|
|
Zobacz wyniki ankiety: Jak oceniasz Stratosferę? | |||
5 gwiazdek - Odlotowe |
![]() ![]() ![]() ![]() |
7 | 63.64% |
4 gwiazdki - Całkiem niezłe |
![]() ![]() ![]() ![]() |
4 | 36.36% |
3 gwiazdki - Przeciętne |
![]() ![]() ![]() ![]() |
0 | 0% |
2 gwiazdki - Zgroza |
![]() ![]() ![]() ![]() |
0 | 0% |
1 gwiazdka - Strach się bać |
![]() ![]() ![]() ![]() |
0 | 0% |
Głosujących: 11. Nie możesz głosować w tej sondzie |
![]() |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
![]() |
#1 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Odcinek 1 - poniżej
Odcinek 2- http://forum.thesims.pl/showthread.p...026#post583026 Odcinek 3- http://forum.thesims.pl/showthread.p...d=1#post586044 Odcinek 4 - http://forum.thesims.pl/showthread.p...d=1#post591292 Wstęp Zawsze różniłam się od stada - czymkolwiek ono było. Podczas keidy inne dziewczyny z mojej klasy czytały łzawe romanse, ja wolałam obejrzeć dobre SF, Matrixa lub potrenować Judo. Moja miłość do pisania zaczęła się niedawano, kiedy odkryłam, że nareszcie mam coś, w czym jestem dobra... Fabuła W kosmosie rozpętała się wielka wojna - każdy walczy z każdym, a wszystko staje się wielkim chaosem. Senat Galaktyczny chce rowzwiązać ten problem dyplomatycznie...ale czy czasami nie trzeba wybić się z miejsca...i zabijać? Postacie Ich charaktery poznacie później, więc narazie przedstawię tylko ich rolę w SF ^^ ![]() Carina Sin Przywódczyni Elfów ![]() Aksel Morter Miłość Cariny, Elf ![]() Bellatrix Infero Przywódczyni Jupiterian, najlepsza przyjaciółka Cariny ![]() Sever Selzox Przywódca ludzi, Ogólny przewodniczący rady ![]() MCQ4 Przywódca Marsjan ![]() Tamara Death Przywódczyni Alchemików żyjących na księżycu ![]() Zorragi Przywódca Szoklonów, Wielkich i głupich jaszczurów pożerających swoich wrogów ![]() Yoanna, Przywódczyni Wenusjan Odcinek 1 Jedno krzesło wiecznie puste... Za kryształowym szkłem połyskiwały blade gwiazdy. Każda z nich była inna - jedna mniejsza, inna większa. Ale wszystkie tam były. Dzisiaj żadna gwiazda, żadna planeta nie została zniszczona. Był to najbardziej spokojny dzień od czasu zawarcia paktu galaktycznego. Carina wpatrywała się w niebo już od godziny. Jej blond włosy opadły na piękne, zielone oczy. Westchnęła cicho, próbując rozładować nerwową atmosferę w sali Senatu Kosmicznego. Zdenerwowanie można było wyczuć w powietrzu - przecinało wnętrzności jak nóż podczas wdechu i mocno sciskało serce podczas wydechu. ![]() - Wciąż się spóźnia! - krzyczałs Bella, przywódczyni Jupiterian. Była dość wybuchową osobą, mającą problemy z samokontrolą. W stroną młodej przywódczyni zwróciło się dziesiątki oczu. Wszystkie o innych rozmiarach i kształtach, ale wszystkie skierowane w jej stronę. W stronę niskiej osoby, o kocich oczach, niebieskiej skórze, niebieskich włosach i skąpym kostiumie. - Przyjdzie - mruknęła Carina. - Wiem, że przyjdzie. - Mylisz się - zaprzeczyła Bella. - On nigdy nie przychodzi. A my zawsze czekamy tu jak idioci. Szczytem jego możliwości jest wysłanie nam listu z przeprosinami i swoją opinią. Na chwilę w powietrzy zawisła napięta cisza. - Poczekajmy jeszcze chwilę - zasugerował Sever, przywódca ludzi. - Ludzie się zmieniają... Bella przerwała mu natychmiast: - LUDZIE się zmieniają! DEMONY nie! Barlog nie przyjdzie, wiec musimy zacząć bez niego! ![]() Przez umysł Cariny przebiegły różne myśli i wspomnienia...Ach tak...Barlog. Wielki Nieśmiertelny Przywódca Demonów. Prawie nigdy nie