![]() |
#81 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
A ja to bym sobie poczytała dalej hmmmm....
Przyznam że po przeczytaniu pierwszego odcinka, byłam dość zniesmaczona jednym słowem nie podobało mi się, lecz z odcinka na odcinek idzie ci coraz lepiej. Nie poddawaj się i pisz dalej. Chcę wiedzieć co będzie dalej .... <cicha czytelniczka> aaaa i ocena jeszcze, hmmm narazie dam 9/10 ale tylko dlatego abyś wstawiła następny odcinek ![]() |
![]() |
|
![]() |
#82 |
Admin Emeryt
Admin Kumpel Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 4,025
Reputacja: 18
|
![]()
Dlaczego dopiero teraz, gdy chcę zamknąć ten temat ujawniają się ukryci czytelnicy??
-------------------------------------------------- Odcinek X [IMG]http://i40.************/24mrt3b.jpg[/IMG] Paula stała przy oknie rozmyślając o pierwszym dniu w nowej szkole. Tak bardzo chciałaby tam pójść... Z drugiej jednak strony nie ma ani zamiaru ani ochoty pojawić się tam. Przeczuwała, że wydarzy się coś złego… Usłyszała dźwięk telefonu. Wiedząc, że rodziców nie ma w domu, bo mama zaczęła nową pracę, a ojciec również musiał stawić się wcześnie na swoim stanowisku, zeszła pospiesznie na dół i odebrała. Odezwał się znajomy głos, ale po tak długim czasie brzmiący jakby inaczej. -Paula?- zapytał. -Tak…- odpowiedziała ze zdziwieniem i niechęcią. -Wiem, że może wydać ci się to dziwne, ale muszę z tobą porozmawiać. -Ja nie mam ochoty z tobą rozmawiać. -Proszę, wyjdź przed dom. Tylko na chwilę. Nie zajmę ci wiele czasu. To dla mnie ważne. Paulina odłożyła słuchawkę. Nie chciała wychodzić, aczkolwiek ciekawiło ją co też on ma jej do powiedzenia. Ubrała się pospiesznie i wyjrzała przez okno. Stał tam i czekał na nią. Nie mogła uwierzyć, że to on. Czapka z daszkiem, luźny, dresowy strój i zwykłe trampki niezbyt do niego pasowały. Wyszła z niechęcią. Stanęła przed drzwiami, a on zbliżył się do niej. Przyjrzała mu się dobrze. Zmienił się. Był nie do poznania. Stał się tak jakby bardziej męski. Niby czuła do niego niechęć a jednak coś ją jeszcze w nim pociągało. -Cześć!- przywitał się, nie wiedząc co ma mówić. -No cześć.- powiedziała z niechęcią. -Nie wiem jak zacząć… No więc… Strasznie mi ciebie brakuje. Wróciłem do Milano City. To miasto jest tak puste bez ciebie. Nie potrafię znaleźć sobie miejsca. Dlatego przyjechałem tutaj. Nie pytaj jak zdobyłem twój adres. To nieistotne. Jedyną rzeczą dla mnie ważną jest moja miłość do ciebie. Wiem, że popełniłem tak wiele błędów w swoim życiu. Tak bardzo cię zraniłem, tak bardzo uraziłem. Ale wierz mi, ja za to wszystko tak mocno dziś żałuję… Proszę cię, na kolanach o wybaczenie.- Pauli łza zakręciła się w oku. -Daj mi spokój!- krzyknęła stanowczo, oddalając się od chłopaka.- Układam sobie życie na nowo. Bez twojego udziału. Powiem ci tylko, że nie żałuję przyjazdu tutaj. Nie żałuję żadnej mojej decyzji. Jest mi dobrze bez ciebie. I niech tak zostanie. [IMG]http://i44.************/1y65p3.jpg[/IMG] Po chwili zauważyła Michaela. Ucieszyła się, bo wiedziała, że może jej pomóc. Już z oddali zaczął krzyczeć radośnie: -Paula! Idziemy do szkoły. No chodź. Szybko bo się spóźnimy. Paulina nic nie odpowiedziała. On podchodząc bliżej zauważył chłopaka i rzekł: -O! Widzę, że przeszkadzam. No nic to ja już pójdę.. Do zobaczenia w szkole, Paula. -Zaczekaj!- zwróciła się do niego.- My już skończyliśmy. Zaczekaj chwilę, pójdę tylko po plecak. -Nie, my jeszcze nie skończyliśmy.... – odezwał się chłopak. - A właśnie, że tak!. – weszła do domu trzaskając drzwiami. - Ty to pewnie jej nowy chłopak. – powiedział ironicznie Robert. – Strzeż się. Ona wykorzystuje chłopaków a potem ich rzuca. – dodał śmiejąc się. -Uważaj sobie na słowa. Nie będziesz obrażał Pauli, rozumiesz?! – krzyknął Michael i bez zawahania uderzył Roberta. [IMG]http://i39.