|
|
Zobacz wyniki ankiety: Jak oceniasz moje fotostory? | |||
5 gwiazdek - Odlotowe |
![]() ![]() ![]() ![]() |
1 | 33.33% |
4 gwiazdki - Całkiem niezłe |
![]() ![]() ![]() ![]() |
1 | 33.33% |
3 gwiazdki - Przeciętne |
![]() ![]() ![]() ![]() |
1 | 33.33% |
2 gwiazdki - Zgroza |
![]() ![]() ![]() ![]() |
0 | 0% |
1 gwiazdka - Strach się bać |
![]() ![]() ![]() ![]() |
0 | 0% |
Głosujących: 3. Nie możesz głosować w tej sondzie |
![]() |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
![]() |
#1 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
"Groupie" dedykuję odwiecznej przyjaciółce Dolores Miednicy.
Moje pierwsze FS. Myślę, że się wam spodoba. Starałam się łączyc wszystkie elementy - humor, groza i takie tam. Narazie odcineczek krótki, bo nie wiedziałam czy się przyjmie. Jeśli ktoś nie rozumie tytułu : "Grupą" - historia o grzechach. * - Ożesz kurczaczek! Mówię ci, Leo, gliny się normalnie napatoczyły - zasapany Brojgel zdawał relację z pościgu - cudem im nawiałem, ale mamy tego superowego jaguara! - Ta, ziom, dzielny to ty jestes za dwóch. Chcicałem ci pomóc, ale sam wiesz, nie mogłem jej tak zostawić. hejla węszy. - Domyślam się. Leo i Brojgel stali w ciemnym zauku, niedaleko ich kryjówki. Brojgel - mistrz swojego fachu. Leo - elokwentny i charyzmatyczny ściemniacz. ![]() - Hejla nie popuści. Jak się wyda, to już po nas. - Rany, Brojgel, jaki ty jesteś tępy. Chłopak bez zastanowienia spłaszczył koledze nos. - A niby czemu tak sądzisz, hę? Może chcesz się bić, co? - zapytał rozjuszony Brojgel. - Co to, to nie! Nos mi złamałeś, ale wykastrować się nie dam! - po tych słowach obaj parsknęli śmiechem. ![]() Szli ulicą jakgdyby nic sięnei stało. Była dopiero 7 rano, a żaden z nich nieprzespał ani sekundy tej nocy. Brojgel kradł furę, a Leo pilnował JEJ. ![]() Siedzieli już na kanapach w swojej norze za przystankiem PKP. - Te, Brojgel, zadzwońmy po jakieś panny. - Nie ma szans. Ręki nie uniosę do góry a co dopiero... no wiesz, co mam na myśli... - Oj, Brojgel ty to czasem naprawdę jestes tępy. Mężczyzna drgnął gwałtownie. - O nie Brojgel, nie patrz tak na mnie. Nie waż się tknąć moich jaj! - Leo, ziom, nie snuj tam w głowie jakichś fantazji ze mną na czele. - Brojgel! Wynocha z moich marzeń! ![]() Przez chwilę nie patrzyli na siebie, ale Leo długo milczeć nie potrafi. - Zamówmy te panny. - Już ci mówiłem, że nie chcę. - Jeny Brojgel, ty się relaksujesz, a lala robi swoje, no prosze, będzie fajnie. - Zamawiaj sobie, zwisa mi to aż do ziemi. Wybywam na godzine. Miłej zabawy. - Nara ziom. - Ta nara... ![]() Godzinę później: Brojgel wrócił do kryjówki. - No Leo, jak było? - Beznadziejnie. Źle zaprogramowałeś numer, pacanie. Napadło mnie stado napalonych szachistek. - Mmm.. tak też można. - Głodny jestem. - A Aby nakarmiłeś? - Nie, ale możemy zanieść jej pudełko. - Idiota. Leo chciał dołożyć Brojglowi, ale udało mu się tylko niezdarnie wbić koledze palec w oko. Później bardzo tego żałował. Zapadał już wieczór. Przyjaciele pojechali samochodem na miasto. W drodze rozmawiali. - Hejla będzie jej szukać, zobaczysz. - Zawiadomi gliny? - Nie, zrobi to sama. - Przyjedzie się zemścić? Nie trzeba jej było robić bachora! - To było 10 lat temu. Mieliśmy po 14 lat. Byliśmy dziećmi! - Szybko dojrzałeś! - Jak banan w eksporcie. - Ah, to były czasy. - Wojny gangów, fajne panienki. - No Hejla nie marnowała czasu. - Aby ma coś ze mnie - Upierdliwość. - Cicho Leo...Odwieziemy furę i pójdziemy na spacerek. ![]() Kiedy nastał ranek, Leo obudził się na mokrej trawie. Brojgla zastał leżącego na ławce. - BROJGEL! - Spiliśmy się jak ten, e, Belka! - Ruszaj zadek z łąwki. - Trza się przejść do Aby. - Sprżatnijmy ją! - Nie trzeba jej było porywać. - Masz ci los, to tylko bachor. - Ale mój bachor. - A co ci z niej? - W sumie niech zdycha. Idziemy na panienki. - Tak trzymaj ziom, tak trzymaj! ![]() _________________________________ Następny odcinek już wkrótce. Oceniajcie! Ostatnio edytowane przez *Linka* : 01.04.2006 - 16:21 |
![]() |
|
![]() |
#2 | ||
Zarejestrowany: 03.10.2004
Wiek: 39
Płeć: Kobieta
Postów: 1,636
Reputacja: 10
|
![]()
Nietypowe fs. Jeszcze tu takiego nie widziałam.