przychodził na spotkania Senatu Galaktycznego, mimo, że był to jego obowiązek. Jednak zaraz..czy naprawdę? Czy on miał obowiązki? Nawet jeśli, to chyba ich nie wypełniał. Nawet nie raczył ruszyć się ze swojej mrocznej planety. Nie mógł, albo nie chciał - dla niego nie była to żadna różnica. Był demonem. Był nieśmiertelny. Był potężny. Dowiódł tego wiele razy. Zmasakrował wiele palnet, zabijał jej ludzi i inne rasy... Carina już od dawna wiedziała, że nie miał serca. Zresztą optymizmem graniczącym z głupotą byłoby myślenie, że takie posiada. Kochał wszystko co mroczne, co złe i wszystko co związane z cierpieniem. Ale jak mógł kochać...skoro nie miał serca? - Dobrze... - powiedział Sever. - Kto uważa, że powinniśmy zacząć bez niego? Tamara, przywódczyni Alchemików, Yoanna, przywódczyni Wenusjan. Zoragii, przywódca Szoklonów, i M432Q, przywódca Marsjan podnieśli ręcę. - Kto jest za wstrzymaniem zebrania? Carina była jedyną osobą, która podniosłaa rękę. Sever podniósł lewą brew do góry. Dobrze znał Carinę. Uważał, że jest po prostu za dobra dla takich barbarzyńców jak Barlog. - Dobrze - oznajmił Sever. - Prosze się uspokoic. Pierwszą sprawą, którą omówimy będzie... ![]() Ostatnio edytowane przez Carina : 03.06.2006 - 19:44 |
![]() |
|
![]() |
#2 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
O lol, jestem pierwsza ;-P
Narazie nie ma co oceniać, bo w sumie to tylko przedstawienie postaci. W tym krótkim dość tekście, znalazłam kilka literówek np. "miłóść". Nie przepadam za SF, ale może coś będzie z tego FS xD Poczekamy, zobaczymy... Pozdrawiam, ..::CaRmEn::.. |
![]() |
![]() |
#3 |
Zarejestrowany: 03.10.2004
Wiek: 39
Płeć: Kobieta
Postów: 1,636
Reputacja: 10
|
![]()
SF? Raczej nie przepadam (a raczej nie czytuję), ale zapowiada się ciekawie...
Jeśli chodzi o zdjęcia, to radzę zwracać uwagę, żeby nie było kryształków, bo fotki tracą na estetyce. ![]() ![]() W tekście masz sporo literówek (keidy, nareszcei, ic hrolę, i inne), chyba szybko piszesz. ![]() Treści nie oceniam, bo to początek. Czekam na odcinek. ![]() Pozdrawiam
__________________
|
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Jest 1 odcienke, napisany jako edytowany tekst - właściwie miał was trochę zapoznać z postaciami i ich życiem ^^
|
![]() |
![]() |
#5 |
Zarejestrowany: 09.11.2005
Płeć: Kobieta
Postów: 257
Reputacja: 13
|
![]()
Jest nawet dość ciekawe. No, trochę krótkie, ale w sumie tak w sam raz. Ładnie opisane, jest kilka błędów, np. " W stroną młodej przywódczyni zwróciło się dziesiątki oczu. " W stronĘ. Nie zaobserwowałam więcej
![]() ![]()
__________________
I'm always amazed how we're so self destructive |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Widziałam gorsze. Podobają mi się fragmenty z fantasy (elfy) i SF. Dam 8/10.
|
![]() |
![]() |
#7 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Hem.....Senat Galaktyczny i elfy? mnie sie to kojarzy z Wladcą Pierścieni i Gwiezdnymi wojnami, jak dla mnie to niezbyt udane połączenie.Zdjecia ładne i tyle
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Elfy to jak najbardziej rasa kosmiczna, żyąca na Theopi
![]() ![]() ![]() Uwierz mi, w tym opowiadaniu nie ma ani grama gwiezdnych wojne - które według mnie nie są za dobrym filmem ![]() No, ale o gustach się nie dyskutuje. Teraz mam długi weekend, więc chyba będzie następny odcinek!! ^^ |
![]() |
![]() |
#9 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Następny odcinek już jutro.
