|
|
#26 |
|
Zarejestrowany: 28.03.2008
Skąd: Dolny Śląsk
Wiek: 40
Płeć: Kobieta
Postów: 4,172
Reputacja: 10
|
Przeczytałam część Twojego Fotostory. W innym czasie przeczytam resztę.
Póki co, średnio mi się podoba, tzn. pomysł masz bardzo dobry, ale wykonanie pozostawia trochę do życzenia. Przede wszystkim akcja toczy się za szybko, trochę chaotycznie. Trudno po pierwszym odcinku zorientować się która to Susan, bo nie dość, że nie ma opisów wyglądu bohaterów, to na dodatek na zdjęciach jest raz brunetka, a potem blondynka z rudą dziewczyną. Dlaczego Susan chodzi w sukni ślubnej? Zdjęcia są trochę za małe. Powinieneś je nieco powiększyć. Nie robisz jakiś przerażających błędów, ale trochę wyłapałam. Wstęp: Pewnie dawniej na górę prowadziły schody, ale teraz zostało po nich tylko kilka spróchniałych desek. - skoro mieszkała w tym domu jakiś czas temu i znała rozkład pomieszczeń itp. to słowo "pewnie" jest tu niepotrzebne. Odc. 1: Światło rozchodziło się o słabego płomienia świeczki i kominka - od mamy niezwykła moc - niezwykłą fale morza uderzały gwałtownie o brzeg zabierając ze sobą mniejsze drzewka i jakiegoś zwierzaka. - niesmaczne jest to wyrażenie Słowa nienawidzę cię nie dawały jej spać po nocach. - to powinno być ujęte w cudzysłów Panie niech przejdą, a pana proszę o poczekanie kilka minut – powiedziała spokojnym, sympatycznym głosem. – Proszę o podejście Steva. - kto to powiedział? My wiemy, że to na lotnisku przy odprawie celnej, ale nie wskazałeś konkretnej osoby. Nie miał portfela, ani żadnych drobnych, a do jego domu było dobre 20 kilometrów. - Dlaczego Sam nie miał przy sobie dokumentów? Przecież miał lecieć rzekomo do innego kraju. A bagaż? Nawet dla picu powinien go wziąć. Odc. 2: Okazało się, że mieszka po drugiej stronie ulicy. Podjechała swoim samochodem pod ich dom i razem zaniosły do niego Susan. - do czego? |
|
|
|
| Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|