Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy
Zarejestruj się Blogi FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 05.01.2015, 12:47   #1
Irbis
 
Avatar Irbis
 
Zarejestrowany: 09.08.2007
Płeć: Kobieta
Postów: 859
Reputacja: 14
Domyślnie Życie simów według Irbis.

Rodzina Wichura:
1 - poniżej w spoilerze, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21

Rodzina Borowik:
1, 2, 3

Domy:
Pierwszy dom rodziny Wichura
Trzeci dom Patrycji i Antoniego.

Inne:
Zdjęcia z drugiego ślubu Kazimierza i Ewy
---------------------------------------------------------------------------------

Spoiler: pokaż
Życie rodziny Wichura
Część 1


Patrycja Wichura wprowadziła się do Wierzbowej Zatoczki na parcelę pod nazwą Samotny Strumyk.





Na początku nie było łatwo. Dom był szary i ponury. Patrycja jako pierwsza grana simka w tym mieście, a nawet w tej grze, nie bardzo wiedziała co ma ze sobą począć, co zrobić, czym się zająć. Na początek więc zajęła się tym, bez czego żaden sim długo nie pociągnie – jedzeniem.



Podczas przygotowania pierwszego w życiu posiłku, Patrycja doznała olśnienia – trzeba urządzić dom.



Ponieważ obie byłyśmy bardzo ciekawe jak można przemienić te ponure wnętrza przy pomocy nowych narzędzi budowania, zgodnie stwierdziłyśmy że użycie kodu „motherlode” nie będzie niczym złym.
I tak Patrycja dorobiła się całkiem przyjemnego domku. Zmiany objęły jedynie wnętrza, a nakład finansowy nie był tak duży jakby się wydawało. Spora część gotówki z kodu została wykorzystana na urządzenie maleńkiego podwórka tak, żeby było na nim przyjemnie i przytulnie, czyli zaopatrzenie go w roślinność. Pozostałą gotówkę Patrycja wydała na cele charytatywne, bo obie nie lubimy nadmiaru gotówki z nieprawego źródła
W nowej kuchni Patrycja podjęła kolejną próbę przygotowania posiłku, która nie zakończyła się dobrze.



Po doprowadzeniu do porządku siebie i kuchni, spróbowała jeszcze raz. I tym razem efekt nie był powalający, jednak co przygotowała to zjadła.



Po skromnym i niesmacznym posiłku Patrycja postanowiła wybrać się do miasta. Zwiedziła bibliotekę, gdzie natrafiła na ciekawą publikację dotyczącą połowu ryb.





Zdobytą wiedzę postanowiła natychmiast wykorzystać w praktyce.





Złowione ryby zawsze można wykorzystać podczas gotowania, które stało się umiejętnością, jaką Patrycja zapragnęła całkowicie rozwinąć. Do przygotowania posiłków, oprócz świeżych ryb, doskonale nadają się świeże warzywa i owoce, a ponieważ moim ulubionym zajęciem w simsach już od czasów TS1 jest ogrodnictwo, więc stało się też ono ulubionym zajęciem Patrycji.



Drugim w kolejności simowym zajęciem, które lubię, jest malowanie. Niestety Patrycja nie mogła i nie chciała godzić tych dwóch zajęć, bo wówczas nie starczyłoby jej czasu na drobne przyjemności, takie jak gotowanie i oglądanie programów kulinarnych w telewizji. Stało się więc jasne, że Patrycja potrzebuje współlokatora.
W mieście nie znalazł się dla Patrycji nikt interesujący, toteż szybciutko stworzyłam odpowiedniego sima w CASie. I tak do rodziny dołączył Antoni – artysta malarz.



Pierwsze spotkanie nie wypadło najlepiej, choć oboje poczuli między sobą to coś, co czasami czuje się patrząc w oczy nieznajomego, gdy ma się wrażenie, że zna się go od zawsze. Ponieważ żadne z nich nie znało wcześniej żadnych z tego rodzaju uczuć , nie wiedzieli jak się zachować.



Tak czy inaczej zamieszkali razem i z czasem, czego należało się spodziewać, zapałali do siebie wielką miłością. Ta miłość zaprowadziła ich najpierw na piętro do wielkiego łoża, a później do parku, gdzie w obecności najbliższych znajomych zawarli związek małżeński.







