![]() |
#21 |
Zarejestrowany: 06.12.2007
Płeć: Kobieta
Postów: 25
Reputacja: 10
|
![]()
Zmobilizowałam się i przeczytałam wszystko
![]() ![]() ![]() no i Ariana oczywiście ![]() |
![]() |
![]() |
|
![]() |
#22 |
Zarejestrowany: 18.04.2008
Skąd: W simowie
Płeć: Kobieta
Postów: 643
Reputacja: 10
|
![]()
Przeczytałam dopiero dzisiaj... i powiem Ci, że mi się podoba. Z tego co wiem to chyba nie było jeszcze takiego fotostory o diabłach i aniołach.
Ocena: 10/10 P.S. I może jednak nie torturuj tak bardzo postaci, co? |
![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Dobra, odcinek trochę się opóźnił, bo nie było komentarzy, a później czasu
![]() ROZDZIAŁ III Opowieść Atreus odchrząknął i podrapał się w głowę. Anielica z zaciekawieniem obserwowała każdy jego najmniejszy ruch, czekając na upragnioną odpowiedź. Mężczyzna sprawiał wrażenie, jakby wahał się czy ma wyznać prawdę, czy jednak pozostawić ją w ukryciu. W końcu podjął męską decyzję i rozpoczął opowieść. -Urodziłem się...na Ziemi. - Zaczął, a oczy Anielicy wyglądały, jakby miały zaraz wypaść z oczodołów. - Wychował mnie ojciec, matki...matki nie znałem. Za to miałem dużą rodzinę, ciotki, wujkowie, dziadkowie...ze strony taty oczywiście. Ojciec był dla mnie bardzo, bardzo dobry. Traktował mnie jak pępek świata, byłem dla niego wszystkim, każdy dzień spędzał ze mną jakby to miały być nasze ostatnie chwile. Poszedłem do szkoły, znaczy...to takie miejsce, w którym uczysz się czytać, pisać i liczyć. Miałem kolegów. Razem chodziliśmy do kina, na dyskoteki, kradliśmy cukierki ze sklepów. Jak skończyłem 12 lat ojciec powiedział, że za kilka dni spotkam mamę. Byłem tak podniecony, że przestało mnie obchodzić, co w okół mnie się dzieje. Wyobraź sobie, że nigdy nie widziałaś matki i nagle ona pojawia się w twoim życiu. - Ariana zgodnie pokiwała głową, ale nie śmiała przerwać mu tej opowieści. - Dziś przeklinam chwilę, kiedy przekroczyła próg mojego domu. Ojciec zawołam mnie i natychmiast przybiegłem pod drzwi wejściowe. Stała tam kobieta w długiej, purpurowej pelerynie, czarnych włosach i poszarzałej skórze. ![]() Przestraszyłem się, kiedy uniosła głowę... Jej oczy były... czerwone jak krew. Ojciec zagrodził jej drogę do wejścia krzycząc "Nie zabierzesz mi go podła zdziro!", jednak ta pchnęła go mocno i upadł na podłogę z głuchym trzaskiem. Wykrzywiła czerwone usta w krzywym uśmiechu i przymknęła powieki. Pamiętam dokładnie, że nagle poczułem niesamowitą pustkę i wszystko było mi obojętne. Znalazłem się w wielkiej komnacie o czarnych ścianach z szerokim podestem, na którym stał pięknie zdobiony tron. Matka pociągnęła mnie za rękę i kazała klęknąć przed sobą, a sama usiadła na tronie. Wypowiedziała jakieś zaklęcie, które było dla mnie nie zrozumiałe, lecz po chwili w moich piersiach narodził się rozdzierający ból, czy wściekłość. Od tamtej pory pragnąłem zabijać wszystko co się rusza. Matka nie była zadowolona, że nie chciałem stanąć po jej stronie, więc kiedy skończyłem 15 lat, wygnała mnie z pałacu. Na zawsze. Czasem jeszcze wzywa mnie do siebie, ponieważ jestem jej potrzebny, ale... to nie to samo co z tatą. Anielica siedziała i wpatrywała się w niego jak w obrazek, który nagle zaczął się ruszać. Po chwili ocknęła się, a srebrna łza spłynęła po jej różowym policzku. Za chwilę jednak dotarło do niej, co Atreus uczyni wobec niej. Odsunęła się, wtulając się w ścianę namiotu, jednak wiedziała, że to jej nie ochroni. Mężczyzna zaśmiał się lekceważąco. -Ty nie musisz się mnie bać. - Powiedział uśmiechając się lekko. - Jako jedyna z Aniołów. Odwrócił się i wolnym, zgrabnym krokiem podążył do wyjścia. Odchylił kotarę i już miał wyjść na zewnątrz, kiedy usłyszał cienki, ale stanowczy głosik, który jak