![]() |
#131 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
A ja sie musze niestety przyczepic do tego odcinka. Poczytalam Twoje fotostory, prawie wszystkie odcinki, dopiero niedawno. Nawet mi sie spodobalo. Ale tutaj akcja dzieje sie troche za szybko, mam wrazenie ze wszystko jest napisane na "odwal sie". Podstawowym bledem jest to ze jest za malo tekstu i za duzo zdjec. Ja tego troche nie lubie. Coz, niestety bywalo lepiej u Ciebie. Ale bede zagladac, jak znajde czas.
|
![]() |
|
![]() |
#132 |
Zarejestrowany: 28.03.2008
Skąd: Dolny Śląsk
Wiek: 40
Płeć: Kobieta
Postów: 4,172
Reputacja: 10
|
![]()
W końcu jest odcinek, ale szkoda, że krótki.
Współczuję Alice, ale z drugiej strony miałam ją za silniejszą kobietę. Podobnie jak Chryzia nie rozumiem dlaczego Robert nie oczyścił imienia Alice. Dlaczego Lily na zdjęciach z Alice ma krótką, postrzępiona fryzurę? A Lily to niema co z czasem robić, tylko przy garach siedzi? Na obiad Alexowi zrobiła kaczkę w pomarańczach (a przecież mogła zwykłe frytki usmażyć), a zaraz potem kurczaka w miodzie. I denerwują mnie te ciągłe wzmianki o szpilkach od Manolo (jest wiele innych projektantów ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#133 |
Zarejestrowany: 16.08.2010
Płeć: Mężczyzna
Postów: 90
Reputacja: 10
|
![]()
odcinek 3 - przedostatni
![]() Jest pewna rzecz, którą musicie wiedzieć. Otóż niepozorna Lily Andrews z dnia na dzień zmieniała się w kobiecego wampa. Wpływ doktora Malcolma robił swoje, może nie tylko jego wpływ, ale jeszcze coś innego, co powodowało u mojej przyjaciółki szybsze bicie serca. Co jak co, ale Malcolm był perfekcyjnym kochankiem w łóżku. Doskanale rozumiała się z nim Lily, to dzięki niemu moja przyjaciółka odżyła. W każdym słowa tego znaczeniu. Rudowłosa kobieta zamierzała dziś zaskoczyć swojego kochanka w pracy. W tym celu wcześniej udała się do sklepu, do którego nigdy nie chodziła, po zakup ubrania pani sprzątającej, otóż miała to być taka niespodzianka. Musicie wiedzieć jeszcze jedno, doktor Malcolm był strasznym sępem, dlatego „wypożyczał” sprzątaczkę swojej ukochanej, aby tamta posprzątała mu biuro, oczywiście to było w godzinach pracy u Lily. Gdy moja przyjaciółka była gotowa do wyjechania z domu, zadzwonił nagle dzwonek do drzwi. Seksownym ruchem skierowała się w kierunku drzwi. Ku jej zdziwieniu, ukazała się jej własna sprzątaczka, mocno zdezorientowana niecodziennym widokiem swojej pani. ![]() - O, pani Andrews. - Witaj Kasandro. – powiedziała speszona – Wiem, że dziwnie wyglądam, ale to nieważne. Dzisiaj przecież miałaś wolne? Tak? Lily zmierzyła ją wzrokiem, zazdrościła jej dwudziestosześcioletniego ciała i tak pięknej talii. W porównaniu z nią, Lily wyglądała wręcz śmiesznie w przymałym kostiumie. ![]() - Tak, tak. Ale chciałam oświadczyć – mówiła z ukraińskim akcentem – że wyjeżdzam na dłuższy czas, od jutra, więc chciałam dzisiaj ostatni raz posprzątać u pani i u pani ... – zastanawiała się przez chwilę. – u pani przyjaciela, więc no tak. Jestem dzisiaj. Lily wzięła ją na bok. Zaczęła mówić ściszonym tonem: - Słuchaj, posprzątaj dzisiaj u mnie tylko, a ja pójdę do mojego przyjaciela i zrobię mu niespodziankę. Lily już kierowała się w stronę swojego samochodu, a wtedy Kasandra krzyknęła głośno: - Ale wybrała pani trochę za mały kostium, mam większe w samochodzie, chce pani? Podsłyszał to przechodzący pan Dawson, który był ogromnie zdziwiony wyglądem Lily. Zażenowana moja przyjaciółka udała, że nie słyszy słów sprzątaczki i wsiadła pośpiesznie do samochodu. W ciągu czternastu minut Lily zdążyła dojechać do szpitala, w którym spędzała pewien okres w swoim życiu. Dziś, nie miała już złych wspomnień z tym miejscem, miała tylko cel- jak najszybciej wparować do pokoju swojego doktora. Weszła bez pukania, opuściła lekko kostium tak, że prawie wyskakiwały jej piersi spod przyciasnego ubrania. Obcasami stukała lekko o podłogę. Oczywiście był to Manolo Blahnik. Szukała wzrokiem Malcolma, siedział przy komputerze i nawet nie był zainteresowany tym, kto właśnie wszedł do jego gabinetu. ![]() Strój Lilly seksownie przyciskał jej ciało. Rzuciła spojrzenie w kierunku Malcolma, zapatrzonego w ekran komputera i pośpiesznie coś piszącego. Moja przyjaciółka zachrząknęła głośno, ale spokojnie. Malcolm odwrócił się natychmiast. ![]() - Co ty tutaj robisz? – zapytał z lekkim przerażeniem w głosie. - Przyszłam wyczyścić wszystkie rury. – powiedziała dwuznacznie. Ręką przejechała po swojej pupie i zaczęła zdejmować swoje szpilki. Po chwili Lily wzięła dłoń swojego kochanka i zaczęła przeszukiwać swoje ciało. Jego ręce drżały z podniecenia. ![]() Lily płonęła w środku ogromną namiętnością, pasją. Sprawiało jej to przyjemność, rozkosznie się uśmiechała i pomrukiwała. Tymczasem dla pewnej osoby to południe, było pierwszym na drodze do spodziewanego spokoju i szczęścia. Alice Stefansky kupiła dom odległy o 20 kilometrów od dawnego Sunset Valley. Tutaj, nikt jej nie znał. Nie wybiegała myślami daleko w przyszłość, bała się, że nie jest i prawdopodobnie nie będzie tak kolorowo, jak było u niej kiedyś. ![]() Po zaparzeniu kawy wyszła na zewnątrz, aby przyjrzeć się nowemu miejscu z nowego punktu widzenia. Powiedzmy sobie prawdę- z punktu kobiety straconej. Alice patrząc na krzewy, trawę i słońce wspominała dawne czasy, jak była burmistrzem, jak była szanowana, jak miała mnóstwo pięniadzy, jak miała Roukiego, jak otaczali ją przyjaciele. Dziś była sama, z czwórką dzieci w pokoju obok. Co chwilę słychać było przejeżdzające samochody ulicę dalej. Alice nie miała tutaj sąsiadów, bylo to opuszczone miejsce, dlatego też za kupno tego domu dała groszę w stosnku do jego wartości. Chwilę później Alice usłyszała płacz jednego z dzieci, szybko wróciła myślami na ziemię. Wróciła do domu. ![]() Patrząc na płaczące dziecko, uświadomiła sobie, że dzieci to wszystko co dzisiaj ma, będzie żyła dla nich, dla ich szczęścia. Tymczasem w domu Roberta i Zeldy zawitał gość. Mój przyjaciel leniwie zszedł po schodach otworzyć drzwi. Przez wizjer ujrzał Ritę, jego serce zaczynało coraz mocniej bić, coraz głośniej dzwonił dzwonek. Po chwili postanowił otworzyć. - Hej. – powiedziała