Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 25.06.2008, 20:12   #11
Caesum
Administrator
 
Avatar Caesum
 
Zarejestrowany: 26.05.2005
Skąd: Warszawa
Wiek: 30
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,564
Reputacja: 101
Domyślnie Odp: Tomb Raider: Angel of Darkness

Ehh... Kompletnie zniknęła mi jakakolwiek ochota na The Sims i fotostory...
Wybaczcie mi... Może kiedyś powrócę, ale wtedy już nie rzucę się na tak niespokojne tereny(FS o grze)...

Tak więc to trzeci i ostatni odcinek... ._. Alat miała rację, nikomu się nie spodoba, a mi szybko znudzi.

Daję odcinek bez zdjęć, ponieważ jakoś nie mogę... Sam nie wiem czemu, żadnych problemów technicznych, raczej chodzi tu o chęci...
Może przeniosę temat do sub-forum o twórczości literackiej.

--------------------------------

Zniszczony Blok Mieszkalny to bardzo krótki level, dlatego dałem połączony z następnymi dwoma

Rozdział 3 "Spotkanie z Carvier"

Lara przesunęła stojącą obok szafkę prosto na drzwi, by dłużej wytrzymały, ona sama zaś sprintem wbiegła na brudne schody, wzniecając kłęby przedwiecznego kurzu, który starannie zalegał na nich tworząc szary dywanik.
Trzaski, ryki, głuche stukania.
Lara dotarła na pierwsze piętro, rozejrzała się, miała właśnie pójśc w prawo, gdy nagle wszystko zaczęło się trząść.
Ściana powoli pękała, sufit odpadał, aż w końcu rozpadł się i runął na podłogę, tworząc wielką dziurę.
Szafa runęła na podłogę, drewno popękało i rozleciało się na dwie części, drzwi się otworzyły...
- O nie!
Teraz musiała się szybko przedostać na drugą stronę, jak? Sama nie wiedziała.
Zaraz... Przecież, tak... To takie oczywiste!
Odskoczyła do tyłu a następnie pobiegła prosto w przepaść, przy krawędzi odepchnęła się, przeleciała kawałek w powietrzu i złapała się krawędzi.
Stuki puszek, odbijających się od podłogi...
Powietrze zapełniało się gazem, w takich warunkach Lara długo nie wytrzyma.
Podciągnęła się, wstała i pobiegła dalej, zatrzymała się jednak i spojrzała na drzwi. Tak, były mocne, grube, i z pewnością nie przepuszczały gazu.
Kopnęła z całej siły drzwi, szczęście, że zawiasy były na tyle zardzewiałe, że od razu puściły, uwalniając drzwi, które padły na ziemię niczym poległy wojownik.
Świeże powietrze! No... Prawie świeże, zważając zapach szczurzych odchodów i pleśni rozchodzącej się po całym pokoju. Jednak nie miała dużo czasu by się nim rozkoszować.
Otworzyła okno i wyjrzała, miała nadzieję, że znajdzie jakieś schody pożarowe. Znalazła... Jednak były w takim stanie, że równie dobrze mogła by wrócić do policji, która grzecznie czekała na dole.
Zawróciła i wbiegła na schody, tutaj nie było żadnych przeszkód, nie licząc szafy, która zagradzała schody.
