|
|
Zobacz wyniki ankiety: Co my¶lisz o tym FS? (szczerze bo jak nie...) | |||
5 gwiazdek - Odlotowe |
![]() ![]() ![]() ![]() |
18 | 56.25% |
4 gwiazdki - Ca³kiem niez³e |
![]() ![]() ![]() ![]() |
11 | 34.38% |
3 gwiazdki - Przeciêtne |
![]() ![]() ![]() ![]() |
2 | 6.25% |
2 gwiazdki - Zgroza |
![]() ![]() ![]() ![]() |
2 | 6.25% |
1 gwiazdka - Strach siê baæ (tu nikt nie klika xD) |
![]() ![]() ![]() ![]() |
2 | 6.25% |
Ankieta wielokrotnego wyboru G³osuj±cych: 32. Nie mo¿esz g³osowaæ w tej sondzie |
|
Narzêdzia w±tku | Wygl±d |
![]() |
#1 |
Zarejestrowany: 14.09.2003
Sk±d: mars landing party
P³eæ: Kobieta
Postów: 685
Reputacja: 10
|
![]()
Witam i sie uginam.
Nadchodze z kolejnym FS. By was troche podreczyc. Po ostatniej plamie, dlugo zwlekalam. Ale w koncu sie doczekaliscie. Fs które od poczatku pokochoalam i które nawet bo waszej krytyce pokocham. Nie jestem jakas wybitna, ale mam nadzieje ze sie jako tako potoczy. Zdjec malo, ale nie lubie dawac za duzo zdjec. Troche mi sie wtedy wena cofa. To co ujrzycie to prolog. Krótkie (albo i dluzsze) wprowadzenie do glownej historii. ..::SPIS TRESCI::.. prolog cz. pierwsza „Nic nie zagoi ran” - nizej prolog cz. druga „Nie chcê odej¶æ” odcinek pierwszy „No i jestem” odcinek drugi „Czy¿by Przeznaczenie?” odcinek trzeci "Czarna Pani" odcinek czwarty „Ksi±¿ka” odcinek pi±ty „Shinigami” odcinek szósty „Zakupy – czyli co kobiety lubi± najbardziej” odcinek siódmy „Ken I Barbie” odcinek ósmy „Ma³e Party” odcinek dziewi±ty "Mo¿e to nie ja?" - NOWY!!! plakacik: ![]() No to jedziemy Ka¿dy z nas ma jakie¶ wspomnienia. Wspomnienia bardzo bolesne. O których chcia³oby siê zapomnieæ. A jednak zawsze nas dosiêgn± w najbardziej do tego nieodpowiednim momencie. Staramy siê przed nimi ukryæ. Jednak przed nimi nie ma ucieczki. Zawsze s± nad nami. Zawsze gotowe do ataku. Ka¿dego zniszcz±. . Cienie ciemniejsze od wszystkich innych cieni Sk±pane w nienawi¶ci. S± tylko po to by ciê dopa¶æ. S³udzy przeznaczenia. Nie znaj± lito¶ci. To: Demony Przesz³o¶ci "Demony przesz³o¶ci" – prolog czesc pierwsza – „Nic nie zagoi ran” M³oda br±zowow³osa dziewczynka sta³a spokojnie na otoczonej pachn±cymi kwiatami ³±ce. Wiatr rozwiewa³ jej krótk± spódniczkê. Sta³a tak wpatrzona bezmy¶lnie przed siebie. ![]() S³oñce prze¶witywa³o rado¶nie przez ma³e, bia³e ob³oczki tworz±c kszta³ty, które w dziwny sposób pobudza³y wyobra¼nie. Nagle za dziewczynk± pojawi³ siê cieñ. Dziecku w³osy stanê³y na karku. - No chod¼ – ukaza³a siê m³oda kobieta. By³a bardzo ³adna. Ciemna karnacja i d³ugie br±zowe w³osy. Powiedzia³a to bardzo mi³o i przyja¼nie. ![]() Dziewczynka by³a ju¿ gotowa pój¶æ za kobiet±, ale pojawi³ siê kto¶ jeszcze. Wysoki brunet. Spojrzenie mia³ stanowcze. Jego