê³a drzwi swojego pokoju. Chcia³a byæ sama. Poczu³a nieprzyjemne dr¿enie w ¿o³±dku. Otworzy³a szafê.Próbowa³a wyprzeæ z siebie to uczucie. Poszuka³a jaki¶ spodni i bluzkê. ![]() Jak zwykle nie przywi±zywa³a du¿ej wagi do ubioru. Zesz³a na dó³ po szerokich schodach.. Wszyscy ju¿ dawno wynie¶li siê na wyk³ad. Ale ten czarnow³osy ch³opak sta³ w holu i zawi±zywa³ buty. ![]() Spojrza³ siê na April. - Jaki wybra³a¶ kierunek – paln±³ dalej wi±¿±c sznurowad³a - Psychologiê – ta nag³a wypowied¼ zaskoczy³a dziewczynê - Ja te¿ – ch³opak siê u¶miechn±³ – Mo¿e razem pójdziemy na wyk³ad - zaproponowa³ wstaj±c - Nie mam nic przeciwko – dziewczyna poczu³a siê pewniej - Nie przedstawi³em siê – powiedzia³ ch³opak podaj±c April rêkê - jestem Allan Fredrick - Ja April Philmar. Mi³o poznaæ – powiedzia³a Wyszli razem z akademika i wyruszyli na wyk³ady. ![]() Po drodze gawêdzili o typowych rzeczach. Jak pogoda, praca i zainteresowania. Wyk³ad przemin±³ szybko poniewa¿ by³o to bardziej wprowadzenie. April wraca³a równie¿ z Allanem. Sz³a spokojnie. Nagle poczu³a dziwne mrowienie na plecach, które powoli przemienia³o siê w ból. Nie wiedzia³a co siê dziejê. Straci³a ¶wiadomo¶æ. Przed ni± zacz±³ wirowaæ obraz jakiej¶ kobiety ubranej na czarno. ![]() Nie widzia³a jej twarzy, by³a rozmyta. Towarzyszy³ temu wszystkiemu ból g³owy, Jaki¶ niewyra¼ny krzyk dziecka. Nagle tak jak siê zaczê³o wszystko szybko siê skoñczy³o. Dopiero teraz zda³a sobie sprawê, ¿e le¿y na pozbruku. ![]() A nad ni± stoi Allan, który jest przera¿ony i zdezorientowany. Wsta³ z ziemi. - Ju¿ w porz±dku – ok³ama³a Allana April. Nic nie by³o w porz±dku. Ból g³owy nie przemin±³ Razem wrócili do akademika. Allan nie odezwa³ siê po drodze ani razu. April nie mia³a ochoty zaczynaæ rozmowy. Ca³y czas zastanawia³a siê nad wizjê. „Kim by³a ta kobieta” coraz bardziej ta my¶l trapi³a jej umys³. Wiedzia³a, ¿e to wszystko ma jaki¶ zwi±zek z Demonami. Ale nigdy nie dostawa³a takich ataków. A teraz wszystko jest takie wyra¼ne. Takie rzeczywiste. Dotar³a do drewnianego akademika i od razu uda³a siê do pokoju. Po³o¿y³a siê na miêkkim ³ó¿ku i poczu³a siê bezpiecznie, ale na jak d³ugo. ![]() Nie mia³a pojêcia. Us³ysza³a pukanie do drzwi. - Proszê krzyknê³a Do pokoju wesz³a Esther, na jej twarzy malowa³o siê przera¿enie. - S³ysza³am ju¿ od Allana cos siê sta³o – powiedzia³a stoj±c nad April – powiedz mi co to dok³adnie by³o - Nie mam pojêcia – szybko wypowiedzia³a April. Wiedzia³a, ¿e k³amiê, ale przecie¿ ton nie by³o 100% k³amstwo. Bo przecie¿ nie wiedzia³a co to dok³adnie by³o. - Je¿eli nie chcesz o tym gadaæ to o.k. – powiedzia³a z oburzeniem i wysz³a z pokoju trzaskaj±c drzwiami. April wygrzeba³a siê z ³ó¿ka. Ból g³owy ust±pi³. Czu³a siê jednak nie swojo. Ten ma³y pokoik pogr±¿a³ j± jeszcze bardziej. Wiêc musia³a z niego wyj¶æ. Zesz³a na dó³. Mia³a zamiar przeprosiæ Esther. Gdy stanê³a ju¿ na przedostatnim schodku. Drzwi akademika otworzy³y siê z hukiem. Do ¶rodka wpad³a jaka¶ dziewczyna robi±c jak±¶ dziwn± pozycjê. ![]() Wszyscy w akademiku spojrzeli na ni±. Mia³a d³ugie blond w³osy. Jej oczy by³y b³êkitne a¿ do bólu. Ca³e jej ubranie by³o w tonacji ró¿owej. A jej s³odka bu¼ka nadawa³a jej dziecinnej s³odko¶ci. - Witajcie – krzyknê³o cukierkowym g³osem – Mam na imiê Bridget Sreaps. I od dzisiaj macie zaszczyt ogl±daæ mnie codziennie po zamieszkam w tym Akademiku razem z wami. Oczywi¶cie na pocz±tku mieszka³am w domu, ale mi siê tam nudzi³o!!! – krzyknê³a a wszyscy spojrzeli siê na ni± jak na niedorozwiniêt± - I my¶lisz, ¿e bêdziemy siê dr¿eæ z rado¶ci – powiedzia³a z z³o¶ci± April – Nie jeste¶my z tych co lubi± takie plastyki jak ty. Farbowany blond i soczewki kontaktowe by wygl±daæ cool? - Panienko nie rzucaj siê tak bo nie ma wiatru! – krzyknê³a z oburzeniem – mój tata jest prezydentem Werony. A ja mogê wszystko!!! A twój to pewno jakie¶… - Nie masz prawo mówiæ o moim ojcu – krzyknê³a z z³o¶ci± – On nie ¿yjê!!!!!! - To ci nie pomo¿e – Bridget poczu³a rozkosz wygranej - Gówno mnie obchodzi twój ojciec. Jeste¶ rozpuszczon± dzidzi±, która od zawsze mia³a wszystko i wyros³a na tak± *****ê. – wrzasnê³a - Kulaj sanki do betlejem – walnê³a barbi i rzuci³a siê do drzwi jakiego¶ pokoju. _______________________________ Co wymy¶li Chaster? Kto zjawi siê w Akademiku? To wszystko i nie tylko w nastêpnym odcinku!!! Komentujcie Proszê blagam!!! Bo naprawdê zrezygnujê. Bo co robiæ co¶ co wogóle nikt nie czyta?
