![]() |
#23 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Wiem znów mnie nie było, ale liceum to nie przelewki… Myślałam, że nikt tego już nie czyta, ale eyvee sprawiła, że dopadły mnie wyrzuty sumienia i znów wracam do pisania, ale tak na serio! Nie przynudzam już i lecimy!
![]() __________________________________________________ ________ http://i.imgur.com/5w4xc.jpg - Mamo, czemu ty się tak dajesz? Czemu jesteś taka dobra dla ojca? Nie pamiętasz, co on nam zrobił? Jak przez niego cierpiałaś? – Dociekała Elie. - Kochanie uważam, że to nie jest twój interes? – Odparła Carly. – Nie powinnaś się uczyć? - Ale mamo! - Nie mamo tylko do lekcji. – Powiedziała blondynka. – Mamusia nie zrobi niczego, przez co byś była nieszczęśliwa. http://i.imgur.com/V24LK.jpg „Mamusia nie zrobi niczego, przez co byś była nieszczęśliwa.” Powtarzała w myślach Elie. „Skoro tak to, po co ty ta przybłęda Amanda?” http://i.imgur.com/mxHsp.jpg - Nienawidzę tej szkoły! – Jęczała w tym czasie Amanda do swej przybranej matki. - Ale co się dzieje skarbie? - Nienawidzę i już! Nie chcę tam chodzić! Wszyscy mnie irytują tym, że są tacy pospolici! – Kontynuowała mała blondynka. - Pospolici czy nie musisz tam chodzić. Może zarazisz ich swoją niecodziennością? – Odpowiedziała zaczepnie Carly i zaraz tego pożałowała. - Beznadzieja. Nienawidzę tego szarego plebsu. Ja tam błyszczę jak gwiazda a oni? Oni to po prostu szara masa. Do niczego nie dojdą. – Zakrzyknęła dziewczynka poczym westchnęła teatralnie i wybiegła z kuchni. http://i.imgur.com/xhgod.jpg „A to ci mała diwa.” – Pomyślała Carly i się uśmiechnęła. http://i.imgur.com/jzSZ6.jpg Nastał kolejny wieczór. Elie z namaszczeniem odrabiała lekcje. http://i.imgur.com/VFVNv.jpg Wtem dało się słyszeć pukanie do drzwi. Osoba, która tam stała od dawna obserwowała tą rodzinę. http://i.imgur.com/bHzsv.jpg Drzwi otworzyła Carly a na widok włości, w jakich rezydują Marshalowie tajemnicza dziewczyna dostała wytrzeszczu. - Co ty tu do cholery robisz?! – Krzyknęła, Carly. - Może usiądźmy i na spokojnie sobie wszystko wytłumaczymy? – Zapytała dziewczyna. - Wiesz, co? Wydaje mi się, że przy tej rozmowie powinna uczestniczyć cała moja rodzina. – Odparła Carly. http://i.imgur.com/mxAbq.jpg Piętnaście minut później wszyscy siedzieli w salonie czekając na wyjaśnienia. Pierwsza odezwała się Amanda. - Jesteś bardzo ładna. Co ty robisz w tym mieście? – Nienawiść do szarego miasta wprost ściekała z jej słów. http://i.imgur.com/KgJu0.jpg - Cóż przyjechałam odwiedzić swoją siostrzyczkę. Cieszysz się, że mnie widzisz Carly? – Zapytała z ironią dziewczyna. http://i.imgur.com/HYuwo.jpg - Czyli ty jesteś naszą ciocią? – Zapytała grzecznie Elie. - Tak ta wywłoka to moja siostra. – Powiedziała ze złością Carly. – Mandy, co ty tu do cholery jasnej robisz?! - Bez obelg proszę. Matka i ojciec coraz bardziej popadali w alkoholizm. Mam ich dość, więc stwierdziłam, że mnie ugościsz. Nie patrz na stare czasy. Co się stało to się nie odstanie. Nie możesz wiecznie chować urazy kochana. – Mruknęła Mandy. - Nie