Ale trochę źle mi się czyta, pewnie przez te spacje między wierszami- moim zdaniem są zupełnie niepotrzebne. Jest nie do końca w moim typie, z oceną jednak sie oczywiście wstrzymam i napiszę coś więcej po kolejnym odcinku. ![]() Tekst jest napisany poprawnie, widzę chyba 3 literówki: Cytat:
Cytat:
Zdjęcia ładne, dobrej jakości. Czekam na 2. odcinek. ![]() Pozdrawiam
__________________
|
||
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Zdjęcia mnie nie urzekły, ale fabuła i tekst - owszem.
|
![]() |
![]() |
#4 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Tak jak Isi jeszcze nie widziałem takiego fotostory... Narazie nie wiem zazbytnio o co w tym chodzi, więc poczekam z oceną na następne odcinki ;>
Powodzenia życzę... |
![]() |
![]() |
#5 | |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Hmm... zaciekawiło mnie
![]() ![]() ![]() Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() |
![]() |
#6 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
W sumie ja nic nie rozumiem. Nie wiem o co chodzi, za mało tekstu, ale za to bardzo dużo dialogu. W sumie się pogubiłam, który w końcu ma to dziecko? moim zdaniem chociaż co którąś wypowiedż powinno być " - powiedział pan blebleble" lub " - odparł i coś tam"... wiesz o co mi chodzi, ale ogólnie FS spoko mam nadzieje, że w drugim odcinku się rozkręci. Pozdrawiam.
|
![]() |
![]() |
#7 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Pierwszy odcinek nie powinien nigdy nic wyjaśniać. Powinien lekko wprowadzić w atmosferę. Następny odcinek obejrzysz, żeby dowiedziec sie kim jest Aby. Dla niekumatych : Brojgel - to ten z irokezem, Leo - ten w czapencji. 2 part wkrótce.Pracuję nad tekstem.
|
![]() |
![]() |
#8 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Jak narazie to mi się w sumie podoba.
Tak jak powiedziały niektóre osoby przedemną - sądzę, że takiego FS jeszcze nie było i bardzo dobrze... Nie lubie plagiatów ![]() I uważam, że to że robisz spacje pomiędzy wypowiedziami jednej i drugiej osoby, jest ok, bo wygląda to estetycznie oraz przejżyście i mi osobiście tak czyta się bardzo dobrze. Czekam na drugi odcinek ![]() Pozdrawiam - ..::CaRmEn::.. ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
FS może być na razie nie wiadomo o co chodzi, ale tak chyba ma być. Też nie wiem kto jest kto. Nie powinnaś mówić do czytelników którzy nie wiedzą kto jest kto, że są: "niekumaci". To nie jest zbyt miłe :/
|
![]() |
![]() |
#10 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Part 2 bez zbędnego wstępu. Krótki, bo się spieszyłam, 3 postaram się żeby był dłuższy. Czytajcie! I zapraszam do oceny...