__________________
last summer you asked me if i loved you enough to give up writing. now i can finally call myself a poet. |
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zarejestrowany: 14.09.2003
Sk±d: mars landing party
P³eæ: Kobieta
Postów: 685
Reputacja: 10
|
![]()
„Demony Przesz³o¶ci” – odcinek czwarty – „Ksi±¿ka”
- Mo¿e siê lepiej po³o¿e? – powiedzia³a trochê s³abo April patrz±c na Esther - Co jest? - spyta³a siê Esther z lekkim przestrachem w oczach - G³owa mi pêka – odpowiedzia³a jej s³abo ³api±c siê za czo³o. Nie czu³a siê najlepiej. Wszystkie te wydarzenia dzisiejszego dnia. Ta czarna postaæ… I ta rozpuszczona barbi. Nie cierpi takich typów. W szkolê by³o ich pe³no. I zawsze siê z niej nabija³y… Ale dzisiaj straci³a nad sob± panowanie. Nie mo¿e sobie teraz tego wybaczyæ. W szkole nigdy go nie traci³a i ignorowa³a ich zaczepki. Powoli przesz³a przez korytarz. Kierowa³a siê do sypialni. Popchnê³a lekko drzwi. Teraz czu³a jakby jej g³owa pêka³a na tysi±ce ma³ych kawa³eczków. Ostatkiem si³ przebra³a siê w pi¿amê i wskoczy³a pod pierzynê. ![]() Ciep³o ko³dry ukoi³o ból. Szybko ogarnia³ j± sen. Nagle zrobi³o jej siê bia³o przed oczami. By³a w jakim¶ pomieszczeniu ca³kowicie bia³ym. Rozgl±dnê³a siê dooko³a ale woko³o by³a tylko biel. ![]() Nagle zauwa¿y³a jaki¶ szczegó³. Przed ni± sta³a postaæ w d³ugiej czarnej sukni. Br±zowe w³osy by³y lekko lokowane, a oczy by³y zielone. April mrugnê³a szybko by sprawdziæ czy jej siê to nie przewidzia³o, ale ta postaæ by³a identyczna jak ONA. ![]() - Dziêki Bogu – wyszepta³a ta istota – Ju¿ my¶la³am ¿e nie bêdzie mi dane z tob± rozmawaiæ. April… - do jej oczy z niewiadomego powodu nap³ynê³y ³zy – Jak ty siê zmieni³a¶… - Kim ty jeste¶? – spyta³a siê z lekkim przestrachem April – Za du¿o tych horrorów – powiedzia³a z zupe³nym przekonaniem – teraz mi siê jakie¶ g³upoty ¶ni± po nocach. Bywaj… - mówi±c to uszczypnê³a siê w ³okieæ chc±c wyrwaæ siê z tego dziwacznego snu. Zamknê³a oczy by je otworzyæ w swoim pokoju, z swoimi zwyk³ymi codziennymi problemami. Ale gdy je otworzy³a nie zobaczy³a swojego niebieskiego pokoju lecz zdziwion± postaæ. - Co jest? – przestraszy³a siê April - Jeste¶ w tak zwanej „kapliczce” – powiedzia³a jednym tchem dziewczyna - W czym? – wydysza³a April któr± ca³kowicie siê rozstroi³a - W kapliczce czyli zwi±zku my¶lowym. Co¶ podobnego do rozmowy, ale dzieje siê ona w innym wymiarze. Nie wyrwiesz siê z niej chyba ¿e ja to przerwê – powiedzia³a z mi³ym u¶miechem – do rzeczy Dziewczyna poruszy³a zgrabnie rêk± i April wyl±dowa³a na czarnym fotelu. - Co ty ode mnie chcesz? – spyta³a siê usi³uj±c zabrzmieæ na mi³± i opanowan± osobê - Chcê ¿eby¶ pozna³a prawdê – powiedzia³a jej towarzyszka rozmowy i usiad³a na drugim czarnym fotelu – Tak na pocz±tek. Poznajesz mnie? ![]() - Sk±d! – powiedzia³a ostrym tonem – Gdy na ciebie patrzê czujê siê jakbym patrzy³a na lustro - I to jest w³a¶nie najwa¿niejszy fakt. Kto na ¶wiecie jest taki sam jak ty? - Natallie? – powiedzia³a z pewnym trudem – Ale przecie¿ ona jest w jakim¶.. - Przytulnym domku wraz z now± kochaj±c± j± rodzin±? – wesz³a jej w s³owo - Nie. Miejsce gdzie jestem nawet nie mo¿na przyrównaæ do przytulnego domku… Jak my¶lisz czemu noszê tê czarn± sukienkê? Bo moja dusza jest taka samo czarna jak ten aksamit… - S³ucham? – wypowiedzia³ April – Nawet je¿eli jeste¶ Natalie to co mi do diab³a chcia³a¶ powiedzieæ? - Kogo najbardziej na ¶wiecie nienawidzisz? - Demonów Przesz³o¶ci – powiedzia³a z pe³n± powag± - No w³a¶nie! Jak my¶lisz co ja ci teraz powiem? - Nie jestem jasnowidzem – cierpliwo¶æ April do tej niezwyk³ej osoby powoli siê koñczy³a - Tyle to i ja wiem. Wiesz co? Potrzymam ciê trochê w niepewno¶ci do nastêpnego razu? – powiedzia³a a jej twarz spowi³ szeroki u¶miech – na razie dam ci to – siêgnê³a za fotel i wyci±gnê³a ksi±¿kê – Przestudiuj to – mówi±c to rzuci³a April ksi±¿kê - Co to jest? – spyta³a siê April z zdziwieniem ogl±daj±c ksi±¿kê na której widnia³ tytu³ „ To czego ¶miertelni wiedzieæ nie mog±” - Ksi±¿ka w której s± ukryte niezwyk³e informacje. Dobra lecê! – Natalie wsta³a powoli z fotela - bo jeszcze siê skapn±, ¿e z tob± gada³am - a wtedy bêdzie ciê¿ko!!! Oj tak – dziewczyna pstryknê³a palcami. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ April otworzy³a swoje zielone oczy. I zobaczy³a swój niebieski pokój. Za oknem powoli ¶wita³o. - O kurczê co to by³ za sen… - powoli usiad³a na ³ó¿ku – przynajmniej g³owa mnie ju¿ nie boli. Jezu – ostatnie s³owo wydysza³a z powody ksi±¿ki która le¿a³a spokojnie na jej biurku. April szybko poderwa³a siê z ³ó¿ka i przeczyta³a tytu³: „To czego ¶miertelni wiedzieæ nie mog±” ![]() ________________________ Yay Yay Prosze o komenty bo jak nie to bu xD