Odsunęła ją i wbiegła wyżej, oczywiście tutaj całe schody były zawalone gruzem, kolczastym drutem oraz jednym rowerkiem.
Rozejrzała się, zielona mgła niebezpiecznie zbliżała się w jej stronę.
Hmmm... Krzesło, mogła by...
Dosunęła krzesło bliżej schodów, weszła na nie i skoczyła w stronę barierki.
Złapała się, zielona mgła już zaczęła oplatać jej buty, gdy wspięła sie i zeskoczyła z barierki.
Trzask...
Drzwi wyleciały z framugi, w której stała brunetka, rozglądając się po pomieszczeniu, które już zalewała mgła.
Dostrzegła klucze.
Pobiegła, wzięła pęk kluczy i zaczęła sprawdzać, który jest od drzwi.
- No dalej... Dalej!
Drzwi ustąpiły, pchnęła je i trafiła na dach budynku.
Wspięła się po drabinie i uklękła dysząc.
- Uff... Mam nadzieję, że nie pójdą za mną...
Złapała się kabla i zaczęła się wspinać na drugą stronę.
Helikopter wynurzył się zza rogu niczym wielki, latający buldog, któremu odebrano kość.
Zaczęli strzelać, Lara jak najszybciej przelazła na drugą stronę i ukryła się pod daszkiem.
- Muszę się stąd wydostać... Gdzie by tu... Aha!
Skoczyła na pochyłość, zjechała po dachu i w ostatniej chwili złapała się rynny.
Przedostała się na mostek, łączący dwa budynki przemysłowe.
Wyważyła drzwi i wbiegła do środka, następnie trafiła do pomieszczenia z szafkami i wyważyła kolejne drzwi.
Otworzyła drzwi na następnym mostku. Dostała się do pomieszczenia z kompletnie zniszczonym pomostem do drzwi po drugiej stronie.
Zeskoczyła na sam dół i przeturlała się pod drzwiami garażowymi, teraz była na powietrzu.
Krople deszczu muskały ją po twarzy.
Okrążyła budynek, zauważyła drabinkę na owy most, jednak była zniszczona i nie dało się na nią wejść. Na szczęście zaraz obok była wielka, metalowa skrzynia.
Przesunęła ją pod drabinkę, wskoczyła na nią, a następnie wspięła się po drabinie na most i wlazła z powrotem do zawalonego pomieszczenia.
- Dobra... Muszę to przeskoczyć...
Zrobiła parę kroków do tyłu, a następnie sprintem pobiegła w stronę krawędzi i skoczyła, po chwili złapała się rozpadliny po drugiej stronie i przedostała się na niezniszczony kawałek metalowej podłogi.
Wspięła się po drabinie, następnie przeskoczyła małą dziurę i wyważyła drzwi, przeskoczyła na schody pożarowe i wbiegła na dach.
Zjechała po pochylni, następnie wspięła się po drabinie.
Helikopter znowu zaczął lecieć w jej stronę, zauważyli ją.
Przeskoczyła przestrzeń dzielącą jeden budynek od drugiego i pobiegła po dachu, ledwo zatrzymując się przed samym końcem, jeszcze trochę i by spadła z co najmniej sześciu pięter...
Helikopter coraz bliżej...
Sprintem pobiegła i skoczyła...
Złapała się rynny, która odskoczyła i połamała się na części. Lara z krzykiem spadła w dół, prosto do...
Kosza...
Po chwili Lara wyskoczyła z niego, przeczytała kartkę wręczoną przez Wernera i ruszyła.