Impreza była długa, a życie simów wówczas ustawione na „normalne”, więc panna młoda wracała z wesela z powiększonym brzuchem wskazującym na coś znacznie więcej niż przejedzenie i niestrawność.



Wkrótce na świat przyszedł ich pierwszy syn Kazimierz, który oczywiście zawładnął sercami rodziców.





I tak oto, szybko i klasycznie, Patrycja stała się żoną i matką. Antoni okazał się cudownym mężem i pomagał jej w wypełnianiu domowych obowiązków.



Dodatkowo rozwijał swoją umiejętność i zarazem pasję malowania, marząc by w przyszłości stać się wybitnym artystom, którego dzieła uznawane będą za wybitne i cenne. W ten sposób chciał zapewnić bezpieczną finansową przyszłość dla siebie i swojej rodziny. Początkowo jego obrazy były marnej jakości, ale Patrycja wspierała go zachęcając tym samym do dalszych prób.





Życie w Samotnym Strumyku toczyło się do przodu, spokojnie i leniwie, aż Patrycja zauważyła, że znowu nie mieści się w kieckę.



C.d.n.
------------------------------------------------------------

Drodzy czytelnicy, wybaczcie niefachowe wykonanie niektórych zdjęć. Były to początki mojego grania w TS4 (zdjęcia są z początku września ubiegłego roku), więc wyrozumiałość jak najbardziej wskazana
__________________
OJSG: Życie simów według Irbis *** Trzeci dom Patrycji i Antoniego. *** Życie rodziny Wichura: Część 22

Ostatnio edytowane przez Irbis : 14.12.2015 - 18:24
Irbis jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 05.01.2015, 13:50   #2
Myrtek
 
Avatar Myrtek
 
Zarejestrowany: 07.01.2012
Skąd: Kotlina rozpusty
Wiek: 26
Płeć: Kobieta
Postów: 633
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Życie simów według Irbis.

Przyjemn historyjka! Podoba mi się jak piszesz - tak ciepło, luzacko i z humorem.
Simka bardzo ładna, choć nienawidzę czwórkowej grafiki (przyznaję jednak, że efekty swietlne wymiatają). Nie zarzucam, że wszystko się szybko podziało, bo pewnie sporo grałaś, a to dział OJSG. Mam nadzieję na poczytanie dalszych losów Twoich simów!
__________________
Myrtek jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 05.01.2015, 14:16   #3
Hatori
 
Zarejestrowany: 01.01.2015
Płeć: Mężczyzna
Postów: 44
Wpisy bloga: 4
Reputacja: 11
Domyślnie Odp: Życie simów według Irbis.

,,Pierwsze spotkanie nie wypadło najlepiej, choć oboje poczuli między sobą to coś, co czasami czuje się patrząc w oczy nieznajomego, gdy ma się wrażenie, że zna się go od zawsze. Ponieważ żadne z nich nie znało wcześniej żadnych z tego rodzaju uczuć , nie wiedzieli jak się zachować" - to się nazywa deja vu
Przyznam, że akcja rozwija się szybko, jednak to nie ma znaczenia. Ciekawi mnie, co po jednym odcinku z materiałem na kilka wymyślisz dalej Przyznam również, iż nie podoba mi się Patrycja, lecz Antoni jest piękny Zresztą jak Kazimierz 8)
Hatori jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 05.01.2015, 15:06   #4
Rumanzovia
 
Avatar Rumanzovia
 
Zarejestrowany: 08.05.2013
Skąd: ETAP
Płeć: Kobieta
Postów: 230
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Życie simów według Irbis.

Spodobała mi się historyjka, przyjemnie się czyta. Bardzo ładni simowie, jestem ciekawa co wyrośnie z Kazimierza. Widzę też, że kolejne dziecko w drodze. Mam nadzieję, że dziewczynka.
Rumanzovia jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 10.01.2015, 20:05   #5
Irbis
 
Avatar Irbis
 
Zarejestrowany: 09.08.2007
Płeć: Kobieta
Postów: 859
Reputacja: 14
Domyślnie Odp: Życie simów według Irbis.