nieśmiało Rita. Robert nic nie odpowiedział, stwierdził, że milczenie będzie najlepsze w takiej sytuacji. - Mogę wejść? Chciałam ci coś powiedzieć. - Jeśli to konieczne ... – odpowiedział lakonicznie i pozwolił Ricie wejść do środka, Zelda była na zakupach więc Robert nie musiał się martwić o reakcje swojej żony. Gdy kobieta z typowo męską posturą weszła do środka, Robert wybuchł. Zupełnie niespodziewanie, tak jakby dostał co najmniej jakiegoś ataku od wewnątrz. ![]() - To wszystko przez ciebie! Co ty chcesz mi wyjaśniać? Wszyscy to wiedzą, że ty to zrobiłaś. Jeszcze śmiesz przychodzić tutaj i co? Prosić o przebaczenie? Popieprzyło cię kobieto, zacznij najpierw siebie leczyć, a potem wychodź do ludzi. Zdajesz sobie w ogóle sprawę z tego co zrobiłaś? Ricie w końcu udało się wykorzystać moment ciszy. - No właśnie, ja tego nie zrobiłam. Mam świadków, więc nie będę miała żadnych problemów. Niestety słyszałam od pewnej osoby, która wie, kto to zrobił ... ![]() - Że co?! – wykrzyknął zniecierpliwiony Robert. - Że twoja przyjaciółka może mieć kłopoty, ludzie z urzędu nie wypowiadają się pochlebnie na jej temat. Możesz sam sprawdzić. Chce ci tylko to powiedzieć, żebyś wiedział, a nie podejrzewał niewinne osoby. Jakoś alibi Alice nie jest zbyt słuszne. Robert zaczął wszystko przemyślać, to mogłoby być możliwe, że Alice zamordowała swojego męża. Pożegnał się natychmiast z Ritą i wykonał telefon do przyjaciółki. Niestety, ten nie odpowiadał, zostawiła go razem ze swoim domem i swoją przeszłością. Robert postanowił zawiadomić policję. Wieczorem, po szukaniu numeru do Alice Stefansky komisariat policji w Sunset Valley w końcu dodzwonił się do niej. - Pani Alice Stefansky? - Tak słucham? ![]() - Musi pani stawić się na komisariat w celu złożenia dodatkowych zeznań. Alice przeraziła się lekko. Odparła po chwili: - To przyjadę jutro z samego rana ... - Wolałbym dzisiaj ... O tak, ta noc z pewnością nie była spokojna dla mojej dwójki przyjaciół, lecz trzecia osoba spała jak najspokojniej i miała wspaniały sen. Widziała siebie w takiej oto sytuacji: ![]() I wiedziała jedno, że postara się aby ten sen stał się rzeczywistością. mam kilka pytan 1) ktora z postaci jest Ci najblizsza? 2) ktory odcinek / serie najbardziej lubisz? 3) czy akcja dzieje sie tak jak czytelniku planowales, czy zupelnie odbiega? |
![]() |
![]() |
![]() |
#134 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
1. Lily!
2. najbardziej lubię odcinek z przyjęciem w ogrodzie - każda postać kryła się pod jakąś maską... 3. trochę tak,trochę nie. czyżby Malcolm zdradzał Lily z pokojówką? ![]() Alice nie zabiła Rouky'ego,nie wierzę tej Ricie ani trochę. |
![]() |
![]() |
#135 |
Zarejestrowany: 16.08.2010
Płeć: Mężczyzna
Postów: 90
Reputacja: 10
|
![]()
nie, malcolm nie zdradza jej. a skad takie wrazenie? :d
|
![]() |
![]() |
![]() |
#136 |
Zarejestrowany: 28.03.2008
Skąd: Dolny Śląsk
Wiek: 40
Płeć: Kobieta
Postów: 4,172
Reputacja: 10
|
![]()
Teraz to już zamieszałeś, bo w końcu nie wiem, kto zabił Roukego (nic nie jest już takie oczywiste).
