Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Previous Post   Next Post Next
stare 07.06.2012, 23:05   #4
Myrtek
 
Avatar Myrtek
 
Zarejestrowany: 07.01.2012
Skąd: Kotlina rozpusty
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 633
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Historie by myrtek98

Oto kolejna część losów Alice Yovovic


Część 27 (nie, nie zapomniałam się)


Alice i Robert drogę do domu przejechali w ciszy. On patrzył uważnie na drogę, próbując zatrzymać gniew, ona zaś smutno patrzyła na szybko mijane przez nich obiekty.

Jazda winą na -naste piętro, również była dla obu niekomfortowa - ta niezręczna cisza i napięta atmosfera. Otworzył drzwi i szybkim krokiem poszedł na koniec pokoju, odwracając się, płomień aż buchnął z jego oczu.
- Powiedz mi - zaczął trzymając się za skronie. - Dlaczego do cholery to zrobiłaś.
- Bo to mój zawód. Muszę to robić, z tego żyję. - powiedziała śmiało, jednak łzy cisnęły jej się do oczu.
- Och, przestań! - jęknął. - Masz tyle kasy, że nie musisz pracować do końca życia. Mogłaś przecież odmówić.






- Ale nie odmówiłam. - zdenerwowała się. - A ty co? Niemal co drugą akcję mizdrzysz się z jakimiś kobietami!
- Owszem, robiłem tak, ale to było dawno, zanim poznałem ciebie!


- A gdybyś musiała zdjąć majtki, zrobiłabyś to, prawda? Pewnie tak, bo przecież nie odmówisz takiej kasy! - wybuchnął.
- Za kogo ty mnie uważasz?! - ryknęła tak głośno, że zapewne wszyscy sąsiedzi ją usłyszeli.




- Alice, nie rozumiesz, że gdy ludzie są w związku muszą się odzwyczaić od pewnych rzeczy?
Udawała, że nie słucha.


- I powiedz mi, jak tu się oświadczyć, gdy ty ciągle z czymś wyskakujesz, co mi non stop przeszkadza w tym? - zarzucił.
Alice zamurowało.
- Ch-chciałeś mi się o-oświadczyć? - wyjąkała.




- Chciałem. - powiedział ponuro. - Ale teraz muszę się nad tym poważnie zastanowić.


Teraz dotarło do niej, że faktycznie źle postąpiła.
- Przepraszam, to się nigdy nie powtórzy.
- Przepraszam? Jaką mam pewność, że naprawdę znów nie wywiniesz takiego numeru?


Pokiwał głową, przymykając powieki.
- Słuchaj, ty tu sobie mieszkaj, bo nie masz innego lokum. Ja gdzieś przenocuję i pomyślę co z nami. Czy w ogóle coś z tego będzie. - uspokoił się.
Alice nie wiedziała co powiedzieć, nie potrafiła prawidłowo zareagować. Stała jak słup, tak jakby już wszystko było jej obojętne. Zdołała tylko odprowadzić wzrokiem Roberta do drzwi.


Gdy usłyszała trzask zamykanych drzwi, usiadła na fotel i ślepo patrzyła przed siebie.



Minął tydzień i kilka dni. Alice zachowywała się praktycznie jak roślinka - jedyne, co było jej potrzebne do życia, było światło wpadające przez okna i kawa. Wyraźnie zmarniała. Wyglądała na chorą - zbladła, miała ogromne wory pod oczami. Dnie spędzała śpiąc albo
wpatrując się w migoczące obrazy, pojawiające się w telewizorze. Pożywiała się marnym jedzeniem w postaci gotowych zupek.






"Mówił, że to potrwa jeden dzień, że musi się zastanowić. Olewa mnie, nie odbiera telefonów, nie odpisuje na wiadomości."




"Zostawiłam mu chyba z milion wiadomości na poczcie głosowej"


"Ale w końcu wzięłam się za siebie. Owszem, nigdy tak potwornie się czułam, lecz ile można cierpieć? Objawy jak od choroby. Zrzuciłam dres (bo śmierdział), nie zapomniałam jak się maluje, włożyłam jakieś ubrania, które już kiedyś miałam na sobie. Poszukałam ogłoszeń, by znaleźć własne mieszkanie, by do tego mógł wrócić, jednak żadne nie sprostało moim wymaganiom. Jestem zbyt wybredna."




"Mimo wszelkich starań, nie mogłam zapomnieć o nim. Nie tylko mieszkanie przypominało mi o Robercie, ale i poduszka wciąż pachnąca jego zapachem. Ubrania w koszu na śmieci. Od sprzeczki sprzed kilku dni nic nie zostało ruszone, oprócz ekspresu do kawy i czajnika na zupki chińskie."




Zmęczona rozmyślaniami, zasnęła. (przez ten czas praktycznie nie robiła niczego, co mogło wymagać energii)


Usłyszała jakiś hałas. Nie weszła w fazę twardego snu, więc nawet najcichszy dźwięk mógł zerwać ją na równe nogi.


Uchyliła cichutko drzwi i wychyliła głowę.


Zobaczyła mężczyznę w kuchni. Śledziła jego poczynania.
- Ech, czy ona nic nie je? Lodówka pełna po brzegi, a widzę tylko produkty, które sam tu dałem... - mruknął pod nosem.


Gdy widziała, że idzie w jej stronę, szybko wróciła do sypialni i udawała, że śpi.
Nagle mężczyzna pochylił się nad nią. Poczuła zapach znajomego jej perfumu, a chwilę potem słodki pocałunek w czoło.


Gdy wyszedł, wstała, by go zatrzymać.


- Robert? - zapytała patrząc na mężczyznę w holu.


Odwrócił się speszony.
- Myślałem, że śpisz. Chciałem tylko zobaczyć czy masz zrobione jakieś zapasy, byś mi z głodu nie umarła. - wyjaśnił.
W sercu pojawił się promyk nadziei - dbał o nią.


- Dlaczego nie przyszedłeś za dnia, tylko skradasz się po nocy niczym złodziej.
- Nie byłem pewien czy pragniesz mojej obecności.
Szczerze? Bardzo chciała by pokazał się choć na sekundę, ale nie zdradziła tego. Próbowała zgrywać twardą.
- Aha, dzięki za troskę. - mruknęła.






Spuścił wzrok.
- Ale z każdą sekundą bardziej pragnąłem cię zobaczyć. - jego kąciki lekko się uniosły. Delikatnie złapał dłoń Alice.


Widząc jej reakcje, pozwolił sobie dotknąć jej policzka.
- Jakież to głupie. - ściszył głos. - Dorośli ludzie kłócą się, a potem sami cierpią.


- Przepraszam jednak wystarczyłoby, ale ja będę musiał tę chwilę gniewu długo odpracowywać.


Dziewczyna wreszcie przemówiła.
- Nie chcę przerywać takiej chwili, ale muszę ci coś powiedzieć.


- Skończyłam z karierą agentki.
__________________

Ostatnio edytowane przez Myrtek : 07.06.2012 - 23:48
Myrtek jest offline   Odpowiedź z Cytatem
 


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 3 (0 użytkownik(ów) i 3 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 22:31.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023