__________________
last summer you asked me if i loved you enough to give up writing. now i can finally call myself a poet. Ostatnio edytowane przez Lincia : 16.10.2005 - 17:02 |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zarejestrowany: 14.09.2003
Sk±d: mars landing party
P³eæ: Kobieta
Postów: 685
Reputacja: 10
|
![]()
Po przeczytaniu - proszê bardzo o komentarz
„Demony Przesz³o¶ci” – odcinek pi±ty – „Shinigami” - „To czego ¶miertelni wiedzieæ nie mog±” – April przejecha³a palcem po ok³adce ksi±¿ki – Intryguj±cy tytu³… - nagle poczu³a lekki powiew, dziêki któremu ksi±¿ka otworzy³ siê na stronie 666. Nad tekstem widnia³ tytu³: „Demony Przesz³o¶ci – s³udzy przeznaczenia”. A pod nag³ówkiem by³a krótka notatka: ![]() „Demony Przesz³o¶ci zwane tak¿e shinigami s± typowymi marami które ¿ywi± siê duszami ludzi. S± tak¿e najczêstszym powodem samobójstw. Tylko w Europie co tydzieñ z ich powody ginie 15 osób. S± to dane statystyczne poniewa¿ trudno okre¶liæ czy dany cz³owiek zgin±³ z powody shinigami, czy te¿ pope³ni³ zwyk³e samobójstwo. Demony Przesz³o¶ci wspó³pracuj± z Kosiarzem, od którego wykupuj± swój pokarm czyli dusze. Mroczny Kosiarz w zamian za to ma mniej pracy i mo¿e siê cieszyæ d³u¿szym urlopem. Ale Demony maj± pewne ograniczenia. Mog± zje¶æ duszê cz³owieka, który „Oszuka³ Przeznaczenie” czyli wymiga³ siê ¶mierci, co bardzo czêsto siê zdarza gdy¿ Mroczny Kosiarz lubi siê spó¼niaæ. Demony mog± porwaæ cz³owieka do swojego ¶wiata tylko w przeci±gu dwóch godzin od „Oszukania Przeznaczenia”. Pó¼niej mog± tylko gr± psychiczn± zmusiæ cz³owieka do tego by odda³ siê sam, lub te¿ pope³ni³ samobójstwo. Shinigami s± prawdziwymi mistrzami psychiki cz³owieka. Ludzie, którzy „Oszukali Przeznaczenie” i uciekli demonowi ¿yj± najwy¿ej kilka miesiêcy. Same Demony ¿yj± w swoim ¶wiecie gdzie¶ pomiêdzy niebem a piek³em. Shinigami posiadaj± trzy formy: ludzk±, szpanersk± i prawdziw±. Form± ludzk± wykorzystuj± siê w swoim ¶wiecie, szpanerska u¿ywana jest wtedy gdy trzeba cz³owieka przestraszyæ. Prawdziwa jest nieznana ale wiadomo ¿e ktokolwiek i cokolwiek spojrzy na demona w prawdziwej postaci umrze niechybn± ¶mierci±. Demony posiadaj± w³asn± kulturê i obyczaje. Niestety nie wiadomo zbyt du¿o na ich temat” - Niemo¿liwe – wypowiedzia³a po skoñczonej lekturze April Nagle kto¶ zapuka³ delikatnie do drzwi. - Kto tam?! – wykrzyknê³a April z lekk± panik± w g³osie ![]() - To ja Esther. Ubra³a¶ siê ju¿? - Nie, ale zaraz siê ubiorê. Poczekaj chwilê „To by³a tylko Esther” pomy¶la³a April zak³adaj±c spodnie „April, co¶ ty sobie pomy¶la³a?” - Esther jestem ju¿ gotowa! – krzyknê³a - Co¶ ci powiem – do pokoju wpad³a podekscytowana Esther – W sobotê jest Love Party!! - Co? – spyta³a siê odruchowa - Nigdy nie s³ysza³a¶ o Love Party? – zdziwi³a siê Esther - Nigdy siê tym nie interesowa³am – odpowiedzia³a jej dziewczyna. I to by³a najprawdziwsza racja. April ma³o ogl±da³a telewizji, gazet te¿ nie czyta³a. Nie lubi³a typowych mas mediów - To jest taka wielka impreza!!! Na której jest mnóstwo atrakcji i s³aw! W tym roku przyjedzie Sezo, Dj Bobek a nawet Giber. Bêdzie te¿ Pomarañczka i Joda. I inne s³awy. ![]() - No i co z tego? – April wyczuwa³a, ¿e niestety bêdzie musia³a pój¶æ na to „widowisko” bo Esther zaraz powie… - Musimy tam pój¶æ! Mo¿e dostanê autograf od Jody Dupogrody! – rozmarzy³a siê Esther - Mnie to jako¶ nie krêci… - Na samo wyobra¿enie Jody wyobra¼nia April zaczyna³a wo³aæ „Strajkujê, Dupê trujê” - Nie chcesz zobaczyæ na ¿ywo Jody? - Nie dziêkujê. Mam tak± Jodê na co dzieñ… - Chodzi ci o Bridget? – spyta³a siê Esther - Tak. – krótko odpowiedzia³a jej April - Wiesz co dzisiaj skoczymy na zakupy. Kupimy sukienki i kosmetyki ¿eby wszystkich ol¶niæ na Love Party!! April poczu³a ¿e nie ma zbytnio nic do gadania. Bo cokolwiek powie bêdzie zmuszona i¶æ na tê ca³± imprezê i zostanie zmuszona ogl±daæ Pomarañczkê i Jodê. Ta sobota nie zapowiada³a za dobrze… ++++++++++++++++++++++++++++++ Proszê bardzo. Dziêki Viggo next part pojawi siê maxymalnie szóstego listopada, oczywi¶cie mo¿e równie¿ wcze¶niej. Im wiêcej komentarzy tym szybciej bêdzie odcinek. Proste...
