Wróć   TheSims.PL - Forum > The Sims 1 > The Sims 1: Uwagi na temat gry
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 14.02.2005, 19:05   #1091
Khaterine
Guest
 
Postów: n/a
ThumbsUp Prawdziwy grzech

Odcinek 3
-O to pańskie wyniki - lekarz podał Juan'owi wyniki.
-Co?? Przecież ja jestem niepłodny!
-Testy na płodność mówiął co innego.
Juan był załamany tym, żę opuścił kobiet, którą tak kochał, a ona umarła.
Następnego dnia Fatale zobaczyła go martwego, a w szafce znalazła wyniki. Nie chciała jużmiećsyna [Dona].
Kazała mu sięwynosić.

Koniec odcinka 3

Pisać dalej czy nie??
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 14.02.2005, 20:39   #1092
Magi
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Khaterine nie pisz dalej bo to nudne...

Głupia

Odcinek 13

Talia spojrzała na swoją zmasakrowaną pipe, a dokładnie na zdarty naskkórek lekko krwawiący i sie popłakała.
- Nie płacz pipo...- powiedziała pocieszającym głosem Emma.
- Dlaczego do pipy?! Wszyscy mogli zobaczyć moją gołą dupe!
- Ale nie jakoś tam dupe. Tylko jędrną i młoda dupe!- powiedziała z nagłym jak by olśnieniem Emma.
- No... No... Masz właściwie racje!- powiedziała Talia i zaczeła sie rechotać. PO chwili namysłu wyszła na korytarz i wrzasneła:
- Jak wam sie podobała moja jędrna pupa?!- wszyscy powyłazili z pokojów i patrzyli teraz na Talie. Wtem z łazienki wyszła w turbanie na głowie Cindy i powiedziała:
- Dlaczego głupia niemyta pipo nie poszłaś do łazienki w pokoju?
- A dlaczego ty... Ty... Zwiodczały fiucie nie poszłaś do łazienki w pokoju?!- zapytała z oburzeniem Talia.
- No bo popatrz... Który chłopak nie chciał by popatrzeć na taką piękną dziweczynę jak ja? Co? Ciało Britney Spirs, twarz Paris Hilton... No i naj warzniejsze... Pipa Gwen Stefani...- powiedziała szyderczo i oddaliła sie w samymy króciutkim ręczniku do swojego pokoju. Już zamykała drzwi gdy Talia ockneła sie i wrzasneła:
- A wsadził ci ktoś w pipe kiedyś parówke drobiową, barbietko?!- dysząc weszła do pokoju i trzasneła drzwiami. Emma obserwująca to zjawisko, powąchała swojego sromotnego pierda którego właśnie wypuściła i usiadła przy Talii.
- Mam pomysł na zemste.
- Jaki, pipencjo?- zapytała zaciekawiona Talia.
- Wziełam Króliczka RC na wszelki wypadek... I... Zakradniemy sie do pokoju Cindy, przez balkon bo mamy łączony,- dodała bo widziała że Talia już otwiera pipe, aby zapytać jak tam wejdą- i przywiążmy ją delikatynie do łóżka aby sie nie obudziła. Potem włączymy jej pod kołdrą Króliczka i... Gotowe!
- To świetny pomysla Em!- wykrzykneła Talia i spojrzała na zegarek. Była 21: 58.
- Zrobimy to o 12:00- postanoiła i obie oczekując tej sromotnej godziny wyruszyły. Cała akcja zajeła im 20 minut i po chwili gdy Talia leżała w łóżku, Emma nacisneła przycisk (na zdalno sterowanym pilocie do króliczka) i po chwili rozległy sie sromotn wrzaski Cindy.
- Udało sie..- powiedziała Talia i roześmiała sie. Po godzinie i 30 minutach opiekunowie uciszyli Cindy i zarekwirowali Króliczka. Rano Talia i Em chichotały przy śniadaniu spoglądając na Cindy. Talia skierowała sie do stolika Cindy i zaczeła gatke.
- Co ty tam wczoraj robiłaś, że tak no... ee...- zapytała z cieniem uśmiechu w oczach Talia.
- Nie mów że nie wiesz głupia pizdo!- wrzasneła na całą jadalnię Cindy i wybiegła płacząc.
- O co jej chopdziło?!- zapytała zaaferowana (niby) Emma.
- Nie mam pojęcia, no poprostu nie mam pojęcia...- powiedziała Talia z lekkim rozbawieniem w głosie.
- Wiesz co jej sie stało ty gruba, nieumyta, śmierdząca, cygańska pipo!- wrzasneła jej w twarz Elenor naj lepsza pipa Cindy. W tym momęcie Talia odchyliła spodnie i majtki Elenor i wrzuciła tam gorącą parówke drobiową. Talia z nieukrywanym (już) rozbawieniam krzykneła:
-To ci żyje!
- Ała! To parzy mnie w pipe! Pomocy!- wrzeszczała Elenor. Jeden piegowaty, rudy i śmierdzący starym serem chłopak włożył jej bez namysłu ręke w pipe i wyjął gorącą jeszcze parówkę. Po kilku chwilach przybiegł zaaferowany opiekun i wysłał Elenor do pielęgniarki ponieważ pioparzyła sobie pipe. Talia powlekła sie za nim do sekretariatu, aby zadzwonić do rodziców.
- Uważaj na nie- szepneła do Em Talia i poszła....

