![]() |
#11 |
Supermoderator
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 32
Płeć: Kobieta
Postów: 3,269
Reputacja: 27
|
![]()
Dzisiaj krótko, ale ważnie
![]() Kensei wybył jeszcze przed świtem mówiąc, że ma coś ważnego do zrobienia, ale obiecał, że wróci wieczorem. Zdążył jedynie zaproponować, aby kolację zjeść na mieście, po czym wyszedł. ![]() ![]() Kyoko zaczęła się zastanawiać, czy ma to coś wspólnego z ich wczorajszą rozmową, ale mając Szanowną Matkę na karku postanowiła się tym zbytnio nie przejmować. Kiedy zeszła do kuchni zastała tam tylko Elryka. - Cześć tato – przytuliła go mocno. – Gdzie mama? - Poszła straszyć sąsiadów – uśmiechnął się. Cieszyło go, że w końcu może pobyć ze swoją córką sam na sam. ![]() Zasiedli do śniadania. (Hamburgery, litości) - Widzę, że Kensei również gdzieś uciekł. Chyba się nas nie boi? - Ciebie nie, ale co do matki, to nie jestem pewna. Nastała chwila ciszy. ![]() - Kochasz go? – Elryk zadał to pytanie tak nagle, że Kyoko aż się zakrztusiła. ![]() - Dlaczego o to pytasz? - Ponieważ chcę wiedzieć. Nie jestem ślepy kochanie, widzę, co tu się dzieje. Takie nagłe narzeczeństwo jest trochę podejrzane, nie uważasz? – mrugnął do niej okiem. - Ehh.. Nigdy nie udało mi się ciebie oszukać.. - Więc jak to między wami jest? ![]() - Sama nie wiem.. Czasem czuję, między nami chemię, ale z drugiej strony może być to tylko mój chory wymysł. Masz rację, że nie jesteśmy prawdziwym narzeczeństwem, ale proszę, nie mów mamie. Kensei po prostu postanowił mi pomóc i uratować przed ustawionym małżeństwem, to wszystko. - Mimo wszystko nie odpowiedziałaś mi na moje właściwe pytanie. Kochasz go? - … - Kyoko! - Okej, okej.. Kurczę no sama nie wiem.. Chyba tak. ![]() - Chyba? Skarbie, CHYBA kogoś kochać to tak, jak CHYBA być ślimakiem. Albo jesteś ślimakiem, albo nie. Więc albo kogoś kochasz… - Co to za porównanie do ślimaków? – przerwała mu. – Nie mogłeś wymyślić czegoś bardziej.. no wiesz.. ![]() - A to zły przykład był? Widzisz, oświadczyłem się twojej matce podczas deszczu ślimaków, więc od tamtej pory bardzo żywo kojarzą mi się one z miłością. Poza tym wiele ich łączy. Miłość, jak ślimak, jest bardzo delikatna, często chowa się w swojej skorupie, gdy zbliżysz się zbyt nieostrożnie oraz bardzo łatwo ją zdeptać. Czy zatem ślimaki naprawdę tak bardzo się różnią od uczucia miłości? - Mimo to, wciąż jest to jej najdziwniejsza definicja jaką w życiu słyszałam. Ale rozumiem co masz na myśli. Problem polega na tym, że nie sądzę, aby można pokochać kogoś, kogo zna się raptem od tygodnia. ![]() - … Oświadczyłem się po dwóch dniach znajomości.. - Co?! Żartujesz.. - Żart? No wiesz.. Ja bym to raczej nazwał miłością od pierwszego wejrzenia. Wierzę, że kiedy dwoje ludzi się spotka od razu poczują, czy są sobie przeznaczeni. - Wow ![]() ![]() - Ten chłopiec może uczynić cię szczęśliwą, skarbie. A tak długo, jak ty jesteś szczęśliwa, ja również jestem. Hotaru też by tego chciała. Hilda również, nawet jeśli trudno ci w to uwierzyć. Kyoko nic na to nie odpowiedziała. W tym samym momencie przyszedł wilk, o którym była właśnie mowa. ![]() - Witaj Wielce Szanowna Matko, zjesz coś? - Dziękuję, ale nie. Otrzymałam wiadomość, że musimy pilnie wracać do Moonlight Falls, znowu są jakieś problemy z Van Gouldami i Wolffami. Kłócą się tyle lat tak, jakby to było ważne, kto postawił pierwszy szałas w tamtej dolinie – cmoknęła z niezadowoleniem. ![]() - To znaczy, że wyjeżdżacie? – spytała Kyoko. - Owszem. Jak tylko zobaczę, jak twój luby zakłada ci obrączkę na palec. Wtedy nie ujrzysz mnie tu do swojego