|
|
Zobacz wyniki ankiety: Jak oceniasz moje FS? | |||
5 gwiazdek - Odlotowe |
![]() ![]() ![]() ![]() |
20 | 57.14% |
4 gwiazdki - Całkiem niezłe |
![]() ![]() ![]() ![]() |
9 | 25.71% |
3 gwiazdki - Przeciętne |
![]() ![]() ![]() ![]() |
4 | 11.43% |
2 gwiazdki - Zgroza |
![]() ![]() ![]() ![]() |
0 | 0% |
1 gwiazdka - Strach się bać |
![]() ![]() ![]() ![]() |
2 | 5.71% |
Głosujących: 35. Nie możesz głosować w tej sondzie |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#1 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Słowo wstępne: Wiem, że jeszcze się nie wyrobiłem z ostatnim odcinkiem Booka, ale niedługo go dam. Narazie, daję moje III już FS, Tsunami. Przepraszam za złą jakość zdjęć, i że na zdjęciu 2 i 3 simki nie ruszają ustami, ale za nic nie mogłęm ich do tego zmusić :/ Ach, i jeśli są jakieś literówki to przepraszam - dostałem nową klawiaturę i niestety jeszcze się do niej nie przywyczaiłęm. A zdarzaja się takie błędy, których Word nie poprawi...I przepraszam , że 1 odc taki krotki
![]() Plakat: ![]() Spis treści: Odc.1 (poniżej) Odc.2 Odc.3 Odc.4 Odc.5 Odc.6 [DALSZE ODCINKI] Ciekawostki FAQ Bonus Planowana data następnego odcinka: 8 Marca Tekst: 100% <lol> Zdjęcia: 0% _____________________________ - Ech, przykro mi. Nie zdążę się pojawić na Teneryfie... – jęknął Peter do komórki, drugą ręką trzymając kierownicę niebieskiego Forda Eskorta. Teraz stał w dużym korku, na – zwykle niezbyt zatłoczonej – drodze z Springfield do Westfield. - Szkoda... – szepnęła nieco rozczarowana Elizabeth. – No to spotkamy się w Paryżu – dodała po chwili, już bardziej wesoło. Peter zaśmiał się w duchu. Ach ta jej pogoda ducha, pomyślał. Zawsze jej tego zazdrościł. - Dokładnie. Ech...masz szczęście, wyrwałaś się ze Springfield...siedzisz sobie na plaży... – westchnął. Usłyszał mocniejszy szum wiatru w słuchawce. - Hodie mihi, cras tubi – wyrecytowała do słuchawki Elizabeth. „Dziś mnie, jutro tobie”. – Papa - Pa... – ale po drugiej stronie było już głucho. Peter Hanson wraz z żoną mieszkał w niewielkim domku w Springfield. Jest to jedna z najpopularniejszych nazw miast w Ameryce. Występuje ona w ponad trzydziestu stanach, przy czym w niektórych jest kilka miast o tej nazwie. Peter mieszkał w największym Springfield w USA. W Massachusetts. Była 9:36. Już był spóźniony. Codziennie przejeżdżał 20 kilometrów, lub 12,5 mili, jak kto woli – zazwyczaj pustą o tej godzinie – drogą stanową numer 90. Ale, jak na złość, dziś musiała być zapchana. Załamać się można, pomyślał Peter i wcisnął po raz kolejny klakson. Pracował w Ośrodku Badań Sejsmologicznych, dwa kilometry za Westfield. Dziwna praca. Przewidywanie trzęsień ziemi i innych sejsmicznych niespodzianek. Z jednej strony ratowało niektórym życie, z drugiej zaś pieczętowało los tych, którym nie będzie dane uchronić się przed kaprysami naszej planety. ![]() - Nareszcie – szepnął widząc, że długi rządek samochodów zaczyna się posuwać. * * * - Elizabeth i siostra Petera, Rachel, leżały na plaży. Słońce, biały piasek, czego chcieć więcej? Delikatny wiaterek muskał ich włosy, a delikatny szum zielonkawego morza muskał uszy plażowiczów. Po chwili Rachel się odezwała: - Szkoda, że jutro już wyjeżdżamy... ![]() - Tiaa, ale pomyśl o wspaniałym Paryżu...Luwr, Wieża Eiffla, Notre Dame, Saint-Chapelle... – westchnęła. – Poza tym w Paryżu też jest plaża – zdjęła ciemne okulary – co prawda sztuczna, ale jest. Nad Sekwaną... ![]() Wieżyczka wielkiego, rozbudowanego zamku obok nich zawaliła się. Woda w fosie zaczęła drżeć. Nikt tego nie zauważył. Nikt nie zauważył pierwszego kroku Ziemi do samozniszczenia... * * * Peter spojrzał na zegarek. 13:21. Czas by coś zjeść na lunch. Mężczyzna spojrzał w kierunku kuchenki mikrofalowej umieszczonej na niewielkiej szafce w rogu jego...no można by to nazwać biurem. Ośrodek był umieszczony około pięciu metrów pod ziemią. Większość pracowników przebywała w głównej sali, jednak nie on. Zapracował sobie na to. Jego czekoladowe oczy wpatrywały się w ekran komputera. A raczej laptopa. Ukazywał on mapę Ziemi, z kilkoma zaznaczonymi punkcikami. Były to sondy umieszczone w dnie oceanicznym. Po trzy, cztery zestawy na każdy ocean. Mało, ale to była nowa technologia. A nowe technologie mają to do siebie, że nie są tanie jak hot dogi w budce koło metra. Jeden zestaw składał się z czterech sond. Trzy układały się w trójkąt, a czwarty był w samym środku figury. Miały one za zadanie wykrywać fale sejsmiczne wywołane zbliżającymi się trzęsieniami ziemi bądź eksplozjami wulkanów. Początkowym problemem było też to, że wykrywały też –nie sejsmiczne- fale. Jednak Peter unowocześnił ten system. Teraz sondy reagują jedynie na fale o określonej częstotliwości. Oczywiście i teraz zdarzają się fałszywe alarmy. Na zimę roku 2005 cała Japonia, Korea, a nawet Rosja i Chiny wpadły w panikę, gdyż systemy ostrzegły przed zbliżającym się wstrząsem na Morzu Japońskim. Cóż, wpadki zdarzają się zawsze. Wstał. Ssało go w żołądku. Nim zdążył dojść do szafki z mikrofalówką, do jego uszu dobiegły wysokie, alarmowe dźwięki. Obrócił się i spojrzał w ekran. Czerwony punkcik nerwowo migał. Wisiał pod Wyspami Kanaryjskimi. Usiadł ponownie. Punkcik obok również zaczął mrugać. Cholera. - To już dwie... – mruknął. ![]() Fala nie była silna. Trzeci punkcik. Dochodziło z północy. Oby tylko wstrząsy się nie powtórzyły. Jednorazowy, prawie nie odczuwalny wstrząs nie jest groźny. Gorzej będzie, gdy to nastąpi znowu. We wzmocnionej sile. Oby nie. Na północy są Wyspy Kanaryjskie. Czyli Elizabeth. I jego siostra. Peter zawsze się zbytnio zamartwiał. Jego ręka sięgnęła po komórkę. Ostatnio edytowane przez Lissaa : 09.10.2006 - 06:02 |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|