![]() |
#42 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Czyzbys juz zrezygnowala z pisania tego fotostory??
Mam WIELKA nadzieje, ze nie! DAWAC ODCINEK!! xD |
![]() |
![]() |
#43 |
Zarejestrowany: 27.07.2006
Skąd: ąbruje
Płeć: Kobieta
Postów: 1,151
Reputacja: 11
|
![]()
Nie, odcinek będzie w piątek. Nie mam teraz za bardzo czasu na pisanie, bo jak było wolne to było mi łatwiej, a teraz muszę się uczyć, ale za to odrobie to wszystko kolejnym odc. (mam taką nadzieję ^_^) Pzdr. dla moich czytelników =*
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#44 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Nieźle Ci idzie Vanillko to jest piękne i ciekawe. Robisz ładne postacie i esteryczne zdjęcia. W dodatku bardzo oryginalny temat no może nie oryginalne ale fajnee.
..::Milcia::.. |
![]() |
![]() |
#45 |
Zarejestrowany: 27.07.2006
Skąd: ąbruje
Płeć: Kobieta
Postów: 1,151
Reputacja: 11
|
![]()
Odcinek 5 - "Co ja zrobiłam...?"
![]() Na końcu korytarza, przy oknie stała Carmit. - Co Ty tu robisz, szmato? - zapytałam, tego już było za wiele, nie będzie mnie nachodziła w moim własnym mieszkaniu. - Ashley... uspokój się! - powiedziała cicho. - Ja mam się uspokoić?! To ty się uspokój i opamiętaj! Zrobię wszystko żeby Twoje życie legło w gruzach tak jak i moje! Ty szmato, *****o, *****! Nienawidzę... - ASHLEY! - krzyknęła - Muszę Ci coś powiedzieć! Ale błagam Cię, bądź spokojna...! Usiądźmy w salonie, albo w kuchni... Jak wolisz... - powiedziała spokojnie. Weszłam do salonu, a ona za mną. Usiadłyśmy na kanapie. - To będzie dla Ciebie trudne... Domyślam się... - mówiła bardzo spokojnie - Mów w końcu, bo nie mogę znieść Twojego widoku! - wycedziłam przez zęby, wściekła. - Ale obiecaj, że nie wpadniesz w szał, jak Ci to powiem... - Obiecuję! - Wictor jest... gejem... - powiedziała. Zatkało mnie. Nie mogłam w to uwierzyć. Ona próbuje to tylko załagodzić. Nie, nie, nie... To nie jest prawda. Nie wierzę! To nie możliwe. Uwierzyłabym prędzej, że Michael jest gejem, ale nie Wictor! Przecież on uwielbiał kobiety... Aż za bardzo. Ile razy poderzewałam go o zdradę, ale nie z facetem! Fuj, to obrzydliwe... On i facet! Niee...! Poszłam bez słowa do kuchni, Carmit zrobiła to samo. - Ashley... Ja wtedy... Chciałam go jakoś ukryć! - powiedziała. To co? Oni robili to w jej domu?! Nie wierzę - Nie chciałam żeby to tak wyszło... Wiem jaki miałaś świetny humor... Ashley... Wierzysz mi? - NIE! - ryknęłam. Miałam jej dość - WYJDŹ Z TĄD! - Nie wyjdę, nie chcę Cię stracić! - powiedziała, udając, że płacze. ![]() - Nie udawaj! - powiedziałam - Nie rozumiem po co kłamiesz... Nie rozumiem! Nienawidzę Cię... Rozumiesz?! Jesteś skończoną idiotką! - zaczęłam ją szarpać. Popchnęła mnie. Poleciałam na okno. Tego już było za wiele...! Pociągnęłam ją za włosy. - Idiotko! - krzyknęła Wbiła we mnie swoje tipsy. Auć! Bolało... Kopnęła mnie z obcasa. Oddałam! Popchnęła mnie, upadłam na ziemię. Rzuciła się na mnie. Teraz byłam wściekła. Podniosłam się. Wyjęłam z szyflady nóż. Wbiłam w nią. Osunęła się na ziemię. Odsunęłam się od niej. - Co ja