muzyka wypełniał jego uszy. -Poczekaj. - Odwrócił się, a Anielica wstała i zeszła z leżanki obciągając nieco sukienkę. - Gdzie ja jestem? -W północnej części Skalnej Doliny. - Odparł bez wahania z uśmiechem. -Przecież to Pola Elizejskie! - Ożywiła się. Atreus pokiwał głową. Ariana zawahała się, czy ma zadać pytanie, które od obudzenia chodzi jej po głowie, czy jednak nie. -Coś jeszcze? -Czy nie znalazła by się może dłuższa suknia? - Spuściła zarumienioną twarzyczkę w dół. Mężczyzna pokiwał głową i podszedł do kufra stojącego tuż obok wejścia. Wyciągnął stamtąd długą białą suknię o perłowym połysku z wszytymi liśćmi dzikiego bluszczu i rzucił ją w stronę Anielicy. Ta z powrotem wsunęła się na zwierzęce skóry i rozpuściła zasłonę, która dotąd była związana platynową nicią. ![]() Za chwilę wychyliła się z namiotu rozglądając się dookoła. Znajdowała się w lesie, a dokładniej nad samym strumieniem, znad którego wyruszyła na pomoc... -Co z moim ojcem?! - Krzyknęła rzucając się na Atreusa, lecz ten z łatwością odepchnął ją od siebie. Ariana straciła równowagę i upadła, wyjąc z bólu. Skrzywiła się a na jej twarzy pojawił się wyraz głębokiego cierpienia. -Uważaj, opatrzyłem ci tą cholerną ranę, ale nie powiedziałem, że wyzdrowiałaś. Anielica powoli podniosła się z ziemi oślepiana porannym słońcem. Otrzepała suknie, z której brud nie miał chyba zamiaru zejść więc przewróciła oczami i wymamrotała pod nosem kilka słów, a tkanina stała się nieskazitelnie czysta. Podeszła wolnym krokiem do pożywiającego się owocami wina. Stanęła wyprostowana, wciągnęła głośno powietrze i rzekła: -Chcę wrócić do rodziny. Atreus patrzył na nią niemym wzrokiem, po chwili jednak wybuchł głośnym, serdecznym śmiechem. Kiedy już się opanował zdołał wydusić z siebie kilka zdań. -Chyba za mało wiesz o życiu. - Spochmurniał nagle, a jego ręka powędrowała do paska, na którym spoczywał sztylet. Wyjął go z kieszeni i błyskawicznym, niemal niezauważalnym ruchem złapał Anielicę za rękę, a nóż wylądował tuż koło jej szyi. -Spróbuj stąd uciec, a oddam cię tym na dole. - Uśmiechnął się złośliwie i szarpnął piękność za kruche ramię. Ariana przeraziła się straszliwą groźbą i łagodnym, śpiewnym tonem zadała pytanie, na które tak bardzo pragnęła usłyszę odpowiedź. -Powiedz, co z moją rodziną. Błagam... -Nie zachowuj się jak rozwydrzony bachor. Są bezpieczni w pałacu w Królestwie Niebieskim. Ariana odetchnęła z ulgą i wróciła do namiotu. Położyła się na zwierzęcych skórach i natychmiast usnęła zmożona niesamowitym zmęczeniem. Obudziła się w środku nocy, o obok niej leżał Atreus również zmorzony głębokim snem. Spojrzała w drugi bok gdzie leżały dziwaczne spodnie, a na nich mieniący się metalicznym połyskiem sztylet, z rękojeścią wyrzeźbioną na kształt węża, symbolu Piekielnego królestwa. Ostrożnie oparła się na łokciach i wężowym ruchem przechyliła się na bok sięgając po nóż. W jej głowie ułożony był już plan. Tak, musiała to zrobić. Poderżnie mu gardło, a zanim ktoś się zorientuje, ucieknie. Ale jeśli ktoś będzie akurat tędy przechodził i ją zauważy? Przecież ten człowiek nic jej nie zrobił, nie skrzywdził jej... Ale wróci do domu, do rodziny! Będzie mogła pomóc przy odbudowie Północnej Osady. Przekonana tymi argumentami utwierdziła się w przekonaniu, że dobrze czyni. W jej ciele wszystko wrzało, na policzkach miała wypieki, a szybki oddech odbijał się w ścianach namiotu. Odwróciła się i zamarła, bowiem zobaczyła, że Atreus bynajmniej już nie śpi, tylko siedzi, jak najbardziej przytomny, przyglądając się z zaciekawieniem i uśmiechem na twarzy następującym po sobie czynnościom Ariany. Anielica zawahała się, jednak po chwili uniosła nóż wysoko w górę. Uśmiech na twarzy mężczyzny rozszerzył