CDN
  Odpowiedź z Cytatem
stare 15.02.2005, 10:09   #1093
she
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Oj moja słodka pipo, to było sromotne :laugh:

A teraz moja z czego nie pamiętam tytułu więc go zmienię.

"Sromotnie" od.12 (?)

-Ale zobacz- cągnęła Chill- będzie niezła pipa!
- No może i tak, ale popatrz. POkoje są zapewne 3 osobowe i przydzielą nam jakąś.. jakąś..
- Oj pipencjo co będziesz kobzieć w domu!
- Pfff...
- No dokłądnie. Chill i Frankie dopadł zabójczy nastrój w dobrym znaczeniu. Chichotały, żartowały i obijały sie pipami po mieście. PO długim namyśle postanowiły pójść do lunaparku.
- E.. a co tam będziemy robić?
- no, niewiem pojeździmy na karuzeli.. - powiedziała z drwiną w głosi Chill stojąc przed wejściem do lunaparku. Frankie zmieniła zdanie widząc Casidy wsiadającą do wagoniku w domu starchów. Chill podbiegła szybko do kasy i kupiła dwa BILETY.
Frankie, mam! - krzyknęła do frankie stojącej przy kolorowej budce z lizakami, cukierkami, lodami i watą cukrową.
- Jak już stoisz to kup mi jedną. Truskawkową najepiej. - Chill krzyczała wygodnie usadowaijąc się w wagoniku tuż za Casidy. Frankie podeszła do wagonika oblizując lody waniliowe i podając watę Chill. Facet obsługujący wyciąg właśnie zapinał pasy, kiedy Casidy oriętując się kto za nią siedzi zaczęła prostestować
- nie, proszę, nie przed nimi, proszę pana...
- NIkt cię nie słucha pipo! - Chill rzuciła z udawanym współczuciem, a Frankie z szyderczością w głosie rzekła
-No to zapowiada się dłuuga przejażdżka. - A Casidy zrobiła mkinę jak wtedy gdy Frankie nacierała jej twarz parówką. Gdy tylko wjechały do ciemności Frankie z Chill zaczęły krzyczeć
- Oh, ah Ripo Cipo, nie, nie ,nie.. CASIDY UWAŻAJ BIEGNIE TERAZ DO CIEBIE!
- MOżecie się zamknąć?
- Ah, ah, ah, oh oh oh, oh oh .... - i Chill natarła Casidy włosy watą cukrową. Frankie nachylając się nad pipą Casidu upuściła lody centralnie w pipę.
- Popatrz jakiego ma zimnego RC - i wybuchneła sromotnym śmiechem. Po skończeniu przejażdżki z RC Casidy wybiegła z lunaparku ze sromotnym wrzaskiem. Frankie z Chill dopadły kasy i kupiły bilety na swoją ulubioną kolejkę. Przez cały czas krzyczały Lets bi kuuuuuuuu kuuuuu. Po wyjściu z lunaparklu Frankie oświadczyła
- NIedobrze mi.. idę do domu, idziesz?
- no.. tak - powiedziała po beznamysłowym namyśle Chill. Spotkały Katie idącą do Biblioteki.
- Słuchaj o co łazi z tą ' wycieczką'?
- Za tydzień jedziemy na tydzień.
- Aha, ale gdzie?
- W góry.
- Aha, sromotne dzięki - powiedziała Frankie razem z Chill i poszły do domu
CDN
  Odpowiedź z Cytatem
stare 15.02.2005, 11:22   #1094
netia
Guest
 