zrobiłam...? - wydusiłam z siebie - Muszę uciekać! Wbiegłam do sypialni. Zaczęłam szybko się pakować. Powkładałam kilka rzeczy do walizki, wzięłam portfel, gdzie miałam wszystkie pieniądze, karty i dokumenty, ubrałam czarny płaszcz. Wybiegłam z domu. Wiedziałam, że mogą mnie złapać w każdej chwili, no i że odrazu będą widzieć, kto to zrobił... Ale ja chcę jeszcze żyć, normalnie! Szłam wąską uliczką, między brudnymi murami. Zobaczyłam grupkę podejrzanych facetów. Pili piwo. Gdy byłam po drugiej stronie chodnika, na wysokości gdzie stali właśnie oni, jeden krzyknął: - E! Lala! Gdzie idziesz? Odpro... Odpro... Odprowadzić cię? Poszłam dalej nie zwracając na nich uwagi. W końcu doszłam do pobliskiego parku. Usiadłam na ławce i zaczęłam płakać. Miałam dosyć tego wszystkiego. Niedługo później podszedł do mnie jakiś facet. - Odwal się, idioto! - krzyknęłam, nie patrząc na niego. ![]() - Ashley?! Podnisłam głowę. Był to Michael. - Co się stało...? Czemu Ty płaczesz...? - spytał - Długa historia... - Opowiesz mi ją? Ale nie tutaj. Chodź do mnie, jeżeli nie masz nic przeciwko, oczywiście? - Możemy iść, i tak nie mam co robić... Złapał mnie za ręke, wziął moją torbe na kółkach, którą targałam ze sobą. Michael mieszkał niedaleko, w kamienicy. Weszliśmy do jego domu, było tam ładnie i schludnie. - Mieszkasz sam? - spytałam - Noo, a co? - Nic, tak tylko pytam... Ładnie tutaj... - Hm! Sam nie urządzałem - uśmiechnął się. Weszliśmy do kuchni. - Kawy? Herbaty? - Herbatę, poproszę. - Okey, zaraz zrobię... Może jesteś głodna? - Nie, nie... - powiedziałam Poszliśmy do salonu. Opowiedziałamm mu całą historię, od szarpaniny do dojścia do parku. - No i teraz nie mam się gdzie podziać... - Możesz mieszkać u mnie... - zaproponował nieśmiało - Dzięki - uśmiechnęłam się blado - jutro muszę już wyjechać... - Gdzie...? - Nie wiem... Może na Majorke, albo gdzieś...
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#46 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Tragedia. Poprostu tym odcinkiem popsułaś wszystko. Tym nożem przekleństwami. Popraw to 5/10
|
![]() |
![]() |
#47 |
Zarejestrowany: 27.07.2006
Skąd: ąbruje
Płeć: Kobieta
Postów: 1,151
Reputacja: 11
|
![]()
@up - ale tak musiało być... ;> jeszcze się zdziwisz co będzie potem ;]
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#48 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
no chyba że tak, rozumiem
|
![]() |
![]() |
#49 |
Zarejestrowany: 22.10.2006
Skąd: Tam gdzie F. ;* x]
Wiek: 30
Płeć: Kobieta
Postów: 386
Reputacja: 10
|
![]()
Kolejny, superowy odcinek.
Już nie mogłam się doczekać, kiedy go wstawisz ![]() Trochę tragiczne, ale jest Oki. 10/10 Czekam na kolejny!
__________________
Zapraszam do mojego ZOO. =] mycha352.mondozoo.com Chcesz założyć własne ZOO?. Napisz do mnie, na pewno pomogę. : ) |
![]() |
![]() |
![]() |
#50 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Wow. Tragedia. Okaże sie że tamta przeżyje i będą szukać Ashley. Podoba mi sie ale ten odcinek Ci nie wyszedł ;( 7/10 Czekam na ciąg dalszy xd
|
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|