się. -Masz zamiar mnie zabić? - Spytał retorycznie kpiącym tonem. - Zrób to. Będziesz wolna, wrócisz do domu... Ręka, w której tkwił nóż zaczęła niespodziewanie dygotać. Chciała to zrobić. Chciała...ale nie mogła, a raczej nie potrafiła. W istocie, która siedziała na przeciwko niej było coś urzekającego. Coś co właśnie nie pozwalało postąpić jej w ten haniebny sposób. Ręka zaczęła wolno opadać na ziemię, ale zanim dotknęła podłoża, Atreus złapał ją swoją ciepłą, silną, a zarazem nadzwyczajnie delikatną dłonią, i kocim ruchem wyjął sztylet z ręki Anielicy. Jej oddech stawał się coraz szybszy, źrenice większe, a serce łomotało tak, jakby zaraz miało wyskoczyć z piersi. Atreus przyłożył dłoń do jej twarzy i przejechał nią, aż do ramienia. Anielica dygotała na całym ciele modląc się, aby to był tylko sen. -Nie... - Powiedziała przyciszonym głosem, gdy mężczyzna zbliżył wargi do jej trzęsących się ust. -Nie, błagam, nie... - Ariana wiedziała, że za taki występek grozi jej najwyższa kara. I bynajmniej nie chodzi tu o śmierć. Była świadoma zasady, że Anioł może wiązać się tylko i wyłącznie z Aniołem, inaczej będzie to uznane za zdradę. Jednak nie potrafiła oprzeć się urokowi śmiertelnika. Zwykłego człowieka, a jednocześnie syna Szatana. ![]() Po jej policzku spłynęła łza, kiedy ich usta połączyły się w długim, namiętnym pocałunku. Ariana nie miała siły stawiać oporu. Nie chciała, ponieważ pierwszy raz w swoim krótkim życiu zaznała tak niebotycznej rozkoszy. Miał nad nią całkowitą kontrolę, a ona, jak małe naiwne dziecko zgubione w lesie podała rękę obcemu człowiekowi, aby zaprowadził ją do mamy. Jego silne ramię obejmowało ją czule, a szarawa dłoń wtulała się w jej jedwabne włosy. Zgrzeszyła. Była tego świadoma, lecz liczyło się tu i teraz. Poczuła jak jej ciało napełnia fala gorąca, która na swoim spienionym grzbiecie przywiozła uczucie. Miłość. --------- Nie oceniajcie mnie za surowo, bo się schowam w szafie <robi miejsce w szafie> Akcja rozwinie się w następnym rozdziale, ale pamiętajcie, że nie obiecywałam Wam dużo odcinków, więc nie miejcie do mnie pretensji, że krótkie. BYĆ MOŻE zrobię kontynuację, ale tego jeszcze nie wiem. A tym czasem zapraszam do oceniania ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Zarejestrowany: 27.06.2008
Skąd: Gdynia
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 1,012
Reputacja: 10
|
![]()
No, muszę Ci powiedzieć, że mnie zaskoczyłaś
![]() Plastyczne opisy, było parę małych błędów, ale co tam ![]() bardzo mi się podoba 10/10
__________________
mod edit: nieregulaminowa sygna. niepa edit : straszne. mod edit: dla kogo =) niep edit : przestać mi grzebać w sygnie!! mod edit: ok, już nie będę ;] |
![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Świetne fs. Tworzysz przepiękne simy, a ujęcia tylko dodają im uroku. Opisy, jak to szło, plastyczne
![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Nie potrzebujesz miejsca w szafie
![]() Odcinek super, bardzo ładne opisy ![]() Zdaje mi się, że również mamusia Arteusa nie będzie zachwycona tym romansem... ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Callineck - proszę cię wywróżysz mi przyszłość? Bo jeśli o FS chodzi - to bardzo dobrze ci to idzie
![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Administrator
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,862
Reputacja: 15
|
![]()
Ładny odcinek. Wiedziałam, że między nimi zaiskrzy, ale nie sądziłam, że tak szybko
![]()
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Zarejestrowany: 13.11.2007
Skąd: Sklep z zabawkami
Płeć: Kobieta
Postów: 83
Reputacja: 10
|
![]()
Mmmm.... lubię taki styl
![]() ![]()
__________________
r |
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|