Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Previous Post   Next Post Next
stare 18.12.2012, 23:05   #11
Kędziorek
Supermoderator
 
Avatar Kędziorek
 
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 32
Płeć: Kobieta
Postów: 3,269
Reputacja: 27
Domyślnie Odp: Historia kedziorka

Dzisiaj krótko, ale ważnie

Kensei wybył jeszcze przed świtem mówiąc, że ma coś ważnego do zrobienia, ale obiecał, że wróci wieczorem. Zdążył jedynie zaproponować, aby kolację zjeść na mieście, po czym wyszedł.



Kyoko zaczęła się zastanawiać, czy ma to coś wspólnego z ich wczorajszą rozmową, ale mając Szanowną Matkę na karku postanowiła się tym zbytnio nie przejmować. Kiedy zeszła do kuchni zastała tam tylko Elryka.
- Cześć tato – przytuliła go mocno. – Gdzie mama?
- Poszła straszyć sąsiadów – uśmiechnął się. Cieszyło go, że w końcu może pobyć ze swoją córką sam na sam.


Zasiedli do śniadania. (Hamburgery, litości)
- Widzę, że Kensei również gdzieś uciekł. Chyba się nas nie boi?
- Ciebie nie, ale co do matki, to nie jestem pewna.
Nastała chwila ciszy.


- Kochasz go? – Elryk zadał to pytanie tak nagle, że Kyoko aż się zakrztusiła.


- Dlaczego o to pytasz?
- Ponieważ chcę wiedzieć. Nie jestem ślepy kochanie, widzę, co tu się dzieje. Takie nagłe narzeczeństwo jest trochę podejrzane, nie uważasz? – mrugnął do niej okiem.
- Ehh.. Nigdy nie udało mi się ciebie oszukać..
- Więc jak to między wami jest?


- Sama nie wiem.. Czasem czuję, między nami chemię, ale z drugiej strony może być to tylko mój chory wymysł. Masz rację, że nie jesteśmy prawdziwym narzeczeństwem, ale proszę, nie mów mamie. Kensei po prostu postanowił mi pomóc i uratować przed ustawionym małżeństwem, to wszystko.
- Mimo wszystko nie odpowiedziałaś mi na moje właściwe pytanie. Kochasz go?
- …
- Kyoko!
- Okej, okej.. Kurczę no sama nie wiem.. Chyba tak.


- Chyba? Skarbie, CHYBA kogoś kochać to tak, jak CHYBA być ślimakiem. Albo jesteś ślimakiem, albo nie. Więc albo kogoś kochasz…
- Co to za porównanie do ślimaków? – przerwała mu. – Nie mogłeś wymyślić czegoś bardziej.. no wiesz..


- A to zły przykład był? Widzisz, oświadczyłem się twojej matce podczas deszczu ślimaków, więc od tamtej pory bardzo żywo kojarzą mi się one z miłością. Poza tym wiele ich łączy. Miłość, jak ślimak, jest bardzo delikatna, często chowa się w swojej skorupie, gdy zbliżysz się zbyt nieostrożnie oraz bardzo łatwo ją zdeptać. Czy zatem ślimaki naprawdę tak bardzo się różnią od uczucia miłości?
- Mimo to, wciąż jest to jej najdziwniejsza definicja jaką w życiu słyszałam. Ale rozumiem co masz na myśli. Problem polega na tym, że nie sądzę, aby można pokochać kogoś, kogo zna się raptem od tygodnia.


- … Oświadczyłem się po dwóch dniach znajomości..
- Co?! Żartujesz..
- Żart? No wiesz.. Ja bym to raczej nazwał miłością od pierwszego wejrzenia. Wierzę, że kiedy dwoje ludzi się spotka od razu poczują, czy są sobie przeznaczeni.
- Wow Tato, nie wiedziałam, że taki z ciebie romantyk – zachichotała.


- Ten chłopiec może uczynić cię szczęśliwą, skarbie. A tak długo, jak ty jesteś szczęśliwa, ja również jestem. Hotaru też by tego chciała. Hilda również, nawet jeśli trudno ci w to uwierzyć.
Kyoko nic na to nie odpowiedziała. W tym samym momencie przyszedł wilk, o którym była właśnie mowa.


- Witaj Wielce Szanowna Matko, zjesz coś?
- Dziękuję, ale nie. Otrzymałam wiadomość, że musimy pilnie wracać do Moonlight Falls, znowu są jakieś problemy z Van Gouldami i Wolffami. Kłócą się tyle lat tak, jakby to było ważne, kto postawił pierwszy szałas w tamtej dolinie – cmoknęła z niezadowoleniem.