Robert już dawno powinien zakablować policji na Ritę i niech gliniarze dojdą, kto jest prawdziwym mordercą. A Lily to normalnie nie poznaję. Jeszcze niedawno była wrakiem człowieka a teraz? 1. Robert. 2. Pierwsza seria bardzo mi się podobała, bo jeszcze nie była tak pokręcona jak późniejsze ![]() 3. Inaczej to sobie wyobrażałam. |
![]() |
![]() |
![]() |
#137 |
Zarejestrowany: 05.08.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 1,159
Reputacja: 10
|
![]()
troche ci pospamuje
![]() lal, nie moge uwiezyc, ze nastepny odcinek to bedzie juz koniec : o tak przyjemnie sie czytalo, ze moglabym tak w kolko, w kolko.. ;D kiedy zobaczylam te sprzataczke, to pomyslalam, iz doktor zdradza Lily. ![]() No i bardzo bym chciala, zeby wreszcie usadzili Rite, bo watpie zeby Alice stala za zabojstwem Roukiego.. Ostania fotka jest swietna! ![]() 1. Wydaje mi sie, ze to bedzie Robert 2. Najbardziej spodobala mi sie druga seria, a najwieksze wrazenie wywarl na mnie odcinek z zabojstwem Roukiego :> 3. Mialam to inaczej ulozone w glowie, ale twoja koncepcja wydaje sie bardziej logiczna i przyjemniejsza ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#138 |
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
|
![]()
1. Alice
![]() 2. Odcinek 5 z serii II 3. Hah, żebym ja jeszcze planowała przebieg tego FS! ![]() Nie no, w niektórych momentach zaskakiwałeś i często moje pomysły nie pokrywały się z Twoimi ![]() Odcinek przeczytałam baaaaaaaaardzo dawno temu, ale zawsze wypadło mi coś, że nie mogłam skomentować/zapomniałam. Przepraszam ![]() JAK TO NIE RITA?! No w końcu jak nie ona to kto? Bo chyba osoby zamieszane w romans Roukey'ego skreśliliśmy z listy podejrzanych o ile dobrze pamiętam. Ślub Lily i doktora? ![]() ![]() Wszystko wyjaśni się w jednym odcinku? Poza tym każda seria ma ich po 5. No nic, czekam ![]() 9/10 |
![]() |
![]() |
![]() |
#139 |
Zarejestrowany: 16.08.2010
Płeć: Mężczyzna
Postów: 90
Reputacja: 10
|
![]()
dziękuję wszystkim, którzy przebrnęli ze mną przez tą opowieść, najbardziej chciałbym uściskać Chryzantema_Złocistego oraz Liv za regularne komentowanie i udzielanie mi niezbędnych wskazówek. dziękuje wam bardzo. zastanawiałem się jak zakończyć historię, która zawsze będzie trwała, może tutaj tylko w simsach tak wydaje się dość śmieszna i nieprawdopodobna, ale życzę tobie czytelniku- abyś znalazł w życiu takie osoby, na które będziesz mogł/a polegać, zawsze, bez względu na mijający czas. nie ma przyjaźni bez tajemnic, chyba wszyscy o tym wiemy, nie istnieje po prostu coś takiego, ale należy pamiętać, że każde bariery można pokonywać, a o wiele łatwiej jest pokonywać bariery i przeżyć fajnie życie z wspaniałymi przyjaciółmi u boku, których serce będzie bić w tym samym tempie co wasze.
