Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Previous Post   Next Post Next
stare 20.06.2010, 15:53   #1
Paja16
 
Zarejestrowany: 02.06.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 1
Reputacja: 10
Domyślnie Na jawie

Witam To moje pierwsze FS, więc proszę o szczerą krytykę.



Na jawie

Dziewczyna ubrana w elegancką sukienkę szła długim, ciemnym korytarzem. Odarte ze sztukaterii drzwi raz po raz zamykały się i otwierały z hukiem. Brązowowłosa jednak nie zwracała na to uwagi. Z niewzruszoną miną szła przed siebie. Wreszcie korytarz się skończył, a nastolatka wyszła z jakiegoś obskurnego budynku. Na ulicy osłonięty maską nocy stał mężczyzna trzymający w dłoni pistolet. Naprzeciw niego na ziemi klęczał drugi mężczyzna o nienaturalnie jasnych włosach. Patrzył błagalnie na swojego kata, ale jego obojętna mina mówiła sama za siebie. Po chwili rozległ się strzał a ciało bezwiednie upadło na asfalt. Działo się to w najniebezpieczniejszej dzielnicy Hallcity. Zabójca schował broń do kieszeni kurtki, kopnął zwłoki w stronę chodnika i jakby nie zauważając stojącej obok dziewczyny zniknął w jakimś zaułku.
***
Beth obudziła się cała spocona. Znowu koszmary. Ostatnimi dniami śniła tylko o zabójstwach, albo innych okropieństwach. Potrząsnęła głową jak pies i leniwie wstała z łóżka. Spojrzała z niechęcią na zegarek. 5:47 za wcześnie, żeby zejść na dół i zrobić śniadanie. W ogóle nie miała ochoty na jedzenie. Usiadła więc w fotelu i włączyła telewizor nastawiając na minimalną głośność. Leciały wiadomości. Mówili o zabójstwie 24 latka w jednej z dzielnic Hallcity. „Parszywe miasto” pomyślała Beth i przysunęła do siebie szklankę z wczorajszą Cocacolą. Jednak coś ją zainteresowało w porannych informacjach. Zamordowany był prawie identyczny jak ten, z jej snu. Nie mogła tego jednoznacznie stwierdzić, lecz była przekonana, że wytwór jej wyobraźni ma coś wspólnego z platynowym blondynem, którego zdjęcie widniało na ekranie telewizora.

Wzięła do ręki kartkę papieru i zaczęła szkicować. Dwóch ludzi. Jeden klęczący, drugi z bronią. Spojrzała na swe dzieło. Tak, to się nazywa talent. Już dawno postanowiła, że jak dorośnie zostanie malarką. Z dołu usłyszała głos swojej mamy.
–Beth, kochanie! Chodź na śniadanie. Dzisiaj pierwszy dzień szkoły. Nie możesz się spóźnić!
Dziewczyna westchnęła przeciągle. Nienawidziła, kiedy mama przypominała jej, ile dni pozostawało do rozpoczęcia roku szkolnego. Ona chyba uważała, że jej córcia na nic innego nie czeka! Zeszła wolno po schodach i wzięła talerz z posiłkiem. Przy śniadaniu wszyscy milczeli. Jedynie jej brat- Olivier od czasu do czasu mruczał coś pod nosem.
-Co ty tam Oliv mówisz? W ogóle cię nie słyszę. -Beth myślała, że jego słowa były skierowane do niej. I nie były to pochlebne wyrazy.
-Tyle razy powtarzałem, żebyś mnie nie nazywała Oliv! Nie jestem dziewczyną!- Olivier był najwyraźniej zdenerwowany.
-Dobra, dobra! Wstałeś lewą nogą, czy co?
Jej pytanie pozostało bez odpowiedzi, ale też się jej nie spodziewała, więc wstała od stołu wkładając brudny talerz do zmywarki. Weszła do swojego pokoju i otworzyła szafę. Chwilę zastanawiała się, co ubrać. W końcu wybrała czarne spodnie i bluzkę tego samego koloru. Brązowe włosy upięła w prosty kucyk. Zielone oczy podkreśliła czarną kredką. Spojrzała jeszcze raz na siebie i ruszyła do szkoły. Gdy wychodziła przez frontowe drzwi, usłyszała głos swojego brata.
-Nie zaczekasz na mnie? Jaka z ciebie siostra?!
-Żadna- odpowiedziała mu grobowym tonem, lecz zatrzymała się i patrzyła, jak Olivier zawiązuje sznurowadła. Po chwili szli już do szkoły. Duży budynek nie zachęcał wyglądem do wejścia.
W klasie siedziało kilkanaście osób. „Spóźniłam się” pomyślała Beth siadając w ławce.
-Jak miło, że panna Woodstone przypomniała sobie o szkole!- Nauczycielka spojrzała krytycznie na dziewczynę- musisz wiedzieć, że nie preferuję spóźnialskich.
„Nieźle się zaczyna” pomyślała nastolatka i otworzyła książkę.

-Słyszałyście, że zabili kogoś w naszym mieście?- Beth usłyszała głos Kate, największej plotkary w szkole- podobno ktoś strzelił mu w głowę. Jezu, ale musiało być dużo krwi! Jak ktoś mógł to zrobić!
-Ty się dziwisz?! W tamtej dzielnicy wszystko może się stać, a jego…- Beth nie słuchała dalej rozmowy znajomych. Była zszokowana. Wszystko było tak, jak w jej śnie. „Głupia jestem. Przypadek” skarciła się w duchu. Kolejne lekcje mijały powoli, więc dziewczyna wróciła zmęczona ze szkoły. Położyła się na łóżku i spojrzała na zegarek. 15:59. „Może zadzwonić do Heidi? Nie głupi pomysł, pewnie nie będzie miała czasu”. Powieki same się jej zamknęły
***
Szła korytarzem. Nie przypominał on tego z poprzedniego snu. Ściany były czerwone, a na podłodze został rozłożony piękny dywan. Wszystkie drzwi były pozamykane, jedynie niekiedy ktoś wyglądał zza nich, ale jakby nie dostrzegając dziewczyny w sukience, zamykał je z powrotem. Nastolatka otworzyła jakieś drzwi i znalazła się w wytwornym pokoju. Na kanapie siedzieli dwaj mężczyźni. Jeden otyły, palący cygaro, drugi w czarnym garniturze i ciemnych okularach. Rozmawiali o czymś. Beth nie umiała oddzielić słów. Wtem mężczyzna w czerni zerwał się z miejsca. Wyciągnął zza marynarki pistolet. Człowiek zdążył tylko otworzyć szeroko oczy ze zdumienia. Rozległ się strzał, a zabójca wybiegł drzwiami w których stała dziewczyna nawet na nią nie patrząc. Jakby nie wiedział o jej obecności…
Paja16 jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
 


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 19:54.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023