************/ibm1zm.jpg[/IMG] Chłopak nieźle się wkurzył. Rzucił się z pięściami na przyjaciela Pauli, a ta tylko ujrzawszy to próbowała ich rozdzielić. Na próżno. Na szczęście ulicą przejeżdżał jakiś mężczyzna, który tylko zobaczywszy zaistniałą sytuację wysiadł z samochodu pomagając Paulinie ich rozdzielić. W końcu udało się. Robert poszedł w swoją stronę, a Paula podziękowała mężczyźnie, który jej pomógł. Wiedziała, że zrobił to bezinteresownie, narażając swoje życie, ale nie miała pojęcia kim jest i dlaczego jej pomaga... Dziewczyna bezzwłocznie wprowadziła swojego kolegę do domu. Opatrzyła rany. Niektóre z nich wyglądały dość poważnie, ale Michael nie chciał zgodzić się na wizytę w przychodni. Chciał iść do szkoły. Spojrzał na zegarek i stwierdził, że jeśli się pospieszą zdążą na drugą lekcję. Paula nie próbując sprzeciwiać się przyjacielowi poszła do szkoły. Na szczęście nie było daleko i na miejscu byli gdzieś po 20 minutach. Gdy tylko przekroczyli próg szkoły wszyscy dziwnym wzrokiem patrzyli się na nich. Paula w pierwszej chwili pomyślała, że miała zrobić dobre pierwsze wrażenie, a teraz to nic z tego. Ale potem uświadomiła sobie, że pomoc Michaelowi była o wiele cenniejsza. Nie powiedziała mu o tym, ale bardzo ucieszyła się, że jej przyjaciel tak ofiarnie ją obronił. Pozostawiła jednak kwestię Michaela i poszła na lekcję. Zadzwonił dzwonek, więc razem z klasą weszła do pomieszczenia. Usiadła w swojej ławce. Po chwili w drzwiach stanęła pani dyrektor. Okazało się, że będą mieli z nią lekcję. Godzina minęła spokojnie. Jednak po jej zakończeniu pani Madley odezwała się do Pauli: - Zaczekaj. Musimy porozmawiać. Ale nie tutaj. Masz być za dwie minuty w moim gabinecie. - Oczywiście. – odpowiedziała Paula, zupełnie nie wiedząc o co może chodzić. Położyła plecak pod salą i zeszła do gabinetu. Zapukała, otworzyła drzwi. Dyrektorka kazała usiąść jej na krześle. Paula rozejrzała się dookoła. Na ścianach widniały piękne portrety sławnych osób, i jak przypuszczała Paulina, portrety byłych dyrektorów. Ściany pomalowane były w ciepłym, pastelowym kolorze, której barwy dziewczyna określić nie potrafiła. Biurko i meble były w kolorze czarnym. To pomieszczenie mimo otaczającej jej dobrej aury, było zimne i nieprzyjemne. Po chwili milczenia pani Amanda powiedziała: - Pewnie nie wiesz co cię tu sprowadza. A raczej udajesz, że nie wiesz. Dziś na pierwszej godzinie lekcyjnej ktoś zdrapał elewację szkolną po zachodniej stronie budynku. Dziennik szkolny odnotował twoją nieobecność na pierwszej godzinie, a dziewczyny z twojej klasy powiedziały, że widziały cię po tamtej stronie szkoły. Są więc jednoznaczne dowody, że dopuściłaś się takiego czynu. Czekam jednak na twoje wyjaśnienia. - Ale ja tego nie zrobiłam! Naprawdę! Mnie na pierwszej godzinie lekcyjnej w szkole nie było. Nie mogłam tego zrobić. Proszę mi uwierzyć. To co mówią te dziewczyny to nieprawda. One chcą się na mnie zemścić. Tylko ja nie wiem co im takiego zrobiłam. -Nie było cię w szkole? Czyżby wagary? -Nie wagary tylko… -Tylko co… No mów. -Nie mogę. -Mów, bo inaczej wyciągnę z tego konsekwencje! -To było tak… Przyjechał do mnie mój dawny kolega. Rozmawialiśmy chwilę, dodam, że nie była to przyjazna rozmowa. Potem przyszedł Michael. Poszłam do domu po plecak a on w tym czasie rzucił się na Michaela, a ja jak tylko to ujrzałam starałam się ich rozdzielić. Nagle nadjechał jakiś mężczyzna, w czarnym BMW. Wysiadł i pomógł mi. Podziękowałam mu i zajęłam się Michaelem. No i tak zeszła nam ta cała godzina. – Paula opuściła głowę. -Mężczyzna w czarnym BMW? Ze specyficznym biszkoptowym pieskiem- zabawką umieszczonym z tyłu? -No tak… -Aha… Idź już proszę, córeczko… -Że kto? Jak mnie pani nazwała? -Nie ważne. Idź już. –powiedziała wyraźnie spłoszona pani dyrektor. [IMG]http://i39.