nieogolona twarz budzi³a strach w sercu. - Odejd¼ od niej! – krzykn±³, ³api±c za rêkê kobietê – Ta zmora nie jest tego warta!! Dziewczynce do oczu nap³ynê³y srebrzyste ³zy. Brunet ci±gn±³ za sob± kobietê. Piêkna istota wyrywa³a siê jak mog³a. ![]() Ale w koñcu obydwoje znikneli za horyzontem. Wtem piêkna ³±ka zamieni³a siê w jakie¶ ruiny. S³oñce nawet nie chcia³o wyj¶æ zza ciemnej chmary dymu. Wszêdzie by³a tylko mrok. Dziewczynka nie sta³a ju¿ w eleganckiej sukience, tylko w jakiej¶ szmacie. Szlocha³a cicho, a wokó³ niej przelatywa³y jakie¶ ciemne kszta³ty. Ni to ptaki ni to ludzie. Dziecko sta³o po¶ród tego smutku. ![]() Wszystko zdawa³o siê nierealne. Jakby to siê nigdy nie sta³o. Zmory zbli¿a³y siê do niej. Ona bezradnie kry³a swoj± dziewczêc± twarz w d³oniach. Nie mia³a si³y uciekaæ. A mo¿e i chêci. Straci³a sens ¿ycia. Wszystko by³o rozmyte. Czarne kszta³ty dosiêg³y j± i zaczê³y wci±gaæ w czarn± przepa¶æ. Dziecko nie stawia³o oporu. Czerñ b³ys³a. Dziewczynka nagle przebudzi³a siê z koszmaru. ![]() Na g³owie mia³a nie pouk³adane, krótkie, br±zowe w³osy. Ka¿de dziecko po takiej strasznej marze sennej zawo³a³oby Mamê, albo przytuli³oby siê do misia. Jednak nie ona. Poniewa¿ nie mia³a ani misia ani mamy. Spa³a w jakie¶ niewyra¼nej szmacie, na pod³odze. Obok niej le¿a³a rudow³osa dziewczynka. Równie¿ ubrana w szmatê. Jeszcze obok niej lezala dwójka chlopaków. Jeden m³odszy od drugiego. Wszyscy znajdowali siê w jakim¶ ciemnym pomieszczeniu. Nie by³o tu okien ani ¿adnych mebli. Tylko czwórka dzieci, zwiniêta w k³êbki. Szatynka znów zapad³a w g³êboki sen. ++++++ Dziewczynka znów otworzy³a swoje prze¶liczne oczy. Ju¿ nasta³ ranek. Dwóch ch³opców swobodnie chodzi³o po pomieszczeniu. Pomieszczeniu bez okien, tylko z jednymi drzwiami. Na ¶cianach by³ jedynie cement, a pod³oga by³a z jakis kamieni. - April ju¿ wsta³a¶ – odezwa³ siê rudow³osy ch³opak z ciep³ym u¶miechem – Szykujê co¶ na ¶niadanie – powiedziawszy to pokaza³ dziewczynie kawa³ki suchego chleba. - Nie dziêki – powiedzia³a – Nie jestem, g³odna. Daj to lepiej Humphrey’owi ![]() - Znów ci siê oni ¶nili – ozwa³a siê ruda dziewczynka – Prawda? - Esther… - April popatrzy³a na ni± – Ty mnie znasz o wiele lepiej, ni¿ mi siê zdajê… - No widzisz! – Esther u¶miechnê³a siê przemi³o - Têsknie za Nellie – nagle powiedzia³a cichutko Humphrey - Ja te¿ – Esther posmutnia³a – Ale ona jest w domu dziecka. Jej tam dobrze. - Gdyby to by³o mo¿liwe poszliby¶my do domu dziecka – krzyknê³a April – Ale to nie jest dobre rozwi±zanie. Oni od razu by nas tam dorwali. - To racja. – Esther powiedzia³a cicho – Ale nam jest ciê¿ko… - Wiecie co? – April nasz³a my¶l, która gnêbi³a j± od dawna – Tak d³ugo z sob± jeste¶my, ale nie znamy