Postów: n/a
Cool Opowiadanie

Tytul : ,,Na koloniach''



Na poczatku wakacji Eliza wraz z dwiema psiapsiólkami postanowily razem wyjechac na kolonie. Ich rodzice byli bardzo zamozni. Po kilku dniach wakacji dziewczeta spotkaly sie w dzien przed wyjazdem. Eliza, Marta i Amelia nie mogly sie doczekac tego wyjazdu:
- ciekawe jak tam bedzie...-mowila Eliza.
- i czy beda tam jacys przystojni chlopcy....-westchnela Marta.
- i czy duzy bedzie domek w ktorym spedzimy trzy tygodnie-powiedziala Amelia.
I tak zastanawialy sie przyjaciólki.Nadszedl dzien wyjazdu, Eliza juz spakowana i wyszykowana zostala zawieziona na przystanek. Po pewnym czasie dolaczyly do niej psiapsiólki, oczywiscie marta na koncu,gdyz zawsze najduzej szykowala sie. Autokar ruszyl, dziewczeta usiadly jak najblizej siebie i rozmawialy z nieznana im jeszcze grupa kolonistow.Marta poznala wielu nowych i przystojnych kolegow, bo to oni najbardziej ja interesowali:
- Masz chlopaka?-po chwili zapytal Marte pewien chlopak.
- pewnie,ze mam-sklamala z duma Marta.
- No napewno taka ladna...-zaczal mowic drugi.
Eliza i Amelia tylko z zazdrosci spogladaly na psiapsiolke,ale cieszyly sie ze przynajmniej jej sie powodzi.Rozmawialy ciagle:
- ona to ma szczescie..-mówi Amelia.
- no...i to jakie...-jakala sie Eliza.
Wkoncu dojechali na miejsce pobytu.Dziewczeta byly rozczarowane,nie bylo tam ani basenu,ani oddzielnych lazienek,a dom jak dom normalny,zadna nowosc.I tak dziewczyny rozpakowaly sie w swoim wspolnym pokoju:
- spojrzcie jakie lozka....-mówi Marta.
- nie jest tak zle-odparla Eliza.
- wkoncu poznamy jak sie zyje bez wszelkich luksusow...-odparla nieprzekonana Amelia.
Nadszedl ranek dziewczyny poszly na stolowke, po pewnym czasie dolaczylo do nich trzech przystojniakow:
- czesc dziewczyny..-ciagnie jeden -....jestem Maciek.
- a ja Romek..-mowi nastepny.
- Tomek,mowcie do mnie Tomi-powiedzial ostatni puszczajac oczko do Elizy.
Marta oczarowana smialoscia Macka zaczela rozmowe:
- milo nam-odparla
- ja jestem Marta, a to moje najlepsze psiapsiolki Eliza i Amelia-mowi.
- ladne imiona....Marta, Amelia...Eliza...-mowi Tomi, zatrzymujac sie na Elizie.
- hej Romek czemu sie nie odzywasz? -pyta Amelia
Romek nawet nie zdazyl odpowiedziec kiedy jeden z jego kolegow powiedzial:
- on jest niesmialy-mowi Maciek z usmiechem na twarzy.. .
- aha ....-ciagnie Marta patrzac na Macka.
I tak milo rozmawiali, jedzac sniadanie.Po nim nastapila krotka przerwa. Psiapsiolki zaczely rozmawiac o chlopakach w swoim pokoju ktorzy dolaczyli sie do ich stolika:
- ale oni sa boscy..-mowi Marta-..a najbardziej to podoba mi sie Maciek.
- a mi Romek, lubie niesmialych chlopcow...hehe-powiedziala Amelia.
- a tobie...hallo...Eliza slyszysz nas..-mowi Marta.
- yyyyy....co...?-odparla gwaltownie Eliza.
- pewnie myslisz o tym swoim Tomi...-mowi Amelia.
- a moze...moze,fajny jest -mowi usmiechnieta Eliza.
- widzialam jakie do ciebie oczka puszczal...-powiedziala Marta- i ja tez...-dodala Amelia.
Po krótkiej rozmowie dziewczyny zaczely sie szykowac. I grupa ruszyla, poszli nad morze pokapac sie. Eliza wraz z Amelia poszly na spacerek po plazy, a Marta opalala sie na kocu.Po pewnym czasie dziewczyny napotkaly Tomiego:
- czesc dziewczeta! - mowi tomi
- czesc - mowi Amelia dodajac-ja wlasnie szlam do wody... no to narazie- i poszla.
- moze my tez pojdziemy?- zaproponowal Tomi
- dobry pomysl - powiedziala stremowana Eliza.
