![]() |
#4 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
odcinek 4
Było jakieś dwadzieścia minut po północy. Ela siedziała w swoim pokoju i rozmyślała o dzisiejszym pojawieniu się Amandy. Nagle jej rozmyślania przerwał dzwonek telefonu. -Ci ludzie nawet w nocy litości nie mają- leniwie podniosła się z krzesła i podeszła do telefonu. -Słucham? -Obudziłem cię skarbeńku?- odezwał się głos w słuchawce. ![]() -Marek?! To ty? Skąd masz mój numer? -kotku, przecież sama mi go dałaś jak się poznaliśmy... -spadaj, jutro zmienię numer i postaram się o to żebyś go nie dostał. Powiedziałam ci żebyś się odpieprzył raz na zawsze- starała się mówić szeptem, aby tej rozmowy nie usłyszeli rodzice. -Ale ja cię nadal kocham... -nie pajacuj...już sobie uświadomiłam, że potrzebujesz mnie tylko, żebym ci zdobyła pieniądze na prochy i wódkę, nie mam czasu, pa! -poczekaj! spotkajmy się jutro...- nalegał -oszalałeś do reszty? po co? -zostawiłaś u mnie torebkę...taką czarną, skórzaną... Ela przypomniała sobie, że faktycznie zostawiła tę torebkę. -przyjdź o 18 do „dark night” to ci oddam- mówił łagodnym i przekonywującym głosem -tylko nie tam...- wymamrotała pod nosem przypominając sobie obskurną knajpę. -co mówiłaś? -nic...nie licz na mnie...nie wiem czy przyjdę- powiedziała chłodno -będę czekał kotku... -nie mów tak do mnie, pa!!- po czym rozłączyła się, ale nie odłożyła słuchawki, żeby nie mógł drugi raz zadzwonić. Przez całą noc nie mogła zasnąć i zastanawiała się, czy ma pójść na spotkanie czy nie. Rozmyślała też o tym, że Amanda może ją rozpoznać i zgłosić kradzież na policję. O tym, że pewnie Anielka wkrótce wróci do matki... ![]() Po południu przechadzała się po mieście. W pewnym momencie zatrzymała się koło „Dark Night” i spojrzała na zegarek. Była za piętnaście szósta. Postanowiła wejść i poczekać na Marka. -A co mi zależy?- pomyślała- odbiorę tę cholerną torebkę i pójdę- po czym weszła. „Dark Night” była to mało elegancka knajpa, gdzie zbierała się najgorsza hołota miasta. Ela nie znosiła tego miejsca. Unosił się tam nieprzyjemny zapach papierosów, a stoliki były umazane kechupem z fast foodów. Poza tym cały czas puszczali jakiś kiczowaty metal, co ją wyprowadzało z równowagi. Mimo wszystko było to miejsce często odwiedzane, Marek miał tam znajomości i często mógł liczyć na darmowe piwo, więc też tam bywał. Okazało się, że już na nią czekał. Na jej widok podniósł się z krzesła i chciał ją pocałować, lecz ona odepchnęła go z taką siłą, że upadł z powrotem na swoje krzesło. ![]() -Odwal się! Znowu się naćpałeś?- syknęła -Napijesz się czegoś? A może chcesz hot doga?- próbował załagodzić sytuację -Daruj sobie...- Ela już była wkurzona -jak sobie chcesz, ja zamówię -oddawaj torebkę, bo nie mam czasu -nie mam...to znaczy ...nie mam pojęcia, gdzie jest. Przyszedłem w innej sprawie. -Jak to??? Ty oszuście!- miała ochotę rzucić w niego krzesłem ![]() -Musiałem skłamać, bo inaczej byś nie przyszła na spotkanie. Chodzi o...chcę, abyś do mnie wróciła. ![]() -Co?! Już wystarczająco mam przez ciebie kłopotów! Wyobraź sobie, że wczoraj pojawiła się u nas w domu Amanda! co będzie jak mnie rozpozna?! -Po co przyszła?- Marek był zaskoczony. -Po dziecko...zostawiła u nas...- Ela ugryzła się w język...nie powinna tego mówić -Zresztą nie mamy o czym rozmawiać, spadaj! -Nie martw się zrobię coś z tym!- puścił jej szatańskie oczko ![]() -Nie potrzebuję twojej pomocy, mam 19 lat i potrafię sama zająć się swoimi problemami. Nie dzwoń już więcej, nie nachodź mnie, zniknij z mojego życia raz na zawsze!- Po czym skierowała się do wyjścia. Nie miała ochoty wracać do domu. Przeszła się po parku, rozmyślała o tym wszystkim. Odwiedziła paru znajomych i dopiero późnym wieczorem wróciła do domu. Weszła do swojego pokoju i od razu przywitał ją telefon. -Słucham? -Amanda nie będzie Ci już więcej przeszkadzać. Już nigdy...- usłyszała głos Marka -Coś ty znowu zrobił psychopato?!!- wykrzyknęła z przerażeniem ![]() Rozłączył się. Upuściła słuchawkę na ziemię... Zapraszam do komentowania ![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|