Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory

Komunikaty

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Previous Post   Next Post Next
stare 23.10.2007, 16:13   #1
Raija
 
Avatar Raija
 
Zarejestrowany: 18.02.2005
Skąd: Miasto Grodu Króla Kraka =p
Płeć: Kobieta
Postów: 49
Reputacja: 10
Domyślnie Polowanie na czarownice

Prolog



Wysokie, parzące płomienie unosiły się coraz wyżej. Drewniana drabina drżała i chwiała się. Czarnowłosa kobieta przywiązana do niej wydawała z siebie przerażające krzyki wznoszące się ku niebiosom. Dźwięki te jednak były zagłuszone i ulatniały się gdzieś. Tłum ludzi naokoło dziko wymachiwał pochodniami, z ust płynęły potoki przekleństw wykrzykiwane w stronę palącej się na stosie kobiety. Stojący na obrzeżu gromady burmistrz miasteczka Valadilane uśmiechał się złośliwie, w jego oczach zdawało się dostrzec triumf i zadowolenie. Wsparta o jego ramię żona z pewnym przerażeniem patrzyła na rozgrywającą się scenę.



Nie lubiła takich sytuacji, jednak w głębi serca o ile w ogóle można było powiedzieć że kobieta ta ma serce, skrywała taką samą radość jak jej mąż. Po drugiej stronie pół okręgu stali straźnicy. Ciężko uzbrojeni, wysocy, potężnie zbudowani wzbudzali strach w każdym kto tylko ośmielił się na nich popatrzeć. Stali parami, każda jedna więziła kobietę. Widać było, że czeka je taki sam los jak tą która właśnie smażyła się w ogniu. Jej krzyki były coraz głośniejsze, na pięknej twarzy pojawiały się niesamowite grymasy bólu. Płomienie paliły jej stopy dosięgały powoli zniszczonej, starej sukni. Mieszkańcy śmiali się, krzyczeli: Zabić ją, spalić żywcem tą wstrętną wiedźmę ! Na stos ją!
Kilka chwil i drabina zatrzęsła się po raz ostatni. Czarnowłosa postać z ogłuszającym wręcz krzykiem opadła w płomienie.
Tłum zaczął wiwatować
Burmistrz podniósł dłoń by uspokoić ludność i spokojnie zaczął maszerować pod stos. Ledwo jednak odwrócił się przodem do tłumu i otworzył usta by przemówić z końca półokręgu dobiegł wrzask:
- Precz szarlatanie ! Niechaj Cie pochłonie piekło synu szatana! Nigdy już nie zaznasz w spokoju ! Do końca życia będziesz prześladowany ! Dusze niewinnych…
Krzyki ucichły. Chwile później pod stopy jednego ze strażników upadła drobna, siwowłosa stara kobieta. Z jej piersi ciekła krew, wbity w nią nóż lśnił w świetle ognia.
- Na stos- Rozkazał z obojetną miną burmistrz, mimo iż otaczający ludzie patrzyli na niego ze strachem. Bali się czarownic, każdego ich słowa i gestu.
- No i co się tak patrzycie?- Powiedział – Ogarnął was strach? To idźcie stąd ! Nikt was tu nie zapraszał ! Wychodzi wasza odwaga ! Przychodzicie z widłami by tępić te wiedźmy a boicie się każdego ich słowa! Cholerni tchórze..
Kornel Rodan odwrócił się plecami do tłumu i rzekł do straży- A wy na co czekacie? Brać kolejną szkoda czasu.



Strażnicy chwycili z brutalnością ciagnęli w kierunku stosu kolejną kobietę. Płomiennorude włosy opadały na szczupłe ramiona, z zielonych oczu płynęły łzy.
Nie krzyczała
Nie bała się śmierci.
Chciała z godnością odejść do świata zmarłych.
Kiedy poczuła przy twarzy gorące płomienie wyszeptała:
- Niech Cię Bóg ma w opiece Vendelin.


Reuben Felix podniósł się z bujanego fotela kiedy usłyszał pukanie do drzwi. Zdziwiło go to. W omijanej przez ludzi, leśnej chacie nie odwiedził go nikt od ponad dwudziestu lat. Mieszczanie myśleli, że jest szaleńcem. Załozył dobrej jak na tamte czasy jakości skórzane pantofle i ruszył niepewnie w stronę drzwi. Nie zaskoczyło go specjalnie to, że nie ujrzał nikogo za drzwiami.
- Ah ta starośc, coraz częściej płata figle.- Powiedział sam do siebie Reuben i uśmiechnął się. Już chciał zamknąć drzwi gdy usłyszał cichy jęk. Tym razem był pewny, że to nie jego wyobraźnia. Serce mu zamarło, gdy spojrzał w dół i zobaczył małe, zawinięte w stary poszarpany koc dziecko. Kiedy schylił się by mu się przyjrzeć wydało ono z siebie przeraźliwy płacz.
- No cicho już cicho.- Powiedział spokojnie Reuben biorąc zawiniątko na ręce. Zauważył przy tym pomięty skrawek papieru przyczepiony do koca. Rozwinął go i przeczytał:


Dziś zapewne przyjdzie mi się pożegnać z tym co na co dzień zwiemy życiem. Nie chcę żebyś wiedział kim jestem bo być może nie zechcesz zaopiekować się moją córeczką. Jeśli się jednak domyśliłes, prosiłabym byś znalazł kogos kto zechce otoczyć opieką Vendelin.. Wiem, ze jestes dobrym człowiekiem i jej nie zawiedziesz



- Czarownica…- Reuben zwinął kartkę i podrapał się po brodzie.- A czy to takie ważne? I mnie ludzie traktują jak wyrzutka a tak swoją drogą ta mała niczym sobie nie zawiniła. Prawda Vendelin?
Starzec wszedł do środka mocniej owijając dziewczynkę kocem. Powiew silnego wiatru zatrzasnął drewniane drzwi.
__________________
Pewnego dnia uwierz we mnie...




W górach...^^
Raija jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
 


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 
Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 08:14.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023