ma mowy. Nie zostaniesz tu. Wracaj do domu! – Krzyczała Carly. - Skarbie ja już nie mam domu. Chcesz możesz porozmawiać z naszymi pożal się Boże rodzicami. Ale wątpię, że chcesz. http://i.imgur.com/NajOj.jpg - Kochanie, pozwól jej zostać. Sama wiesz, że dziecko w drodze a ona ci przy nim pomoże. Pozwól jej zostać. – Powiedział z ojcowską czułością Lionel. - Tak ona i pomaganie. Dobra możesz zostać, ale tylko na jakiś czas. Póki nie wymyślimy czegoś nowego. http://i.imgur.com/NajOj.jpg - Dziękuję Lionel. Dziękuję. – Powiedziała szczerze dziewczyna i poszła się rozgościć… http://i.imgur.com/bsSgU.jpg Minął tydzień a Mandy postanowiła dać się wszystkim we znaki. Odstawiła się jak stara malutka i postanowiła wyjść do klubu. Jej strój spotkał się z gniewem Lionela. - Nigdzie tak nie pójdziesz! – Krzyknął Lionel. – Masz dopiero szesnaście lat! http://i.imgur.com/91eR8.jpg - Boooże! Człowieku żyjesz w średniowieczu?! Tak się teraz chodzi! – Odpyskowała Mandy. http://i.imgur.com/K6OCH.jpg Na to wszystko Carly patrzyła z kwaśną miną. - Niech idzie. – Powiedziała zrezygnowana blondynka. – To jej życie. Nie jesteśmy jej rodzicami. http://i.imgur.com/s9yAM.jpg - Stary kapeć. – Powiedziała z pogardą Mandy i wyszła. http://i.imgur.com/c5gcI.jpg Dziewczyna szalała na parkiecie. W pewnym momencie podszedł do niej przystojny aczkolwiek dziwny wampir. Mandy gładko przeszła do flirtu. http://i.imgur.com/Fz5um.jpg http://i.imgur.com/LOpzk.jpg http://i.imgur.com/0AsY2.jpg Potem doszło do czegoś więcej. http://i.imgur.com/mgTuz.jpg http://i.imgur.com/KwD7p.jpg Pewna kobieta widząc wchodzącą „parę” do windy od razu zaalarmowała policję. http://i.imgur.com/P5BV0.jpg - Co ty sobie do cholery wyobrażasz?! – Krzyczała Carly. – Jeszcze jeden taki występek i wracasz skąd przyszłaś. http://i.imgur.com/LHldA.jpg - Przestań chrzanić! Sama byłaś jak ja! Niczym się nie różniłaś w moim wieku! Ba! Byłaś nawet gorsza… - Jeszcze słowo gówniaro i stąd wylecisz. http://i.imgur.com/5zFSm.jpg - Czyżby? Chcesz by Lionel i twoje dzieci dowiedziały się o twojej przeszłości? Wydaje mi się, że nie. Tak, więc uspokój się. – Powiedziała spokojnie Mandy i wyleciała z garażu gdzie odbyła się kłótnia. http://i.imgur.com/KGrLK.jpg Ciąża Carly przebiegała spokojnie i mama stwierdziła, że trochę ćwiczeń jej nie zaszkodzi. ;D http://i.imgur.com/9Gcau.jpg http://i.imgur.com/qODXk.jpg http://i.imgur.com/Uc13p.jpg Mandy sprowadziła sobie tego wampira do domu i zabawiła się z nim w wehikule czasu. http://i.imgur.com/475Tl.jpg http://i.imgur.com/xd86P.jpg http://i.imgur.com/MtnE9.jpg Ale to nie koniec jej podbojów. Zaczęła też przystawiać się do Lionela. Okropnie się to nie spodobało, Carly więc wybiegła z domu pędząc przed siebie… http://i.imgur.com/Jzf8h.jpg Lionel urządził Mandy wielką awanturę. http://i.imgur.com/bfyxQ.jpg A moja biedna Carly zaczęła rodzić w trakcie tego spacerku…. C.D.N. ;D Ostatnio edytowane przez Kędziorek : 19.05.2014 - 16:19 |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 9 (0 użytkownik(ów) i 9 gości) | |
|
|