|
|
#11 |
|
Zarejestrowany: 24.11.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 256
Reputacja: 10
|
![]() -Mogę wejść?-zapytał,ale właściwie nie czekał na odpowiedź. -W czym mogę pomóc? -Nie chcę,abyśmy dalej wszyscy razem wychodzili.Wiem,że mieliśmy jeszcze iść do restauracji,ale sama wiesz. ![]() -Oczywiście to zrozumiałe-powiedziała i przytuliła go,tym razem nie po przyjacielsku. ![]() Potem samo jakoś poszło. ![]() Nie myślał wtedy o Ginny,i po co tu przyszedł.Chciał zakończyć znajomość,znalazł już nawet dom o ile można tak powiedzieć o tej małej klitce.Czego nie robi się z miłości. Własnie tą miłość pokazuje. ![]() Rano,gdy Lucy zobaczyła,że Paula już nie ma,zeszła na dół. -Jak tam kochanie?Możemy to powtórzyć...-powiedziała,po czym chciała go pocałować.Paul ją odepchnął. -Nic więcej nie będzie.To był jeden wielki przypadek,daj nam spokój wyprowadzamy się!-zawołał,chodź tak naprawdę zaczął krzyczeć. -O nie kochanie,mnie się nie zostawia.Inaczej powiem wszystko twojej dziewczynie... -Daj mi spokój! ![]() -Kochanie!-zawołał po czym złapał ją za rękę. -Wyprowadzamy się,znalazłem dom,jak najszybciej. -To super,ale co za pośpiech?-spytała zdumiona. -Nieważne,mamy dom, chciałaś tego-zbył ją. ![]() Jak powiedział,tak było.Już tydzień później wprowadzili się.Ginny bardzo się dziwiła,nie chciał się wyprowadzać,a teraz sam ją poganiał. -I jak ci się podoba?Wiem,że to nie spełnienie marzeń,ciasno,stare meble.Ale to wszystko jest,nasze i tylko nasze-zapytał pewnego wieczoru siedząc na kanapie. -Jest cudownie-powiedziała,po czym złożyła mu na ustach pocałunek. ![]() Posiłki może nie były jakieś drogie,ale dało się zjeść.Musieli się nauczyć dbać o każdy grosz,sami zarabiali na siebie i na dom. ![]() -Halo-odebrał telefon. -Jak się czujesz kochanie?Tęsknie-odpowiedziała osoba po drugiej stronie.Tak,to była Lucy. -Daj mi kobieto spokój,nie chcę z tobą rozmawiać!-chciał to wykrzyczeć,ale Ginny sprzątała po posiłku.Gdyby się dowiedziała...Nigdy! ![]() -Skarbie,nie radziłabym.O wszystkim dowie się twoja narzeczona.Co ty myślisz,że jestem głupia?-Chciał się rozłączyć,ale zrobiła to za niego. ![]() -Z kim tak głośno rozmawiałeś,coś się stało?-z zamyślen wyrwało go pytanie Ginny. -Kochanie-powiedział po czym mocno ją przytulił. ![]() -A ty co?Przypomniałeś sobie o mnie?-zaśmiała się dziewczyna. -Przecież wiesz,że jesteś moim największym skarbem... ![]() I tak mijały dni.Nadszedł dzień,w którym trzeba było zapłacić rachunki,własny dom,własne wydatki.Wszystko by uchronić tajemnice. ![]() -Cześć-powiedziała Lucy. -Witaj,w czym pomóc?Bo pewnie nie przyszłaś na kawę. -Musimy porozmawiać,chodzi o Paula-odpowiedziała dziewczyna,dziwnie uśmiechnięta. -Temat skończony,daj nam spokój!-chciała odejść,ale Lucy ją zatrzymała. ![]() -Czego chcesz?Robi się ciemno muszę iść-odparła leniwie,chciała ją jakoś zbyć. -Paul nie jest taki jak myślisz,zdradził cię -powiedziała z entuzjazmem. ![]() -Proszę cię!Daj nam spokój,nie nachodź nas bo wezwę policję!-zaczęła krzyczeć. -Zdradził cię ze mną.Spędziliśmy noc,było cudownie,zrozum. ![]() -A czołg mi tu jeździ?-zaśmiała się i weszła do domu pozostawiając ją przed domem.Co ona sobie w ogóle wyobrażała. ![]() A jeśli mówiła prawdę?Jeśli między nimi naprawdę coś było?W końcu byli bardzo blisko...Nie,jej Paul?Chciała ich skłócić,nic nie powie słowem Paulowi,nie będzie go denerwować. ![]() -Kto to był kochanie?-z zamyśleń wyrwał ją dotyk Paula. -Nikt ważny,pomyłka-chciała odejść,ale Paul jej nie pozwolił. ![]() -Może porobimy coś wspólnie?Dawno nic razem nie robiliśmy... -Jasne,pooglądajmy coś.Leci dziś ten nowy film-udawała entuzjazm na myśl spędzenia ze sobą wieczoru. Paul coś zauważył,ale nie przejmować się, pocałował ją. ![]() Tej nocy nie mogła spać.W jej głowie było milion myśli.Powiedzieć mu?Zapytać się go,czy to prawda?Nie wiedziała co zrobić.
__________________
I waited for you ... |
|
|
|
|
|
| Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|