************/r9fpr8.jpg[/IMG] Paula zastanawiała się nam tym wszystkim. Nad tym jak nazwała ją pani Madley. O tym porannym nieporozumieniu i o wszystkim, co jej się dziś przytrafiło. Nawet nie zauważyła, gdy nadszedł już koniec zajęć. Zobaczyła tatę czekającego na nią. Pomyślała, że weźmie ze sobą Michaela. Tato na pewno się zgodzi. Wróciła się więc po niego. Nie sprzeciwiał się. Szedł posłusznie. Paula, wcześniej pytając tatę o zgodę, otworzyła drzwi od samochodu, po czym sama wsiadła i pojechali. Przez całą drogę milczeli. Auto zatrzymało się przy domu Pauli. Wszyscy wysiedli, a Michael żegnając się poszedł od razu do swojego domu. Paulina również nic nie mówiąc skierowała się do swojego pokoju… Miłego czytania... Ciekawe ile będzie komentarzy? EDIT: Po wielu trudach dotarły zdjęcia ![]() Co do ostatniego zdjęcia, to te portrety są na tej drugiej ścianie (przepraszam, nie zadbałam by były widoczne) Ostatnio edytowane przez Charionette : 14.06.2009 - 17:12 |
![]() |
![]() |
![]() |
#83 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Będzie mój czepialski. Nie ma zdjęć.
![]() Ostatni raz tu komentowałam po pierwszym odcinku. Bardzo dużo się zmieniło. Bardzo ładnie się zmieniło. ![]() Życzę weny. Dużo dużo weny. I nie warto zawieszać FS - lepiej je zakończyć, choćby dla tych paru osób, które to czytają ![]() |
![]() |
![]() |
#84 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Nie zawieszaj FS - miło się czyta. Ujawniam się - byłam ukrytą czytelniczką
![]() |
![]() |
![]() |
#85 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Dopiero dzisiaj zaczęłam czytać twoje FS i ostatni odcinek w porównaniu do pierwszego był naprawdę dobry. Chociaż trochę w nim za dużo "kombinowania". I nadal wszystko za szybko się dzieję. Ja także uważam, że nie powinnaś przerywać pisania i choć ja sama nie mam FS, to dobrze wiem, że trudno jest wytrwać, pozostać przy opowiadaniu i jakoś ładnie je skończyć. Pisz dalej! 9/10
Ostatnio edytowane przez Wilvarin : 13.06.2009 - 01:15 |
![]() |
![]() |
#86 | |
Admin Emeryt
Admin Kumpel Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 4,025
Reputacja: 18
|
![]() Cytat:
Dzięki za dotychczasowe komentarze ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#87 |
Zarejestrowany: 08.02.2009
Skąd: co? co?
Płeć: Kobieta
Postów: 246
Reputacja: 10
|
![]()
Fajny odcinek, proszę nie zawieszaj fs, bo jest naprawdę fajne.
Jedno co mogę powiedzieć to to, że jak zagroziłaś zamknięciem to zobacz ile komentarzy ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#88 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Właśnie - nie zawieszaj. Ja się odkryłam że czytam
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#89 |
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
|
![]()
Tak jest zawsze- jak FS ma być zamknięte, po części dlatego, że autorka nie ma motywacji (bo po prostu ją olewacie), Wy lecicie z krzykiem "nie, nie rób tego! FS jest fajne!" itd.
Wielka szkoda, że tylko wtedy jest taki grom komentarzy ![]() ![]() Sad but true :/ Odcinek... Znowu przyuważyłam te parę błędów, najwyraźniej ominiętych. Co do samej fabuły- Ty już wiesz, co ja myślę ![]() I jak Ci idzie z reinstalką? Możemy się spodziewać nast. odcinka ze zdjęciami? |
![]() |
![]() |
![]() |
#90 |
Guest
Postów: n/a
|
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|