| 
			
			 | 
		#161 | 
| 
			
			 Supermoderator 
			
			
			
				
			
			Zarejestrowany: 15.03.2012 
				Skąd: Mój pokój. 
				Wiek: 33 
				Płeć: Kobieta  
					Postów: 3,269
				Reputacja: 27 
				
				
			 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Spojrzałam na ludzi siedzących wewnątrz kawiarni. Najchętniej bym do nich dołączyła, ale wiedziałam, że muszę być blisko karetki na wypadek wezwania, a nie miałam serca zostawiać mojego partnera samego. Znów zawiało, tym razem trochę mocniej, ale nie chciałam wsiadać do karetki. Świeże powietrze dobrze mi robiło. Oczyszczało umysł. Spojrzałam na pusty już kubek po kawie i spojrzałam wymownie na przyjaciela.  
		
		
		
		
		
		
			- Nawet na to nie licz - powiedział. - Sama sobie wyrzuć. Przewróciłam oczami i ruszyłam w stronę kosza, w którym po chwili wylądował zbędny śmieć. 
				__________________ 
		
		
		
		
	Mam łopatę. 
			 | 
| 
		 | 
	
	
|             
            
            
             | 
        
            
    
| 
			
			 | 
		#162 | 
| 
			
			
			
			
			
				
			
			 Zarejestrowany: 12.11.2012 
				
				Wiek: 23 
				Płeć: Mężczyzna  
					Postów: 527
				Reputacja: 14 
				
				
			 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Wyszedłem przechodząc koło banku- tam był napad. Pomyślałem " wreszcie się wykażę". 
		
		
		
		
		
		
		
		
			Wbiegłem szczeliłem dwa razy w wysoki suit, a kule z łatwością się w niego wbiły. Kopnąlem z pół obrotu mafiozę, drugiego złapałem za szyje w której miałem nóż, robiąc z niego żywą tarczę. Wycelowałem do pozostałych przestępców krzecząc.- nie ruszać się policja! Ostatnio edytowane przez Słodki Pan Ciastek : 10.10.2013 - 20:36  | 
| 
		 | 
	
	
| 
			
			 | 
		#163 | 
| 
			
			
			
			
			
				
			
			 Zarejestrowany: 03.07.2009 
				Skąd: Ze Szmaragdowego Snu 
				
				Płeć: Mężczyzna  
					Postów: 1,482
				Reputacja: 19 
				
				
			 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Hmmm... to miejsce bylo dziwne. Prawie kazdy wspominal o jakiejs mafi. Bylem chyba jedyna osoba, ktora nie wiedziala o co chodzi. Nic, dopije tego drinka i wracam do domu.
		 
		
		
		
		
		
		
			
				__________________ 
		
		
		
		
	 | 
| 
		 | 
	
	
| 
			
			 | 
		#164 | 
| 
			
			
			
			
			
				
			
			 Zarejestrowany: 05.04.2013 
				
				Wiek: 26 
				Płeć: Mężczyzna  
					Postów: 1,885
				Reputacja: 25 
				
				
			 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Do banku wbiegł jakiś szaleniec z bronią, zabił gangsterów i podawał się za policjanta... No dobra, przynajmniej nas ocalił. 
		
		
		
		
		
		
		
	- Jeszcze jeden jest w podziemiach, idzie do sejfu! - krzyknęła do chłopaka kasjerka. - Musimy wezwać karetkę, te gnojki postrzeliły gościa za okienkiem! - powiedziałem mu.  | 
| 
		 | 
	
	
| 
			
			 | 
		#165 | 
| 
			
			
			
			
			
				
			
			 Zarejestrowany: 19.07.2011 
				Skąd: z Afganistanu 
				
				Płeć: Kobieta  
					Postów: 698
				Reputacja: 10 
				
				
			 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Coraz więcej ludzi zaczęło gromadzić się w pubie. Atmosfera robiła się coraz bardziej gęsta, wszyscy coś szeptali z zaciętymi minami. Co pewien czas dało się słyszeć urywki rozmów. 
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
		
	"Mafia", "zabójstwo", "powinnyśmy uciekać", "mafiosi nas zabiją"... Westchnęłam i nalałam sobie kieliszek martini. Obsłużyłam paru klientów zaczęłam przysłuchiwać się rozmowom.  | 
| 
		 | 
	
	
| 
			
			 | 
		#166 | 
| 
			
			 Archeolog Renesansu 
			
			
			
				
			
			Zarejestrowany: 15.06.2011 
				
				
				Płeć: Kobieta  
					Postów: 2,378
				Reputacja: 51 
				
				
			 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Już chciałam się zgodzić, gdy zabuczał mój telefon. 
		