techniczna uwaga- prosze poczekac chwile az zaladuja sie wszystkie zdjecia w tym gify, bo one troche duzo waza dlatego moze byc problem. Odcinek 4 - ostatni. Musicie wiedzieć jedno, Lilly Andrews nigdy nie chciała wychodzić ponownie za mąż. Lecz misternie słodki plan, zrodzony w jej głowie był doskonale przemyślany. Zaczynając od srebrnych kolczyków z Apratu, ![]() poprzez ręcznie wykonywany welon przywieziony z Maroka, ![]() aż po ... seksowną bieliznę z wyższej półki kupioną w Vicky’s Secret w Riverview. ![]() Tak, Lilly Andrews nie zamierzała nigdy więcej stawać na ślubnym kobiercu, bała się obietnicy na całe życie i nadchodzących z tym obowiązków. Lecz nie bała się jednego, oddania się mężczyźnie swojego życia. Lilly delikatnie weszła do sypialni stukając nowym Manolo Blahnikiem. Malcolm zmierzył ją wzrokiem. Przez chwilę łączyła ich pusta cisza, po chwili doktor zaczął: - Jak ty pięknie wyglądasz. – uśmiechnął się znacząco. - Podoba ci się? – zapytała seksownym głosem, po czym położyła się na łóżku, wyglądała naprawdę pięknie. Jak prawdziwa pani młoda, może już nie taka młoda, ale na pewno czuła się wyjątkowo i seksownie. Malcolm objął ją swoimi silnymi ramionami. Lilly czuła pod swoimi plecami męską, zimną dłoń. ![]() Oboje wymienili się spojrzeniami. Lilly zawiesiła ręce na szyi Malcolma cicho dysząc z podniecenia.Jej paznokcie lekko wbijały się w plecy doktora, który zaczął ją całować po uchu szepcząc co jakiś czas gorące słowa. Lilly czuła się wspaniale, w końcu ma mężczyznę, który dba o nią, a seks z nim to największa przyjemność i nagroda dnia. Po siedemnastu minutach pieszczot i zakończeniu preludium do sprawy głównej, Malcolm położył się na Lilly. Moja przyjaciółka czuła jego bicie serca, byli tak blisko siebie. ![]() Bielizna Lilly migotała w świetle ich sypialnii. Jej ciało płonęło, a po chwili przeszywała ją dziwna mroźność. Lubiła to uczucie, tak jak chwile spędzone z Malcolmem, który był wspaniałym doktorem i mężczyzną dla Lilly, nie tylko uleczył się w szpitalu, ale dzień w dzień łechtał jej ego, aby stała się prawdziwą, seksowną, pewną siebie kobietą. Muszę wam coś wyznać, Alice Stefansky nigdy nie byłaby w stanie nikogo skrzywdzić. Dziś, po kilkunastu tygodniach życia w strachu była ostateczna rozprawa, sąd skazał Marthę za zabójstwo z premedytacją. Tak, wśród mieszkańców Sunset Valley żyła morderczyni, która była odpowiedzialna za zbrodnię mojego przyjaciela. ![]() Na szczęście dzisiaj, żegnała się ze swoją miłością po raz ostatni. ![]() ![]() Wszyscy spotkaliśmy się w modnym, nowo wybudowanym lokalu przy głównej ulicy Sunset Valley. Ja, Adam Langred spokojnie czekałem, aż ujrzę moich przyjaciół po kilkunastu latach rozłąki. ![]() Pierwsza przyszła do mnie Alice, którą pamiętałem jeszcze jako niewypaloną modnisię. To ona na uniwersytecie paradowała w złotym kombinezonie w cekiny z dumną miną i końcówkami włosów zrobionymi w loki. [IMG]http://i51.************/x28g2s.gif[/IMG] Tak, ona była typowym dzieckiem kwiatów, kochałem ją jak siostrę. Na początku nie grzeszyła inteligencją, lecz fotel burmistrza musiała za coś dostać. Dziś ujrzałem ją jako szczęśliwą matkę i nadal piękną kobietę. ![]() Po jedenastu minutach przyszła osoba, na którą czekałem najbardziej. Była to Lilly Andrews, dojrzała kobieta, lecz znacznie widać było na niej odciśniętą stopę czasu, przyszła dziś pięknie ubrana, w szarą sukienkę od Chanel i buty od Loboutina. Zwykle uśmiechnięta, rozpromieniona Lilly dziś była wyjątkowo spokojna i nieco zmartwiona. Zupełnie inny obraz jej pozostał mi w pamięci. [img] http://i55.