__________________
last summer you asked me if i loved you enough to give up writing. now i can finally call myself a poet. Ostatnio edytowane przez Lincia : 24.10.2005 - 17:15 |
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zarejestrowany: 14.09.2003
Sk±d: mars landing party
P³eæ: Kobieta
Postów: 685
Reputacja: 10
|
![]()
Strasznie ma³o zdjêæ, ale niestety brak waney na wiêcej zdjêæ. Wybaczcie!!!!
„Demony Przesz³o¶ci” – odcinek szósty – „Zakupy – czyli co kobiety lubi± najbardziej” - Zobacz ta sukienka jest cuuudowna!!! – krzyknê³a Esther pokazuj±c króciutk± b³êkitn± sukienkê z zielonymi dodatkami. - Czy ja wiem, nie za bardzo widzi mi siê tu ta zieleñ – April by³a doprawdy znudzona, Esther ju¿ od pó³ godziny mówi³a tak o ka¿dej sukience. A ona sama nie mog³a znale¼æ ¿adnej dla siebie . Albo za ró¿owa, albo za krótka, albo zbyt metalowa, albo brzydka. Mo¿e i by jak±¶ sukienkê dla siebie znalaz³a, ale sklep, chocia¿ du¿y, zat³oczony jak Londyn w godzinach szczytu nie dawa³ szans na znalezienie czegokolwiek. Widaæ nie tylko one wpad³y na pomys³ znalezienia sobie sukienki na Love Party. Esther bardziej wytrwa³a b³±dzi³a w wieszakach ubrañ. Wyrywaj±c sukienki z r±k przeciwniczek. Ale April nie mia³a zamiaru biæ siê o kawa³ek materia³u. Rozgl±da³a siê ca³y czas, zerkaj±c od czasu do czasu na zdobycz Esther i wyszukuj±c w¶ród rzeszy studentek odpowiedniej sukienki. Wysoki wzrost dawa³ jej pewn± przewagê. Nagle zauwa¿y³a co¶ co przyku³o jej uwagê. Na pewnym wieszaku, w rogu sklepu wisia³a czarna sukienka z bia³ymi dodatkami, która by³a bardzo elegancka. - Dobra. Biorê tê albo ¿adn± – pomy¶la³a i zaczê³a siê przedzieraæ przez g±szcz damskich sylwetek. Musia³a siê spieszyæ bo w oczach rudej dziewczyny, która te¿ pêdzi³a do tej sukienki widzia³a chêæ zaw³adniêcia tym materia³em. Jednak April na ca³e szczê¶cie by³a szybsza i ju¿ pêdzi³a z sukienk± do kasy zostawiaj±c rud± z zdziwionym spojrzeniem. Gdy April ju¿ zap³aci³a za wcale nie tani± sukienkê, ![]() Esther dalej nie mog³a siê zdecydowaæ na odpowiedni ciuch. W jednym jak uwa¿a³a wygl±da³a za „grubo” drugi zbyt uwydatnia³ jej biust, a trzeci ¼le na niej le¿y. Lata³a wiêc od przymierzalni z powrotem. April my¶la³a, ¿e ju¿ nic gorszego nie mo¿e jej spotkaæ, ale dzieñ jeszcze siê nie skoñczy³. Bo oto do ma³ego sklepiku wesz³a z rozmachem szanowna panienka Bridget ![]() - O kogó¿ ja tu widzê? – powiedzia³a swoim s³odkim do bólu g³osikiem od razu zauwa¿aj±c w t³umie April – Philmar… My¶la³am ¿e ty nie chodzisz do tak porz±dnych sklepów – April dopiero teraz zauwa¿y³a ¿e na jej g³owie by³a zupe³nie inna fryzura ni¿ wczoraj – Wiesz. By³am wczoraj u fryzjera. Wczorajsza fryzura by³a na pokaz. Musia³am przecie¿ zrobiæ dobre wra¿enie. – odpowiedzia³a widz±c, ¿e April przygl±da siê jej fryzurze. - Zapomnia³a¶ za³o¿yæ szkie³ kontaktowych – odpowiedzia³a bez wiêkszego wysi³ku April zauwa¿aj±c ¿e Bridget zamiast do bólu b³êkitnych oczu ma zwyk³e jasno niebieskie. Sraeps jak widaæ powstrzyma³a siê od komentarzu. Najwidoczniej nie mia³a nic ciekawego do powiedzenia. Zrobi³a odwa¿ny krok naprzód i zag³êbi³a siê w t³um napastuj±cych wieszaki studentek. - Esther wybra³a¶ co¶? – powiedzia³a ju¿ lekko zdenerwowana April patrz±c na to jak po raz kolejny zaczyna wertowaæ zawarto¶æ wieszaków – Barbi przysz³a…. - Dobra raz kozie ¶mieræ, biorê t±! – powiedzia³a bior±c srebrn± sukienkê przepasan± w pasie ró¿owym materia³em Po odej¶ciu od kasy, dziewczyny nareszcie wysz³y na ¶wie¿e powietrze. - To teraz do akademika? – spyta³a April odrobinkê zmêczona z pewn± nadziej± w g³osie - Co¶ ty! – odpowiedzia³a lekko zbulwersowana Esther – Trzeba jeszcze kupiæ kosmetyki i buty! - No dobrze… - westchnê³a g³o¶no April – Nie mam wyboru… - No ju¿ szybciej! Pospiesz siê! – krzyknê³a Esther i zaczê³a ci±gn±c April za rêkaw – Do sklepu!!!! Dziewczyny przesz³y parê