![]() |
#32 |
Zarejestrowany: 07.01.2012
Skąd: Kotlina rozpusty
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 633
Reputacja: 15
|
![]() Oto kolejna część losów Alice Yovovic Część 22 ![]() Alice poczuła pulsujący ból głowy. W oczy raziło ją jaskrawe światło jarzeniówek. Poczuła zapach dawno rozlanej benzyny, ziemi i metalu. Powoli otworzyła oczy i próbowała dostrzec niewyraźnym wzrokiem, gdzie się znajduje. Rozejrzała się wokół. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Usłyszała cichy śmiech. - Gdzie ja jestem, do cholery? - mówiła do siebie. ![]() - W środku lasu, kochana. - odezwał się męski głos. Otworzyła szerzej oczy i poczuła jak jej serce zamarło. - J-jenkins?! - wyjąkała. Chciała wstać, lecz nie mogła. Spojrzała w dół. Została przywiązana za kostki i nadgarstki do krzesła. Zaczęła drzeć się, wołając o pomoc. ![]() ![]() Felix podszedł do niej, gładząc jej policzek. - Cii... spokojnie, i tak cię nikt nie usłyszy. Tym bardziej, chciałabyś psuć mi zabawę? ![]() Zrobiła skrzywioną minę i splunęła na niego. ![]() Mówić, że się wkurzył, to za mało powiedziane. Zaczął się trząść, jakby zaraz miał wybuchnąć. ![]() Przeszedł szybkim krokiem do stojaku z narzędziami i w jego ręce znalazł się łom. ![]() - Jesteś naprawdę głupia. - krzyknął. - To nawet lepiej dla mnie. Dzięki tobie mam zajęcie na resztę nocy. - dodał ze złośliwym uśmieszkiem. ![]() Zamachnął się, a Alice poczuła okropny ból w okolicach brzucha, a sekundę później dźwięk łamanego nosa. Darła się wniebogłosy. Myślała, że zaraz umrze. ![]() Zadał jeszcze kilka silnych uderzeń. Dziewczyna mimo prób, nie mogła skulić się. Szlochała. Łzy pomieszane z krwią, kapały na jej podkoszulek. Narzędzie, którym zadano jej ciosy, zrobiło rany na jej ciele. ![]() - No to jak? Będziesz już grzeczna? ![]() Tym razem, ze stoickim spokojem zrobił kilka kroków w prawą stronę i usiadł na jednej z szafek. - Zapewne interesuje cię, jak to możliwe, że nie gniję w moim schronie? - zapytał. ![]() - Ty chory idioto! - krzyknęła zginając się z bólu. ![]() Puścił jej uwagę mimo uszu i kontynuował. - Nie jesteś aż takim celnym strzelcem, jak słyszałem. Miałaś chyba zły dzień. Kula ominęła i serce i płuca, tak więc straciłem tylko przytomność. Przebudziwszy się, zadzwoniłem do Pierra. Załatwił dla mnie lekarza, który pomógł mi się wylizać z tego. Może trochę zmarniałem od naszego ostatniego spotkania, ale jak widać, mimo tego udało mi się ciebie schwytać. - mówił. - W dupie mam twoją historyjkę! Jeszcze zobaczysz, wkrótce nieźle cię załatwię, nie podaruję ci tego! - zagroziła. ![]() - Jak na razie nie masz jak, bo jesteś związana. - zwrócił uwagę. ![]() - Słuchaj, lepiej nie pyskuj, bo z każdym twoim słowem pogarszasz swoją sytuację. Ręka mnie wciąż świerzbi! - ostrzegł. ![]() ![]() - Spie... - nie dokończyła. Przywalił jej z pięści w twarz. Napłynęła kolejna fala okropnego bólu. ![]() ![]() Co dalej z Alice? Czy da sobie radę?
__________________
![]() Ostatnio edytowane przez Myrtek : 06.06.2012 - 15:59 |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 2 (0 użytkownik(ów) i 2 gości) | |
|
|