![]() |
#11 |
Admin Emeryt
Admin Kumpel Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 4,025
Reputacja: 18
|
![]()
Odcinek fortin
- Co to było? - David zerwał się z łóżka.
- No jak to co? Było nieźle! - uśmiechnęła się rozmarzona Eva. - Zwariowałaś? Co zrobisz jeśli znowu będziesz w ciąży? Drugie dziecko to już nie wpadka. - Spokojnie, zabezpieczyłeś się przecież. - Eva była zupełnie spokojna, jednak spojrzała na nietęgą minę swojego kochanka. - Nie zabezpieczyłeś się? O ***** no to się udupiliśmy. - A może jednak nie zaszłaś? - Hahaha. Jestem bardziej płodna niż lemury, musiałby zdarzyć się cud. - Eva śmiała się w najlepsze. ![]() - Aargh, nie wiem z czego się tak cieszysz. Masz zakaz picia alkoholu, rozumiesz ZAKAZ! - Ja? Święty się odezwał. Dobra wychodzę, Emma się obudziła. Dziś dzień urodzin Emmy. Wkraczała w najlepszy okres życia: beztroska zabawa, największy problem to brak piasku w piaskownicy... Ciekawe czy zacznie wypytywać rodziców skąd się wzięła, czy są małżeństwem. Rodzice zaprosili wszystkich na imprezę. Zapowiada się ciekawie. Adam spał dziś u siebie. Sam. Musiał odpocząć od znerwicowanej Sary. Ciągle ma do niego pretensje, że ukrywa ją przez jego rodziną. Chłopak zaczął się zastanawiać czy ślub to dobry pomysł. Wytrzyma z taką wariatką do końca życia, albo przynajmniej do rozwodu? Łatwo nie będzie, ale może na dzisiejszych urodzinach wszystko się jakoś rozjaśni. Oby... Henry stał się ostatnio taki przygaszony. Zaczął zastanawiać się nad sensem życia. Zostało mu już niewiele życia, a on znowu samotny. Rozwodnik i wdowiec. W dodatku nie odzyskał pieniędzy, na których tak bardzo mu zależało. Odpuścił jej, żeby znowu nie wpakowała go do więzienia. Nie ma z nią żadnego kontaktu, plotki głoszą, że wyjechała z miasta. Przykre ![]() Dziś postanowił iść na spacer do parku, do którego nigdy wcześniej nie chodził. Błądził pomiędzy alejkami, w końcu się zmęczył i usiadł na ławce. W pewnym momencie podeszła do niego smukła postać: - Mogę się przysiąść? - Oczywiście. - Henry nie podniósł nawet wzroku. - Ładny mamy dziś dzień, prawda? - zagadała kobieta w starszym wieku. Henry spojrzał na nią i zatkało go. Kobieta była w jego wieku, ale była tak piękna, że ciężko oderwać od niej wzrok. ![]() - Mam na imię Violet. Chyba rzadko tu bywasz? - Owszem to raczej nie miejsce dla mnie. - W takim razie co cię tu sprowadza? - Piękne kobiety, takie jak ty. - flirtował Henry. Później rozmowa zeszła na tematy związane z codziennym życiem staruszków, politykę i takie tam. Adam ogarnął się i poszedł do Sary. Gdy tylko wszedł od razu dostał burę: - Dlaczego tak późno? Znudziłam ci się co? Masz mnie gdzieś! - darła się. Adam zamiast się z nią kłócić zamknął jej twarzyczkę soczystym pocałunkiem. ![]() Sara była już w znacznie lepszym nastroju. Będąc na fali zaciągnęła narzeczonego do łóżka. Rzuciła nim i wyzwoliło się z niej zwierzę. Eva zaczęła przygotowywać jedzenie na urodziny. Emma bawiła się w salonie, a David czytał gazetę. Wszyscy wyraźnie podekscytowani.. I nadeszło późne popołudnie. Wszyscy zeszli się do willi Davida. Rozsiedli się w salonie. Nadeszła jednak pora, gdy Emma zdmuchnęła świeczki z tortu. Wszyscy poszli więc do kuchni. Dostała chyba najgorsze z możliwych ubranie i włosy. ![]() Zaraz po zdmuchnięciu świeczek pobiegła do łazienki się ogarnąć. Tak przecież nie może wyglądać. ![]() Reszta ferajny w tym czasie poczęstowała się tortem, kurczakiem i sałatką. Później zaczęły się tańce. W pewnym momencie Sara stanęła na środku, wzięła sok ze stolika i łyżeczkę. Uderzała nią w brzeg szklanki. - Uwaga wszyscy! Posłuchajcie mnie!! Adam oczywiście tego nie zrobi, więc powiem to ja. Zaręczyliśmy się, planujemy ślub i jestem w ciąży! Cieszysz się Evo? - wyraz twarzy Sary tak zdenerwował Evę, że aż się odezwała. - W ciąży?! – Adam zrobił się blady. – W jakiej ciąży? Przecież jestem bezpłodny… ![]() - Haha!! No to wpadłaś maleńka. Brawo! Wykorzystałaś mojego brata i myślałaś, że to się nie wyda. – Eva nie mogła przestać się śmiać. – No powiedz o tym kolesiu, z którym chadzasz na spacerki, to twój mąż? - Po pierwsze on nie jest moim mężem, po drugie nic z nikim nie robię, po trzecie przestań się nami interesować! Rozumiesz? Bo jeszcze tego pożałujesz. DAJ NAM SPOKÓJ!!! - darła się Sara, jednak po chwili zemdlała. Zrobiło się nie małe zamieszanie. Ktoś dzwonił po karetkę, reszta stała i gapiła się na nią, Eva stała w oddali i patrzyła. Nie była szczęśliwa, jednak też nie było jej żal Sary. ![]() Zanim przyjechała karetka Sara ocknęła się. Usiadła na kanapie i gdy tylko zobaczyła Evę: - To wszystko twoja wina. Jeśli stracę dziecko to będzie tylko i wyłącznie twoja wina! - Zamknij się i zajmij sobą, dobrze? - Eva miała dość. Karetka wzięła ją na badania, wszyscy rozeszli się do domu. Emma była wyraźnie smutna. Eva usiadła obok niej. - Przepraszam skarbie, że tak wyszło. To miał być twój dzień. Obiecuję, że nigdy więcej coś takiego się nie wydarzy. - Pamiętaj mała, rodziny się nie wybiera. Głowa do góry, jutro będzie lepiej. - dosiadł się David. - Kocham was. - odpowiedziała Emma. ![]() |
![]() |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 2 (0 użytkownik(ów) i 2 gości) | |
|
|