przecznic zat³oczonych lud¼mi, zanim dotar³y do sklepu. W ¶rodku by³y ró¿ne przedstawicielki p³ci piêknej, które przymierza³y i szuka³y butów dla siebie. Nie waha³y siê przy tym trochê poplotkowaæ. Ale przecie¿ doskonale wiadomo ¿e gdzie s± kobiety tam te¿ s± plotki. April rozejrza³a siê po pó³kach. W wiêkszo¶ci na wysokich rega³ach sta³y kozaczki z cieniutkim szpilkami. W koñcu zbli¿a³a siê zima, przynajmniej w sezonie obuwniczym. Bo przecie¿ pa¼dziernika jeszcze nie mo¿na zim± nazwaæ. April jednak za takimi butami nie przepada³a. Wola³a co¶ ni¿szego i bardziej eleganckiego. - April!!! – nagle g³os Esther zagrzmia³ w uszach dziewczyny – Zobacz te buty, bêd± ¶wietnie pasowaæ do twojej sukienki!! – w rêku nios³a dwie pary butów – A tê do mojej! - Ale… - wydysza³a z zdziwieniem dziewczyna przypatruj±c siê obcasom w tym znalezisku Esther. - Chod¼ idziemy do kasy!! – powiedzia³a i poci±gnê³a j± za sob± April nie mia³a za du¿ego wyboru. Musia³a przystaæ na te buty. Mia³a tylko wielk± nadziejê ¿e na Love Party nie bêd± musieli j± zdrapywaæ z pod³ogi, gdy siê wywróci. Co nie zmienia³o faktu ¿e nie potrafi³a sobie wyobraziæ jak mo¿na tañczyæ w takim „:czym¶”. Mo¿e to przez to ¿e April nigdy nie mia³a zbyt bujnej wyobra¼ni. ++++++ Zapraszam do komentowania nastêpny odcinek max !!18 listopada!!
__________________
last summer you asked me if i loved you enough to give up writing. now i can finally call myself a poet. |
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zarejestrowany: 14.09.2003
Sk±d: mars landing party
P³eæ: Kobieta
Postów: 685
Reputacja: 10
|
![]()
„Demony Przesz³o¶ci” – odcinek siódmy – „Ken I Barbie”
- Wezmê jeszcze t±!!! – krzyknê³a Esther siêgaj±c z najwy¿szej pó³ki szminkê. April westchnê³a, ogl±da³a ju¿ kosmetyki od ok. 15 minut i mia³a do¶æ. Ale teraz znajdowa³a siê na terytorium Esther i tylko ona mog³a jej pozwoliæ wyj¶æ. Dla niej wszystkie szminki by³y takie same. Ale Esther upar³a siê ¿e zrobi j± na bóstwo. I April nie potrafi³a jej od tego odwie¶æ. Sta³a rozgl±daj±c siê i rozmy¶laj±c. My¶la³a o tej dziewczynie ze „snu”, która podawa³a siê za Natallie. „Czy znowu jej siê przy¶ni?” – ta my¶l ci±gle j± gnêbi³a. - Dobra to ju¿ wszystko – powiedzia³a zadowolona Esther – Idziemy – powiedzia³a i poci±gnê³a April za koszulkê. - Esther! April! – dziewczyny nagle us³ysza³y piskliwy g³osik, który nale¿a³ do: - Fanny! – odpowiedzia³a z uciech± Esther – Te¿ przysz³a¶ na zakupy? - Nie, w³a¶nie siê wybiera³am do akademika i przez szybê sklepow± zauwa¿y³am was. I przysz³am siê przywitaæ – odpowiedzia³a z szerokim u¶miechem – Wiecie co? Mo¿e wezmê wasze zakupy i odniosê je do akademika? Bêdzie wam l¿ej! – powiedzia³a na widok torb które trzyma³y - Je¿eli chcesz – April poda³a jej torby - Dobra spadam! – krzyknê³a Fanny i wybieg³a ze sklepu - To by³o naprawdê mi³e – powiedzia³a Esther – Teraz mo¿emy skoczyæ na kawkê! - Nie mam nic przeciwko. – odpowiedzia³a jej April Dziewczyny wesz³y z sklepu. Ulice ju¿ nie by³y takie t³oczne. Na ca³e szczê¶cie. April spojrza³a na zegarek. - O kurcze ju¿ 16:00! – powiedzia³a lekko zdziwiona. Nie mia³a pojêcia, ¿e zakupy mog± tyle trwaæ. Przecie¿ wesz³y tylko do paru sklepów. Nie mo¿liwe ¿eby tyle czasu na tym zlecia³o. A jednak. Przesz³y kilka uliczek. I ich oczom ukaza³ siê widok psuj±cy humor na c±³y dzien. Ku nim sz³a czwórka dresiarzy. W swoich niebieskich kurtkach z nadrukiem lamy. ![]() April zmierzy³a ich wzrokiem. Typowi Penerzy. W³osy na ¿el i fistaszek zamiast mózgu. - O patrz Tommy – powiedzia³ ch³opak o blond w³osach – Idzie twoja dziewczyna!! April przez chwile my¶la³a, ¿e to nie do nich. ¯e za nimi idzie grupka rozchichotanych dziewczyn. Ale w³a¶nie w tej chwili zauwa¿y³a ¿e Esther zrobi³a siê ca³a czerwona i ch³opak o czarnych w³osach te¿. - Dancan przestañ! - powiedzia³ ch³opak poprawiaj±c okulary – Ona nie jest… - Witaj