prawdziwych powodów naszego trafienia tutaj nawzajem… W pokoiku nasta³a dziwnie nieprzyjemna atmosfera. - Ona ma racjê! – powiedzia³a ruda dziewczynka – Powinni¶my pogadaæ. Mo¿e znajdziemy sposób na schronienie siê przed Nimi.. Ch³opcy popatrzyli siê na ni± z niechêci±. ¯adna z obecnych osób nie mia³a zamiaru opowiadaæ swoich prze¿yæ. By³y zbyt bolesne. - To jest potrzebne… - odpar³a April widz±c miny ch³opców – Mo¿e dziêki temu uda nam siê wynale¼æ jaki¶ sposób na pozbycie siê ich! – szepnê³a niedowierzaj±c swoim s³owom - Dobrze – ch³opcy powiedzieli chórem z smutnymi minami Czwórka dzieci usiad³a w kó³eczku. - Kto zacznie? – ozwa³a siê Esther Wszyscy popatrzyli po sobie. Nikt nie by³a zbyt odwa¿ny. - My! – powiedzia³ rudy ch³opiec wskazuj±c na Esther - Dobrze Evan – dziewczynka spojrza³a siê na swoje buty. - Ja i moja siostra mieszkali¶my w du¿ym domu u bogatej rodziny – zacz±³ – By³o nam tam bardzo dobrze. Przechadzali¶my siê po du¿ym ogrodzie i cieszyli¶my siê ka¿d± chwil±. Ojciec by³ szefem wielkiej firmy, a nasza mama skromn± nauczycielk±. Raz kiedy bawili¶my siê w ogrodzie…. - Poczuli¶my ciep³o. Niesamowite ciep³o – dokoñczy³a Esther – Spojrzeli¶my na rezydencje. Ca³a bucha³a w p³omieniach. Istne piek³o. Przestraszyli¶my siê. Us³yszeli¶my okropny pisk. Nad nami pojawi³ siê cieñ. Wygl±da³ jak cz³owieko-ptak. Ale ani ptakiem ani cz³owiekiem nie by³. Bali¶my siê na niego spojrzeæ. Odruchowo zaczêli¶my biec przed siebie. Nasta³a cisza. Esther zaszkli³y siê oczy. - Olbrzymie „co¶” – szybko powiedzia³ Evan widz±c, ¿e jego siostra siê rozkleja – Goni³o nas. A my biegli¶my przez pola i ³±ki. Zaczê³o nam brakowaæ si³. Nagle zobaczyli¶my mostek. Wci±gn±³em siostrê pod niego. Ten demon zacz±³ nad nami kr±¿yæ i w koñcu odlecia³. Tych chwil nigdy nie zapomnimy. To nie by³ taki normalny strach. My bali¶my siê ca³ym swoim cia³em i ka¿dym kawa³kiem duszy. Nie mogli¶my wróciæ. Nie znali¶my drogi. - Szli¶my wiêc przed siebie… - powiedzia³a dziewczynka – Nie wiedz±c co nas czeka. Chocia¿ ten Demon znikn±³, ci±gle czuli¶my jego obecno¶æ. W koñcu doszli¶my tu. Za bloki. Spotkali¶my w tym gara¿u Humphreya.i Nellie April popatrzy³a siê chwilê na Esther. Jej oczy nape³nia³y siê ³zami. Zebra³a siê na odwagê. - Ja teraz mówiê – powiedzia³a z wielkim trudem Wszyscy zgromadzeni patrzyli na ni±. - Kiedy¶ mia³am rodziców. – zaczê³a – Mia³am mamê. Piêkn± i szlachetn± i Ojca, który nikogo nigdy nie pokocha³. Mia³am te¿ siostrê Natallie. Moj± bli¼niaczkê. Mieszkali¶my wszyscy razem w przyczepie kempingowej. Bardzo skromno, wiem. Tata nie pracowa³, a matka harowa³a jak wó³. Mój tata umia³ tylko piæ i krytykowaæ. Niestety po paru latach dosta³a siê do nas opieka spo³eczna. Ja akurat wtedy