Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy

Komunikaty

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Previous Post   Next Post Next
stare 12.08.2012, 22:27   #11
Charionette
Admin Emeryt
Admin Kumpel
 
Avatar Charionette
 
Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 4,025
Reputacja: 18
Domyślnie Odp: Zwyczajne przygody niezwyczajnej rodziny Charionette

A dziś będą i neony i berety xD

Odcinek najn

Eveline wyprowadziła się z domu. Nie miała się gdzie podziać. Na szczęście z pomocą przyszedł jej przyjaciel od serca. Przygarnął pod swój dach, oczywiście nie za darmo (If you know what I mean). Kobieta czuła się fatalnie. Straciła jedyne źródło dochodu i jeszcze czeka ją przeprawa rozwodowa. Przykre. Ale takie jest życie. Za błędy trzeba płacić... Z nikąd w pokoju zjawił się David:
- Co ty tu robisz? Skąd wiedziałeś gdzie jestem?
- Kochana…mój wywiad działa bardzo dobrze. Ale nie o tym teraz mowa. Jestem tutaj, aby wyjaśnić ci co wydarzyło się wtedy na ranczu. Więc racz posłuchać. Na początku zakochałem się w tobie, myślałem, że to będzie coś wyjątkowego. Aż nie zjawił się przytępawy brunet, który pokazał mi ślubne zdjęcia z jakimś dziadkiem. Myślałaś, że jestem taki głupi? Uknułem plan. Poprosiłem o współpracę dwójkę przyjaciół rodziny, ciut ekscentrycznych koniarzy. Udawali moich rodziców i mieli sprawić byś przeraziła się mojej rodziny i sama odeszła. Tak też się stało. Wiesz po co ci to mówię? Żebyś czuła się źle. Tak jak ja się czułem. Ty podła kobieto! – krzyczał David.
- Masz jeszcze czelność tu przychodzić, po tym co mi zrobiłeś? Wynoś się stąd!

- Jeszcze robisz z siebie ofiarę…jaka ty żałosna jesteś. Boże, jaki byłem głupi…
- Wynoś się stąd!
- Już wychodzę. Bywaj. – zaśmiał się David i wyszedł.
Henry bardzo się załamał. Wierzył w miłość do końca życia, ufał jej. A ona tak bardzo go zawiodła. Postanowił sobie, że żadnej kobiecie nie da się już skrzywdzić. Aby się zrewanżować chce pokazać Evelinie, że świetnie się bez niej bawi. Wrócił do dawnego, imprezowego życia. Znowu upija się do nieprzytomności, podrywa panienki i ogóle świetnie się bawi.

Porzucił gadki o karach bożych i nie przypomina już dziadka. Znów jest cool mężczyzną w średnim wieku. I pomyśleć, że to wszystko dzięki Eveline.
Adam już całkiem zapomniał o niewdzięcznej Sarze kiedy to pojawiła się w drzwiach:
- Wiem, że nie chcesz mnie widzieć, ale muszę ci to powiedzieć. Kocham cię i żałuję, że odrzuciłam twoje oświadczyny. Nigdy nie kochałam swojego męża, dopiero kiedy poznałam ciebie, zrozumiałam co to znaczy prawdziwa miłość. - wydusiła z siebie Sara.
- Co mnie to obchodzi? Oszukałaś mnie i myślisz, że ci wybaczę? - zaśmiał się Adam. - To dobrze myślisz. Wchodź. - uśmiechnął się znacząco.

Tak, Adam jest jednak kretynem. Co tam, że go oszukała, co tam, że ośmieszyła przed rodziną. Grunt, że pojawiła się, przeprosiła i jest idealnie. Ech, brak słów!
Eva czuje się już coraz gorzej. Ciężko jej wykonywać codzienne czynności. Głównie leży w łóżku. Często odwiedza ją Alex, jej "ukochany" i podnosi jej ciśnienie. Dziś jednak nie przyszedł, żeby jej słodzić i otulać czułością. Wpadł zdenerwowany do pokoju:
- Gdzie jest Eveline? - warknął.
- Ojciec wyrzucił ją z domu. W końcu. - odpowiedziała bez uczuć.
- Jak to wyrzucił? Nosz *****!! Kto mi teraz będzie płacił? - po chwili zorientował co powiedział i spuścił głowę.
- O czym ty mówisz? Jakie płacił? - krzyknęła Eva i wstała z łóżka stękając przy tym nieziemsko.
- No yy... nic. - wymigiwał się.
- Jakie nic? Jakieś wyjaśnienia mi się chyba należą, co?
- Masz rację. Pamiętasz ten wieczór, gdy upiłaś się w barze i odwiozłem cię do domu? Wtedy zaczepiła mnie Eveline i zaproponowała, abym udawał twojego chłopaka i był ojcem twojego dziecka. Zaoferowała dość sporą sumę pieniędzy...
- Boże co za idiota!! Łaziłeś za mną jak oferma tylko dla tego, że Eveline ci płaciła? Ty materialistyczna świnio!!! Co sobie wyobrażałeś? Że stworzymy idealną rodzinę na pokaz? Brak mi słów, idiota do potęgi.Zejdź mi z oczu i nigdy więcej nie pojawiaj się w tym domu, rozumiesz? Bo inaczej nie ręczę za siebie.