![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Kucze...nie mogłam się powstrzymać...odcinek jest już dziś
![]() Odcinek 2 "Jestem wszędzie..." Poczuła ból w głowie. Wszystko przed jej migdałowymi oczami zaczyanło tracić kolor i kształ... Gdzie była? Nie mogła sobie odpowiedzieć na jasno postawione pytania. Zaczęła biec, byle jak najdalej...od siebie... I wtedy usłyszała głos, który nie należał do niej...ale był w niej... - Dokąd biegniesz, Carino? - zapytał. - Przede mną nie ma ucieczki. Przyspieszyła, mimo, że jej oddech stawał się ciężki jak ołów... Nie mogła uciec od siebie samej. Widziała swe odbicie. Ale było ono inne, zmienione. Nie była już sobą. ![]() - Jestem wszędzie - wycedził głos. Dziewczyna nie wiedziała co robić. Mogła biec dalej, ale jak długo by wytrzyma? A jeśli się zatrzyma, co sie stanie? - Znajdę cię! - krzyknął głos w jej głowie, rozrywając czaszkę... Carina upadła. Nie widziała już kompletnie nic. Złapała się za skroń, błądząc ręką w ciemności. Poczuła, że gorący płyn spływa po jej twarzy. - "Nie... - pomyślała. - To nie może być koniec..." Usłyszała szorstki śmiech. - Zawsze walczycie. Ale prędzej czy później zawsze ja wygrywam...Nie ma sensu walczyć...Jestem wszędzie... Dziewczyna krzyknęła najgłośniej, jak tylko umiała... - Hej, spokojnie, już dobrze... To nie był już ten podły, okrutny głos...i nie była już w sali pokrytej lustrami... Otworzyła niepewnie oczy. Ku jej własnemu zakoczeniu była całkowiecie bezpieczna, w głównym budynku senatu, a Aksel był tuż przy niej. Koszmary śniły się jej regularnie. Ale ten był jakiś inny...był realny i prawdziwy. Carina jęknęła ospale. - Już dobrze - mruknął Aksel. - Co ci się stało? - Miałam...koszmar...kolejny. - szepnęła Carina. Aksel złapał ją za rękę. - Już dobrze...to był tylko sen. Dziewczyna osunęła się spowrotem na pościel. W głowie było tysiące myśli, i tak mało słów by wyrazić wszystkie uczucia. Bała się. Ale sama nie umiała określić czego się boi. Przed czym czuje taki strach? Aksel przysunął się bliżej Cariny. ![]() - Posłuchaj...nie masz się czego bać. Jestem przy tobie. Wojna zmierza w dobrym kierunku. Wszystko będzie dobrze...obiecuję... Carina uśmiechnęła się. czuła się stanowczo lepije, kiedy on szeptał jej do ucha. Czuła się...bezpiecznie. Ale mimo wszystko nie na tyle bezpiecznie, aby zasnąć. - Muszę pobyć sama... - Mam wyjść? - zapytał Aksel. - Nie, ja wyjdę - usmiechnęła się Carina i wstała. ![]() Nie wiedziała, jak długo jeszcze będzie musiała walczyć z własnymi lękami. Dla niej koszmary trwały już wieki, mimo, że zaczęły się dopiero kilka tygodni temu. W całym budynku był tylko jeden pokój, w którym zawsze mogła się uspokoić. Wypełniała go woń wilgotnego drewna i piżma, a także wieczna cisza. Stopając po drewnianej podłodze Carina weszła do środka. Odwróciła się, spodziewając się, że pokój będzie pusty, ale ktoś tam już był... - Bella - nawołała Carina. - Co ty tu robisz? Przetarła oczy i usiadła na miękkije kanapie. Bella usmiechnęła się szelmowsko i rzuciła jej łobuzerskie spojrzenie. - Bingo, dziecinko. Nie tylko ty nie możesz spać. - Błagam, tylko nie "dziecinko" - westchnęła Carina. - To i tak lepsze niż przezwisko, które wymyśliłam ci w szkole średniej. To chyba była... - Szprota - miauknęła Carina. Bella uniosła brew o idealnej lini i powiedziała: - No sama widzisz! ![]() Jupiterianka spojrzała w głąb rubinowego płomienia, który dogasał w kominku. - Dzisiaj fabryka klenoitu, gdzieś w pobliżu Eidelev miała awarję. To mnie martwi... Carina spojrzała na twarz Belli. Nigdy nie posądzałaby takiego lekkoducha jak Bellatrix o zamartwianie się czymś. Może ludzie się zmieniają...ale czy jupiterianie też? - Nie mogło zdarzyć sie nic złego - powiedziała. - Klenoit jest zabezpieczony. Bella westchnęła bezwiednie. - Mam taką nadzieję...No, w każdym razie muszę już iść spać. Zorragi i MCQ4 wrócili już na Szolum i Marsa. Chyba my też już powinniśmy. Carina przytaknęła. - Więc Dobranoc. - Dobranoc, Szproto ![]() *** Ostatnio edytowane przez Carina : 27.05.2006 - 21:36 |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|