Esther – wszed³ mu w zdanie Dancan - Spadaj! – odpowiedzia³ mu sucho - A to jest twoja kole¿aneczka? Philmar jak my¶lê? – powiedzia³ rudy ch³opak – Jest ca³kiem ³adna nie Dancan? ![]() - No patrz? Ty my¶lisz? – odpowiedzia³ mu bezuczuciowa April - O spójrz kto tam biegnie! – krzyknê³a ch³opak w czapce szturchaj±c Dancana. - Bridget kochanie! - krzykn±³ Dancan na widok barbi biegn±cej w jego stronê - Kochanie, akurat têdy przechodzi³am i ciebie zawa¿y³am! Stêskni³am siê. – odpowiedzia³a mu przes³odzonym g³osikiem i od razu wyl±dowa³a w jego ramionach - Koteczku bêdziesz dzisiaj na imprezce? – spyta³ siê - Oczywi¶cie – Bridget odpowiedzia³a i uraczy³a go namiêtnym poca³unkiem ![]() April patrzy³a na nich. :Nawet do siebie pasuj±” – pomy¶la³a. „Ken i Barbi” – dodala. Odwróci³a siê na piêcie i poci±gnê³a Esther za sob±. - Chod¼ idziemy do akademika – powiedzia³a sucho – Oni obrzydzili mi kawê i ca³e ¿ycie. +++++++++++ Przepraszam, ¿e tak ma³o zdjeæ , ale robi³am je wcze¶niej. Nastêpny odcinek: max. 19 listopada. B³agam Komentujcie. B£AAAAGGGAAAMMMMM!!!!
__________________
last summer you asked me if i loved you enough to give up writing. now i can finally call myself a poet. |
![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zarejestrowany: 14.09.2003
Sk±d: mars landing party
P³eæ: Kobieta
Postów: 685
Reputacja: 10
|
![]()
Dobra dzsiaj macie ósmy odcinek. Na razie cztery zdjêcia, ale jutro chyba jeszcze kilka durzuce. Moze byæ troszeczkê nudny, ale koñcówka chyba jest najlepsza ;0 I tylko ja wiem co siê sta³o
![]() „Demony Przesz³o¶ci” – odcinek ósmy – „Ma³e Party” - Gdzie do diabla podzia³a siê ta ksi±¿ka? – krzyknê³a April. Od piêtnastu minut przeszukiwa³a swój pokój, jednak ksi±¿ki „To czego ¶miertelni wiedzieæ nie mog±…” nie znalaz³a. Nie mia³a zielonego pojêcia, co mog³o siê z ni± staæ. Pamiêta³a tylko tyle, ¿e kiedy us³ysza³a g³os Esther, który pyta³ siê czy jest ju¿ ubrana, po³o¿y³a ja na biurku. A teraz gdzie¶ zniknê³a. ![]() To by³o naprawdê dziwne… Wynik poszukiwania ksi±¿ki by³ taki, ¿e w pokoju by³ niesamowity bajzel. - Pó¼niej to posprz±tam – powiedzia³a sobie w duszy i wysz³a na korytarz. Nie chcia³a ogl±daæ tego ba³aganu. Zesz³a po schodach na dó³. Zauwa¿y³a Esther która siedzia³a na kanapie czytaj±c jakie¶ g³upie czasopismo o modzie. Jednak osobi¶cie nie czu³a siê na si³ach by rozmawiaæ z ni±. - Heeej April!! – nagle biedne uszy dziewczyny rozdar³ piskliwy g³osik – Jak tam?? - Fantastycznie Fanny… - odpowiedzia³a, kiedy oszo³omienie od decybeli, zawartych w jej g³osie minê³o. - W³a¶nie wróci³am od fryzjera! – powiedzia³a ukazuj±c swoje rude w³osy, które spoczywa³y na jej w g³owie, w trochê wiêkszym porz±dku ni¿ zwykle. ![]() - Bardzo ³adna fryzurka – powiedzia³a sucho April, chocia¿ wcale jej siê nie podoba³a. Ale stwierdzi³a, ¿e nie ma po co dobijaæ dziewczyny. - Esther co tam czytasz? – powiedzia³a na widok gazety, w któr± by³a zapatrzona dziewczyna. - Artyku³ o modnych kosmetykach! – odpowiedzia³a jej po chwili – w koñcu muszê jako¶ umalowaæ siebie i April, na Love Party. Fanny przysiad³a siê do Esther i razem zaczê³y dyskutowaæ, na temat kosmetyków. - Hej dziewczyny! – tym razem do uszu April dotar³ cichy i mi³y g³osik Lisy. - Lisa!!! – niestety uszy dziewczyny d³ugo nie odpoczê³y od decybeli Fanny. - S³yszeli¶cie o imprezie u cheerlederek? – spyta³a siê spokojnie. - A kto by nie s³ysza³! Zastanawia³am siê czy na ni± i¶æ. – odpar³a Fanny – Ale stwierdzi³am, ¿e zrobimy sobie w³asn± imprezê. - A z jakiej okazji ona w ogóle jest? – spyta³a siê April. - Dziewczyno! Telewizji nie ogl±dasz? – zdziwi³a siê Fanny. - Tak. – odpowiedzia³a jej krótko i ironicznie. - Dzisiaj jest fina³ pi³ki no¿nej i nasi graj±! – powiedzia³a nie zauwa¿aj±c ironii w g³osie April. - Fascynuj±ce… - April nigdy nie interesowa³a siê pi³k± no¿n±. Wiêc to chyba t³umaczy jej nie wiedzê. - A