Alex rzucił tylko ciche "przepraszam" i wyszedł. Miejmy nadzieję, że nigdy więcej nie pojawi się w ich życiu. Napsuł tyle krwi Evie, że nie raz miała ostre skurcze. Nawet dziecko miało go dość. Chodził za nią i ciągle powtarzał jaka to ona słodziutka, śliczniutka, piękna. Nazywał ją pączusiem, serduszkiem, słoneczkiem, żabką i księżniczką. Nawet przy ludziach. Co za wstyd. No ale teraz to wszystko się skończyło. Znowu jest sama. Chociaż taka samotność jest lepsza. Teraz już tylko czekać na poród.
Sara próbowała się jeszcze tłumaczyć, ale Adama to nie interesowało. Był szczęśliwy, że po tym co jej zrobił wróciła do niego. Nic już go nie obchodziło, chce być z nią do końca życia. Powtórzę to znowu: kretyn!! Co on sobie wyobraża? Zdradziła męża, nie zdradzi jego? Ale dobra, jego życie, jego błoto. Niech sobie żyje w tej idealnej bańce mydlanej. To wszystko będzie do czasu. Pewnego dnia to do niego przyjdzie jakiś mężczyzna ze zdjęciem w ręku i pikantną opowieścią.
- Jeszcze raz cię... - przerwał Sarze Adam gorąco ją całując i rzucając na łóżko.

- Teraz jesteś tylko moja! - krzyknął i próbował ogarnąć niezwykle skomplikowaną sztukę rozpinania biustonosza. Z takim skutkiem, że Sara obsłużyła się sama. Ale później poszło już z górki .
Henry wyszedł na imprezę. Bawił się w najlepsze. Dużo wypił i bez ogródek podrywał panny na przedwojenne gotowce na podryw:
- Ej mała, twój tata jest garncarzem?
- Nie, a co? - opowiedziała jedna z nich.
- Bo ulepił takie cacko! - skierował wzrok na biust. Oberwał za to po policzku. Co za dziad!
Na parkiecie wywijał niczym Michael Jackson, ale w swoim urokliwym stylu: neonowy dresik i moherowy berecik . Został królem parkietu. Nie miał sobie równych

Eva zeszła do salonu, gdzie po skończonej zabawie siedzieli Adam i Sara. Gdy tylko ją zobaczyła wpadła w szał:
- Co ona tu robi?
- Siedzi. Nie widać?
- Dlaczego siedzi na NASZEJ kanapie w NASZYM domu? Za mało ci jeszcze zrobiła?
- Uspokój się siostra. To moje życie i moja sprawa.

- Twoja sprawa? Niee!! To także moja. Bo ona ma tu mieszkać? Mam żyć w jednym domu z oszustką i zdradziecką szują? Nigdy w życiu! Albo ona, albo ja.
- Eva, uspokój się. Wyjaśnię ci wszystko. - próbowała zapanować na sytuacją Sara.
- Zamknij się! I wyn... Aaaaa!!! - krzyknęła Eva i złapała się za brzuch. - Wody mi odeszły!

- Kurcze i kto posprząta ten bałagan? - zaniepokoił się Adam.
- Może by tak najpierw zawieźć ją do szpitala? Zdaje mi się, że zaraz będzie rodzić. - dorzuciła Sara.
- No brawo geniusze!! A teraz migiem: zawieźcie mnie do szpitala! - krzyknęła Eva.
Charionette jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
 


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 3 (0 użytkownik(ów) i 3 gości)
 
Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 21:39.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023