|
|
|||||||
| Zobacz wyniki ankiety: Jak oceniasz moje fotostory? | |||
| 5 gwiazdek - Odlotowe |
|
3 | 37.50% |
| 4 gwiazdki - Całkiem niezłe |
|
2 | 25.00% |
| 3 gwiazdki - Przeciętne |
|
3 | 37.50% |
| 2 gwiazdki - Zgroza |
|
0 | 0% |
| 1 gwiazdka - Strach się bać |
|
0 | 0% |
| Głosujących: 8. Nie możesz głosować w tej sondzie | |||
![]() |
|
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
|
#1 |
|
Guest
Postów: n/a
|
=Wstęp=
Pani Kmitcher siedziała w skórzanym, trzeszczącym fotelu i czekała. W zasadzie nie widziała niczego złego w rozkosznym spędzaniu nadgodzin w czystym, klimatyzowanym biurze, ale ekspres w jej domu parzył dużo lepszą kawę niż ten firmowy. A jej się chciało spać. Delikatny szum wiatraka przerwało skrzypienie dzwi i denerwujący dźwięk sygnalizujący wizytę jakiegoś klienta, albo, tak jak w tym wypadku – kandytata na pracownika. Pani Kmitcher poprawila się w swoim fotelu, splotła ręce i spojrzała na młodą kobietę. ![]() - Pani Kmatcher? – beztroski ton głosu dziewczyny przyprawił panią Kmitcher o dreszcz. - Kmitcher – poprawiła. Dziewczyna nie raczyła nawet przeprosić, po prostu bezczelnie rozglądała się po pomieszczeniu. Odważyła się nawet podejść do barku i zapytać: - Czy podaje pani napoje? Wie pani, chciałabym wiedzieć wszystko, już za tydzień będę tu pracować, jeżeli nie szy... - Nic jeszcze nie wiadomo – stwierdziła sucho pani Kmitcher. Młoda, rozszczebiotana kobieta działała jej na nerwy. Właśnie obmacywała ekspres do kawy, wyjątkowo perfidnie wsadzając palec do ubijacza pianki. ![]() - Pani jest niepoważna. Proszę to zostawić. - Może lepiej przejdźmy na ty? – Dziewczyna wyjęła palec, wytarła o spodenki (tak jakby nie wiedziała, że u pani Kmitcher wszystko jest sterylnie czyste) i podała rękę kobiecie. – Miranda – stwierdziła krótko. - Nie ma takiej potrzeby – odparła pani Kmitcher przyduszonym głosem. Jeszcze żaden kandydat na pracownika nie był tak bezczelny. – Z pracownikami utrzymuję tylko i wyłącznie kontakty ofcjalne – dodała ostro. Ale dziewczyna nie wyglądała na zmieszaną. Oparła się o biurko. - Jasne – odparła, chociaż dla pani Kmitcher nic nie było jasne. – Ma tu pani papiery – nonszalancko wyciągnęła plik poskładanych kartek i położyła na biurku. – Mam nadzieję, że rozpatrzy pani moją ofertę. – Miranda miała taką minę, jakby sama była jedną wielką chodzącą nadzieją, i naprawdę nic nie mogło przeszkodzić w uzyskaniu tej posady. Nawet zniechęcone spojrzenia kobiety w ciasnym koku. Pani Kmitcher spojrzała na papiery i sprawną ręką zaczęła je wygładzać. Uwielbiała dotyk papieru. I zapach świeżo drukowanej kartki, i jej przyjemne ciepło... tak, zdawała sobie doskonale sprawę, że pod tym względem jest wariatką. Każdy człowiek ma swoje małe szaleństwa. - Jak długo pani tu mieszka? – spytała nagle pani Kmitcher. Nigdy wcześniej nie widziała tej dziwnej kobiety, musiała przyjechać niedawno. - Przyjechałam niedawno – odparła dziewczyna od niechcenia. – Wczoraj. Podoba mi się tu. Ale... myślę, że już pójdę. Muszę... nakarmić psa. Miranda zaczęła powoli odchodzić od biurka. Ale tak powoli, jakby wiedziała, że za sekundę będzie musiała się odwrócić. ![]() - Proszę chwilkę zaczekać – krzykneła pani Kmitcher. – Musi pani ściąć tę grzywkę. Zasłania oczy. Będzie pani dużo czytała... - Tak, tak – odparła dziewczyna zniecierpliwiona. Pani Kmitcher zdążyła tylko dostrzec jej delikatny uśmiech, kiedy wychodziła. Nie spodobał jej się. Było w nim jakieś ostrzeżenie... |
|
|
|
![]() |
| Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|
Podobne wątki
|
||||
| Temat | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatnia wiadomość |
| Życie Natalii Kadzidełko | Caro'tka | The Sims Fotostory | 7 | 11.03.2005 19:01 |