najgorsze jest to, ¿e ch³opacy bêd± siedzieæ ca³y wieczór przed telewizorem. I nie ogl±dnê „Z jak Zemsta” – zmartwi³a siê dziewczyna - A co z telewizorem na górze? – spyta³a siê April. - Ach no tak! – Fanny nagle ol¶ni³o – Ch³opacy zrobi± imprê na parterze, a my na piêtrze! – odpar³a po chwili z podekscytowaniem - Suuper… - powiedzia³a z niesamowitym entuzjazmem April. - O kurczê! – krzyknê³a nagle Fanny – Jest ju¿ 18:00! Trzeba za³atwiæ jedzonko. Chod¼ Lisa!! – mówi±c to z³apa³a za rêkaw Lisê i wybieg³a z pokoju. - No to koniec… - pomy¶la³a April – Dzisiejszy wieczór mam skopany… _________-______________-_________________-_________-____________ - Pizza!! – krzyknê³a Fanny wchodz±c do pokoju. April z Esther siedzia³y na kanapie, a Lisa z nieznan± April dziewczyn± na ziemi. Zajmowa³y si.e tym co dziewczyny kochaj± czyli plotami. - Za chwilê bêdzie chiñszczyzna! – powiedzia³a k³ad±c pizze na ziemi – Czêstujcie siê! April nie cierpia³a chiñszczyzn± ani Pizzy. Tego typu Fastfoody j± obrzydza³y. Nie mog³a znie¶æ faktu, ¿e jest w nich tyle t³uszczu. Oczywi¶cie nie chodzi³o jej tu o zgrabn± sylwetkê. Tylko po prostu o katowanie biednego ¿o³±dka. - Dobra dziewczyny za piêtna¶cie minut serialik! – powiedzia³a rozsiadaj±c siê na kanapie – Mamy czas na pogadanie… Angela tylko ty przysz³a¶? – powiedzia³a po chwili ![]() - Reszta posz³a do cheerlederek – powiedzia³a z niesmakiem – G³upie… - A najbardziej Jessica… - powiedzia³a z trochê dr¿±cym g³osem Fanny – Wiecie co ona ostatnio zrobi³a! – dopowiedzia³a z oburzeniem – Kupi³a sobie tak± sam± bluzkê jak ja!! Teraz nie bêdê mog³a jej nosiæ… April ju¿ chcia³a na to odpowiedzieæ jaki¶ uszczypliwym komentarzem, ale w ostatniej chwili siê powstrzyma³a. Fanny sprawia³a wra¿enie s³abej psychicznie i April naprawdê nie chcia³a jej doprowadzaæ do za³amania. - Dobra zobaczê tylko czy jest ju¿ chiñszczyzna! – powiedzia³a Fanny i zesz³a na dó³. Po chwili wracaj±c z tac± pe³n± chiñszczyzny. - Ch³opacy ju¿ przyszli. – rzek³a – Przed chwil± zacz±³ siê mecz. - Ciekawe czy nasi wygraj±… - zastanowi³a siê Angela na g³os. - My¶lê, ¿e wygraj±! – odpowiedzia³a jej Lisa - Przynajmniej by³oby fajnie… - A ja wam mówiê, ¿e nie wygraj±… - powiedzia³a bezuczuciowo April – Tak jest zawsze… - April! Nie b±d¼ taka pesymistk±! Trochê optymizmu – powiedzia³a Esther po krótkiej przerwie. April ju¿ otwiera³a usta by powiedzieæ, co¶ na temat swojego pesymizmu. - Cicho zaczyna siê! – szturchnê³a Esther Fanny. Do uszu April nap³ynê³a jaka¶ spokojna muzyczka. A potem krótkie s³owa. Nie mia³y wiêkszego sensu. Co¶ tam o mi³o¶ci i zdradzie. Podczas tej muzyczki na ekranie pokazywa³y siê postaci. Jaka¶ tam Zosia, Janek i Jadwiga. April nie interesowa³a siê tym serialem i nie mia³a pojêcia kto to jest. - Po dwudziestu minutach totalnej nudy. April nareszcie us³ysza³a muzyczkê koñcow± i ukochane napisy. Odcinek opowiada³ w wiêkszo¶ci o niespe³nionej mi³o¶ci Zosi do Janka. April trochê denerwowa³y ró¿ne d¼wiêki p³yn±ce z ust Fanny, od d³ugiego „Wow” do krótkich i niezrozumia³ych d¼wiêków. Te wszystkie efekty specjalne umacnia³y j± w przekonaniu, o p³ytko¶ci umys³ów dzisiejszych nastolatek. - Ten odcinek by³ boski!!! – powiedzia³a bardzo g³o¶no Fanny – I romantyczny!! Oczywi¶cie dla April ju¿ prêdzej ¶led¼ w zupie jest bardziej romantyczny od tego p³ytkiego serialu. Ale nie mia³a zbytnio czasu nad zastanawianiu siê nad „Z jak Zemsta”, poniewa¿ us³ysza³a jaki¶ cichy trzask. - S³ysza³y¶cie to? – powiedzia³a z lekkim przera¿eniem, próbuj±c zlokalizowaæ ¼ród³o d¼wiêku. - Tam patrzcie!!!! – krzyknê³a Lisa pokazuj±c palcem na okno. - Jezu Chryste!!!! – krzyknê³a Esther, a jej oczy rozszerzy³y siê z przera¿eniem. ![]() _____________________ He… he… he... :mu: :mu: Nastêpny odcinek max. 1 grudnia, ale raczej tak pó¼no nie bêdzie ![]() Je¿eli bêdziecie komentowaæ napewno bêdzie szybciej!!