ślubu, obiecuję. Byłoby miło, gdybyś łaskawie się ruszyła i powiadomiła go o naszych planach. ![]() - T-tak, oczywiście – odpowiedziała dziewczyna, po czym wyszła usiłując dodzwonić się do Kenseia. ![]() - Nie mogłabyś być dla niej nieco milsza? – Elryk spojrzał z wyrzutem na żonę. – Jedną córkę już straciłaś, chcesz stracić kolejną? Kyoko zamiast się cieszyć z wizyty matki odtańczy pewnie taniec radości, kiedy tylko stąd odjedziesz. ![]() - Nie rozumiesz… - Nie – przerwał jej. – To właśnie ty nie rozumiesz. To była tylko kwestia czasu, kiedy Hotaru umrze, od początku o tym wiedzieliśmy. Naprawdę sądzisz, że nie okazując Kyoko uczuć ratujesz ją przed czymś? Przed czym? Miłością matki? ![]() - Po prostu się boję. Boję się, że ją również stracę. Że kiedy tylko się do niej bardziej przywiążę, los znów pozbawi mnie dziecka. Wiem, że z dala ode mnie jest szczęśliwa i dopóki jest bezpieczna, całkowicie mi to wystarczy. ![]() ![]() Elryk objął delikatnie Hildę. - Jesteś taka głupiutka. Tylko proszę cię, nie wypieraj się jej do końca życia. ![]() Kiedy nastał wieczór wszyscy udali się do restauracji na kolację. ![]() Kyoko całe dzień nie mogła się dodzwonić do Kenseia, więc teraz szeptem streściła mu szybko rozmowę z matką. ![]() Po posiłku, który o dziwo, przebiegł w dość przyjemnej atmosferze, Kensei zaprosił wszystkich na krótki spacer w góry. Na szczęście noc mimo chłodu była dość przyjemna, przynajmniej nie padało. ![]() Kyoko była nieco zdziwiona. - Dlaczego idziemy w miejsce naszej pierwszej randki? Co on planuje? Chyba nie zamierza.. ![]() Jej rozmyślania przerwał widok, który ją kompletnie zatkał. Jej rodziców również. ![]() Nad jeziorem było pełno świec i kwiatów, z radia płynęła muzyka. Kensei uśmiechnął się lekko, podszedł do oszołomionej dziewczyny i uklęknął. ![]() - Co tam masz? Pokaż, pokaż. ![]() - Kensei, ty.. ![]() - Ciiicho, nie psuj nastroju, teraz ja gadam. Ekhm.. Kyoko, jesteś najbardziej szaloną dziewczyną jaką znam, jesteś niemądra, nieprzewidywalna i kompletnie nie myślisz o konsekwencjach swoich czynów, jednym słowem jesteś zdrowo szurnięta. Jednakże, to jest właśnie to, co w tobie kocham. Chciałbym martwić się o ciebie do końca życia, chciałbym chodzić za tobą z tą diabelsko drogą bezprzewodową suszarką do włosów, żeby odmrażać ci pięty, chciałbym wypełniać te dziwne ankiety jakie dla mnie wymyślasz i dlatego chcę ci zadać to jedno, najbardziej na świecie oklepane pytanie: Wyjdziesz za mnie? Żeby ci ułatwić decyzję dodam, że trochę się naharowałem przy tym miejscu, a jedna ze świeczek chciała spalić mnie żywcem. Więc, co ty na to? ![]() ![]() - Boże, jaki ty jesteś durny – uśmiechnęła się. ![]() - Wiedziałem, że się zgodzisz. – Mrugnął do niej, założył jej obrączkę.. ![]() ![]() ..i pocałował ją. Nie był do jednak ten delikatny pocałunek spod jemioły. Tym razem był on jak najbardziej na poważnie. ![]() (Mistrzowie drugiego planu: ojczulek - Yes, yes, yes i matka – Boże, za jakie grzechy xD) **Wtedy to nie miało znaczenia, ale pocałunek z uczuciem miał smak pieczonego kurczaka** Sukitte Ii Na Yo + bonus - Długo jeszcze mam stać na tym zimnie? ![]() - Boże, jaki wielki (pierścionek, żeby nie było) ![]() ![]() - Phi, ja miałam większy.. ![]() - Omnomnom ![]() Odcinek byłby wcześniej, ale ostatnio mam problem z wyskakującymi okienkami. Zamykam jedno i otwiera się dosłownie 10 następnych. Czekam na komentarze ![]()
__________________
Mam łopatę.
Ostatnio edytowane przez Kędziorek : 23.04.2014 - 22:03 |
![]() |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 5 (0 użytkownik(ów) i 5 gości) | |
|
|