Dziękuję za komentarze, tym cenniejsze, że nieliczne Cieszę się, że podoba Wam się moje opowiadanie.
Rodziną Wichura gram od dnia zainstalowania TS4 (z małymi przerwami na budowanie domów w innych rodzinach) i sporo się u nich dzieje, więc na chwilę obecną mam materiału na co najmniej kilka części
--------------------------------------------------------

Życie rodziny Wichura
Część 2


Kazimierz Wichura podrósł i okazało się, że urodziwy z niego dzieciak. Przez okres dzieciństwa uczył się gry na skrzypcach, jednak w późniejszym okresie życia porzucił to zajęcie. Kazimierz jest pierwszym i jak na razie ostatnim dzieckiem w TS4, które miało pokój na strychu





Jako, że Kazimierz to pierwsze dziecko, rodzice poświęcali mu dużo uwagi (przynajmniej na początku). Dzięki pomocy kochającej mamy, miał umiarkowanie dobre oceny w szkole…



… ale i czas na rozrywkę.



Tylko co to za rozrywka? Wyginanie się przed telewizorem? Kazimierz pragnął mieć rodzeństwo i nie mógł doczekać się, kiedy dziecko znajdujące się w brzuchu mamy, przyjdzie na świat, jednocześnie mając nadzieję, że to nie będzie dziewczynka. W końcu nadszedł ten dzień i w domu pojawiła się kołyska z niemowlakiem. Na szczęście w normalnym trybie życia nie trzeba długo czekać, aż niemowlak urośnie, więc wkrótce Kazimierz zyskał towarzysza zabaw. Oto Gustaw.



Gustaw nie został obdarzony urodą w porównywalnym stopniu do brata, jednak jako dziecko jeszcze o tym nie wiedział. Wiedzieli to natomiast jego rodzice i od razu zaczęli pracować nad jego poczuciem własnej wartości , powtarzając jak cudownym jest dzieckiem, oczywiście nie umniejszając nic przy tym Kazimierzowi.



Życie w rodzinie Wichura znów płynęło spokojnie. Chłopcy bawili się, Patrycja zajmowała się ogrodem…



… a Antoni dalej męczył płótno.



W międzyczasie Patrycja zauważyła, że dolna część jej ciała zwiększyła nieco swoje rozmiary. I choć wiedziała, że Antoni kocha ja głównie za piękne oczy i bogate wnętrze, postanowiła pozbyć się nadmiaru krągłości. Zaczęła biegać.



Dzięki systematyczności, efekty wkrótce były widoczne.



W końcu znowu czuła się piękna i miała nadzieję, że jeszcze bardziej podoba się mężczyźnie swojego życia. Nie myliła się, podobała mu się tak bardzo, że podarował jej prezent, którego nie można kupić w żadnym sklepie.



Patrycja oczywiście cieszyła się, bo choć żal było jej tracić tak ciężko wypracowaną figurę, wiedziała, że każde dziecko to skarb.
Cała rodzina wyczekiwała nowego dziecka. Rodzice mieli nadzieję, że będzie to dziewczynka, natomiast chłopcy pragnęli brata. Antoni i Patrycja umilali sobie czas oczekiwania napawając się spokojnym rytmem życia bez niemowlaka w domu.
Napawali się niezakłóconymi płaczem dziecka posiłkami.



Spokojnymi porankami na tarasie.



Beztroskim oglądaniem telewizji.



Poprawą umiejętności artystycznych.



Wkrótce stało się wyczekiwane.



Ku uciesze rodziców i wielkiemu niezadowoleniu chłopców, nowe dziecko było płci żeńskiej. Bracia nie mogli zrozumieć po co w ogóle dziewczyny rodzą się zamiast chłopców i postanowili nie interesować się maleńką Zuzanną, przynajmniej do czasu, aż nie zacznie mówić. Ustalili, że dopiero wtedy zdecydują, czy chcą mieć siostrę czy nie, a do tego czasu będą udali, że jej nie ma. Najchętniej spędzali więc czas poza domem, gdzie nie było słychać jej płaczu.





W parku zawsze towarzyszył im przystojny tatuś, który oczywiście z wielkim bólem serca zostawiał żonę samą z niemowlakiem.