________________________ W estetycznie, choć nie do końca efektownie urzadzonym pomieszczeniu siedziały dwie kobiety. Czarnowłosa, krótko ścięta Hejla wydawała się dominować w tym posępnym duecie. Byłą kobietą wysmukłą, zwinną, inteligentną i przebiegłą. Kessa natomiast...była wielką zagadką. Poznały się rano - pod monopolowym w centrum. Kessa z powodów bardziej lub mniej oczywistych, odrazu się przyjeła. Nim się obejrzała, a już siedziała tu wraz z Hejlą i nawijała. ![]() -Hejla, jak on mógł ci to zrobić! Nikczemny... - mówiła Kessa -Zdradzał mnie z Kaśką, Izabelą, Moniką, Małgorzatą, Eweliną, Krystyną z osiedla i..i..z tą bezczelną pukwą z lumpexu za rogiem. Jak jej tam było? -Majka. -No właśnie, z nią. Jrobił mi dziecko a później zostawił. -Chodź, weźniemy Aby na spacer. Nastrój ci się polepszy. -Właśnie, gdzie Aby? Była z nami pod monopolowym!! -Była, ale nie ma. - Kessa uśmmiechnęła się szyderczo. -Co cię tak śmieszy, cwelu? - oparowała Hejla. -Nie, nic, coś zaklinowało mi się w trzonowcu. Zechcesz wydłubać? -Śnij dalej. Jesteś obleśna! Lepiej szukajmy Aby. ![]() Rozeszły się po całym pomieszczeniu. Szukały pod łóżkiem, za szafą, Kessa zajrzała pod deskę toalety. Aby nigdzie nie było. Hejla była wyraźnie zdenerwowana swoją nieuwagą i zastanawiała się, jak to się stało, że Aby im uciekła. Jesli uciekła... - O pierwiosnek! Małej nigdzie nie ma! - krzyknęła Hejla z drugiego końca pomeiszczenia. - A może...Leo... - zaproponowała dyskretnie Kessa. - Leo? Niemożliwe! Ej..nie mówiłam ci o żadnym Leo. - Ee..nieważne, chodź przejrzymy okoliczne śmietniki. - Wspaniały pomysł. Ty idź na Batorego. Ja zalicze Szewską i Dąbrowskiego. - Dalej nie mogła pojść. - Z nią to różnie bywa. ![]() * Tymczasem drzwi do małego, ciemnego pokoiku uchyliły się. Stanął w nich rosły młodzieniec o wspaniale ułożonych włosach i nonszalanckim wyrazie twarzy...króko mówiąc: stanął w nich Brojgel. - Siemasz Aby? - zapytał wyraźnie podchmielony Brojgel. - Zejdź mi z oczu ty fałszywy nicponiu! - odpowiedziała niegrzecznie dziewczynka. - Oj ty to odrazu musisz sie burzyć. Ja tu grzczny, miły, taki elegancki do córki przychodze z balonikiem w ręce. - Jedyny balon to ty masz w głowie! A ręce masz usmarowane...Boże!! Co to jest? - To? - Brojgel spojrzał na swoją dłoń - to ketchup...taki do wyciskania, w tubce, czaisz, czaisz? Hehe! - AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!! To krew!! Świnia! Wypuść mnie stąd! - krzyczała dziewczynka. ![]() Za plecami Brojgla błysnęła stal. Słychać było już tylko głuchy krzyk dziewczynki niknący w oddali...Prawdopodobnie to guma do żucia, którą żuła od godziny utknęła jej w gardle. Te dziwną scenę z udziałem noża do krojenia ogórków przerwał Brojgel. - Leo! Jeszcze jeden taki wyskok, a urwę ci genitalia! - No już dobra, chciałem się tylko podroczyć... - odparował z marszu Leo. - Już ja wiem co chciałeś zrobić, cieciu malinowy! Chciałeś mi zadźgać jedyne dziecko! Prawowitego dziedzica Złotej Włóczki mojej praprababki, którą dostałem od matki, które przechodzi z pokolenia na pokolenie! Z którą dobrnąłem w złowieszczym fachu, aż do tego momentu!! Ty bucu! - Brojgel, jak zwykle histeryzujesz. Żeby policzyć wszystkie twoje dzieci potrzeba by kalkulatora. - Co to jest kalkulator? - zaciekawił się Brojgel , lecz jego towarzysz skarcił go bezczelnym i pełnym pogardy dla takiej głupoty spojrzeniem. Aby słuchała tej rozmowy i przyglądała się mężczyznom. - Ale z was ofiary! - znów odezwała się niegrzecnie. - Te, mała, sie lepiej zastanów do kogo mówisz, bo duży Leo, zrobi małej Aby KUKU!!! Muahuahuahauhauha - Leo też zbytnio się nakręcił. Po tych słowach został ogłuszony jedną nogą od krzesła, które jakimś cudem, utrzymało się na trzech. ![]() Leo obudził się w lesie. Otaczały go zewsząd choinki. Sam nie wiedział co ma ze sobą zrobić. Czuł się jak po 13 urodzinach Brojgla, kiedy to tak strasznie się zacpali. Ale teraz Brojgla nie było w pobliżu... Czyżby uciekł razem z dziewczynką..? ![]() Ostatnio edytowane przez *Linka* : 02.04.2006 - 10:37 |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|