A ja jak kiedyś grałam simem i on nie był gwiadą.Zrobił balange i pod jego dom przyjechała czarna limuzyna i wysiadł z niej jakiś facio w garniturku i wszyscy simowie wybiegli go zobaczyć i mieli go w chmurkach i patrzyli na niego.On rozdał kilkomo autografy i zadzwoniła mu komórka i mówi do niej coś takiego że już kochanie przyjade za godzine, jestem na imprezce.Potem podszedł do mojej simki i powiedział że przyjechał bobalować.A wszyscy tylko o nim gadali ciągle go mieli w chmurkach!Niewiem kto to był ale tak było naprawde, przysięgam!!!!!