Posiadanie trójki dzieci, w tym niemowlaka troszkę przerastało małżonków. Na szczęście z tego powodu nie cierpiały dzieci, a jedynie dom.







Wówczas rodzina Wichura finansowo radziła sobie całkiem dobrze i stać było ich na wynajęcie gosposi, jednak były to te czasy w simowym świecie, gdy pokojówka przychodziła i stała przy skrzynce na listy, a po kilku godzinach odchodziła pozostawiając dom w takim stanie, w jakim go zastawała.



Patrycja ze łzami w oczach marzyła o aktualizacji, która to naprawi.



Od znajomej, Diny Kaliente, usłyszała również (co wywołało u niej uśmiech niedowierzania), że w poprzednich simowych światach były gosposie, które naprawdę sprzątały, a nawet można było wynająć opiekunkę do dziecka.



Marzenia o opiekunce zmieniającej dziecku pieluchy pomogły Patrycji przetrwać najtrudniejsze chwile. Zuzanna szybko wyrosła z kołyski i okazała się miłym i mądrym dzieckiem.



C.d.n.
__________________
OJSG: Życie simów według Irbis *** Trzeci dom Patrycji i Antoniego. *** Życie rodziny Wichura: Część 22

Ostatnio edytowane przez Irbis : 13.02.2015 - 15:03
Irbis jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 11.01.2015, 13:27   #6
Myrtek
 
Avatar Myrtek
 
Zarejestrowany: 07.01.2012
Skąd: Kotlina rozpusty
Wiek: 26
Płeć: Kobieta
Postów: 633
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Życie simów według Irbis.

Twoja rodzinka jest przeurocza! Jesteś głównym powodem mojego ukłonu w stronę the sims 4, bo jestem coraz bardziej skłonna pograć, choć cały ten czas byłan nastawiona bardzo sceptycznie!
Dziewczyno, co Ty masz do biednego Gustawka! Dzieciak jest przeuroczy. Zuzia to dopiero będzie pięknotka!
Biedna Patrycja, ćwiczyła, mordowała się z dodatkowymi kilogramami, a jej mężuś... Ech, faceci i ich niepohamowany popęd! ps. bardzo podoba mi się namalowany przez niego obraz.
Nina KALIENTE?

Nie mogę się doczekać dalszych losów! Świetna rodzinka!
__________________
Myrtek jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 11.01.2015, 17:36   #7
Irbis
 
Avatar Irbis
 
Zarejestrowany: 09.08.2007
Płeć: Kobieta
Postów: 859
Reputacja: 14
Domyślnie Odp: Życie simów według Irbis.

Myrtek, serdecznie dziękuję za komentarz
Cieszę się, że czwórka zaczyna Ci się podobać. Ja ją uwielbiam, choć nie jest wolna od wad, jednak klimat tej gry przypomina mi dwójkę, którą do tej pory uznawałam za najlepszą część serii.
Co do Gustawa, no cóż ... nie twierdzę, że jest brzydki, ale zakochałam się w Kazimierzu i jakoś nie mogę się odkochać, więc nikt nie może mu dorównać
Antoni namalował mnóstwo świetnych obrazów. Fotografowałam każdy z nich, a znaczą ich ilość widać w domu rodziny Wichura zaprezentowanym na forum. Od zawsze lubiłam w simsach malowanie i muszę przyznać, że w czwórce zrobili to bardzo dobrze.
Skąd zdziwienie panną Kaliente? Na zdjęciu jest Dina, nie Nina, choć Nina również bywała w tym domu.
-------------------------------------------------

Miło mi będzie, jeśli ktoś jeszcze zechce wyrazić swoją opinię na temat życia rodziny Wichura
__________________
OJSG: Życie simów według Irbis *** Trzeci dom Patrycji i Antoniego. *** Życie rodziny Wichura: Część 22
Irbis jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 11.01.2015, 18:12   #8
massdnm123
 
Avatar massdnm123
 
Zarejestrowany: 05.01.2014
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 22
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Życie simów według Irbis.