I zaczeli plywac w morzu.Pozniej dolaczyla do nich Marta z Mackiem i na koncu Romek.Nagle chlopaki zaczeli ochlapywac dziewczyny.I pluskali sie w wodzie.minelo troche czsu w koncu musieli opuscic morze bo grupa ruszala dalej. Dzisiejszego dnia duzo zwiedzano.Przyjaciolki po powrocie do domku znow zaczely gadac o chlopakach.I tak minal pierwszy dzien.nastepnego dnia wieczorem Tomi wszedl do pokoju elizy i wyciagnal ja z lozka.poszli nad maly stawik ktory znajdowal sie w poblizu domku:
- czemu mnie tu zaciagnales?- zapytala Eliza.
- bo.....chcialaem z toba posiedziec przy blasku ksiezyca...-powiedzial powaznie tomi.
Eliza tylko popatrzyla na niego, a on pocalowal ja z nienacka:
- czemu to zrobiles-zapytala spokojnie Eliza.
- bo....zalezy mi na tobie..-odparl tomi.
- wiesz .....-ciagnela Eliza-...mi tez....na tobie zalezy.
I ostatni raz popatrzyli na siebie poczym Tomi odprowadzil Elize do pokoju mowiac:
- dziekuje ci za wszystko....
elize tylko weszla do pokoju, a z tu nagle dziewczeta szybko wstaly i zaczely wypytywac gdzie byla.Eliza wymawiajac sie odparla ze jest spiaca.I tak dziewczyny nie mogly spac zastanawiajac sie co ona robila z Tomim.
Nastepnego dnia w stolowce:
- no opowiadaj....-mowi Marta
- co wy tam robiliscie...???-pytaly zaciekawione
- oj dziewczyny...przestancie...to tylko takie spotkanie..-wymawia sie Eliza.
- w nocy..taaa.. jasne..-mowi Amelia.
- oj..no dobrze pocalowalismy sie i to wszystko...--odparla po cichu Eliza.
:*
- nie wierze .... -mowi Marta
- a ja wierze - odpowiedziala Amelia- wkoncu znalazlas sobie druga polowke-dodala.
A Tomi ciagle spogladal na Elize i mrugal oczyma.
Ten dzien rowniez byl wspanialym, tyle zabytkow zwiedzono i wogole.
Dzis grupa rozeszla sie, kazdy szedl gdzie chcial,ale warunkiem bylo wrocenie przed szesnasta na glownym placu.Chlopcy zaproponowali dziewczyna chodzenie razem.Przyjaciolki zgodzily sie oczywiscie:
- to moze pojdziemy na pizze - zaproponowal Maciek.
- ja jestem za...-odparla oczarowana urokiem Macka Marta.
- wiecie co ja wole pojsc poogladac wystawy - mowi Eliza
- a ja proponuje pojscie na lody- mowi zawstydzony Romek
- genialnie ...-mowi Amelia-ja pojde z toba!
- no dobrze to ja ide z Eliza poogladac wystawy, Amelia z Romkiem na lody,a Marta z Mackiem na pizze....okej?-zaproponowal Tomi.
- jasne...to chyba najlepsze rozwiazanie- poparla Marta.
I rozeszli sie wszyscy. Eliza bardzo ucieszona spacerem z Tomim rozmawiala z nim o wczorajszym wieczorze:
- wczoraj bylo bardzo milo...-powiedziala.
- tak, to prawda...moze....-ciagnal Tomi
- tak?....-pytala zaciekawiona Eliza.
- moze....powtorzymy to....-zaproponowal
- pewnie czemu nie.....-odparla Eliza.
Amelia bedac na lodach z Romkiem probowala sie nieco do niego zblizyc:
- wiesz jestes bardzo fajnym chlopakiem...-mowila
- dziekuje..-odparl Romek-...ty tez...-dodal
- polubilam cie odrazu jak tylko sie zapoznalismy..-mowila Amelia
- jestes bardzo mila..-w koncu przelamal sie Romek..-podobasz mi sie...
Amelia ucieszona ciagla rozmowe.Tymczasem Marta z Mackiem:
- przystojniak z ciebie-powiedziala w prost Marta
- lubie konkretne dziewczyny-odparl Maciek- ty tez jestes ladna...
I tak spacerowali.Minal dzien,nastepny i nastepny.Wkoncu zostalo juz
tylko dwa tygodnie pobytu.Dziewczyny spotykaly sie ze swoimi chlopakami,a co noc gadaly o wrazeniach ktore je spotkaly.Zapomnialy nawet o niewygodach, byly zajete tylko myslami o chlopakach.Nastepny dzien nadszedl, grupa tym razem ruszyla do wesolego miasteczka,ktory niedawno zostal otwarty.Psiapsiolki oczywiscie rozstaly sie by spedzic troche czasu ze swymi chlopakami.Eliza caly dzionek spedzila z Tomim.Marta z Mackiem rozmawiajac,a Amelia z Romkiem na karuzeli:
- wiesz co Romek, troche sie boje jechac na tej karuzeli...-mowi zestrachana Amelia.
- nie boj sie jestem z toba...-powiedzial wyluzowany Romek i zlapal ja za reke.
Amelia odrazu uspokoila sie i poczula bezpiecznie.Zauwazyla, ze Romek otworzyl sie na swiat i przestal byc niesmialy, ale nie wiedziala ze to dzieki niej.Tymczasem Marta z Mackiem zauwazyli wspaniala zabawe na karuzelach i postanowili rowniez pojsc na nie:
- ale bedzie super..-mowil Maciek.-zobaczysz spodoba ci sie,a jak bedziesz sie bala to przytul sie mnie.-dodal
- okej..-odpowiedziala Marta.
Amelia po wspanialej zabawie na karuzeli podziekowala Romku:
- dziekuje ci to byla wspaniala zabawa, naprawde-mowi Amelia
- ciesze sie ze podobalo ci sie -odpowiedzial Romek
- jeszcze raz dziekuje ..-szybko odpowiadajac Amelia pocalowala Romka..
A on tylko zlapal ja za reke i usiadl na lawce, poczym zaczeli sie calowac.Eliza i Tomi udali sie do miejsca gdzie byli tylko oni:
- teraz mozemy powtorzyc to co chciales..-powiedziala Eliza
A Tomi tylko objal ja i zaczal calowac.Marta która po przejazdzce na karuzeli z Mackiem strasznie zmarzla dostala dreszczy:
- zimno ci???zaraz cie okryje swoja bluza-powiedzial
- ale tobie bedzie zimno...-odparla Marta.
- no to przytule cie..-powiedzial Maciek
I objeli sie nawzajem, tak pocalowali sie po raz pierwszy.Ten dzien byl niezapomnianym dla wszystkich dziewczat.Tym razem nie rozmawialy tak jak co wieczor o swych przezyciach, bo kazda wiedziala wszystko i byla zmeczona tymi wrazeniami.Tak wlasnie minal nastepny dzien,pozniej tydzien, az w koncu zostal tylko jeden tydzien. Dzis przyjaciolki znow zwiedzaly.Amelia z Romkiem rozmawiala o powrocie do domu, a pozostale dziewczyny ze swoimi chlopakami.Chcialy jak najwiecej czasu z nimi spedzic przez ten ostani tydzien.
Wieczorem Marta poszla do pokoju chlopakow polozyc sie u boku Macka.Do Elizy przyszedl Tomi a do Amelii Romus.Zostalo tylko kilka dni i kilka godzin.Tomi liczyl godziny rozstania.Eliza plakala nocami,przyjaciolki nie mogly jej uspokoic bo same im lzy do oczu naplywaly.Romek wyznawal Amelii swa milosc co dzien. A Maciek coraz zadziej sie usmiechal.I tak spotykali sie cala grupa by pogadac i ustalic ze beda sie spotykac nawet po powrocie do domu.Nastepnego dnia byl zaplanowany powrot do domow.Nastal wieczor do psiapsiolek przyszli chlopcy,aby zabrac je w bardzo nietypowe miejsce:
- dziewczeta chodzcie..-powiedzial cichutko Maciek
- wstan Amelciu..-powiedzial Romus
- Elizo....obudz sie....-mowi Tomi
Przyjaciolki wstaly i ubraly sie. Chlopcy zaprowadzili je do domku ktory znajdowaj sie na drzewie:
- sami go zbudowalismy...-powiedzial Maciek
- jest swietny...-odparla Amelia
- sprowadzilismy was tu bo chcielismy z wami pobyc przed wyjazdem...-mowi Romek, obejmujac Amelie.
Tomi rowniez objal swoja dziewczyne, poczym wszstkie dziewczeta stanely w objeciach swych chlopakow.To byl rowniez jeden z niezapomnianych wieczorow.
Nastepnego dnia po sniadaniu wszyscy wsiadli do autokaru. Droga strasznie sie dluzyla. Eliza, Amelia i Marta podaly swoje adresy chlopakom numery telefonow.Byly juz spokojne,wiedzialy ze moga im ufac. Cala droge gadali i zartowali sobie.
Wkoncu dojechali na miejsce:
- to dozobaczenia Elizo..-powiedzial Tomi
- dozobaczenia...-odparla na to eliza calujac Tomka w policzek.
Amelia z Romkiem i Marta z mackiem tez sie pozegnali, i kazdy ruszyl w swoja strone. Po dotarciu do domu psiapsiolki odrazu pootrzymywaly smsy od swych ukochanych. Byly szczesliwe, i nigdy nie zapomnialy tych kolonii.
  Odpowiedź z Cytatem
stare 15.02.2005, 11:40   #1095
netia
Guest
 
