![]() |
#11 |
Zarejestrowany: 12.11.2012
Wiek: 23
Płeć: Mężczyzna
Postów: 527
Reputacja: 14
|
![]()
Dziękuje za komentarze.
No to zaczynamy. Rodzina Johnson, Odcinek 7 Charlie szybko znalazła dom. Okazało się, iż Debbie mieszka nie daleko niej. Wystarczyło tylko popatrzyć przez okno i widać było dom Johnsonów. Któregoś dnia myślenie Charlie się włączyło. Skoro Sam to dziecko jej ojca to w takim razie Charlie ma siostrzyczkę, jednak próbuje o tym zapomnieć i wychować ją niestety w kłamstwie. Kiedyś jej wyjawi prawdę, kiedy Sami będzie gotowa. Andree został naukowcem, ale nie robi żadnych badań w domu. Za to Charlie stylistką. Wreszcie w całym Moonlight Falls zaczął padać śnieg, więc było strasznie zimno. Pewnego dnia w całym domu rozległ się dzwonek do drzwi. Pierwsza, aby otworzyć podbiegła Charlie. W drzwiach stała Debbie. -No dalej wejdź.- powiedziała blond włosa. ![]() Debbie bez wahania weszła. Obie kobiety usiadły na kanapie. -Cześć. Już długo się przyjaźnimy sądzę, że powinnaś wiedzieć, że się wyprowadzam.- powiedziała Debbie ![]() -A gdzie?- zapytała Charlie. ![]() -Właściwie to się nie wyprowadzam tylko tracę dom i będę mieszkała na ulicy.- oznajmiła Debbie. ![]() -Bo ja ci pozwolę. Jeśli chcesz damy ci u nas pokój, własną łazienkę, opłacimy ci rachunki, ale wiesz, że ja i Andree musimy pracować, więc dzieci siedzą same. Mogłabyś się nimi zaopiekować, kiedy nas nie ma.-zaproponowała Charlie. ![]() -Ja się zgadzam, ale nie omówisz tego z narzeczonym? ![]() -Pff. Bo on ma coś do gadania. Bardzo śmieszne. ![]() -A nie jesteś z nim już pokłócona?-spytała Debbie. Nagle odezwał się głos Andree.-Kolacja, kwiaty i orkiestra grająca w restauracji działają cuda! ![]() Już siedem dni później nowy pokój i łazienka Debbie zostały skończone. Debbie cały dzień siedziała w swoim pokoju. Charlie postanowiła nie pytać się jej czy coś się stało, lecz nagle z pokoju w którym zamieszkiwała Debb dobiegała muzyka. Charlie postanowiła sprawdzić o co chodzi. Weszła do pokoju przyjaciółki i zobaczyła to.(przepraszam za "dziurę" w suficie) ![]() -Fajnie grasz, jeszcze z moim operowym głosem to by było wspaniałe Ooo..- Charlie zaprezentowała swoje możliwości. ![]() Zaraz po tym zdarzeniu obie poszły uczyć dzieci chodzić i mówić. Andree też chciał tylko musiał szybko coś załatwić w laboratorium w jego pracy. Jednak Rocki nie wierzył w słowa swojego taty. Sądził, że to zwykła wymówka. ![]() ![]() Nagle do Charlie zadzwonił telefon. Numer nie znany. Po głosie uznała, że to jej ojczulek. John zaczął rozmowę- Jak się masz córciu? -Jak się masz, jak się masz?! Podrzuciłeś mi dziecko i stać cię tylko na. Jak się masz? ![]() -Słuchaj myślałem, że to już mamy omówione. Sam to twoje dziecko i Andree i tak pozostanie. Nie rozumiesz czegoś. Jeszcze chwila i pozwę cię o nękanie, a w sądzie powiem, że pomalowałaś dziecku włosy i wmawiasz mi, że to moje dziecko.- zagroził John. -Ta.. Kto tu kogo pozwie. ![]() Na pożegnanie usłyszała tylko- Temat skończony. Dziecko jest twoje! Podrzucił dziecko i zadowolony.- powiedziała Charlie. Charlie nagle rozczochrała sobie włosy. Nastała pełnia. Przemieniła się w wilkołaka. Gdy była już wilkołakiem usłyszała cieniutki głosik. -Mamo jakie podźucone dziecko? O mnie chodzi?-To była Sami. ![]() Nie kochanie. To był tylko taki żart.- powiedziała Charlie, podniosła córkę i przytuliła ją. ![]() Rocki nie przejął się tym tak jak Sam. Wziął i zaczął drapać kanapę, a potem zawył. ![]() ![]() Powstały zombi. Debbie ich nienawidziła, chciała ich się pozbyć raz na zawsze. ![]() W końcu postanowiła podpalić jednego zombi, lecz ogień rozprysł się. Debbie zaczęła się palić, ale nic jej się nie stało. ![]() +Bonus Pierwszy raz, kiedy Debbie zobaczyła Wilkołaka. ![]() __________________________________________________ ____ To już koniec. Mam nadzieję, że wam się podobało i zapraszam do komentowania. |
![]() |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 2 (0 użytkownik(ów) i 2 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|