Podobają mi się zdjęcia i Twoje komentarze pod nimi, szczególnie w drugim odcinku
Czekam na dalsze losy tej rodzinki.
P.S. Gustaw jest tak samo przystojny jak Kazimierz, a z Zuzanny będzie mega laska! Zresztą, nie ma się co dziwić. Po takich rodzicach...
massdnm123 jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 16.01.2015, 14:15   #9
konformistyczny lodzik
 
Avatar konformistyczny lodzik
 
Zarejestrowany: 27.12.2012
Skąd: Małopolska
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 357
Reputacja: 16
Domyślnie Odp: Życie simów według Irbis.

Patrząc na to z perspektywy stylistycznej:

Jakoś zdjęć - jest okej, wyczuwam, że grasz na średnich ustawieniach? no i widzę brak wygładzonych krawędzi - ale tutaj to już indywidualnie, ponieważ jednym to się podoba, a drugim nie.
Zdjęcia same w sobie - są okej, niektóre ustawienia kamery mnie nie przekonują, ale jest fajnie

Patrycja jest ładna, chociaż ma dziwnie pulchne policzki, jak chomiczek. W sumie usta też są zbyt proporcjonalnie, ale całość się broni
Sama gram w TS4, więc plusik
Tekst też jest okej, myślę, że to opowiadanie jest jednym z lepszych C:

Miłego dnia i pozdrawiam!
__________________


Kamil Mikołajem
Ata bohaterem
Ania maturowiczem
Marcel ma trzy podbródki
wspołlokatorka Fetysza ma brudne majtki
a Nacia wiecznie zakochana
konformistyczny lodzik jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 17.01.2015, 02:38   #10
Irbis
 
Avatar Irbis
 
Zarejestrowany: 09.08.2007
Płeć: Kobieta
Postów: 859
Reputacja: 14
Domyślnie Odp: Życie simów według Irbis.

Dziękuję za komentarze.
Dzięki również za prawie 600 odwiedzin. Wierzę, że to nie były przypadkowe wejścia, więc zachęcam do zostawienia po sobie śladu w formie komentarza

konformistyczny lodzik dziękuję Ci za wnikliwą analizę mojego opowiadania
Zaskoczyłaś mnie z tym wygładzaniem krawędzi Nie zwracałam na to uwagi. Czy zdjęcia dzięki temu są ładniejsze? Gram na własnych ustawieniach, ale niektóre opcje rzeczywiście ustawione są na średnie.
------------------------------------------------------------------

W kolejnych częściach, zaczynając od trzeciej, zdjęcia będą w dwóch rozmiarach, ponieważ gram na dwóch różnych komputerach. Nie wiedziałam, że będę pisała opowiadanie z mojej gry, więc nie zwracałam uwagi na rozmiar zdjęć, poza tym czasami nie mam wyjścia i muszę zmieniać komputer, więc tak już pozostanie. Musicie mi to wybaczyć (to znaczy nie musicie, ale byłoby miło )

-------------------------------------------------------------------

Życie rodziny Wichura
Część 3


Dzieci które nie wymagają, aby im zmieniać pieluchy, częściej dają wypocząć rodzicom niż niemowlęta, toteż życie w Samotnym Strumyku wróciło do normy. Patrycja w końcu mogła powrócić do wędkowania, choć coraz mniejszą już czuła pasję do tego zajęcia.



Ogrodnictwo natomiast lubiła niezmiennie i coraz bardziej interesowały ją nowe gatunki roślin oraz to, co dobrego można z nich przyrządzić.





Jak widać na powyższych zdjęciach, jej figura po trzech ciążach i przetestowaniu wielu nowych dań, pozostawiała wiele do życzenia, ale była zbyt zmęczona, żeby coś z tym robić. Poza tym, bała się, że znów mąż za bardzo się nią zafascynuje, a nie miała ochoty na kolejnego niemowlaka w domu. Ponadto uznała wówczas, że jej krągłości wcale nie są problemem, a nawet dodają jej uroku. Zajęta domowymi obowiązkami i rodziną nie zauważała narastającego problemu.

Dzieci, podobnie jak tkanka tłuszczowa wokół brzucha ich matki, rosły szybko. Kazimierz, zgodnie z przewidywaniami wszystkich którzy go znali i moimi, wyrósł na prawdziwe ciacho.



Później, gdy jako dojrzalszy nastolatek dorobił się zarostu widocznego gołym okiem, stał się jeszcze większym ciachem.



