![]() |
#1 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Witam..
![]() Jest to moje 2 FS.Prowadze je razem z Nysią ![]() Pracownicy: Ja-Zajmuję się zdjęciami i tekstem Nysia-Zajmuje się ,,Pięlęgnacją" i zdjęciami Bohaterowie: Aang\Avatar\Nomad powietrza Katara\Zaklinacz wody Toph\Guru ziemi Sokka\Wojownik\Strażnik plemienia Książę Zuko\Zwabiacz ognia Drugoplanowi Bizon Appa –ponad 100-letni, 10-tonowy latający bizon Awatara- Aanga, razem z nim uwięziony w lodowcu. Jest zwierzęcym towarzyszem Aanga, mentalnie z nim połączonym. Lemur Momo–inteligentny, ciekawski latający lemur podróżujący z bohaterami jako ich zwierzątko. Był ostatnią żywą istotą w Południowej Powietrznej Świątyni. Momo uwielbia jeść, jeść i zje tyle jedzenia ile będzie pod ręką. Głównie trzyma się blisko Aanga. ,,Księga 1 Woda Rozdział 1:Chłopiec w górze lodowej" [img]http://i41.************/2jg0bnt.jpg[/img] Katara wraz z bratem udała się na połów ryb. Sokka pokazywał jej jak się to robi. Po chwili dziewczynka odwróciła się i ujrzała rybę, a więc zaczęła zaklinać wodę i podniosła wodnego zwierzaka w kuli z wody. -Sokka! Spójrz.-Krzyknęła zadowolona Katara. -Ciii, nie krzycz bo ją jeszcze spłoszysz- Odpowiedział szeptem brat nawet nie odwracając się do siostry. -Ale Sokka! Złapałam rybę!- Powiedziała uradowana. Katara przeniosła ją nad głowę brata, a ten nawet o tym nie wiedział, podniósł dzidę do góry i przebił kulę wody, która spadła na jego ciało. -Dlaczego! Zawsze kiedy ty robisz te swoje sztuczki ja jestem mokry?- Powiedział groźnym tonem brat. -Pfff, to nie sztuczki tylko panowanie nad wodą.-Zaśmiała się siostra. Nagle wielki prąd porwał ich kajak. Rzucało nim na lewo i prawo… Co rusz jakaś kra obijała się o brzeg pontonu, dezorientując rodzeństwo. Sokka starał się wykierować tak, by bezpiecznie dopłynąć do brzegu, którego z resztą horyzont wyłaniał się jakieś 2 km przed nimi. Katara nie mogła na to patrzeć. Zasłoniła oczy rękami i czekała co się stanie. Sprawne ręce Sokki nie pomogły- rodzeństwo znalazło się na krze. Dziewczyna ocknąwszy się zaczęła krzyczeć, wymachując przy tym rękami: -Jesteś najbardziej niedojrzałym, nadętym, głupkowatym bratem-Siostra straciła panowanie i oderwała magią wielki kawałek lodowej skały. -Katara… -Powiedział cienkim tonem. -Zawszę wykonujemy wszystkie prace w obozie a ty bawisz się w wojownika! -Mnów dziewczyna niekontrolowaną magią oderwała wielki kawałek skały. [img]http://i43.************/2ccp5kw.jpg[/img] Dziewczyna z wściekłości rozbiła skałę na pół, a ich kra przesunęła się o 5 metrów dalej. Nagle z lodowca ujrzeli dziwne światło. W pierwszej chwili przestraszyli się. Zastanawiali się co to może oznaczać… Ta myśl nie dała im spokoju. Sokka chcąc zrekompensować ich wypadek użył pomocy siostry z zaklinaniem wody rozbił lód. Ujrzeli chłopca… Był to dość wysoki brunet. Katara zdziwiła się na jego widok i zapytała: - Jak ty to zrobiłeś, że żyjesz? -No… - Chłopak nie mógł odpowiedzieć, ponieważ za bardzo trząsł się z zimna. - A jak masz na imię? – pytała dalej. -Oj daj mu spokój! Nie widzisz, że jest mu zimno?- Rzekł Sokka, lekko zdenerwowany. - Zabrali byśmy go do domu, ale nie mamy jak… - Powiedziała Katara, załamując się. -Spokojnie. Coś się wykombinuje… - Odpowiedział, nie za bardzo wierząc w swoje słowa. Wtem wszyscy ujrzeli w górze coś dziwnego… Był to pół byk, pół bizon. -Kto to?- Zapytała dziewczynka. -To? To mój latający Appa. – Odpowiedział chłopiec. - Tak, a to jest Katara moja latająca siostra - Powiedział nie wierząc w ani jedno jego słowo. [img]http://i41.************/4lkm06.jpg[/img] Chłopiec wzniósł się w górę, a Appa zaczął kichać. Pech chciał, że Sokka stał w jego zasięgu. Obrzydliwa maź pokryła mu całą twarz. Rzucił się na ziemię i zaczął płakać. - Appa! Przeproś! – Zaśmiał się chłopiec. -Bardzo śmieszne… - Odpowiedział, szlochając. - No dobra… To jak lecimy? – Zaproponował, widząc minę Katary. -No pewnie… Jeszcze pytasz? – Dziewczynka uśmiechnęła się.- No chodź mazgaju, wracamy do domu… Cała załoga wzniosła się ku górze. W czasie lotu Katara zapytała: -Jak masz na imię? -Jestem a...aa aa psik!- Kichnął chłopiec. - Na zdrowie! – Krzyknął Sokka. -Dzięki! Jestem Aang. – Dokończył. [img]http://i42.************/2db8mlx.jpg[/img] Po dziesięciu minutach wszyscy wylądowali na brzegu. Powitało ich jakieś plemię. Sokka przestraszony uciekł. Katara poszła go szukać. Znalazła go w zagrodzie, wśród pingwinów. -Co ty tu wyrabiasz? – Zapytała. -Yyy… Nic… - Odpowiedział. -Jak to nic? Chcesz złapać pingwina… -Jak się domyśliłaś? -A co innego miał byś tu robić? - Pomożesz mi? -Trzymaj…- rzuciła mu rybę i oddaliła się. Dzięki siostrze Sokka złapał dwa pingwiny. Razem z Katarą zjeżdżali z pagórków… Dojechali do oceanu i ujrzeli ogromny statek… Ostatnio edytowane przez Katara : 14.04.2009 - 17:08 |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|