|
|
Zobacz wyniki ankiety: Jak oceniasz moje fotostory? | |||
5 gwiazdek - Odlotowe |
![]() ![]() ![]() ![]() |
1 | 20.00% |
4 gwiazdki - Całkiem niezłe |
![]() ![]() ![]() ![]() |
1 | 20.00% |
3 gwiazdki - Przeciętne |
![]() ![]() ![]() ![]() |
3 | 60.00% |
2 gwiazdki - Zgroza |
![]() ![]() ![]() ![]() |
0 | 0% |
1 gwiazdka - Strach się bać |
![]() ![]() ![]() ![]() |
0 | 0% |
Głosujących: 5. Nie możesz głosować w tej sondzie |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#1 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Tak na początek żeby nie było nieścisłości - To ja, __Jula__, ale z nowym nickiem
![]() ![]() Spis treści : 1 odcinek - poniżej 2 odcinek - tutaj *** Był to poranek roku 1990 Wczesne promienie wschodzącego słońca przedzierały się przez cienki materiał firanki, powoli ogarniając wnętrze małego pokoiku na poddaszu.W łóżku leżała kobieta.Blade promienie słoneczne muskały jej twarz, wyrywając ją ostatecznie ze stanu błogiej nieświadomości.Kobieta leżąca w łóżku ziewnęła przeciągle, następnie usiadła na łóżku. Drewniana podłoga zaskrzypiała przeraźliwie. ![]() Pokój był bardzo czysty, gdyby nie to, być może mógłby być przytulny. Kathy Russel była prawdziwą perfekcjonistką. Ogarnęła krytycznym wzrokiem podłogę. Migały po niej roztańczone promienie słoneczne, utwarzając skomplikowane i fantazyjne wzory. ![]() Kathy dopiero teraz poczuła, jak bardzo jej zimno. W dodatku ma dziś ważne przesłuchanie... Czar brzasku prysnął dla niej jak bańka mydlana. Narzuciwszy szlafrok, dopiła jednocześnie kawę z wczorajszego dnia. ![]() *** - Ashley, schodź na śniadanie! Zostało Ci jeszcze niecałe 15 minut do przyjazdu autobusu szkolnego! - w ogromnym domu pani Johnson rozległ sie głos. - Już idę... - odpowiedziała nastolatka. Po chwili, gdy doprowadziła się do porządku, zeszła na śniadanie. Usiadła przy kwadratowym stole, brzydkim i kańciastym jak wszystko w tym domu. Wnętrze ziało brzydotą. ![]() Kobieta podała dziewczynie talerz z kanapkami i zastanawiała się nad czym ta wstrętna Ashley tak myśli, czy to coś, co ona kurator Johnson musi wiedzieć... Kobieta była nazbyt ciekawska. Nie rozumiała również rozterki osieroconej dziewczyny, której rodzice zostali zamordowani zaledwie tydzień temu. Uważała że jej zadaniem jest jedynie opieka nad nią i nadzorowanie jej postępków. Ciepło domowego ogniska nie wchodziło w grę. Dlatego dziewczyna całkowicie zamknęła się w sobie. Przed śmiercią rodziców była, być może najszczęśliwszą nastolatką w Weronie. - No, pospiesz się Ash... Niedługo wychodzę - rozległ się naglący głos kurator. Przywołał on Ashley do rzeczywistości. ![]() To Ash brzmiało w jej ustach niczym cięcie stali, tym zdrobnieniem zawsze posługiwała się jej mama, Mary. Ashley szczerze nienawidziła kuratorki. Dojadła kanapki i podążyła za kobietą. Założyła płaszcz, nałożyła plecak. Jednak ciągle nękały nia wątpliwości : to pierwszy dzień w jej szkole. A jeśli nie spotka się z akceptacją? - Idziemy - kurator otworzyła drzwi, jednocześnie ją poganiając. ![]() *** Ostatnio edytowane przez linkinhay : 01.05.2006 - 08:06 |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|