		
		
		
		
		
			- Erm, przepraszam. - uśmiechnęłam się przepraszająco, po czym wstałam i poszłam do łazienki, by odebrać telefon. - Tak? - Hej, masz notatki z ostatnich zajęć? - usłyszałam głos mojej dobrej znajomej ze studiów. - Mhm. A co? - Pożyczysz? - No jasne, po co w ogóle pytasz. - roześmiałam się. - A tak w ogóle, co słychać? - Strzały. Cisza. - Co? - odparłam zszokowana. - Chyba jest napad na bank obok. Odezwę się później. Wróciłam do Cheyenne, wciąż w szoku po tym, co usłyszałam. - Jeszcze raz przepraszam. Eeee... Chciałabym z tobą iść, ale okazuje się, że mam pewną sprawę do załatwienia. Może napisz mi swój numer i zdzwonimy się? 
				__________________ 
		
		
		
		
		
			Ostatnio edytowane przez Meryam : 10.10.2013 - 20:41  | 
| 
		 | 
	
	
| 
			
			 | 
		#167 | 
| 
			
			
			
			
			
				
			
			 Zarejestrowany: 12.11.2012 
				
				Wiek: 23 
				Płeć: Mężczyzna  
					Postów: 527
				Reputacja: 14 
				
				
			 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			- Masz mój telefon ja się zajmę nim.- powiedziałem do gościa w różowej koszulce.
		 
		
		
		
		
		
		
		
	 | 
| 
		 | 
	
	
| 
			
			 | 
		#168 | 
| 
			
			
			
			
			
				
			
			 Zarejestrowany: 27.12.2011 
				Skąd: Łódź 
				Wiek: 29 
				Płeć: Kobieta  
					Postów: 1,304
				Reputacja: 23 
				
				
			 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			- Porozmawiajmy z ludzmi i w ogóle.
		 
		
		
		
		
		
		
		
	 | 
| 
		 | 
	
	
| 
			
			 | 
		#169 | 
| 
			
			
			
			
			
				
			
			 Zarejestrowany: 04.07.2011 
				Skąd: Warszawa 
				Wiek: 14 
				Płeć: Mężczyzna  
					Postów: 451
				Reputacja: 10 
				
				
			 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Postanowiłem opuścić na krótki czas swoją jaskinię, celem rozeznania w terenie. Zawsze charakteryzowała mnie natura analityka. 
		
		
		
		
		
		
			Pierwsze spostrzeżenia? No cóż, okolice są dość puste, chociaż widziałem kilka przemykających duszyczek, architektura okalająca ulice prezentuje się obiecująco. Doszły do mnie pogłoski o gangsterce uprawianej w mieście, podobno sprawy wyglądają poważnie. Nie rozwlekając myśli w tym pesymistycznym wizerunku miasta, zabrałem swój szkicownik i zasiadłem pod drzewem na skwerze obok domu szkicując. Nie ukrywam że w głębi duszy chciałbym aby ktoś się do mnie dosiadł, miło by było zawrzeć nowe znajomości. 
				__________________ 
		
		
		
		
	@mod ponownie nieregulaminowa sygnatura  | 
| 
		 | 
	
	
| 
			
			 | 
		#170 | 
| 
			
			
			
			
			
				
			
			 Zarejestrowany: 19.01.2013 
				Skąd: Polska :) 
				
				Płeć: Kobieta  
					Postów: 396
				Reputacja: 10 
				
				
			 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			- Prowadź więc. - powiedziała spokojnie
		 
		
		
		
		
		
		
			
				__________________ 
		
		
		
		
	...Czym że jest nazwa? 
			To co zwiemy różą pod inną nazwą równie pięknie by pachniało...  | 
| 
		 | 
	
	
| Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
		
  | 
	
		
  |