![]() |
#11 |
Zarejestrowany: 09.01.2012
Skąd: Nibylandia
Płeć: Kobieta
Postów: 657
Reputacja: 10
|
![]() Seria II Odcinek 1 Wehikuł trząsł się i buczał przez dobrą godzinę. Kiedy już Alba straciła nadzieję na to, że kiedykolwiek wydostanie się z tej piekielnej maszyny, ściany przestały drżeć i drzwi się otworzyły. Wychodząc przelotnie spojrzała na panel. Widniała na nim data 21.06.2112r. I wtedy wehikuł zniknął jej z oczu. „Sto lat do przodu? Niemożliwe”- pomyślała. Jeszcze bardziej zastanawiało ją, gdzie podziała się machina czasu, gdzie w ogóle jest i jak sobie poradzi. ![]() Kraina, w której się znalazła była niesamowicie piękna. Pełna wesołych barw i przedziwnych kształtów. ![]() Wybrała się na przechadzkę po okolicy. Każda mijana budowla wywierała na niej ogromne wrażenie. ![]() Futurystyczna architektura jak najbardziej zastanawiała, ale nie bardziej niż fakt, że od czasu przybycia nie spotkała żywej duszy. ![]() Nawet w parku. ![]() Czuła wzbierającą w niej panikę. Jak jeszcze nigdy w życiu, zatęskniła za domem. Odczucia te spowodowały niepowstrzymany szloch u dziewczyny. ![]() Robiło się coraz później. Słońce nieubłaganie chowało się za horyzontem. ![]() Nie wiedziała co ma robić. Była głodna, spragniona i całkowicie bezradna. ![]() Jeszcze raz rzuciła okiem na okolice. ![]() ![]() I kiedy księżyc był już wysoko na niebie... ![]() ...pogrążyła się w niespokojnym śnie. ![]() Obudziła się rankiem, gdy pierwsze promienie słoneczne zaczęły łaskotać ją po twarzy. Przeciągnęła się aby rozluźnić obolałe plecy. ![]() Przez moment miała nadzieję, że to wszystko okaże się złym snem. Nic jednak mylnego. Koszmar trwał. ![]() Kiedy z utęsknieniem myślała o domu, podszedł do niej mężczyzna. Od stóp do głów był w bieli. Włosy były tak jasne, że niewiele różniły się od kredowobiałego garnituru. Porażającą biel przełamywała jego rumiana cera i szaro-niebieski podkoszulek. ![]() Przysiadł się do niej uśmiechnięty i zagadał. -Pierwszy raz Cię tu widzę. A jestem tu codziennie. Dlaczego siedzisz tu o tak wczesnej porze? -zagaił łagodnie. ![]() Może to wygląd anioła, albo ciepły głos sprawił, że poczuła się bezpiecznie. Powiedziała wszystko nieznajomemu. Ten, nawet nie mrugnął na wzmiankę o wehikule. Pewnie w jego świcie nie było to nowością. W końcu żył w XXIIw. ![]() -...i tak oto jestem tutaj sama i nie wiem co dalej począć -skończyła opowieść. -Twój wehikuł pojawi się za jakiś czas. Chętnie bym Ci wszystko wyjaśnił, ale nie mam na to teraz czasu. Mogę Ci jednak pomóc. Tak się składa, że z żoną szukamy opiekunki dla naszego dziecka. Wyglądasz na osobę godną zaufania. Chodź ze mną. Zawiozę Cię prędko do mojego domu gdzie omówisz to z moją żoną. Ja muszę jak najszybciej uciekać do pracy. ![]() Alba tylko chwilę zastanawiała się nad jego propozycją. W tej chwili nie widziała innego rozwiązania. Wsiadła z nim do samochodu i pięć minut później znaleźli się przed wysokim, kwadratowym budynkiem, który jak wszystko w tym miejscu, był oszałamiający. ![]() Z domu wychodził lokaj. "Wow. Muszą być bardzo bogaci" -pomyślała. ![]() Atonin -bo tak na imię miał nieznajomy- zaprowadził ją do przestronnego salonu, gdzie stała kobieta skąpana w nieskazitelnej bieli, przedstawił Albę i wyszedł. Pani domu przyglądała się jej podejrzliwie. ![]() Może z wyglądu przypominała anioła, jednak jej zachowanie było iście diabelskie. -I mój mąż myśli, że powierzę Ci mój najcenniejszy skarb, moje dziecko? Przecież Ty nawet pełnoletnia nie jesteś. ![]() -Za parę dni będę -chyba, dodała w myślach. -Potrafię opiekować się dziećmi. Mam młodszą siostrę. Proszę dać mi szansę -wręcz błagała. ![]() Kobieta chwilę się zawahała, westchnęła głośno i odrzekła: -Chodź za mną. ![]() Zaprowadziła ją do pokoju znajdującego się na czwartym piętrze. Pokój był skromnie urządzony. Stało tam tylko podwójne łóżko i komoda. Obok była mała łazienka. ![]() -Tu masz ubrania po naszej ostatniej niani. Możesz chodzić tylko w białym stroju. Tą brudną sukienkę najlepiej spal w kominku na dole. Tutaj nie tolerujemy odmieńców. ![]() -Drzwi, które mijałyśmy, prowadzą do pokoju Carrol. Masz troszczyć się o nią dzień i noc. Jesteśmy z mężem bardzo zajęci. O ewentualnym dniu wolnym poinformujemy Cię dzień wcześniej. Wypłata pod koniec miesiąca. Możesz korzystać ze wszystkich sprzętów w domu, ale bezwzględnie zakazuje Ci wchodzić do mojej sypialni. Resztę wytycznych dostaniesz na piśmie. Czy wszystko jasne? -pytaniem przerwała przemowę. -Ja mam na imię Astala. Oczekuję, że będziesz do mnie i do męża zwracała się na Pan/ Pani. Teraz wreszcie się przebierz i zajmij małą. Ja za godzinę mam spotkanie -zakończyła i nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź wyszła. Alba, tak jak jej kazano, przebrała się w ubrania robocze. Tak jak się spodziewała, wszystko było białe. Wiedziała, że za jakiś czas znienawidzi ten kolor. ![]() Upięła włosy w ciasny kok i zeszła na dół. Mała była kochana. Dziewczyny od razu przypadły sobie do gustu. ![]() Wieczorem pojawił się Antonin. Chciał spędzić trochę czasu z córką. ![]() Alba wykorzystała ten czas na szybki prysznic. Zaszyła się w swojej nowej łazience i pozwoliła sobie na chwilę słabości. ![]() C.D.N.
__________________
reality bites Ostatnio edytowane przez Kicaj : 24.06.2012 - 15:56 |
![]() |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|