Postów: n/a
ThumbsUp

to opowiadanko o milosci mam nadzieje ,ze wam sie spodoba....
  Odpowiedź z Cytatem
stare 15.02.2005, 11:47   #1096
netia
Guest
 
Postów: n/a
Blush

uwazam ze twoje opowiadanie jest troche dziwne.....te imiona i wogole.....nie mowie ze zle ale takie staroswieckie...lepiej cos nowoczesnego.
  Odpowiedź z Cytatem
stare 15.02.2005, 11:51   #1097
she
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

"Sromotnie" od. 13
Frankie siedziała z zieloną pipą, bo było jej niedobrze. Chill sromotnie wciągała popcorn.
- Chcesz? - Chill zafahlowała popcornem ptrzed nosem Frankie.
-Chce, chce chce mi się kupę! - wystękała i poleciała do klopa. Frankie dopadła drzwi klopa i Chill usłyszała
- a, ah, ah, niechce się otworzyć, o, nie nie, deska klozetowa, uh, ah wychodzi, wychodzi, oooooo już dobrze.-Po czym Chill wybuchnęła sromotnym śmiechem i włączyła kompa. Zobaczyła sromotnie cudowną tapetę na pulpicie i weszła w Heroesy. frankie przez ten czas wyszła z klopa i wybrała sobie miasto oczywiście
Inferno i bohatera oczywiście Octavię. zaczęły sromotnie grać krzycząc na całe gardło -WYRWĘ MU FIUTA!!- czy - A TO NIEMYTY FIUT!!- itd. Zaczęły wydawać też z siebie odgłosy kobzopodobne. Potem oczywiscie była próba do koncertu ich zespołu. Nagle usłyszały że ktos łomocze pipą do Skype Frankie. Frankie odebrała i usłyszała sromotną pipę Casidy.
- Czego chcesz cukrowa pipo?
-b.. b..
- brudna pipa?
- nie, dzwonie żeby - coś wybełkotała, a potem był jakiś szum. Chill nie mogąc powstrzymać się od śmiechu powiedziała
- Przypomina mi to odgłos pędzącego RC- i zaczęły się dusić ze smiechu
----------------
niestety nie moge dokończyć bo idę do fryzjera ;p co wszyscy już wiedzą ;p
  Odpowiedź z Cytatem
stare 15.02.2005, 19:20   #1098
Magi
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Głupia