__________________
last summer you asked me if i loved you enough to give up writing. now i can finally call myself a poet. |
![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zarejestrowany: 14.09.2003
Sk±d: mars landing party
P³eæ: Kobieta
Postów: 685
Reputacja: 10
|
![]()
„Demony Przesz³o¶ci” – odcinek dziewi±ty – „Mo¿e to nie ja?”
Widok, który zobaczy³a April by³ dosyæ niespotykany. Na dachy s±siedniego akademika sta³a m³oda dziewczyna z czarnymi w³osami, które lu¼no uk³ada³y siê na jej ramionach. Widnia³a tak w samej b³êkitnej koszulce nocnej, któr± bawi³ siê wiatr. April nie mia³a w±tpliwo¶ci co chce zrobiæ. Razem z dziewczynami podbieg³a do okna. Ale by³o za pó¼no. To by³ moment. Dziewczyna oderwa³a swoje stopy od dachy i skoczy³a. ![]() April nagle przesz³o dziwne, niespotykane uczucie. Sama nie wiedz±c dlaczego, wyci±gnê³a swoj± poblad³± ze strachu rêkê do przodu. ![]() Brunetka z oknem ju¿ mia³a wbiæ siê w ziemiê. Gdy sta³o siê co¶ dziwnego. Dziewczyna zatrzyma³a siê 20 cm nad ziemi±. I opad³a spokojnie na trawê. Fanny, Lisa i Angela nie musia³y d³ugo czekaæ. Wybieg³y z pokoju i po paru sekundach by³o widaæ jak biegn± w stronê delikwentki. April sta³a tylko w bezruchu. Nie mog³a poj±æ co siê sta³o. Co ona zrobi³a. - Spokojnie usi±d¼ – powiedzia³a Lisa prowadz±c dziewczynê w koszulce – Tutaj na kanapie. Brunetka usiad³a na kanapie. Jej oczy nie mia³y ¿adnego wyrazu. Patrzy³y blado przed siebie. - Za³ó¿ go! – powiedzia³a Fanny wpadaj±c do pokoju z szlafrokiem. Dziewczyna wziê³a go i owinê³a siê, ale i tak trzês³a siê z zimna. A mo¿e z szoku? Zapad³a g³ucha cisza. Nikt nie mia³ si³y wydusiæ z siebie s³owa. - Alice. – powiedzia³a nagle Lisa – Zejdziemy do kuchni… Co¶ zjesz. – powiedzia³a i u¶miechnê³a siê ³agodnie. Z³apa³a Alice i zesz³a na dó³. - Alice Nomber… - powiedzia³a cicho Angela – Przedwczoraj jej ch³opak zgina³ w wypadku samochodowym… - Nie dziwie jej siê, ¿e próbowa³a… - wypowiedzia³a z pewnym trudem Esther. - Tak. – odpowiedzia³a jej Angela – Ten ch³opak by³ jej ca³ym ¶wiatem… S³uchajcie pójdê j± odprowadziæ do akademika i posiedzê z ni± póki jej wspó³lokatorki nie przyjd±. Znam te dziewczyny dosyæ dobrze. Powiem im by jej pilnowa³y… ![]() - Nie powinny j± zostawiaæ samej – powiedzia³a Fanny – Nie w takiej chwili. - Niestety one rozumem nie grzesz±. Dobra idê na dó³. – powiedzia³a Angela - A widzia³y¶cie to jak ona siê zatrzyma³a nad ziemi±. – powiedzia³a podekscytowana Fanny – Przecie¿ powinna zaryæ w glebê. - No w³a¶nie… - powiedzia³a Esther – To by³o dosyæ dziwne… April bardzo chcia³a omin±æ tego tematu. Sama nie by³a pewno co to by³o. Jednak g³êboko w duszy czu³a, ¿e to jej sprawa. I to nape³nia³o j± obaw±. „Co bêdzie je¿eli siê domy¶l±?” „A mo¿e jednak to nie ona to zrobi³a?” Ale szansa na taki scenariusz by³a marna. Przecie¿ to ona po nocach widzi swoj± siostrê, która teoretycznie powinna byæ w domu dziecka. A mo¿e ju¿ w kochaj±cej rodzinie. -Paskudna sytuacja. – stwierdzi³a krótko Angela – Chyba nie warto mówiæ o tym policji. I rozg³aszaæ tego – mówi±c ostatnie zdania spojrza³a siê na Fanny, która ju¿ siê cieszy³a, ¿e bêdzie mia³a materia³ na plotkê – Dobra schodzê na dó³ zabraæ Alice do akademika. Angela zrobi³a niepewny krok naprzód. A potem ju¿ by³o s³uchaæ stukanie glanów po schodach. - Dobra ja te¿ zejdê – powiedzia³a April, która ju¿ powoli mia³a dosyæ w³asnych my¶li. Przesz³a przez drzwi i zesz³a na dó³. Jednak to nie pomog³o. Ca³y czas w g³owie szumia³o jej to samo. Przez to zamy¶lenia nawet nie zauwa¿y³a Allana, na którego oczywi¶cie wpad³a. ![]() - Przepraszam… - powiedzia³a zdziwiona – Nie zauwa¿y³am ciebie. - Nie ma sprawy! – powiedzia³ trochê zaskoczony – w³a¶nie ciebie szuka³em. ___________________________ ![]() ![]()
__________________
last summer you asked me if i loved you enough to give up writing. now i can finally call myself a poet. |
![]() |
![]() |
![]() |
U¿ytkownicy aktualnie czytaj±cy ten temat: 1 (0 u¿ytkownik(ów) i 1 go¶ci) | |
Narzêdzia w±tku | |
Wygl±d | |
|
|