| 
			
			 | 
		#172 | 
| 
			
			 Supermoderator 
			
			
			
				
			
			Zarejestrowany: 15.03.2012 
				Skąd: Mój pokój. 
				Wiek: 33 
				Płeć: Kobieta  
					Postów: 3,269
				Reputacja: 27 
				
				
			 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Nagle dostaliśmy wezwanie. Napad na bank, słychać było strzały. Byliśmy najbliżej, dlatego szybko wsiedliśmy do pojazdu i na sygnale podjechaliśmy na wskazany adres. Było tam pełno policji, widocznie włączył się alarm. Poinformowano nas, że mogą być ranni. Prychnęłam w myślach. Też mi odkrycie. W końcu po coś nas tu wezwano. Czekaliśmy cierpliwie na sygnał, kiedy możemy wejść do środka.
		 
		
		
		
		
		
		
			
				__________________ 
		
		
		
		
	Mam łopatę. 
			 | 
| 
		 | 
	
	
| 
			
			 | 
		#173 | 
| 
			
			
			
			
			
				
			
			 Zarejestrowany: 12.11.2012 
				
				Wiek: 23 
				Płeć: Mężczyzna  
					Postów: 527
				Reputacja: 14 
				
				
			 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Pobiegłem za gangsterem, a on zamknął się. wielkim sejfie. 
		
		
		
		
		
		
		
	- Prędzej czy później tam wejdę. Wyłaź! - Nigdy!  | 
| 
		 | 
	
	
| 
			
			 | 
		#174 | 
| 
			
			
			
			
			
				
			
			 Zarejestrowany: 17.04.2009 
				Skąd: z Księżyca 
				Wiek: 27 
				Płeć: Mężczyzna  
					Postów: 1,223
				Reputacja: 21 
				
				
			 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Ruszyłem szybkim krokiem w dół wzgórza. Już z oddali zobaczyłem kłębowisko ludzi przed bankiem. Musiało coś się tam stać. Usłyszałem syreny radiowozów i karetki. Usiadłem się na ławce naprzeciw budynku. Wyciągnąłem szkicownik, chciałem zrobić kilka szybkich rysunków dla poćwiczenia, a okazja była niepowtarzalna. 
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
		
	Jednak jedno słowo powtarzane przez wszystkich odwiodło mnie od moich planów. Niezauważony w ogólnym rozgardiaszu wślizgnąłem się do środka.  | 
| 
		 | 
	
	
| 
			
			 | 
		#175 | 
| 
			
			 Archeolog Renesansu 
			
			
			
				
			
			Zarejestrowany: 15.06.2011 
				
				
				Płeć: Kobieta  
					Postów: 2,378
				Reputacja: 51 
				
				
			 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Wyszłam szybko z kawiarni, kierując się do pobliskiego banku. Wokół już gromadziło się kółko różańcowe, jak zwykłam nazywać ciekawskich przechodniów, policja i karetka były już na miejscu. Wygrzebałam swoją tymczasową legitymację lekarza (uznajmy, ze takie coś istnieje) i zostałam przepuszczona do środka, jednak policjant prosił, żebym się wycofała, gdyż karetka jest już na miejscu. Udałam się wprost do niej. 
		
		
		
		
		
		
			- Są jakieś ofiary? - spytałam stojącej obok karetki kobiety, wyglądała mi na doktora. 
				__________________ 
		
		
		
		
	 | 
| 
		 | 
	
	
| 
			
			 | 
		#176 | 
| 
			
			
			
			
			
				
			
			 Zarejestrowany: 05.04.2013 
				
				Wiek: 26 
				Płeć: Mężczyzna  
					Postów: 1,885
				Reputacja: 25 
				
				
			 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Rozejrzałem się. Policzyłem zwłoki gangsterów... Według moich wyliczeń jedynym żywym mafiosem został ten, którym zajął się ten szalony gliniarz. Postanowiłem zobaczyć, że ranny żyje. Był nieprzytomny, ale wyczuwałem tętno. Wybiegłem z banku, podbiegłem do lekarki i powiedziałem, żeby szybko coś zrobiła, bo zaraz się chłopaczyna wykrwawi. Byłem przerażony.  
		
		
		
		
		
		
		
	Wtedy podszedł do mnie policjant. Przeszukał mnie i chciał, abym złożył zeznania. Odchodząc do radiowozu rzuciłem błagalnym tonem do lekarki: - Pomóżcie mu, to jeszcze młody chłopak!  | 
| 
		 | 
	
	
| 
			
			 | 
		#177 | 
| 
			
			
			
			
			
				
			
			 Zarejestrowany: 12.11.2012 
				
				Wiek: 23 
				Płeć: Mężczyzna  
					Postów: 527
				Reputacja: 14 
				
				
			 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Podłożyłem małą bombę pod zamkiem wejścia- krzycząc- kryć się
		 
		
		
		
		
		
		
		
	 | 
| 
		 | 
	
	
| 
			
			 | 
		#178 | 
| 
			
			
			
			
			
				
			
			 Zarejestrowany: 04.07.2011 
				Skąd: Warszawa 
				Wiek: 14 
				Płeć: Mężczyzna  
					Postów: 451
				Reputacja: 10 
				
				
			 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Siedząc pod utopijnym drzewem nagle usłyszałem sygnał wozu służb publicznych. Faktycznie się nie myliłem, po chwili po ulicy obok przemknął radiowóz policyjny. Czyżby mafia już ujawniała swoją obecność? 
		
		
		
		
		
		
			Od rana same problemy- westchnąłem popijając ostatnimi kroplami kawy i pociągając nową kreskę w szkicowniku. 
				__________________ 
		
		
		
		
	@mod ponownie nieregulaminowa sygnatura  | 
| 
		 | 
	
	
| 
			
			 | 
		#179 | 
| 
			
			 Supermoderator 
			
			
			
				
			
			Zarejestrowany: 15.03.2012 
				Skąd: Mój pokój. 
				Wiek: 33 
				Płeć: Kobieta  
					Postów: 3,269
				Reputacja: 27 
				
				
			 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			- Na to wygląda - odparlam na zadane przez jakąś kobietę pytanie. Chwyciłam torbę i wbiegłam do budynku i natychmiast zauważyłam młodego chlopaka.  
		
		
		
		
		
		
			Jest źle... 
				__________________ 
		
		
		
		
	Mam łopatę. 
			 | 
| 
		 | 
	
	
| 
			
			 | 
		#180 | 
| 
			
			 Archeolog Renesansu 
			
			
			
				
			
			Zarejestrowany: 15.06.2011 
				
				
				Płeć: Kobieta  
					Postów: 2,378
				Reputacja: 51 
				
				
			 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Gdy kobieta szybko pobiegła ratować chłopaka, zostałam sama na miejscu. Z jednej strony chciałam pomóc lekarzom, z drugiej strony mogłam im przeszkodzić, bo w końcu nie specjalizuję się w ratowaniu życia, a w badaniu przyczyn śmierci. Mimo to, ruszyłam na pomoc. 
		
		
		
		
		
		
			- Co mogę zrobić? - pytałam lekarki, klękając przy krwawiącym chłopaku. 
				__________________ 
		
		
		
		
	 | 
| 
		 | 
	
	
| Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
		
  | 
	
		
  |