************/z51ew.gif[/img] Ostatni pojawił się Robert, zdecydowanie wyprzystojniał. ![]() Dziś jest właścicielem biblioteki i synem sześcioletniej Apple. Widać było podekscytowanie z powodu spotkania po latach. Darzyłem go największą sympatią. On również zmienił się nie do poznania, z uniwersyteckiego geeka zmienił się w przystojnego, starszego mężczyznę, lecz z dawnym młodzieńczym wigorem i nastawieniem do życia. [IMG]http://i55.************/2vc9g5t.gif[/IMG] Każdy w około czuł atmosferę jeszcze jednej osoby. Osoby, która od nas tragicznie odeszła. Mówię tu o Roukim, który na studiach przerażał mnie swoimi poglądami anarchistycznymi. [IMG]http://i55.************/avlaqa.gif[/IMG] Po chwili przyglądania się sobie nawzajem, zaczęliśmy rozmawiać. Wspominać dobre czasy i żartować ze spraw, które nas dotyczą. Każdy z nas siedział w ekskluzywnym klubie puszczając smakowe bańki, kto by pomyślał, że za kilkanaście lat będziemy tutaj, w tym miejscu, nadal w takim samym towarzystwie, jak kiedyś graliśmy w bilarda w akademiku. ![]() ![]() Niedługo potem Lilly wyszła z Robertem na parkiet. Każde z nich próbowało tańczyć tak jak kiedyś, lecz niestety fizyczność nie pozwalała na takie wygibasy. ![]() Każdy z nich czuł się lekko spięty, wśród ciemnego klubu i kolorowych świateł. Lilly zaczęła po cichu płakać, dzięki Bogu powstrzymała się w czasie, zdążyła polecieć jej tylko jedna łza, łza tęsknoty, za tym, czego nigdy nie spróbowała, a mogło jej zasmakować na całe życie. Z utęsknieniem spojrzała na Roberta. ![]() Po przetańczeniu piosenki, wrócili wszyscy do stołu, bo pojawił się tort dla jubilatki. Wszyscy podnieśli w górę kieliszki. Każdy spojrzał wewnątrz w swoje życie i w ogromną przyjaźń, która przeszła wiele, lecz nadal istnieje i oddycha. Dopóki jesteśmy tutaj, będziemy razem. Bez względu na wszystko. Jubilatka wzniosła toast. ![]() - Za następne pięćdziesiąt. – uśmiechnęła się Lilly z świadomością dojrzałej kobiety. Każde z nas się zaśmiało i w ogromnym szczęściu wypiliśmy kieliszek szampana. Tak jak kiedyś, w cztery serca. koniec Ostatnio edytowane przez sing : 01.07.2011 - 07:17 |
![]() |
![]() |
![]() |
#140 | |
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 15
Płeć: Kobieta
Postów: 2,224
Reputacja: 10
|
![]()
No i się popłakałam
![]() ![]() ![]() To moje drugie FS, które przeczytałam od deski do deski i drugie, które przy finałowym odcinku, wywołało u mnie łzy. (pierwszym była "Szansa" Liv, której w sumie jestem mega wdzięczna za to FS, bo gdyby nie ono, to nigdy nie napisałabym swojego, które również już w sumie dobiega końca) Normalnie, nadrobiłam te kilka odcinków, do których ciężko mi się było zabrać i przeczytałam wszystko z zapartym tchem do samego końca... Mam nadzieję, że ujrzę tu jeszcze jakieś Twoje dzieło i, że będzie trzymało za serce podczas czytania tak samo to. Ciężko mi się pogodzić, że to już koniec ![]() Na prawdę trafiłeś w mój najczulszy punkt ![]() Cieszę się, że sprawa morderstwa Roukiego, została wyjaśniona, byłam pewna, że to ta dziwna panna... Szkoda, że Lilly nie zeszła się z Robertem, swoją drogą, nie wróżyłam niczego dobrego jego związkowi z Zeldą (tej blondyny nigdy nie polubiłam :x) No nie, teraz będę przeżywać, że to koniec ![]() Nie umiem wymyślić nic sensownego w takiej smutnej chwili. Cytat:
dziękuję ci za tą wspaniałą opowieść ![]()
__________________
Mój profil na WATTPAD
|
|
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|