Brunetka podeszła do domofonu, rozejrzała się, a następnie wcisnęła jeden z przycisków domofonu.
- Kto to? - Odezwał się kobiecy głos
- Mademoiselle Carvier tu Lara Croft. Potrzebuję pani pomocy.
Drzwi puściły, Lara weszła do środka.
- Proszę do środka panno Croft. Poznaję panią ze zdjęć i opisów Wernera. - Powiedziała Margot Carvier, wpuszczając Larę do mieszkania
- Dziękuję...
Weszła do środka.
- To podła noc na samotne wędrówki panno Croft. Nasze ulice nie są już bezpieczne.
- Mademoiselle Carvier, przyszłam do pani prosto z mieszkania Wernera.
- I jak się miewa Werner?
- Obawiam się... Werner nie żyje.
- Nie żyje?! - Widać, że była jednocześnie zaskoczona, i przerażona.
- Czy chce pani, żeby coś wyjaśnić?
- To wszystko jest trochę niejasne. Przyjechałam dzisiaj z Londynu do jego mieszkania. Trząsł się ze strachu.
- Mówił, że spróbował się z panią skontaktować.
- Tak było. Nie spodziewałam się tego, nie po zajściach w Egipcie...
- Werner obawia się o swoje życie. Przyjął zlecenie pięć tygodni temu. Od tego czasu zachowywał się dziwnie, ukrywał się w cieniu. Zostawił nawet u mnie paczkę na przechowanie.
- Paczkę?
- Zaadresowaną do pani.
- Kto był zleceniodawcą?
- Klient nazywał się Eckhardt. Chciał, żeby Werner zbadał coś co nazywa się Obrazy Obscura. Werner odwiedził mnie na moim wydziale w Luwrze.
- Obrazy Obscura?
- Pięć piętnastowiecznych malowideł. Mówi się, że są połączone z alchemią i mrocznymi sztukami
- Była pani w stanie mu pomóc?
- Obawiam się, że nieznacznie. Biedny Werner był wyraźnie przerażony.
- Wernera nie łatwo było przestraszyć.
- Czuł się obserwowany.
- Faktycznie mogło tak być. Monstrum grasuje po Paryżu - jeśli wierzyć prasie.
- Werner zostawił u mnie paczkę. Miałam ci ją dać jeżeli coś mu się stanie.
Carvier wyjrzała przez okno. Deszcz dalej lał, z kałuży tworzyły się małe rzeczki, które wlewały się przez kraty do ścieków.
- Czy wie pani co to jest?
- To jego notatnik.
- Wspominała pani coś o tym wcześniej.
- Chciał żebyś go dostała gdyby cokolwiek mu się stało.
- Jeżeli zostawił notatnik, musiał być przerażony
- Dalej nie wyjaśniła pani co się właściwie stało - Burknęła Carvier, najwyraźniej bardzo ją to ciekawiło.
- Padły strzały. To wszystko co sobie przypominam.
- Strzały?! Werner został zastrzelony? Czy to ty go zabiłaś?
- Nie pamiętam, wszystko jest zamglone!
- Panno Croft, stanowczo sugeruję, żeby porozmawiała pani z policją.
Lara była oburzona.
- Jeżeli chciałabym zabić Wernera, zrobiłabym to w Egipcie. - Syknęła.
- Sama nie wyglądasz na przekonaną.
- Nie mam zamiaru tracić tu więcej czasu! - Lara odwróciła się, jednak po chwili spytała - Czy ma pani dziennik?
- Mam. Póki co jest bezpieczny.
Brunetka odwróciła się, ciężko westchnęła.
- Naprawdę będę potrzebować tego dziennika.
- Ktoś zabił Wernera. Mówi pani, że nie pamięta wyraźnie co się stało. Najwyraźniej policja słusznie panią podejrzewa.
- Nigdy nie zabiłam Wernera! - Czuła się już znużona tym tematem - Co z notesem?
- Nie jestem pewna czy to dobry wybór, ale muszę uszanować intencje Wernera.
Carvier wyciągnęła z kuchennej szafki zniszczony notes i podała Larze.
- Właściwy wybór Mademoiselle.
- A teraz lepiej, żeby pani wyszła. Policja będzie tu lada chwila
- Policja?
Margot zamknęła się w pokoju i powiedziała:
- Zadzwoniłam po nich gdy pojawiła się pani na progu. Dla bezpieczeństwa.
- Bardzo serdecznie...
Lara została sama w pokoju, wyjrzała przez jedno z okien. Radiowóz już parkował na jednej z pobliskich ławek, a raczej tym, co po niej zostało.
Poczekała aż wbiegnęli do budynku, a następnie wyskoczyła przez okno i uciekła.

Ostatnio edytowane przez Caesum : 09.07.2008 - 20:53
Caesum jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 27.06.2008, 11:14   #12
Poison
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Tomb Raider: Angel of Darkness

Świetnie!Świetnie coraz więcej osub interesuje się Larą przeszłam TRAOD i uwarzam że jest świetna!Ogólnnie lubier TR'ke jestem fanką Lary moja ulubiona część to legenda
Caesum-może kiedyś popiszemy na gg o Tomb Raider?Tyle że nie wiem kiedy będę miała neta...
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 19:39.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023