Mniej więcej w tym czasie porzucił grę na skrzypcach, zrobił to tego samego dnia, w którym sam usłyszał jak naprawdę gra.



Gustaw szybko dogonił brata jeśli idzie o wzrost, jednak w kwestii urody prawdopodobnie nigdy mu nie dorówna. Zdmuchując świeczki na torcie, nie myślał jednak, że chce być przystojny jak brat, ale że chce być dobry i mądry jak tatuś.



Bracia, osiągając wiek nastoletni, zmądrzeli nieco i pokochali swoją siostrę. Teraz była skarbem, którego musieli pilnować.



Wkrótce tez Zuzanna zmieniła grupę wiekową.





Na szczęście dla rodziców i braci, Zuzanna bardziej niż chłopcami interesowała się książkami i roślinami w ogrodzie swojej mamy. Kazimierz i Gustaw natomiast nie interesowali się tym w ogóle. Lubili natomiast krążyć po barach i parkach w poszukiwaniu przedstawicielek płci pięknej chętnych do rozmowy.



Kazimierz nie miał problemów z pozyskaniem zainteresowania ślicznotek, ale nie interesowały go puste lalki. Dzięki rodzicom wiedział co w życiu liczny się najbardziej i z jaką simką można sobie ułożyć życie, a z jaką nie. W końcu w jego życiu zjawiła się ona - Ewa Wójcik.



Pojawienie się panny W. w domu Wichurów, wywołało małe spięcie pomiędzy braćmi, bo Kazimierz, choć świadomy swej urody, bał się, że jego ukochana, tak jak on, może patrzeć na wnętrze sima i wybrać jego brata, który nie szczędził starań, by się jej przypodobać, a i ona nie ukrywała przed nim swych wdzięków.



Na szczęście okazało się, że Gustaw nie miał zamiaru wchodzić między brata a jego sympatię, lecz po prostu onieśmielony jej urodą nie bardzo wiedział jak się zachować. W rodzinie szybko zapanowała zgoda, a Kazimierz, który nieuchronnie zbliżał się do dorosłości, nie tracił czasu na pogaduszki na ganku i zaczął zapraszać figlarną blondynkę na prawdziwe randki.
Czasami spotykali się u niego.



Czasami w parku...



...gdzie najciekawsze rzeczy działy się po zachodzie słońca.



A gdy już poznali się lepiej, spotykali się przed barem, gdzie przechodnie mogli być świadkami ich wielkiej miłości.



W końcu nadszedł dzień, gdy Kazimierz musiał zdmuchnąć świeczki na urodzinowym torcie.



Jak widać impreza była skromna, właściwie jej nie było. Przyszła tylko Ewa i przyjaciółka matki (właściwie ona przyszła w odwiedziny do Patrycji i przypadkiem trafiła na urodziny jej syna).



Jak żyli rodzice, gdy ich dzieci dorastały i poznawały nowe smaki życia? Normalnie, spokojnie, bez szaleństw. Patrycja skupiła się głównie na ogrodnictwie i ogródek warzywno - ziołowo - owocowy zajmował już coraz większą przestrzeń na ich maleńkim podwórku.



Antoni natomiast znacznie poprawił swoją technikę malowania, oddając się temu zajęciu w każdej wolnej chwili.





Dzięki sprzedaży obrazów do galerii oraz kolekcjonerom sztuki, sytuacja finansowa całej rodziny uległa znacznej poprawie. To w tym okresie wyremontowali i nieco rozbudowali dom. Mogli też zapewnić dobry start w przyszłość swoim dorastającym dzieciom.
Z pomocy rodziców pierwszy skorzystał najstarszy syn. Po osiągnięciu wieku dorosłego Kazimierz postanowił wyprowadzić się z domu, zabierając ze sobą Gustawa. Wraz z wyprowadzką chłopców bezpowrotnie zakończył się pewien okres w życiu rodziny Wichura.
Na pamiątkę czasów, gdy rodzina była w komplecie, pozostało zdjęcie.



C.d.n.
__________________
OJSG: Życie simów według Irbis *** Trzeci dom Patrycji i Antoniego. *** Życie rodziny Wichura: Część 22

Ostatnio edytowane przez Irbis : 13.02.2015 - 15:02
Irbis jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 00:37.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023