![]() |
#7 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
W końcu daje 7 odcinek
![]() Amanda bardzo się zdiwiła, ale nie sprzeciwiała się. - Jesteś taka piękna - powiedział Sean dotykając jej twarzy. ![]() - Muszę już iśc - dodał po chwili. - Dopiero co przyszłeś - szepnęła Amanda. Sean pokręcił głową. - Muszę - powiedział i wyszedł. Amanda westchnęła. Pobiegła do pokoju. Przebrała się i poszła do łazienki. Chciała coś zrobić ze swoją fryzurą. Postanowiła pofalować sobie włosy. Po godzinie wyszła z łazienki. W nowym uczesaniu wyglądała ślicznie. ![]() - Ładnie wyglądasz - powiedziała Mary zmuszając się do uśmiechu. Amanda odpowiedziała jej uśmiechem i poszła do pokoju. Mary usiedła do komputera, i płacząc zabrała się do pisania e-maila do Vanessy. ![]() ---------------------------------------------------------------- Nicol tymczasem zdejmowała ubranie od Amandy i zakładała swoje. agle do pokoju weszła dziewczyna. - Nicol! Wychodzisz? - zapytała Amanda. Nicol smętnie pokiwała głową. - Muszę... Dziękuję za wszystko co dla mnie zrobiłaś... - powiedziała przytulając przyjaciółke. ![]() - Jak coś to zawsze możesz... - powiedziała drżącym głosem Amanda. Nicol iwnęła głową. - Wiem... Henryn! Idziemy! - krzyknęła. Po chwili już wychodziła z bratem z domu. Amanda jeszcze przez chwilę patrzyła za przyjaciółką i jej bratem, aż znikli z jej zasięgu wzroku. Dziewczyna położyła się spać. -------------------------------------------------------------- Rano Mary zrobiła śniadanie dla siostry( chociaż Amanda jeszcze o tym nie wie ) i napisała jej karteczkę o treści " Poszłam na spacer. Jak wrócisz ze szkoły to pogadamy " i wyszła. Tak przechadzała sie osiedlami Miłowa, aż doszła do domu gdzie niedawno wprowadził się młody mężczyzna. Kobieta nie wiedziała, że ów mężczyzna od dawna ją obesrwuje. -------------------------------------------------------------- - Teraz albo nigdy - pomyślał mężczyzna wychodząc z domu. - Dzień dobry - przywitała go Mary. - Witam... Nazywam się Edwin Anol - powiedział z uśmiechem. - Mary Kiner - odpowiedziała. Edwin chciał koniecznie podtrzymać rozmowę. - Ma pani dobry rysy. Świetnie by się panią malowało... - zaczął. - Daj spokój. Mam 18 lat, mówmy sobe po imieniu - powiedziała z uśmiechem. - Jak sobie życzysz - odpowiedział. ![]() - Co mówiłeś, z tymi rysami? - - Chciałbym cię kiedyś namalować - odpowiedział. Na jego szczęście Mary uwielbiała sztukę. - Nie ma sprawy. Mieszkam przy ulicy Simowej 11. Wpadnij dzisiaj o 15:15 ok? - zaproponowała. - Jak mógłbym odmówić? - powiedział ze śmiechem. - To do zobaczenia - powiedziała na pożegnanie. ![]() Edwin miał ochotę krzyczeć ze szczęścia. Jak tylko zobaczył Mary, odrazu mu się spodobała. -------------------------------------------------------------- W domu Mary nie wiedziała jak powiedzieć Amandzie prawdę. Co chwilę jak się zbierała, traciła odwagę. Tak mijał czas, aż na zegarze pojawiła się godzina 15:13. - Zaraz powinien być... - powiedziała Mary patrząc w okno. Miała rację. Po chwili zobaczyła Edwina. Bardzo jej się podobał. Nie był szalenie przystojny, ale ona uwielbiała typ intelektualistów. ![]() - Witaj - powiedziała zapraszając go gestem ręki do środka. - Cześć - powitał ją Edwin. - Chodźmy do salonu. Tak jest przygotowana sztaluga - powiedziała. Po chwili byli już w salonie. Mary leżała na kanapie, a Edwin stał przed nią ze sztalugą malując. ![]() Tak mijały godziny, aż zegar wybił godzinę 20:00. - Ale się zmęczyłem - powiedział Edwin padając na kanape. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę, że Mary zasnęła. ![]() - Hej! - powiedział potrząsając nią lekko. - Wybacz... Trochę się zdrzemnęłam... - powiedziała ziewając. - Nic się nie stało - odpoweidział mężczyzna. - Mogę zobaczyć obraz? - zapytała. - Jest jeszcze nie skończony... Może dokończymy kiedy indziej? - zapytał. Mary pokiwała głową. - Wybacz, ale mam pytanie - powiedziała dziewczyna. - Słucham... - Ile ty masz lat? - zapytała. Edwin roześmiał się. - 21 - odpowiedział. - Czyli nie jesteś dużo starszy... - powiedziała Mary. ![]() - Chyba powinienem już iść - powiedział. - Wpadnij pojutrze o 18:00 dobrze? - zaproponowała. Edwin kiwnął głową. - Oczywiście - powiedział. Mary odprowadziła go do drzwi. - Dowidzenia - powiedział chłopak. - Cześc... - pożegnała go Mary. -------------------------------------------------------------- Ty czasem Amanda czytała książkę. Nagle spojrzała za okno, i zobaczyła radiowóz jadący w stronę domu Nicol. ![]() - Tylko nie to... - pomyślała i wybiegła z pokoju. Ostatnio edytowane przez ...Martini..... : 19.02.2005 - 17:28 |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
|
|