Odcinek 14
- Uważaj na nie- szepneła do Em Talia i poszła do sekretariatu. Po wyjściu z niego powlokła sie do pokoju i zastała tam srającą Emme.
- Hej- powiedziała łapiąc woń swojej sromotnej kupy Em.
- Czesici...
- Czesisci?
- Pipak.
- Pipak?- zapytała Em podcierając swój zad.
- Nie wyrzucili mnie. Mam przeprosić sromotnie Cindy-Pipindi i tyle...
- KWI?!- wydarła sie Em.
- Nooo.. Tak.- powiedziała Talia i zabrzęczał jej telefon komórkowy.
- Słucham? Dodzwoniłeś sie do gabinetu Gwałcącego Króliczka Ripo Cipo. W czym moge pomóc?- zapytała słodkim głosem i razem z Emmą wybuchły sromotnym śmiechem.
- Eee?- odezwał sie znajomy głos.
- Corn?
- Tak, Talio. A swoją drogą to mogła byś zadzwonić do przyjaciółki! Nawet nie wiem czy już jesteś w mieście! Nawet nie wiem czy żyjesz!- wrzeszczała Corn tak, że Talia musiała odchylić słuchawke i teraz nawet Emma słyszczała co wykrzykuje Cornelia.
- S*******aj!- powiedziała zaaferowana Talia i czekała na reakcje Corn.
- S*******aj?! Zobaczymy kto będzie sie śmiał ostatni! Napewno na tym obozie masz nudy!
- Znalazłam dużo fajniejszą przyjaciłke z naszego miasta! Umie sie śmiać z PIPY, KRÓLICZKÓW RC i do tego UWIELBIA GUME DO ŻUCIA! A nie tak jak ty... Zawsze najlepsza, alebo drurga średnia w klasie, zachowanie wzorowe itp.!
- No i dobrze!- wrzasneła Corn i rozłączyła sie.
- Chyba przesadziła
  Odpowiedź z Cytatem
stare 15.02.2005, 19:26   #1099
Magi
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Głupia

Odcinek 14
- Uważaj na nie- szepneła do Em Talia i poszła do sekretariatu. Po wyjściu z niego powlokła sie do pokoju i zastała tam srającą Emme.
- Hej- powiedziała łapiąc woń swojej sromotnej kupy Em.
- Czesici...
- Czesisci?
- Pipak.
- Pipak?- zapytała Em podcierając swój zad.
- Nie wyrzucili mnie. Mam przeprosić sromotnie Cindy-Pipindi i tyle...
- KWI?!- wydarła sie Em.
- Nooo.. Tak.- powiedziała Talia i zabrzęczał jej telefon komórkowy.
- Słucham? Dodzwoniłeś sie do gabinetu Gwałcącego Króliczka Ripo Cipo. W czym moge pomóc?- zapytała słodkim głosem i razem z Emmą wybuchły sromotnym śmiechem.
- Eee?- odezwał sie znajomy głos.
- Corn?
- Tak, Talio. A swoją drogą to mogła byś zadzwonić do przyjaciółki! Nawet nie wiem czy już jesteś w mieście! Nawet nie wiem czy żyjesz!- wrzeszczała Corn tak, że Talia musiała odchylić słuchawke i teraz nawet Emma słyszczała co wykrzykuje Cornelia.
- S*******aj!- powiedziała zaaferowana Talia i czekała na reakcje Corn.
- S*******aj?! Zobaczymy kto będzie sie śmiał ostatni! Napewno na tym obozie masz nudy!
- Znalazłam dużo fajniejszą przyjaciłke z naszego miasta! Umie sie śmiać z PIPY, KRÓLICZKÓW RC i do tego UWIELBIA GUME DO ŻUCIA! A nie tak jak ty... Zawsze najlepsza, alebo drurga średnia w klasie, zachowanie wzorowe itp.!
- No i dobrze!- wrzasneła Corn i rozłączyła sie.
- Chyba przesadziłaś...- powiedziała niepewnie Emma.
- Dlaczego?
- No bo... Eee... My przecież chodzimy do innych szkół i wogóle...
- I wogóle jestesmy pipami i uwielbiamy RC tak?
- No... Raczej tak- powiedziała Emma i póściła sromotnie śmierdzącego pierda.
- PiPo!- krzykneła Talia i rechocząc sie walneła Emme poduszką. Emma wzieła pipe Talii i zaczeła wypychać w nią swoją stope. Talia śmiejąc sie krzyczała:
- AAAA! NIEEE! AAAAAAA!- krzykneła i w tym momęcie do pokoju weszła Cindy i chlasneła Talie w twarz. Talia szybko ockneła sie i skopała taj putej barbietce pipe. Po długim sromotnym nacieraniu Cindy wazeliną krzykneła:
- Idź sie umj stara nieuczesana różowa pipo!
- Dokłądnie!- dodała Emma i zaczeły sie rechotać.

CDN
  Odpowiedź z Cytatem
stare 16.02.2005, 07:34   #1100
simoleonka
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

alicjo to jest po prostu cool pisz dalej plisssssssssssssss...................
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 3 (0 użytkownik(ów) i 3 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 14:35.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023