- To znaczy, że wyjeżdżacie? – spytała Kyoko.
- Owszem. Jak tylko zobaczę, jak twój luby zakłada ci obrączkę na palec. Wtedy nie ujrzysz mnie tu do swojego ślubu, obiecuję. Byłoby miło, gdybyś łaskawie się ruszyła i powiadomiła go o naszych planach.


- T-tak, oczywiście – odpowiedziała dziewczyna, po czym wyszła usiłując dodzwonić się do Kenseia.


- Nie mogłabyś być dla niej nieco milsza? – Elryk spojrzał z wyrzutem na żonę. – Jedną córkę już straciłaś, chcesz stracić kolejną? Kyoko zamiast się cieszyć z wizyty matki odtańczy pewnie taniec radości, kiedy tylko stąd odjedziesz.


- Nie rozumiesz…
- Nie – przerwał jej. – To właśnie ty nie rozumiesz. To była tylko kwestia czasu, kiedy Hotaru umrze, od początku o tym wiedzieliśmy. Naprawdę sądzisz, że nie okazując Kyoko uczuć ratujesz ją przed czymś? Przed czym? Miłością matki?


- Po prostu się boję. Boję się, że ją również stracę. Że kiedy tylko się do niej bardziej przywiążę, los znów pozbawi mnie dziecka. Wiem, że z dala ode mnie jest szczęśliwa i dopóki jest bezpieczna, całkowicie mi to wystarczy.



Elryk objął delikatnie Hildę.
- Jesteś taka głupiutka. Tylko proszę cię, nie wypieraj się jej do końca życia.


Kiedy nastał wieczór wszyscy udali się do restauracji na kolację.


Kyoko całe dzień nie mogła się dodzwonić do Kenseia, więc teraz szeptem streściła mu szybko rozmowę z matką.


Po posiłku, który o dziwo, przebiegł w dość przyjemnej atmosferze, Kensei zaprosił wszystkich na krótki spacer w góry. Na szczęście noc mimo chłodu była dość przyjemna, przynajmniej nie padało.


Kyoko była nieco zdziwiona.
- Dlaczego idziemy w miejsce naszej pierwszej randki? Co on planuje? Chyba nie zamierza..


Jej rozmyślania przerwał widok, który ją kompletnie zatkał. Jej rodziców również.


Nad jeziorem było pełno świec i kwiatów, z radia płynęła muzyka. Kensei uśmiechnął się lekko, podszedł do oszołomionej dziewczyny i uklęknął.


- Co tam masz? Pokaż, pokaż.


- Kensei, ty..


- Ciiicho, nie psuj nastroju, teraz ja gadam. Ekhm.. Kyoko, jesteś najbardziej szaloną dziewczyną jaką znam, jesteś niemądra, nieprzewidywalna i kompletnie nie myślisz o konsekwencjach swoich czynów, jednym słowem jesteś zdrowo szurnięta. Jednakże, to jest właśnie to, co w tobie kocham. Chciałbym martwić się o ciebie do końca życia, chciałbym chodzić za tobą z tą diabelsko drogą bezprzewodową suszarką do włosów, żeby odmrażać ci pięty, chciałbym wypełniać te dziwne ankiety jakie dla mnie wymyślasz i dlatego chcę ci zadać to jedno, najbardziej na świecie oklepane pytanie: Wyjdziesz za mnie? Żeby ci ułatwić decyzję dodam, że trochę się naharowałem przy tym miejscu, a jedna ze świeczek chciała spalić mnie żywcem. Więc, co ty na to?


- Boże, jaki ty jesteś durny – uśmiechnęła się.


- Wiedziałem, że się zgodzisz. – Mrugnął do niej, założył jej obrączkę..



..i pocałował ją.
Nie był do jednak ten delikatny pocałunek spod jemioły. Tym razem był on jak najbardziej na poważnie.

(Mistrzowie drugiego planu: ojczulek - Yes, yes, yes i matka – Boże, za jakie grzechy xD)


**Wtedy to nie miało znaczenia, ale pocałunek z uczuciem miał smak pieczonego kurczaka**
Sukitte Ii Na Yo

+ bonus

- Długo jeszcze mam stać na tym zimnie?


- Boże, jaki wielki (pierścionek, żeby nie było)


- Phi, ja miałam większy..


- Omnomnom



Odcinek byłby wcześniej, ale ostatnio mam problem z wyskakującymi okienkami. Zamykam jedno i otwiera się dosłownie 10 następnych.

Czekam na komentarze
__________________
Mam łopatę.

Ostatnio edytowane przez Kędziorek : 23.04.2014 - 22:03
Kędziorek jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
 


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 5 (0 użytkownik(ów) i 5 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 23:17.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023