spa³am. Natallie bawi³a siê przed przyczep±. Pani zabra³a moj± siostrê do domu dziecka. Ja siê uchroni³am tylko dlatego, ¿e moja matka powiedzia³a, ¿e nie ¿yjê i pochowali mnie w ogródku. Gdy kto¶ spojrza³ na mojego ojca to bez problemu móg³ uwierzyæ w te s³owa. Brudny, obszarpany, nieogolony. Za to moja matka zawsze mia³a na sobie brzydkie ubrania. Chocia¿ marzy³a o eleganckich ciuchach. Po dwóch miesi±cach od zabrania Natallie. Dosz³o do nas wiadomo¶æ o jej ¶mierci – przyciszy³a g³os – Moja ukochana siostrzyczka nie ¿y³a… Umar³a na chorobê dziedziczn±. Pojawi³a siê wtedy obawa, ¿e i ja jestem chora. Po jej ¶mierci Ojciec ze ¶wirowa³. Codziennie bi³ mnie i mamê. Ba³am siê go. Pewnego dnia przyszed³ po paru piwkach. Widzia³am tylko jak ze szopy bierze toporek. Przestraszy³am siê. On wszed³ do „domu”. S³ysza³am jak wali³ w co¶ siekier± – do oczu April nap³ynê³y ³zy – Spojrza³am przez ma³± szparkê w drzwiach. Na ¶rodku le¿a³a przeciêta prawie na pó³ moja mama – urwa³a - To by³a chwila. Wylecia³am z przyczepy. Bieg³am przed siebie boj±c siê ojca. Wtedy czu³am, ¿e co¶ mnie goni. Niby ptak niby cz³owiek. Strach wype³nia³ ka¿d± cz±stkê Mnie. – nagle urwa³a i zaczê³a pop³akiwaæ Wszyscy spojrzeli na ni± z wspó³czuciem. ![]() - T-teraz j-ja – wyj±ka³ Humphrey ze strachem – Jecha³em z rodzicami na wycieczkê. By³em w normalnej rodzinie. Brat, siostra, mama, tata i ja. Wyje¿d¿ali¶my nad morze. Wszyscy byli szczê¶liwi. Ju¿ zbli¿a³ siê postój. Pierwszy wyskoczy³em z samochodu – przyciszy³ g³os – Wtem olbrzymia ciê¿arówka wystrzeli³a w samochód. Wpad³em do rowu. Nie mia³em nawet si³y goniæ ciê¿arówkê. Poczu³em nad sob± cieñ. Serce poczê³o mi waliæ. Odruchowo zacz±³em uciekaæ. Bieg³em przez las. Ale i tak nad sob± czu³em tego potwora – Humphrey zacz±³ p³akaæ – Las by³ ogromny. W koñcu z niego wybieg³em. I wtedy on ju¿ mnie nie goni³. Wpad³em do miasta i wtedy ujrza³em Nellie. Sta³a patrz±c na mnie swoim mi³ym i wspó³czuj±cym spojrzeniem. Znacie te spojrzenie. Ka¿dego nim obdarza³a. – urwa³ p³acz±c Wszyscy popatrzyli na siebie. Znali ju¿ swoj± historiê, ale czy im to co¶ pomog³o. Ka¿dy mia³ pustkê w sercu. Wspomnienia wróci³y jak bumerang. Nie mo¿na by³o ich odrzuciæ. Zawsze z tob± zostan±. Wszyscy kogo¶ stracili. Swoj± ukochan± osobê. Teraz zostali na tym ¶wiecie sami. Maj± tylko siebie nawzajem. Ma³e dzieci w wielkim ¶wiecie _____________________ Co siê stanie z April? Czy znajdzie ratunek? Co o tym myslicie??
__________________
last summer you asked me if i loved you enough to give up writing. now i can finally call myself a poet. Ostatnio edytowane przez Lincia : 26.11.2005 - 18:59 |
![]() |
![]() |
|
U¿ytkownicy aktualnie czytaj±cy ten temat: 1 (0 u¿ytkownik(ów) i 1 go¶ci) | |
|
|