![]() |
#11 |
Zarejestrowany: 19.04.2012
Skąd: Papeete
Płeć: Kobieta
Postów: 619
Reputacja: 10
|
![]()
Witam dziękuję za komentarze.
Nowy odcinek rodzinki Kent ( nr 18 ) Przywitali się, Fabian jako szarmancki mężczyzna wyciągnął kwiaty i wręczył Cassie, a ona z przyjemnością przyjęła. - Dziękuję, jesteś uroczy – powiedziała i pocałowała go. ![]() ![]() ![]() ![]() Poszli do małej restauracji w hotelu, urządzonej w egzotycznym stylu i zjedli kolację. Zamówili smażone ryby po chińsku. ![]() ![]() ![]() Gdy już zjedli, rozmawiali o różnych błahych sprawach, m in o pogodzie, o dobrym posiłku itp., ale Fabian chciał się czegoś więcej dowiedzieć o niej, dlatego zapytał: - Cassie kotku, powiedz mi więcej o swojej rodzinie. - Moja rodzina jest całkiem zwyczajna, mam dwóch starszych braci. Urodziłam się w Los Angeles i tam się wychowałam. Teraz mieszkamy w Sunset Valley, może kojarzysz rezydencję Alto na wzgórzu, to ją mój ojciec odkupił na preferencyjnych warunkach i tam zamieszkaliśmy. - Zdaje się, że rodzina Alto miała ją od wieków i tak łatwo stary Alto się zgodził? To dziwne - zastanawiał się na głos Fabian jednocześnie oczekując odpowiedzi Cassie - Nie wiem, jak było do końca, w każdym razie wyjechali z Sunset, a my się wprowadziliśmy, tam jest naprawdę fajnie, duży ogród i basen. - Tak, posiadłość jest ogromna, widziałem ją, a czym właściwie zajmuje się twój tato? - dociekał, chciał się dowiedzieć, czy Cassie wie o organizacji. - Mój ojciec jest szefem dużej spółki finansowej, podlega pod niego wiele przedsiębiorstw, dokładnie nie znam szczegółów, bo w domu się o tym nie mówi, mama też nie wnika, najważniejsze, że możemy żyć dostatnio i nie martwić się o przyszłość – odpowiedziała z dumą w głosie. Fabian pomyślał, że być może Cassie nie wie o działalności ojca, to w sumie zrozumiałe. Nikt rozważny nie niepokoił by takiej ślicznej główki. - Cassie a ja słyszałem plotki o tobie, że wychodzisz za mąż czy to prawda? - zapytał z troską na jaką go było najbardziej stać, chociaż w sumie, to martwił się, czy Cassie go nie porzuci, chciał wiedzieć, czy ona jest zaangażowana i jakie są jego szanse. - Taaak, są takie plotki – powiedziała jakby ze znudzeniem – mój ojciec chce mnie na siłę wydać za mąż, chyba nie chce mieć ze mną problemów i oddać przyszłemu mężowi. - A ty? - Ja nie chcę, jestem młoda, chcę się wyszaleć, a nie myśleć o rodzinie i dzieciach. - Tak, jesteś bardzo młoda i całe życie przed tobą, a znasz wybranka? - Znam, bo już nas sobie przedstawiono, jest przystojny i bardzo inteligentny, ale straszny zazdrośnik, a ja nie lubię zazdrośników – ciągnęła - jeszcze mi nie włożył pierścionka na palec, a już chciał ustawiać mi życie, to że tu jestem, to tylko dzięki matce, bo Rocco już chciał mnie wywieźć za granicę, aż do Europy. Kochana mamusia powiedziała, że nie pozwoli mnie wywieźć, o przypomniało mi się, jutro ma do mnie przyjechać, fajnie, bo ma mi przywieźć nowe ciuchy – dodała jeszcze Cassie. - Całe szczęście, jak ja bym cię wtedy znalazł Cassie? – powiedział przymilnie. Rocco? Gdzieś to słyszałem, dobra nie ważne, dalej nie będę jej męczył, później się więcej dowiem, pomyślał, jednak mam szansę, tylko muszę uważać z zazdrością, ale jak tu nie być zazdrosnym o taką dziewczynę, chciałoby się ją mieć na własność. Zaproponował przejście do małego saloniku. - Taki piękny wieczór, może pójdziemy potańczyć? - Świetnie! Uwielbiam tańczyć – Radośnie krzyknęła Cassie. Przeszli do saloniku, gdzie już sączyła się piękna muzyka, Fabian ją objął i zaczęli tańczyć. Na początku Fabianowi nieporadnie szło, co jakiś czas deptał jej po stopach, ale z czasem było już lepiej i tańczyli wspaniale. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Uszczęśliwieni swoim towarzystwem, zaczęli się coraz bardziej do siebie przytulać, ukradkiem całować, że wreszcie namiętność wzięła górę i pobiegli do pokoju Fabiana na górę. Tam zaczęli się pieścić i całować. Uniesienie wróciło, jakby chcieli nadrobić czas, przez który się nie widzieli. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Potem przytulili się do siebie - Jesteś wspaniała o tym marzyłem. - Ja też, dobry jesteś, jeszcze nie miałam takiego kochanka – po tych słowach, Fabiana uczucie szczęścia aż roznosiło. Wkrótce spokojnie zasnęli. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Po kilku godzinach snu, Fabian obudził się pierwszy i poszedł pisać. Ta dziewczyna jest dla mnie natchnieniem. Pomyślał. ![]() ![]() Po jakimś czasie i Cassie się obudziła, dała całusa Fabianowi. ![]() ![]() - Dzień dobry kochanie – powiedziała słodko - Dzień dobry skarbie, właściwie to już popołudnie, jest 15, zmęczyłem cię co? - uśmiechnął się znacząco i nie wiele mu było trzeba, wziął ją na ręce i zaniósł z powrotem do łóżka, Cassie mu się lekko poddała, zaczął ją całować, gwałtowność uczuć między tymi dwojga powróciła, nie mogli się opanować, nie wiedzieli co ich tak przyciąga, dopasowali się idealnie. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Po mniej więcej godzinie, Cassie wstała i stwiedziła: - Muszę się zbierać, bo zaraz zaczną mnie szukać. Podszedł do niej Fabian. - Już? A myślałem, że zostaniesz do wieczora – zmartwił się - No co ty! Nie mogę, muszę wracać, zobaczymy się następnym razem. - Cassie, a następny raz, to kiedy? - Nie wiem, jak długo zostaniesz? - Mogę zostać tyle, ile będziesz chciała. - Słuchaj, w poniedziałek moja mama przyjeżdża, więc nie będę mogła, no może wyrwę się wieczorem, ale tylko na chwilę. - Chwila nam wystarczy Cassie – zamruczał do niej. ![]() ![]() ![]() - A ty tylko o jednym, hmm no dobra, wieczorkiem w poniedziałek przyjdę do ciebie. Czekaj na mnie, szybki numerek i zaraz wracam, nie chcę mieć kłopotów – powiedziała, ubrała się i wyszła. Bez pocałunku na pożegnanie. Bez słowa. Fabian został sam, poszedł wziąć prysznic. ![]() ![]() I co teraz? Będę na dostawkę? Będę siedział w tej dziurze i czekał, aż ona do mnie przyjdzie? Zastanawiał się. To nie tak miało być, a jak? Jak to sobie wyobrażałeś idioto? Pytał sam siebie. Ona ma cię gdzieś. Nie wiem, o co tej dziewczynie chodzi? Raz jest słodka jak miód, a raz zimna jak lód. Pojadę do domu i najwyżej tu wrócę w poniedziałek wieczorem. Nie, to nonsens. 7 godzin jazdy w jedną stronę. Nie, zostanę poczekam i po prostu zobaczę jak się sytuacja rozwinie. Tak myśląc po wyjściu z prysznica, poszedł do bufetu, coś zjeść. Tym razem tyle, dalsze losy w nowym odcinku. Zapraszam do komentarzy.
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 4 (0 użytkownik(ów) i 4 gości) | |
|
|